Subiektywna ocena szans na postseason czyli spojrzenie na szanse poszczególnych drużyn grających w AFC na kontynuację występów po zakończeniu sezonu zasadniczego.
Do końca sezonu zasadniczego pozostało raptem pięć kolejek. Kolejek, w których wydarzyć się jeszcze może cała masa niespodziewanych rzeczy – zespoły aspirujące do tytułu mistrzowskiego mogą zostać boleśnie sprowadzone na ziemię przez kontuzje czy nagłe wahania formy, a zespoły walczące o pozostanie w grze o postseason mogą sprawić niejedną niespodziankę. Do playoffów ostatecznie awansuje 12 zespołów – po 6 z AFC i NFC: mistrzowie każdej z ośmiu dywizji i po dwa zespoły z najlepszymi bilansami (tzw. wild card) z każdej z konferencji. A gdy za około miesiąc zaczną się playoffy, jedno spotkanie lub często wręcz jedna seria zagrań zadecyduje o „być albo nie być” w walce o Super Bowl i nikt nie będzie na straconej pozycji. Najlepiej o tym świadczy to, że w ostatnich kilku-kilkunastu latach zespoły rozstawione z numerami 5 czy 6 sięgały po mistrzostwo. A więc – celem jest zakończyć sezon na miejscu uprawniającym do dalszej gry, a co będzie dalej to już zupełnie inna historia.
W krótkiej serii dwóch artykułów przedstawię Wam spojrzenie na to, jak moim zdaniem kształtują się szanse poszczególnych drużyn na awans do decydującej fazy spotkań posezonowych. Dzisiaj – AFC.
Ich będziemy oglądali w styczniu!
New England Patriots
Obecny bilans spotkań (03.12.2015) – 10-1
Subiektywne szanse na postseason* – 100%
Denver Broncos
Obecny bilans spotkań (03.12.2015) – 9-2
Subiektywne szanse na postseason* – 100%
Cincinnati Bengals
Obecny bilans spotkań (03.12.2015) – 9-2
Subiektywne szanse na postseason* -100%
Jak mawiał Rust Cohle – “time is a flat circle”. Wszystkie trzy zespoły grały w zeszłorocznych playoffach i wszystkie trzy wymienione powyżej mogą przygotowywać już boiska do rozgrywek w styczniu także w tym roku. Teoretycznie możliwe jest jeszcze, aby którakolwiek ze wspomnianych trzech drużyn znalazła się za playoffową burtą, natomiast szczerze mówiąc jest to wysoce nieprawdopodobne biorąc pod uwagę jakość gry i potencjał zawodników poszczególnych ekip. Patriots prowadzą w swojej dywizji ze znaczącą przewagą nad nierówno grającymi Bills, Jets i Dolphins, do niedawna byli mocnymi kandydatami do osiągnięcia tzw. Flawless Season (czyli 16-0) i ostatnie kontuzje nie pokrzyżują im planów zdobycia kolejnej już z rzędu korony AFC East. Zupełnie inną sprawą jest to, czy Rob Gronkowski, Julian Edelman czy linia ofensywna Patriotów zdążą wyzdrowieć na styczniowe boje o kolejne mistrzostwo Ligi. Tą dyskusję odłóżmy jednak o kilka tygodni – dzisiaj mówimy o awansie do playoffów, a tutaj zespół z Nowej Anglii jest nizagrożony.
Obecności Broncos w gronie murowanych faworytów do playoffów spodziewali się przed sezonem praktycznie wszyscy, natomiast mało kto spodziewał się że Broncos dotrą tam prowadzeni przez defensywę Wade’a Phillipsa i ofensywę Brocka Osweilera. Paradoksalnie Osweiler gra lepiej niż Manning (o swoich przewidywaniach względem tego, jak może funkcjonować atak Broncos z Osweilerem pisałem tutaj -> http://nfl24.pl/jak-zyc-panie-osweiler-jak-zyc/ i dotychczas przewidywania się w większości sprawdzają), Broncos wygrali ostatnio z Patriots i w przypadku ewentualnego równego bilansu obu tych zespołów, będą mieć po swojej stronie najbardziej znaczący z tzw. tiebreaker’ów (czyli czynników decydujących o kolejności rozstawienia w drabince playoffowej). Jest to o tyle istotne, że drużyna rozstawiona z numerem 1 ma zagwarantowany dodatkowy tydzień odpoczynku i gwarancję gry na swoim boisku aż do Super Bowl. Zespół rozstawiony z numerem 2 również odpoczywa w pierwszym tygodniu playoffów i rozgrywa pierwszy mecz na swoim stadionie, natomiast w wypadku ewentualnego spotkania pomiędzy najwyżej rozstawionymi zespołami, czeka ich wyjazd na boisko przeciwnika.
Trzeci z murowanych faworytów – czyli Bengals – również komfortowo usadowiony jest na czele AFC North i dyskutować wręcz można o tym, czy nie dysponuje najgłębszym i najbardziej wyrównanym składem w AFC. Co ważne, ekipę z Cincinnati do tej pory dość szczęśliwie omijały kontuzje co będzie niesłychanie ważne w styczniowych potyczkach na mroźnych stadionach Ohio, Colorado czy Massachusetts. Przed Bengals wciąż kilka ciężkich spotkań (m.in. u siebie ze Steelers i wyjazd do Denver), więc realistyczny scenariusz to bilans na zakończenie sezonu w okolicach 13-3 lub 12-4, ale wciąż możliwe jest także rozstawienie z jednym z dwóch czołowych numerów i bye-week pozwalający na odpoczynek, wyleczenie ewentualnych kontuzji i przygotowanie się do dalszych, wymagających spotkań.
O co zatem walczą powyższe zespoły? Przede wszystkim właśnie o wspomniane rozstawienie i jak najszybsze zagwarantowanie sobie mistrzostwa swojej dywizji. Każdy z powyższych zespołów najbardziej będzie chciał w najbliższych tygodniach wygrać z przeciwnikami ze swoich dywizji – po pierwsze, przybliży ich to do ostatecznego triumfu odpowiednio w AFC East, AFC West i AFC North, a po drugie zmniejszy szanse nielubianych rywali zza miedzy.
Bardzo ważnym aspektem jest także uniknięcie kontuzji – jak widać po tegorocznych rozgrywkach, bardzo często spotkania wygrywają zespoły po prostu zdrowsze, a straty na kluczowych pozycjach niweczą wszelkie przedsezonowe plany – vide Cowboys, Ravens czy nawet Packers zmagający się obecnie z kryzysem tożsamości ofensywnej. Nie spodziewam się, aby którykolwiek z powyższych zespołów mógł sobie pozwolić na zapewnienie odpoczynku swoim podstawowym graczom przed ostatnią, siedemnastą kolejką, więc walka na całego będzie trwała do końca. Jak to się przełoży na zdrowie zawodników – zobaczymy….
Kto wyjdzie zwycięsko z powyższej walki o rozstawienie z numerami jeden i dwa? Patriots mają jedno spotkanie przewagi i ich terminarz wygląda „na papierze” na relatywnie spokojny – na talerzu mają między innymi dołujących Eagles i Titans, ale czeka ich także wyjazd do Houston na spotkanie z rozpędzonymi Texans i dwa wyjazdowe spotkania wewnątrz dywizji na zakończenie sezonu. Pomimo masy kontuzji, powinni przystępować do ostatniej kolejki z przekonaniem, że ich los i rozstawienie z #1 jest w ich własnych rękach. Mecz o mistrzostwo AFC powinien rozgrywać się więc na Foxboro.
Bengals i Broncos mają do rozegrania jeszcze jedno spotkanie między sobą, więc jedna z powyższych drużyn na pewno zanotuje dodatkową porażkę. Broncos mają przed sobą dwa spotkania ze słabymi Chargers, wyjazd na Heinz Field na mecz ze Steelers i mecz u siebie z Raiders. Na Bengals czeka także wspomniane spotkanie ze Steelers (z którymi wygrali po bardzo trudnym i dość słabym meczu na ich terenie w ósmej kolejce), wyjazd do San Francisco i Cleveland i finisz ze zdziesiątkowanymi Ravens. Rozstawienie z numerem dwa zdobędzie prawdopodobnie zespół, który wygra bezpośredni mecz w Denver (przewaga Broncos), karty rozdawać będą też Steelers z którymi przyjdzie się spotkać obu zespołom. Jeśli Broncos wykorzystają atut własnego boiska – to oni powinni cieszyć się z dodatkowego tygodnia odpoczynku.
Ktoś musi wygrać w AFC (South of heaven)
Indianapolis Colts
Obecny bilans spotkań (03.12.2015) – 6-5
Subiektywne szanse na postseason* – 75%
Houston Texans
Obecny bilans spotkań (03.12.2015) – 6-5
Subiektywne szanse na postseason* – 35%
Rozstawienie z numerem czwartym przypadnie w udziale zespołowi, który wygra w tym roku AFC South. AFCS to najsłabsza dywizja w AFC i przez długi czas (czyli tak mniej więcej do siódmego – ósmego tygodnia rozgrywek) wydawało się, że wygra ją zespół z ujemnym bilansem. Od tego czasu zmieniło się sporo – Texans przeżywają renesans formy, Colts prowadzeni są z sukcesem przez 40-letniego weterana Matta Hasselbecka i oba zespoły mają na chwilę obecną bilans 6-5.
Harmonogram spotkań obu zespołów jest porównywalny – jedni i drudzy mają jeszcze w kalendarzach spotkania z Jaguars i Titans, dwa ciężkie spotkania poza dywizją (Colts grają w Pittsburgu i w Miami, Texans – na wyjeździe z Bills i u siebie z Pats) oraz spotkają się bezpośrednio w piętnastej kolejce w Indianapolis. Na chwilę obecną head-to-head tiebreaker jest po stronie Colts, którzy wygrali w piątej kolejce w Houston, ale Teksańczycy są obecnie „na fali” i, jak sami twierdzą, są w stanie powalczyć z każdym. Prawdopodobnie o mistrzostwie południowej części AFC zadecyduje bezpośrednie spotkanie za dwa tygodnie w Indy. Pomimo teksańskich sympatii, obstawiam playoffy dla Colts, natomiast dla Texans nadzieja może trwać nawet w przypadku porażki w Indianie, jeśli wyniki spotkań innych zespołów walczących o playoffy (o tym poniżej) będą układać się po ich myśli.
Oni wciąż patrzą z realną nadzieją
New Found Power – Kansas City Chiefs
Obecny bilans spotkań (03.12.2015) – 6-5
Subiektywne szanse na postseason* – 75%
Pittsburgh Steelers
Obecny bilans spotkań (03.12.2015) – 6-5
Subiektywne szanse na postseason* -45%
New York Jets
Obecny bilans spotkań (03.12.2015) – 6-5
Subiektywne szanse na postseason* – 35%
Buffalo Bills
Obecny bilans spotkań (03.12.2015) – 5-6
Subiektywne szanse na postseason* – 25%
Oakland Raiders
Obecny bilans spotkań (03.12.2015) – 5-6
Subiektywne szanse na postseason* – 5%
Urok tegorocznych rozgrywek polega między innymi na tym, że sporo dobrych i ciekawych zespołów z bilansami oscylującymi w okolicach 0.500 wciąż ma realne szanse na awans do playoffów.
Najlepszy przykład to dwa zespoły które wymieniłem powyżej jako pierwsze – Chiefs i Steelers. Oba bardzo hojnie okraszone kontuzjami, oba radzące sobie całkiem nieźle pomimo utraty najlepszych zawodników (w Chiefs chociażby Jamaal Charles, w Steelers momentami praktycznie połowa ofensywy). Chiefs rozpoczęli sezon 1-5, od tego czasu wygrali pięć spotkań pod rząd (w tym dające im przewagę w tiebreakerach spotkanie ze Steelers prowadzonymi w tamtym momencie przez rezerwowego rozgrywającego) a w kolejnych tygodniach czeka ich podwójny bój z Raiders, wyjazd do Baltimore oraz spotkania u siebie z Browns i Chargers. Brzmi łatwo? Tak. Brzmi jak bilans 10-6 na koniec sezonu i rozstawienie z numerem 5? Myślę, że tak.
Po drugiej stronie osi „łatwe spotkania – trudne spotkania” (przynajmniej na papierze) są wspomniani Steelers. Zmagającą się z kontuzjami ofensywę i bardzo nierówno grającą defensywę (vide ostatni mecz ze Seattle i 5 TDs Wilsona) czeka spotkanie z Colts, wyjazd na spotkanie z Bengals, wizytacja Broncos i dwa wyjazdy do słabnących, ale wciąż groźnych rywali z dywizji czyli Ravens i Browns. Ścieżka strachu? Bardzo możliwe, stąd relatywnie niskie w mojej szanse na awans do playoffów. 9-7 może nie wystarczyć ponieważ Steelers przegrywają na chwilę obecną w większości tiebreakerów m.in. wspomniane przegrane spotkanie z Chiefs, słaby bilans spotkań w ramach AFC. Istnieje duże prawdopodobieństwo, że w ostatniej kolejce będą grać z Browns ściskając jednocześnie kciuki za inne drużyny w spotkaniach mogących mieć wpływ na playoffowe rozstawienie.
Jets i Bills czyli zespoły grające w AFC East grają na tyle chimerycznie, że przewidywania ich dalszych losów przypominają wróżenie z fusów. Oba te zespoły spotkają się ze sobą w ostatniej kolejce, ale aby ten mecz miał jeszcze jakieś znaczenie, muszą wygrywać częściej niż w ostatnich tygodniach. Bills czeka jeszcze ciekawe spotkanie z Houston i rundka spotkań z równie nieprzewidywalną NFC East (kolejno Eagles, Redskins i Cowboys). Ciężko wyrokować w których z tych spotkań Bills będą faworytem (no, może poza spotkaniem na własnym boiskiem z Cowboys-bez-Romo), jeszcze ciężej obstawiać w których spotkaniach wygrają. Jets – bardzo podobnie. Grają z Giants – w tym spotkaniu żaden wynik mnie nie zdziwi, z Tennessee i z Dallas (obstawiam dwa zwycięstwa Jets), z Patriots u siebie i na wyjeździe z Bills (??). Możliwe, że losy playoffowych marzeń Jets rozstrzygną się, gdy na Metlife Stadium wyląduje Tom Brady i losowy zestaw graczy ofensywnych łapiących piłki (szczerze mówiąc nie spodziewam się zobaczyć w Nowym Jorku ani Gronka ani Edelmana). Jeśli Jets doczłapią się do bilansu 9-7 mogą wejść do playoffów.
Raiders mocno skomplikowali sobie życie w ostatnich tygodniach po porażkach ze Steelers, Vikings i Lions (kolejki 9-11). Dalszy rozkład jazdy mają bardzo ciężki (dwa spotkania z Chiefs, wizytację w Denver, spotkanie z Packers i czwartkowy mecz z San Diego). Playoffy czekają do sezonu 2016.
Nadzieja umiera ostatnia…
Jacksonville Jaguars
Obecny bilans spotkań (03.12.2015) – 4-7
Subiektywne szanse na postseason* -3%
Miami Dolphins
Obecny bilans spotkań (03.12.2015) – 4-7
Subiektywne szanse na postseason* – 2%
Jaguars wciąż liczą się w walce o mistrzostwo w AFC South, przynajmniej teoretycznie. Wygranie tej dywizji wymagałoby jednak dokonania rzeczy praktycznie niemożliwej czyli osiągnięcia zwycięstwa w każdym z kolejnych pięciu spotkań: z Titans, Colts, Falcons, Saints i Texans. Nie jest to najbardziej wymagający zestaw przeciwników, ale moim zdaniem zdecydowanie przerastający obecny potencjał sympatycznego zespołu z Florydy.
Delfiny mają równie niewesołą sytuację, w szczególności biorąc pod uwagę, że są na ostatnim miejscu w swojej dywizji. Czekają ich mecze z Ravens, Giants, Chargers, Colts i Patriots którzy mogą nie grać już o nic w ostatniej kolejce. Cztery z tych spotkań u siebie, więc w teorii wszystko jest jeszcze możliwe (w tym wypadku ‘wszystko’ to dający potencjalnie awans do playoffów bilans 9-7), ale w to mało kto już wierzy…
All hope is gone
Baltimore Ravens
Obecny bilans spotkań (03.12.2015) – 4-7
San Diego Chargers
Obecny bilans spotkań (03.12.2015) – 3-8
Cleveland Browns
Obecny bilans spotkań (03.12.2015) – 2-9
Tennessee Titans
Obecny bilans spotkań (03.12.2015) – 2-9
Te zespoły będą w styczniu leczyć kontuzje, przygotowywać się do draftu, grać w golfa w słonecznej Arizonie i liczyć na ciekawsze jutro (nierzadko pod okiem nowego trenera). Żaden z nich nie liczy się już w walce o playoffy – czy to przez kontuzje (zadanie domowe dla chętnych – spróbujcie złożyć 22-osobowy skład z kontuzjowanych zawodników Ravens i Chargers; podpowiedź: zacznijcie od Joe Flacco, Keenana Allena, Justina Forsetta, Steve’a Smitha, graczy linii ofensywnej Chargers), czy przez deficyt umiejętności trenerskich (Chargers), wątpliwe decyzje personalne (ktoś jest mi w stanie wytłumaczyć np. dlaczego Manziel wciąż grzeje ławę?) lub deficyt talentu (Titans). Dla nich jeszcze przyjdą lepsze czasy, ale najwcześniej za rok.
* – subiektywne szanse nie są liczone według jakiegokolwiek skomplikowanego algorytmu czy wzoru, są niczym innym jak osądem autora niniejszego artykułu popartym wiarą w relatywną siłę poszczególnych zespołów bądź subiektywnym oceną ich terminarza w tygodniach 13-17. Jeśli poszukujecie naukowego, popartego statystyką, spojrzenia na playoffowe szanse, polecam wizytę –> http://projects.fivethirtyeight.com/2015-nfl-predictions/
- Subiektywnie – trzy i pół godziny z życia kibica. - 5 stycznia 2016
- Szanse na postseason – NFC - 6 grudnia 2015
- Szanse na postseason – AFC - 4 grudnia 2015
- Jak żyć, panie Osweiler? Jak żyć? - 21 listopada 2015
- Analitycznie – Raiders i Rams - 13 listopada 2015
Pingback: Szanse na postseason – NFC | NFL24.PL
Pingback: Metabolic stability
Pingback: Pharmacokinetic Screening services in rodents
Pingback: outsource your marketing
Pingback: PK Study
Pingback: Teen Chat Rooms
Pingback: 5beans.com.au
Pingback: Microsoft Windows
Pingback: Erpestremoval.info
Pingback: emergency pediatric dentist
Pingback: pop over to this web-site
Pingback: PK studies
Pingback: gvk bio company information
Pingback: New Pokies & the best offers for online casinos in NZ
Pingback: catering dietetyczny ³ódŸ
Pingback: GVK BIO News
Pingback: International Removal Companies
Pingback: GVK bio news
Pingback: rodent models
Pingback: daftar di sini situs judi qq gabung di sini situs judi online daftar poker qq
Pingback: judi poker
Pingback: wieruszów wroc³aw
Pingback: Efekt Syrenki
Pingback: judi online sasaqq indonesia
Pingback: https://galeriabajron.pl
Pingback: Bilskrot Göteborg Kungälv
Pingback: gavat saarp
Pingback: Censorship Resistance
Pingback: cum se trateaza
Pingback: Medically managed detoxification
Pingback: adblock
Pingback: personalised wedding gifts
Pingback: travel agency merchant account
Pingback: B&B roma
Pingback: repelis