Faza playoffs zaczyna się robić coraz bardziej ciekawa i ekscytująca. Za nami runda dzikich kart, która miała lepsze oraz niestety te gorsze pojedynki. Przed nami ostatni weekend z czterema spotkaniami na rozkładzie. Zapraszamy na zapowiedź divisional round!
Colts @ Chiefs – sobota 22:35
Divisional Round zaczynamy od spotkania, w którym faworyt jest chyba najwyraźniejszy – po takim sezonie, jaki ma za sobą drużyna Andy‚ego Reida, oczywistym jest, że bukmacherzy nie wypłacą fortuny za pieniądze postawione na ekipę z Missouri. Colts nie można jednak spisywać na porażkę – mają za sobą determinację, „1-0 mentality” i ich dobrą przyjaciółkę – statystykę.
Wiadomo, że każda seria musi dobiec końca, ale Colts Lucka jakoś się tym nie przejmują – dobrze wiedzą o tym Titans, którzy jeszcze ani razu nie wygrali z drużyną z Indy z Luckiem w składzie – i mają nadzieję, że do 4 zwycięstw z Chiefs w postseason dołożą piąte. Goście po tragicznym początku (1-5) wzięli się w garść kończąc sezon z bilansem 10-6. Spotkanie z Texans pokazało jak ułożona jest to drużyna – Frank Reich ma pełne zaufanie nie tylko władz, ale w zasadzie całego stanu. Co mogą zrobić, by odnieść niespodziewane, jakby nie było, zwycięstwo? Formę utrzymać musi Quenton Nelson i spółka. Linia ofensywna odegrała kluczową rolę w poprzedniej rundzie, blokując ataki utalentowanego front seven Texans, a zatrzymanie Chrisa Jonesa, Xaviera Williamsa i Dee Forda może być jeszcze większym wyzwaniem. Ponadto, znowu wspiąć się na wyżyny swoich umiejętności musi Marlon Mack, który w zeszłym tygodniu wybiegał niemal 150 jardów. Jak to mówią Amerykanie – „last, but not least”, defensywa musi znaleźć sposób na Patricka Mahomesa – bez tego ani rusz.
Apropos rozgrywającego Chiefs – Mahomes wziął w tym roku ligę szturmem, osiągając 66% procent udanych podań, niemal 5100 zdobytych jardów i świetny stosunek TD do INT wynoszący 50-12. Aż nie chce się wierzyć, że Mahomes może się spalić w swoim pierwszym meczu w postseason, tak jak to często ma miejsce z młodymi QB – Patrick wydaje się być zupełnie ponad to i znowu powinniśmy zobaczyć show w jego wykonaniu. Ofensywie Chiefs trzeba też oddać, że Mahomes jest być może kluczową częścią, ale jednak kompletnej układanki. Linia daje mu sporo czasu, Tyreek Hill, Sammy Watkins i Travis Kelce to ligowa czołówka. To spotkanie może przerodzić się szybko w kanonadę, jeżeli wcześniej wspomniane front-seven gospodarzy nie odpali, o ofensywę nie ma co się martwić. Po stronie Chiefs stoi jeszcze przewaga własnego boiska. W tym roku na Arrowhead przegrali tylko raz, jednym punktem z Chargers. Czy Colts przestraszą się ponad 70 tysięcznego tłumu wykonującego „Tomahawk Chop”? Będziemy to wiedzieć po godzinie 1 polskiego czasu.
Cowboys @ Rams – niedziela 02:15
Sobotnie zmagania kończymy w Mieście Aniołów. Rams podejmą „America’s Team” z Dallas. Dla podopiecznych HC Seana McVay będzie to pierwszy mecz w tegorocznych playoffs. W zeszłym roku odpadli w pierwszej rundzie przegrywając u siebie z Falcons, więc progres w porównaniu z zeszłym sezonem został zaliczony. Jednak fani z LA mają większe aspiracje i porażka w drugiej rundzie będzie dla nich wielką porażką. Rams sezon zakończyli z zaledwie trzema porażkami. Na własnym stadionie przegrali tylko jedno spotkanie z Eagles. Ekipa ze staniu Kalifornia przez większość część sezonu była niczym walec nie do zatrzymania, lecz końcówka (bilans 2-2) była lekko niepokojąca dla fanów z LA. Parę kluczowych kontuzji, obniżka formy graczy ciągnących wózek oraz może zbytnie rozluźnienie. Jakby na to wszystko nie patrzeć Rams wciąż są fantastyczną drużyną z piekielnie mocną formacją ofensywną. QB Jared Goff miewał lepsze oraz gorsze spotkania, lecz jego zdobycze robią wrażenie (4699yds, 32TDs, 13INT). Trudno mieć gorsze wyniki jak ma się do dyspozycji takich graczy jak: Todd Gurley (łącznie 1831 jardów i 21 przyłożeń), Robert Woods (1219yds, 6TD),czy Brandin Cooks (1204yds, 5TD). Uniwersalny i zabójczo skuteczny RB Gurley w ostatnim czasie borykał się ze stanem zapalnym w kolanie, lecz w spotkaniu z Cowboys zagra. W defensywie postrach sieje Aaron Donald, który zaliczył już 20.5 sacka! Rozgrywa fantastyczny sezon i bezapelacyjnie został wybrany do All-Pro. Osobiście jestem bardzo ciekawy jak zagrają Rams. Ich forma jest nie do przewidzenia. Bukmacherzy oraz analitycy obstawiają Rams jako faworytów tego spotkania, jednak to jest playoffs tu wszystko jest możliwe.
Fani Cowboys zarzucają internet wielkimi spekulacjami, że ich ulubieńcy zostaną mistrzami. Obstawiają ich jako nieobliczalny zespół i wielkie objawienie sezonu. Kibice nie sympatyzujący z Cowboys patrzą na to z przymrużeniem oka i lekko drwią z nich, lecz uważam, że fakt bycia w drugiej rundzie jest dużym osiągnięciem dla drużyny z Dallas patrząc na ich cały sezon. Początek sezonu w ich wykonaniu był fatalny, lecz druga część sezonu oraz transfer Coopera i kontuzja Smitha w jakimś stopniu przyczyniły się do osiągnięć Cowboys. Warto nadmienić, że podopieczni HC Jasona Garretta z ostatnich dziewięciu spotkań przegrali zaledwie jedno. Tydzień temu przed własną publicznością ograli 24:22 Seattle Seahawks, pomimo tego, że zdobyli mniej jardów i przyłożeń od rywali, a QB Dak Precott rzucił 2 interceptions i tylko jedno przyłożenie. Cowboys swoje zdobycze jardowe rozłożyli praktycznie równomiernie na górą i dołem (168-166). Ezekiel Elliott zaliczył fenomenalne spotkanie. W 16 próbach wybiegał 127 jardów. W rywalizacji z Rams będzie dużo od niego zależało. Running back będzie musiał wziąć ciężar gry na swoje barki. Z drużynami posiadającymi piekielnie mocną ofensywę trzeba dużo biegać, jeśli te biegi będą skuteczne to mogą napsuć dużo krwi rywalom. Defensywa Cowboys stanie przed trudnym zadaniem. Będą musieli zatrzymać atak Rams. Zadanie łatwe nie będzie, lecz to jest playoffs. Pomimo faktu, że Rams są obstawiani za znacznych faworytów zapowiada się niezły mecz z emocjami. Kowboje nie odpuszczą i mam nadzieję, że obie ekipy stworzą niezłe show.
Chargers @ Patriots – 19:05
Goście do tego spotkania przystępują po jednym z brzydszych dla oka meczów w playoffach NFL od długiego czasu. Chargers co prawda wygrali z Ravens, ale o mało co nie przekalkulowali swojego gameplanu, broniąc jednak kontratak gospodarzy. Drużyna, która jest trochę bezdomna (tymczasowy stadion w LA trudno nazwać domem) przyjeżdża do Foxboro, Jednak nie przyjeżdża by zebrać oklep od Pats, a po to by wyjechać z Massachusetts z tarczą. Najbardziej zmotywowany jest zapewne Philip Rivers. 37-latek siedmiokrotnie mierzył się z Patriots prowadzonymi przez Toma Brady‚ego i siedem razy musiał uznać jego wyższość. Puszczenie z torbami Pats, którzy przecież nie przeszli przez sezon regularny bez problemów, na pewno sprawi mu satysfakcję. Nie jest to też takie nieosiągalne jakby się wydawało – Bill Bellichick, który chwalił Riversa w przedmeczowych komentarzach będzie musiał się wraz ze swoim sztabem solidnie nagłowić by ustawić Stephona Gilmore‚a, JC Jacksona i Durona Harmona tak, by powstrzymać zagrożenie z powietrza. Jak sam Belichick powiedział, „Rivers korzysta z każdego” i gameplan ułożony przez Anthony‚ego Lynna będzie ciężki do przewidzenia.
Pats mogą mieć nieco ułatwione zadanie, gdyż nie wiadomo czy na boisko wybiegnie Melvin Gordon, co sprawi że ofensywa Chargers będzie bardziej jednowymiarowa. Inny Gordon, Josh, mógłby być dużym wzmocnieniem Patriots, ale pozaboiskowe problemy bylego skrzydłowego Browns sprawiły, że w Foxboro już nie zagra. Brady będzie więc musiał polegać głównie na trio Edelman-Hogan-Gronkowski, a także na Jamesie White, który może być głównym adresatem nie tyle handoffów co podań. RB Pats w sezonie regularnym niemal dwa razy więcej jardów zdobył jako receiver niż RB i zapewne głównie w takiej roli zobaczymy go w meczu z Chargers. Patriots są w tym sezonie niepokonani na Gillette Stadium i mimo tego, że będzie im niezwykle ciężko, to wydaje się że Chargers są taką drużyną która może tego dokonać. Muszą tylko być skuteczniejsi na połowie rywala, by każdy drive znów nie kończył się próbą FG.
Eagles @ Saints – niedziela 22:40
W Nowym Orleanie zakończymy drugą rundę playoffs. Miejscowi Saints, którzy pauzowali w pierwszej rundzie podejmą obecnych mistrzów z Filadelfii. Obie drużyny spotkały się już w obecnym sezonie. Święci również u siebie podjęli Orłów i rozgromili ich 48:7 nie dając im żadnych szans. Niemniej jednak obecna sytuacja w szczególności Eagles jest całkiem inna, niż niespełna dwa miesiące temu. Orły wskrzesiły się i bardzo dobra końcówka sezonu zasadniczego oraz wygrana z Bears dała im pozytywnego „kopa”. Natomiast Święci ogólnie rundę regularną mogą zaliczyć do udanych (zaledwie trzy porażki). Dla QB Drewa Bressa to prawdopodobnie ostatnia szansa na wygranie drugiego Super Bowl w karierze. Jeszcze 39-letni rozgrywający ma za sobą udaną rundę. Zapisał na swoim koncie 3992 jardy, 32 przyłożenia oraz 5 interceptions. Wiadomo są to tylko liczby, lecz wyglądają imponująco. Głównymi opcjami QB są Alvin Kamara (łącznie 1591 jardów i 18 przyłożeń) oraz Michael Thomas (1405 jardów i 9 przyłożeń). Bardzo dobrze spisuje się cała o-line. Wszyscy gracze formacji ofensywnej zasługują na uznanie, gdyż ta linia wygląda naprawdę solidnie. Jasną sprawą jest, że motto Saints to „najlepszą obroną jest atak”, lecz nie możemy zapominać o formacji defensywnej. Wyróżniającymi się zawodnikami są Demario Davis (110TCKLs, 5SCK, 1FF) i Cameron Jordan (12SCKs, 1FF). Gdy słabszą dyspozycje prezentował Bress to właśnie obrona trzymała drużynę przy życiu. Kluczem do wygrania dla Saints będzie skuteczna ofensywa oraz zatrzymanie Nicka Folesa, który z meczu na mecz się rozkręca. Bukmacherzy stawiają Świętych w roli zdecydowanego faworyta.
Kiedy fani dowiedzieli się, że Orły zagrają z Miśkami na ich terenie to większość z nich zapewne wątpiła w wygraną Eagles lub chciała wierzyć w świetny mecz i niespodziewane zwycięstwo. Tak właśnie się stało. Pierwsza połowa fatalna w ich wykonaniu. Foles rzucił dwa interceptions w pierwszej połowie, a jego drużyna przegrywała 6:3 do przerwy. Po przerwie ujrzeliśmy znacznie lepszych Orłów. Zaliczyli dwa przyłożenia i dzięki chybionym kopnięciu 3-punktowym przez kickera Bears wygrali mecz. Cała drużyna oraz fani z Filadelfii wpadli w szał radości. Eagles swoją grę podczas tego spotkania głównie oparli na akcjach górą. Najskuteczniejszym graczem okazał się Alshon Jefferey (6 złapanych piłek na 82 jardy), który miał coś do udowodnienia całej organizacji z Chicago. Po jednym przyłożeniu zaliczyli Golden Tate i Dallas Goedert. Głównym celem dla Orłów w meczu z Saints będzie zatrzymanie ofensywy Świętych. Tego dnia defensywa musi zagrać solidnie, a Foles ograniczyć straty do zera. Magia Folesa i Eagles trwa dalej. Obecni mistrzowie NFL pozostają w grze o obronę tytułu. Zapowiada się świetne widowisko, gdyż Eagles są na fali, a Saints rozpoczynają zmagania w playoffs.
Kuba Ciurkot, Kuba Tłuczek
- Da Bears 1985, czyli jak Grabowscy i ich wąsy podbili USA - 11 maja 2019
- Draft 2017 i Draft Fest w Baltimore - 12 kwietnia 2019
- Od zera do Bohatera - 11 kwietnia 2019
- Problemy techniczne!!! - 1 kwietnia 2019
- NFC North – analiza salary cap - 12 marca 2019