Zapowiedź week 10 w NCAA

Wielkimi krokami zbliża się kolejna seria rozgrywek na boiskach akademickich. Dziesiąty weekend rywalizacji zapowiada się bardzo interesująco, bowiem stoi on pod znakiem kilku bardzo ciekawych konfrontacji wśród zespołów z krajowej czołówki. Oto przegląd najciekawszych wydarzeń zbliżającego się weekendu oraz rzut na kilka osób i faktów, na które warto zwrócić uwagę przy śledzeniu wyników nadchodzących spotkań.

Pożegnanie z Florydą?

Atrakcyjnie zapowiadające się spotkanie pomiędzy Florida Gators, a Georgia Bulldogs może okazać się ostatnim dla Willa Muschampa. Obecny szkoleniowiec zespołu z Florydy znajduje się ostatnio pod ogromną presją ze strony kierownictwa uczelni oraz kibiców. Wszystko przez bardzo słabe wyniki i jeszcze gorszą postawę swoich zawodników. Spotkanie przeciwko faworyzowanym Bulldogs do najłatwiejszych należeć nie będzie, gdyż to team z Georgii jest zdecydowanym faworytem tego meczu. Czy zatem będzie to gorzkie pożegnanie Muschampa z drużyną „Aligatorów”? Wiele na to wskazuje. Georgia Bulldogs przed nadchodzącą serią spotkań plasują się na 11. miejscu w ogólnokrajowym rankingu Top 25, są więc jednym z kilku faworytów do odegrania znaczącej roli w fazie play-off. Już samo miejsce „Bulldogów” wśród najlepszych zespołów w kraju nie wróży nic dobrego Muschampowi i jego podopiecznym.

Co prawda w spotkaniu tym nie będzie mógł wystąpić gwiazdor Georgii Todd Gurley, ale tak czy inaczej drużynę Gators czeka prawdopodobnie ciężkie popołudnie na stadionie EverBank Field w Jacksonville. Wspomniany Gurley wciąż czeka na rozwiązanie sprawy swojego zawieszenia. Trzy tygodnie temu liga zawiesiła running backa Bulldogs w związku z podejrzeniem przyjęcia przez niego korzyści w zamian za rozdawanie autografów. Zespół z Georgii od kilku tygodni czeka więc na finał całej sprawy i wydanie pozwolenia swojemu zawodnikowi na grę w kolejnych meczach. Najnowsze wieści mówią o kolejnych dwóch spotkaniach zawieszenia. Brak Gurleya nie powinien być przeszkodą dla zespołu trenera Marka Richta. Ten z kolei ciągle wierzy, że lider jego zespołu niedługo pojawi się z powrotem na boisku. Nawet grając bez Gurleya zawodnicy Richta wiedzą jak radzić sobie z przeciwnikami. Sam trener utwierdza całe środowisko Bulldogs w przekonaniu, że z Gurleyem czy bez, zespół wciąż się ulepsza we wszystkich formacjach. To zła wiadomość dla Gators, którzy przestali chyba wierzyć już zarówno swojemu trenerowi jak i własnym umiejętnościom. Kłopoty Gators to jeden z gorętszych tematów w amerykańskim sporcie. Uczelnia, która jest tak zasłużona dla procesu wychowywania świetnych zawodników będących przyszłymi gwiazdami NFL, z końcem meczu z Georgią może znaleźć się na spodziewanym zakręcie. Przegrana w tym spotkaniu będzie gwoździem do trumny dla Muschampa, który i tak znajduje się już w bardzo złej sytuacji.

090311_spt_gators_ae_24.jpg

Trener Gators na dobre stracił poparcie wśród kibiców. Od kilku spotkań regularnie jest wygwizdywany przez fanów, co mocno daje do myślenia jego przełożonym. Muschamp podchodzi do sprawy bardzo dyplomatycznie twierdząc, że kibic kupując bilet na mecz nabywa jednocześnie prawo do wyrażania negatywnych emocji w reakcji na słabą grę swoich pupili. Trudno trenerowi nie przyznać racji, jednak na dzień dzisiejszy wydaje się, że nawet tak górnolotna retoryka nie uratuje trenerowi posady. W Gators nadszedł czas na zmiany, a mecz z Bulldogs prawdopodobnie to potwierdzi, obnażając największe sportowe i mentalne braki tego zespołu.

Największe kłopoty istnieją tu zwłaszcza w ataku. Gators plasują się bowiem dopiero na 96. miejscu w całym kraju na płaszczyźnie ofensywnej. Jest to wynik dramatyczny i potwierdzający trudną sytuację tego zespołu, podobnie jak fakt ciągłej wymiany rozgrywających podczas i przed kolejnymi meczami. To będzie jeszcze jeden smutny wieczór dla kibiców Gators, ale być może smutek ten zapoczątkuje coś nowego, w nowym towarzystwie, pod batutą nowego dyrygenta. Tego chyba należy „Aligatorom” życzyć. Mało jest bowiem tak barwnych i charyzmatycznych zespołów w całej NCAA. Potencjalna porażka z Bulldogs może paradoksalnie okazać się czymś dobrym, bo rozpocznie nowy rozdział, w nowej erze bez Willa Muschampa.

Przedsmak play-offów.

Największą gratką dla kibiców w nadchodzącej kolejce spotkań z pewnością będzie konfrontacja Auburn Tigers z Ole Miss Rebels. Zespoły sklasyfikowane odpowiednio na 3 i 4 pozycji w rankingu Top 25 mają w sobotę stworzyć naprawdę świetne widowisko. Mecz będzie o tyle ciekawy, że porażka w tym spotkaniu wyrzuci przegrany team poza grono czterech najlepszych zespołów w kraju. Stawka więc jest duża i żadna z drużyn nie może pozwolić sobie na przegraną, która w ogólnym rozrachunku może być piekielnie kosztowna. Trudniejsze zadanie czeka raczej zespół Auburn. Tigers wchodzą bowiem w najcięższą część sezonu, konfrontując się po kolei z Rebels, Georgia Bulldogs i Alabama Crimson Tide. Mecz z Ole Miss będzie zatem początkiem wielkiej weryfikacji siły i potencjału „Tygrysów”. Nadchodzące spotkanie będzie wyjątkowym pojedynkiem dwóch bardzo dobrych rozgrywających. Nick Marshall z Auburn i Bo Wallace z Ole Miss to absolutni liderzy swoich zespołów i to od nich będzie zależało najwięcej w kontekście sobotniej walki z wymagającym przeciwnikiem.

Mecz Tigers z Rebels może być bardzo zacięty. Oba zespoły prezentują odmienne style gry, ale do tej pory okazywały się one bardzo skuteczne. Auburn wydają się być lepsi w grze dołem, podczas gdy Ole Miss prowadzeni przez Wallace’a mogą uzyskać przewagę przy grze dalekimi podaniami. Spora różnica w statystykach istnieje pomiędzy oboma rozgrywającymi, jednak gorszy w tych rachunkach Marshall notuje sporo mniej strat i wydaje się być bardziej wyważony i odpowiedzialny w podaniach. Wallace’a z kolei często ponosi fantazja, co kilkakrotnie w tym sezonie okazało się dla niego zgubne. Obrona Auburn będzie musiała zrobić wszystko, by Wallace nie poczuł się zbyt pewnie. Spora w tym rola Jonathana Jonesa. Lider secondary Tigers będzie największym zagrożeniem dla podań rozgrywającego Ole Miss, gdyż nie raz udowadniał, że elitarni ligowi rozgrywający mają z nim naprawdę pod górkę. Tak było między innymi z Dakiem Prescottem. Jeden z najlepszych zawodników w NCAA w meczu swojego Mississippi State z Auburn, aż 2 razy rzucił piłkę w ręce Jonesa. Wallace zatem musi mieć się na baczności.

Obok wspomnianego Jonesa ważną postacią najbliższych zawodów w zespole Tigers powinien być biegacz Cameron Artis-Payne. To właśnie jego świetna forma i bardzo okazałe statystyki prowadzą Auburn od wygranej do wygranej. Artis-Payne jest ważnym ogniwem zespołu, gdy ten toczy wyrównaną walkę z przeciwnikiem do ostatnich sekund spotkania. Wówczas running back z Auburn zawsze staje na wysokości zadania. Payne wie, że jeśli istnieje szansa zwycięstwo w ostatnich chwilach meczu, to jego zadaniem jest tę okazję bezwzględnie wykorzystać. To cenna lekcja jaką cały zespół Tigers wyciągnął z końcówki poprzedniego sezonu, kiedy zdarzyło im się kilka razy zmienić bieg wydarzeń w samych końcówkach spotkań.

77261721

Dla Ole Miss ten mecz mógł zapowiadać się jeszcze trudniej. Wszystko za sprawą kłopotów ze zdrowiem niektórych ważnych graczy, które okazały się jednak nie aż tak poważne. Rebels będą co prawda osłabieni (brak wyłączonego z gry na cały sezon linebackera Denzela Nkemdiche), jednak wcześniej narzekający na urazy Robert Nkemdiche, Laremu Tunsil i Cody Prewitt będą podczas tego meczu do dyspozycji trenera Hugh Freeze’a.

Spotkanie Auburn z Ole Miss będzie doskonałym przedsmakiem emocji jakie czekają kibiców NCAA na początku przyszłego roku. Konfrontacja tak bardzo zbliżonych do siebie ekip z pewnością pokaże jaki poziom meczu oraz jaki stopień zaangażowania zawodników będzie można oglądać w meczach o poszczególne trofea, a także w pojedynku o mistrzostwo ligi. Nadchodzące spotkanie w wystarczający sposób rozbudzi apetyty nawet największych malkontentów.

Weryfikacja formy Boykina.

Jednym z najgorętszym nazwisk ostatnich dni w futbolu akademickim jest nazwisko rozgrywającego TCU Horned Frogs Trevone’a Boykina. Fenomenalny zawodnik od kilku spotkań skupia uwagę na swojej wyśmienitej grze. Nic więc dziwnego, że nadchodzące spotkanie TCU z West Virginia Mountaineers mocno rozbudza wszystkim apetyty. Boykin to wyjątkowy rozgrywający, o którym bardzo głośno mówi się w kontekście przyznawania przyszłorocznej nagrody Heismana. Zawodnik TCU jest niesamowicie kompletny. Świetnie biega, posiada doskonały i mocny rzut, a do tego lubi ryzykować. Połączenie umiejętności i ryzyka póki co daje same pozytywne efekty. Kierowana przez Boykina ofensywa jest jedną z najlepszych w kraju. On sam z kolei jest w centrum zainteresowania po doskonałym ostatnim spotkaniu, w którym zaliczył aż 7 (!) przyłożeń, a jego drużyna totalnie zdemolowała swoich rywali. Ten wyczyn oraz ogólna aktualna dyspozycja Boykina dają sporą nadzieję drużynie TCU na wygraną w nadchodzącym, trudnym meczu z Mountaineers.

Niestety nie wszystko może iść po myśli popularnych „Żab”. Boykin bowiem w tym meczu straci możliwość korzystania z usług Josha Doctsona, ze względu na odniesioną przez niego kontuzję. To może zmusić Boykina do rozgrywania większej ilości akcji biegiem. Wiele zatem może zależeć zarówno od Boykina, jak i od running backa B.J. Catalona, na którego barkach może spoczywać ciężar ofensywny. Jedno jest pewne. Ten mecz to finałowy akord rywalizacji o zwycięstwo w konferencji Big 12. Dobrej myśli jest trener TCU Gary Patterson, który podbudowany został postawą swoich zawodników w tegorocznych konfrontacjach z silnymi zespołami. Patterson wie, że jego zespół jest mocny, że ma w swoich szeregach prawdziwego lidera i gwiazdę, która wie kiedy należy włączyć wyższy bieg w celu poprowadzenia swoich kolegów do zwycięstwa.

Istnieje takie stare porzekadło sportowe – „ jeśli jesteś mocny fizycznie, to jeseś mocny psychicznie” – ta dewiza na pewno przyświeca zespołowi Pattersona przed meczem z „Góralami”. Ci z kolei nie zamierzają łatwo sprzedać skóry. Kibice z Zachodniej Virginii wierzą, że po raz kolejny na wysokości zadania stanie trójka najlepszych ofensywnie zawodników tego zespołu. Rozgrywający Clint Trickett, który w ostatnim meczu rzucił 238 jardów i zdobył 2 przyłożenia, biegacz Wendell Smallwood, zdobywca 132 jardów, a także skrzydłowy Mario Alford – który popisał się 136 jardami – to trójka zawodników bez których nawiązanie walki z TCU się nie uda. Jeśli jednak Mountaineers chcą pokusić się o tryumf w tym meczu, muszą liczyć na Kevina White’a. Grający bardzo równo od początku sezonu wide receiver mocno zawiódł podczas ostatniego meczu z Oklahoma State, gdzie został skutecznie wyłączony z gry przez obrońców przeciwnika. Czas jednak zapomnieć o tym niepowodzeniu, bo obecność White’a w formie może okazać się zbawienna i niezbędna do wygrania spotkania z rywalem pokroju Horned Frogs.

13769553

Wydaje się, że mecz ten rozstrzygnie się w sferze ofensywnej. Oba zespoły mają w tej kwestii niesamowity potencjał. Faworytem są jednak TCU. Boykin jest w doskonałej dyspozycji i to on może zrobić znaczącą różnicę w tym spotkaniu.

Cała prawda o Mariocie.

To może być ciężki sobotni wieczór dla Marcusa Marioty. Rozgrywający Oregon Ducks, który póki co w blasku fleszy kroczy od jednego świetnego występu do drugiego, stanie przed bardzo poważnym testem. Mecz Oregon Ducks z niżej notowanymi Stanford Cardinal przykuwa uwagę wielu kibiców, a profesjonalnych analityków zaciekawia fakt, że Marcus Mariota jako zdecydowany faworyt do nagrody Heismana nigdy nie wygrał spotkania przeciwko Stanford. Problem Marioty w meczach zeStanford polega na tym, że jego gra staje się mocno przeciętna. W dwóch rozegranych do tej pory meczach z nadchodzącym przeciwnikiem jego skuteczność rzutowa spadała o kilkanaście punktów procentowych. Czy jest coś na rzeczy i Mariota nie potrafi grać przeciwko Stanford? Przed takim myśleniem mocno przestrzega trener Cardinal David Shaw. Shaw nie uważa, jakoby miał specjalną receptę na Oregon Ducks, ale wie że Mariota nie może czuć się pewnie przed zbliżającym się meczem.

Pewność siebie gwiazdy Oregonu może stać się jeszcze mniejsza, bo na tyłach obrony Stanford bryluje fenomenalna dwójka cornerbacków. Wayne Lyons i Alex Carter to para zawodników, którzy lubią – i co ważne – potrafią dać się we znaki rozgrywającym i skrzydłowym swoich przeciwników.

marcusmariotaLyons i Carter chętnie także skorzystają z możliwości skonfrontowania swoich umiejętności z Ifo Ekpre-Olomu. Gwiazda Ducks to jeden z trójki najlepszych defensive backów w całej lidze (obok Geroda Hollimana i Senqueza Golsona), który jest faworytem do zdobycia nagrody imienia Jima Thorpe’a. Ekpre-Olomu na dzień dzisiejszy uznawany jest za najlepszego cornera w całej NCAA. Przed sezonem przewidywany był jako naprawdę świetny zawodnik i mimo kilku słabszych momentów w tym sezonie, wielu wskazuje go jako najwcześniej wybranego cornerbacka w nadchodzącym drafcie NFL. Lyonsowi i Carterowi motywacji zatem zabraknąć nie powinno, a porównanie gry trójki wymienionych cornerbacków i dyspozycja Marioty będzie najciekawszym aspektem tego meczu.

Kłopoty z urazami…

Sezon coraz większymi krokami wchodzi w decydującą fazę, a zawodnikom czołowych ekip coraz częściej doskwierają drobne i mniej drobne urazy. Spory kłopot w linii ofensywnej napotkał zespół Alabama Crimson Tide. Ich czołowy liniowy Cameron Robinson musi odpocząć kilka tygodni. To efekt urazu stawu skokowego, jakiego młody liniowy nabawił się w wygranym spotkaniu przeciwko drużynie Tennessee. Miejsce Robinsona w najbliższym meczu zajmie doświadczony Leon Brown. Z kolei podstawowy liniowy z USC Trojans Chad Wheeler, nie zagra już w tym sezonie ze względu na zerwane więzadła krzyżowe w prawym kolanie. To spora strata dla ekipy USC. Wheeler wychodził w podstawowym składzie w ostatnich 22 meczach swojego zespołu i był jego ważnym ogniwem. Pod jego nieobecność rolę lewego tackle’a pełnił będzie Aundrey Walker.
Kolejną smutną wiadomością jest przedwczesne zakończenie uczelnianej kariery przez cornerbacka zespołu Connecticut Byrona Jonesa. Ten, po kontuzji ramienia czeka na operację, która pozwoli mu na udział w przyszłorocznym drafcie NFL. Według źródeł bliskich National Football League, zawodnik Connecticut jest bardzo ceniony przez scoutów profesjonalnych zespołów, a wczesna operacja pozwoli mu należycie przygotować się miedzy innymi do NFL Combine. Z kolei Josh Doctson z TCU Horned Frogs, który dwa tygodnie temu popisał się bardzo dobrym meczem, prawdopodobnie nie zagra w najbliższym spotkaniu swojego teamu z drużyną Texas Tech. Wszystko przez kontuzję nogi. Na szczęście TCU mają kim zastąpić Doctsona. W składzie posiadają jeszcze 5 wide receiverów, którzy w tym sezonie złapali ponad 15 podań.

…i z narkotykami.

Rod Smith, running back zespołu Ohio State Buckeyes przestał być zawodnikiem tej uczelni. Powodem wykluczenia z szeregów teamu jest kolejny oblany przez Smitha test na obecność narkotyków w organizmie. W następnym meczu przeciwko Illinois, team Buckeyes będzie musiał sobie poradzić już bez Smitha. Z powodu przeciągających się kłopotów tego zawodnika z nielegalnymi specyfikami, drużyna Buckeyes sporo traci. Smith świetnie spisywał się w krótkich biegach i w formacjach specjalnych. Dostanie on możliwość ukończenia szkoły, mimo szeregu kłopotów pozasportowych, jakich przysparzał podczas całego pobytu w Ohio State.

Huragan spyta mamy o zdanie.

Ciekawy sposób na rozwiązanie życiowych rozterek znalazł running back Duke Johnson. Podpora zespołu Miami Hurricanes postanowił, że nie ma zamiaru słuchać żadnych profesjonalnych doradców ani scoutów w zakresie rozpoczęcia kariery w NFL. Wszelkie tego typu decyzje podejmuje jego mama Cassandra Mitchell. Oby pani Mitchell podjęła dobrą decyzję dla syna i całego NFL, bowiem Johnson to pewny faworyt do pierwszej rundy przyszłorocznego draftu NFL. Takie opinie powstały po ostatnim wyczynie Johnsona, kiedy to w meczu przeciwko Virginia Tech zanotował aż 249 jardów i przyłożenie. To kolejny dobry występ zawodnika „Huraganów” w tym sezonie. Teraz każdy czeka na następne boiskowe wyczyny Johnsona w nadchodzącym meczu z North Carolina Tar Heels. Johnson tym samym stał się jedną z najciekawszych postaci w NCAA, a więc warto przyjrzeć się temu graczowi pomimo tego, że jego drużyna nie należy do najlepszych.

A oto lista najciekawiej zapowiadających się spotkań z udziałem krajowej czołówki:

Florida St.-Louisville

Arkansas-Mississippi St.

Auburn-Ole Miss

Stanford-Oregon

TCU-West Virginia

Oklahoma St.-Kansas St.

Notre Dame-Navy

Florida-Georgia

Arizona-UCLA

Kansas-Baylor

Utah-Arizona St.

Illinois-Ohio St.

Oklahoma-Iowa St.

East Carolina-Temple

Duke-Pittsburgh

Purdue-Nebraska

Wojciech Lehmann

Wojciech Lehmann

About Wojciech Lehmann

Futbolem amerykańskim zaineteresowany od 2003 roku. Od tamtej pory mocno rozczarowany kibic zespołu Tampa Bay Buccaneers. Pasjonat gry formacji defensywnych, zwłaszcza zawodników z pozycji cornerback i safety. Futbolowi idole to Ray Lewis, Lawrence Taylor, Deion Sanders i Rod Woodson. Aktywnie zaangażowany także wydarzenia z aren koszykarskich i siatkarskich.

1 thought on “Zapowiedź week 10 w NCAA

  1. Ciekawie wypadło starcie Florida State vs Louisville. Winston zagrał bardzo niepewnie mimo 400 jardów, kóre w sumie uzbierał i Louisville mieli dużą szansę na sprawienie sensacji. Moim zdaniem tak chwiejna postawa Winstona (3 INT w tym meczu) nie pozwoli mu ponownie zdobyć Heismana. Gość jest zbyt nierówny tak samo jak Hill, kóry zaczął z wysokiego C a potem obniżył loty

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *