(Nie)przykładny MVP

Wszyscy wiemy co stało się z Adrianem Petersonem. Oskarżony o pobicie syna RB Vikings nie wybiegnie na boisko co najmniej do 8 października. Zapraszam na subiektywne spojrzenie na tę sprawę.

Czy Adrian Peterson powinien zostać ukarany? Tak, powinien. No bez przesady, nie bije się 4-letniego syna do krwi tylko po to by go „zdyscyplinować”, bo właśnie dyscypliną zasłaniał się Peterson w oświadzczeniu, które podał do wiadomości publicznej. Ponadto uważa że nikt nie powinien wtrącać się do jego życia i woli jeżeli jego syn kilka razy dostanie, niż wpadnie w tzw. „złe towarzystwo”. Jak ma wpaść w złe towarzystwo, to w nie wpadnie i bicie niewiele tu da. Na wychowanie dziecka jest tysiąc innych sposobów niż notoryczne okładanie go kijem, wyjdźmy ze średniowiecza.

Pomijając rzecz oczywistą, czyli to że nie jestem za okładaniem czterolatków gałązką, uważam że Peterson powinien ponieść karę z tego powodu, że jest sportowcem, na którym wzorują się miliony. Jeżeli pójdziesz na jakiekolwiek osiedle w Stanach, na pewno znajdziesz dzieciaka który ci powie że chce być jak Adrian Peterson. I jeżeli ten brzdąc widzi w telewizji swojego idola, ma punkt do którego chce dążyć. Mianowicie zaczyna prowadzić zdrowy tryb życia, ćwiczy, a nie zapuszcza korzenie przed komputerem jak część jego kolegów. A teraz co? Włącza w niedzielę mecz Patriots @ Vikings w oczekiwaniu na to, że znów zobaczy popisy swojego ulubionego gracza i co widzi? Zamiast niego biega Matt Asiata. Następnie sprawdza jakiej kontuzji dostał AP28, a okazuje się, że jest zdrowy, ale został oskarżony o bicie swojego dziecka. Peterson to MVP, a MVP powinien być wzorem, zarówno na boisku, jak i poza nim, dlatego też powinien dostosowywać się do obecnie panujących norm moralnych.

Adrian Peterson

Poza tym, nie zapominajmy o jednej rzeczy: National Football League to jeden wielki biznes, który opiera się na sponsorach. Wyobraźmy sobie taką sytuację, że przychodzi klient do sklepu Nike i pyta się dlaczego powinien kupić ich produkt a nie konkurencji. Ekspedient odpowiada mu: „Proszę pana, naszego sprzętu używają zawodowcy, jak np gracze NFL”, a klient na to: „NFL? To ta liga gdzie biją dzieci i żony? Podziękuję”. Jeżeli myślisz NFL, myślisz Nike, Riddell czy Gatorade. W sponsoringu działa zasada naczyń połączonych – Jeżeli jedno się stłucze, woda wylewa się z następnych. Zresztą, przywołany przeze mnie producent odzieży już wycofał produkty związane z Petersonem ze swoich sklepów. Tak więc niech każdy gwiazdor zapamięta: Bijesz dziecko = Tracisz więcej niż uznanie w oczach ludzi.

Najbardziej jednak, nie tyle bulwersuje, co niesamowicie dziwi jest fakt, że to właśnie Petersonowi w ubiegłym roku zabito syna. Po takiej stracie większość ludzi pozostałe dzieci traktowałaby jako swoje największe skarby, natomiast on widzi w swoim synu worek treningowy. Na naszych oczach ma miejsce przemiana z bohatera do zera, od najlepszego RB ligi i ulubieńca menedżerów fantasy do człowieka na którym publicznie będzie się wieszać psy. Najgorsze jest to, że Peterson doprowadził się do tego stanu sam. Zawodnicy NFL mają prawo być agresywni. Ba! W dzień meczu jest to nawet wskazane. Jednak jeżeli chcesz się rozładować, zamiast zostawać w domu udaj się na siłownie, ale nie krzywdź syna, który może ci pomóc na stare lata.

Porozmawiaj z autorem na twitterze @KubaTluczek

Czy podoba ci się powyższy artykuł?

Wyniki

Loading ... Loading ...
Kuba Tłuczek

About Kuba Tłuczek

Redaktor naczelny NFL24, fan futbolu od 11 lat, od początku kibicuje Delfinom z Miami. Pisze o NFL i CFL. Z portalem związany od kwietnia 2013 roku.

2 thoughts on “(Nie)przykładny MVP

  1. Niestety wzorów do naśladowania wśród sportowców, zwłaszcza w tak „komercyjnych” sportach już praktycznie nie ma. Wiem, że dzieciaki mogą być zapatrzone w konkretną jednostkę, ale dużo zdrowiej jest cieszyć się pięknem dyscypliny, kibicować swojej drużynie niż szukać na siłę idoli.

  2. Maks, oczywiście po części masz rację. Ale w „komercyjnych” sportach też da się znaleźć kogoś godnego podziwu i nazwać go swoim idolem. Np. Patrick Peterson – przygarnięcie swojego kolegi z LSU, który miał problemy (Tyrann’a Mathieu) i pomoc w treningu dla tego wtedy jeszcze przyszłego zawodnika Cardinals. A nawet sam Tyrann, który udowodnił, że da się wyjść z nałogu.

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *