Tegoroczny draft wypadł nadzwyczaj dobrze drużynom z AFC East (no może poza Bills) i jestem więcej niż pewien, że w playoffach zameldują się dwie ekipy z tej dywizji.
Bawoły w zeszłym sezonie zaskoczyły tym, że w końcu udało im się rozegrać sezon na plus. W tym offseason także nie próżnowali: HC został Rex Ryan, sprowadzono LeSeana McCoya, Percy’ego Harvina czy Richiego Incognito. O prym rozgrywającego powalczy też Matt Cassel, były Wiking. Oprócz tego, w wymianie z Eagles oddano Kiko Alonso i to pozycja LB wydawała się być tą najbardziej potrzebującą, obok linii ofensywnej
Bills w tym roku nie mieli prawa wyboru w pierwszej rundzie, gdyż oddali go Browns w ramach trade’u z poprzedniego Draftu, kiedy to pozyskali Sammy’ego Watkinsa. W drugiej rundzie, mimo tego że był dostępny Randy Gregory, Bawoły postanowiły wybrać CB Ronalda Darby’ego z FSU. Ma za sobą świetny Scouting Combine: 4.38 na 40 jardów, 41’5″ w wyskoku dosiężnym czy 10’9″ w skoku w dal. Pomimo tego, uważam że powinni brać Gregory’ego. Darby będzie miał ciężko w walce o pozycję z McKelvinem i Gilmorem.
W dalszych rundach wybory były bardziej przemyślane. W trzeciej rundzie zdecydowano się na G Johna Millera z Louisville. Silny lineman może rywalizować z weteranami Incognito i Williamsem, albo w ostateczności przejść na skraj linii, choć wydaje mi się to mało prawdopodobne. Natomiast w piątej odsłonie Draftu Bills sięgnęli po OLB Tony’ego Stewarda wzmacniając tym samym tym samym drugą linię, według mnie za późno, ale lepiej tak niż wcale.
Najlepszy pick: G John Miller
Zarówno w przypadku Darby’ego jak i Millera, ich pozycje są już w Bills obsadzone. Wydaję mi się jednak, że to ten drugi wniesie więcej do franczyzy z Orchard Park, ponieważ jego obaj rywale to niemal emeryci, do tego jeden z nich miał dość długi rozbrat z boiskiem.
Ocena: 3+
Bills trudno ocenić, dlatego że nie mieli wyboru w pierwszej rundzie, a co za tym idzie nie mogli wybrać możliwie najlepszych zawodników. Kiedy jednak przyszła ich kolej, wybierali nie do końca zgodnie z potrzebami. Mimo to, mają ogromną szansę dostać się do Playoffs, a przeszkodzić im mogą…
Delfiny mają za sobą bardzo pracowity offseason. Najważniejszym wydarzeniem było podpisanie kontraktu z Ndamukongiem Suhem, Kennym Stillsem, a także wykorzystanie opcji w kontrakcie Ryana Tannehilla. Dolphins potrzebowali O-linemana, D-linemana, skrzydłowego i cornerbacka.
Z numerem 14 wybrany został WR DeVante Parker z Louisville. W pierwszym sezonie Stillsa nie wygryzie, slot WR to nie jego pozycja, natomiast uważam że po zakończeniu kontraktu Grega Jenningsa wejdzie do drużyny z biegu i zacznie odnosić sukcesy. Na Scouting Combine nie poradził sobie najlepiej, pomimo tego wart był wyboru. Po kontuzji stopy wrócił do zespołu na 6 meczów i złapał ponad 40 piłek, więc zapału nie można mu odmówić. Jest świetnym materiałem na gwiazdę, trzeba tylko dobrze poprowadzić jego karierę.
W następnych rundach Dolphins cały czas zapełniali luki. W drugiej rundzie postawiono na NT Jordana Philipsa, który będzie partnerował Suhowi na środku linii defensywnej. Z początku nie byłem przekonany do Philipsa, jednak jego filmy z Uniwersytetu Oklahoma rozwiały moje wątpliwości. Chłopak ma to coś, co można nazwać Football IQ. Podejmuje dobre decyzje na boisku i cały czas podąża za akcją. Jego mankamentem jest praca nóg, i to nad tym musi pracować najbardziej. Inne wybory Dolphins to m.in.: G Jamil Douglas – świetny pass blocker, CB Bobby McCain czy RB Jay Ajayi, który w opinii wielu może być stealem tegorocznego Draftu, o ile nie padną mu kolana .
Najlepszy pick: WR DeVante Parker
Jak wyżej. Od razu NFL nie zawojuje, ale jeżeli się postara, za rok lub dwa, będzie skrzydłowym nr.1.
Ocena: 5
GM Dennis Hickey pokazuje że jest profesjonalistą w tym co robi i wydaje się, że każdy jego ruch jest przemyślany. Takim wydaje się być ten Draft i w Miami po raz kolejny mamy drużynę na miarę Playoffów. O ile Joe Philbin znowu wszystkiego nie zaprzepaści.
Rex Ryan był w Nowym Jorku coraz mniej lubiany, więc został wraz z Idzikiem zwolniony i udał się na północ. Jets zatrudnili Todda Bowlesa i mają nadzieję, że kiedyś razem wylądują w postseason. Do tego jeszcze droga daleka, a Jets muszą zostać poddani gruntownej przebudowie. Do tej pory ściągnęli m.in. Brandona Marshalla, lecz największe nadzieje były pokładane w Drafcie.
Podobnie jak ich najwięksi rywale z Miami, Jets pieczołowicie uzupełniali braki w składzie. W pierwszej rundzie, kiedy to Komisarz Goodell wywołał Jets do tablicy, Leonard Williams był jeszcze dostępny. Nie namyślając się zbyt długo, Odrzutowce wybrały byłego zawodnika USC, przez wielu uważanego za najlepszego w Drafcie. Powinien on od razu zająć miejsce Muhammada Wilkersona i z miejsca stać się kluczową postacią defensywy z NY.
Kolejne wybory także są mądre i przemyślane. Szczególnie podoba mi się ten z drugiej rundy. Za Devinem Smithem jest niezłe Combine (4.4 na 40 jardów, bardzo dobre position skills) i pierścień mistrzowski na koncie za zwycięstwo z OSU. Na razie Deckera i Marshalla trudno będzie mu pokonać (casus Parkera z Dolphins), ale może czasem wskoczyć na slot, złapać kilka dobrych piłek i wygryźć któregoś z przytoczonych wcześniej weteranów. Do Gang Green dołączyli także m.in.: QB Bryce Petty, OLB Lorenzo Mouldin czy G Jarvis Harrison.
Najlepszy pick: DE Leonard Williams
Najlepszy zawodnikk w Drafcie i być może już teraz najlepszy defensor Jets. Ten sezon będzie należał do niego.
Ocena: 5
Nowy sztab, nowe otwarcie. W końcu zaczyna się coś dziać w zielonej części Nowego Jorku. Gang Green już wkrótce może przestać być popychajłem reszty dywizji i upomnieć się o swoje, ale to za jakiś czas. Na razie za nimi obiecujący Draft i perspektywy na 7-8 zwycięstw w nadchodzącym sezonie.
Obecnie urzędujący mistrzowie podczas offseason pozbyli się kilku ważnych zawodników. Z Massachussets pożegnali się Stevan Risley, Darelle Revis, Vince Wilfork czy Shane Vereen. O ile utrata obu biegaczy nie powinna być za bardzo odczuta (Blount, Gray), o tyle pozycje DT i CB wymagały natychmiastowego uzupełnienia.
Patriots mieli w tym roku wyjątkowo dużo picków bo aż 11, z czego 2 to były tzw compensatory selection (czym one są, możecie przeczytać w naszym magazynie). Pierwsza runda poszła Patriotom tak, jak sobie wymarzyli. Malcom Brown, następca Wilforka, był najlepszym DT w Drafcie i wydaje się pasować do defensywnej koncepcji Patriots. Brown jest potwornie silny, świetny technicznie i jest wręcz maszyną do sackowania (w zeszłym sezonie w 13 meczach zdobył 6.5).
W drugiej rundzie Pats wzmocnili secondary, jednak Jordan Richards to nie CB tylko SS i wg Daniela Jeremiaha został wzięty dwie rundy za wcześnie. Patrioci owszem, wybrali cornerbacka, ale nastąpiło to dopiero w siódmej rundzie. Darryl Roberts, mimo tego że jest doskonalym atletą, ma braki w technice, które na poziomie zawodowym mogą być nie do wybaczenia Oprócz tego do Mistrzów NFL trafili m.in.: DE Geneo Crissom, DE Trey Flowers czy OG Tre’ Jackson.
Najlepszy pick: DT Malcom Brown
Godny zastępca Wilforka, będzie siał zamęt wszędzie tam, gdzie zjawią się Patriots.
Ocena: 4
Dobry pick w pierwszej rundzie, zastanawiający w drugiej i dobrze rozegrana reszta naboru. Patriots PO mają w kieszeni, kwestia tylko, czy są w stanie powtórzyć wyczyn z lutego.
Już jutro podsumowanie dywizji AFC North.
- Najbardziej europejska część Stanów - 2 lutego 2019
- Cisi bohaterowie Super Bowl - 30 stycznia 2019
- Zapowiedź Pro Bowl - 27 stycznia 2019
- Zapowiedź TNF – Jaguars @ Titans - 6 grudnia 2018
- Zapowiedź TNF – Dolphins @ Texans - 25 października 2018
Kompletnie nie mogę zgodzić się z oceną najlepszego picku w wykonaniu Buffalo. John Miller musi się bardzo dużo nauczyć jeśli ma być starterem w NFL, w zasadzie każdy z Guardów wybranych w 4 rundzie (Maxa Garcie i Shaq Mason rospatruje jako centroów) z wyłączeniem Jona Feliciano ocenił bym wyżej. Ustępuje im tak technicznie jak i fizycznie, jedynego atutu doszukiwałbym się w sile, ale i tutaj myślę że ustępuje Glowinskiemu, Poole’wi, czy Kouandjio. Jeśli miałbym się doszukiwać steala, to raczej Dezminie Lewisie. W 7 rundzie idzie facet szykowany na 4 rundę. No ale wiadomo jak to z draftem, zawsze tam element loterii występuje.
Zapowiada się że będzie ciekawie w tej dewizji drużyny bardzo dobrze się spisały w offseason i wszystkie moga uznać draft za udany (tak jak wspomniałeś po za Bills) Może się wydawać że New England mają godnych rywali