Trzy pytania o… Janikowskiego, Hayne’a i „czarnego konia”

W dzisiejszych „Trzech pytaniach o…” zastanawiamy się, czy Sebastian Janikowski mógłby bardziej zaangażować się w promocję futbolu amerykańskiego w Polsce. Po za tym pytania o rugbistę, który chce zostać futbolistą, jak również wypatrujemy „czarnego konia” tych rozgrywek.

1. Czy nie uważasz, że Sebastian Janikowski mógłby bardziej angażować się w rozwój futbolu amerykańskiego w Polsce? Marcin Gortat (NBA) chętnie zaprasza swoich klubowych kolegów do przyjazdów do Polski, jak również szczyci się swoim pochodzeniem. Czy nie uważasz, że nasz polski „rodzynek” w NFL również powinien zaangażować się w podobny sposób?

Czy możemy mieć wyrzuty względem Sebastiana Janikowskiego?

Czy możemy mieć wyrzuty względem Sebastiana Janikowskiego?

Dariusz Ankiewicz: Trochę trudno porównywać NBA z NFL. Koszykówka to jednak dyscyplina, która jest dużo bardziej popularna w Polsce niż futbol amerykański, a tym samym jest łatwiejsza w promowaniu i „ściąganiu” innych gwiazd w celu jeszcze większej popularyzacji sportu. Oczywiście, że bym chciał aby Janikowski zaangażował się w promocję futbolu w Polsce, żeby przyjechał np. na SuperFinał jako gość specjalny, ale wszyscy dobrze wiemy, że jest to raczej mało realne gdyż w tym samym czasie w NFL trwają obozy przygotowawcze i nasz podwórkowy sezon w dużej mierze zgrywa się z sezonem za oceanem.

Karol Potaś: Osobiście bardzo lubię i szanuję Sebastiana jako zawodnika, ale jeśli chodzi o jego zachowanie poza boiskiem to uważam, że mógłby bardziej angażować się w sprawy „polskie”. Mam nadzieję, że gdy skończy zawodniczą karierę to znajdzie na to odpowiedni moment i pomoże nam w promocji futbolu amerykańskiego i samej ligi NFL w Polsce.

Tomasz Piątek: Jestem za tym, aby nasz „rodzynek” zaangażował się w promocję futbolu amerykańskiego w Polsce. Osoba Sebastiana Janikowskiego na pewno przyciągnęłaby dużą uwagę mediów. Futbol amerykański w Polsce nie posiada jeszcze ambasadora, który swoim nazwiskiem zrobiłby dużo szumu wokół naszej ulubionej dyscypliny sportu. Poszłaby za tym uwaga mediów, a za mediami pojawiliby się nowi sponsorzy i może nie tylko finał ale i najciekawsze mecze w sezonie transmitowałaby telewizja. Sam kalendarz rozgrywek NFL sprzyja tego typu działaniom, ponieważ sezon zasadniczy w PLFA nie koliduje z rozgrywkami w NFL.

Kuba Kaczmarek: Z niecierpliwością czekam, aż ten moment nastąpi (jeśli w ogóle). Trochę męczy mnie to, że w sprawy promocji tego amerykańskiego sportu najbardziej angażują się zawodnicy właśnie z tego kraju, a przecież mamy naszego przedstawiciela w NFL. Co więcej, nie jest on dla nikogo postacią anonimową, bo jest jednym z najlepszych kopaczy w lidze, więc na pewno ma wsparcie kolegów z drużyny. Myślę, że byłoby go stać na to, żeby ściągnąć kilku „kumpli” i pokazać się w Polsce. Gortat w NBA robi świetną robotę (czego przykładem są słynne pierogi) i chciałbym, żeby Janikowski choć próbował osiągnąć podobne rzeczy.

2. Czy australijska gwiazda rugby, według Ciebie, ma szansę zagrać w NFL? Na jakiej pozycji widziałbyś tego zawodnika?

Czy Jarryd Hayne jest w stanie realnie powalczyć o grę w NFL?

Czy Jarryd Hayne jest w stanie realnie powalczyć o grę w NFL?

Ankiewicz: Szczerze mówiąc dopiero kilka dni temu usłyszałem, że ktoś taki wyraża chęć gry w NFL. Niestety ciężko mi powiedzieć coś więcej, bo nie wiem nic na jego temat, nie wiem czym może się pochwalić, więc też ciężko mi przypisywać go do jakiejś konkretnej pozycji, jednak z chęcią bym zobaczył rugbistę na boisku futbolowym.

Potaś: Myślę, że wszystko zależy od tego do jakiej drużyny by trafił, ale dałbym mu szansę sprawdzenia się w jakimś meczu preseason. Osobiście chętnie zobaczył bym go na pozycji RB. Kto wie, a może ze swoimi ponad 100kg będzie nowym Eddy’m Lacy?

Piątek: Oczywiście, że tak. Pod względem fizycznym na pewno nie będzie odstawał od reszty zawodników w lidze. Swoją drogą, byłby to ciekawa konfrontacja zawodnika rugby z realiami panującymi na boisku futbolowym. Trzeba też pamiętać, że NFL to przede wszystkim duże pieniądze. Można sobie tylko wyobrazić jak zostałaby nagłośniona sprawa bardzo dobrego zawodnika rugby, który postanowił spróbować swoich sił na boisku FA.
Patrząc na styl gry Jarry’da Hayne’a, to w pierwszej kolejności powinien grywać w special teams, a jeżeli zacząłby robić postępy, to widziałbym go na pozycji RB.

Kaczmarek: Kiedyś mój trener opowiedział mi pewną historię, gdy w jego szkole w USA wysłano futbolistów na trening rugby i wszyscy wrócili ze złamanym obojczykiem. Może i rugby wygląda na brutalny sport, jednak to nie są tak mocne uderzenia jak w futbolu, a bardziej techniczne. Oczywiście to nie powód, żeby nie spróbować, szczególnie, że patrząc na Hayne’a widać potencjał. Jeśli chce się „poobijać”, jak to mówi dziennikarzom, to proponował bym formacje specjalne, a dopiero potem pozycję RB. Zwłaszcza, że musiałby poznać cały „playbook” i ten sport „od środka”. Na pewno byłoby to ciekawe i czekam z niecierpliwością.

3. Mamy już za sobą sześć kolejek. Kogo widziałbyś jako „czarnego konia” w walce o wejście do playoff?

Ankiewicz: Myślę, że chyba Arizona Cardinals bardzo pozytywnie zaskoczyła w pierwszych 6 tygodniach rozgrywek NFL. W tak silnej dywizji nikt nie dawał im chyba szans na wyjście do playoffów, a tym bardziej z pierwszego miejsc,a co jest bardzo możliwe. Obawiam się jednak, że może to się skończyć jak bodajże dwa czy trzy sezony temu, kiedy to Cardinals na początku sezonu nie mieli sobie równych, a później przegrali resztę spotkań do końca sezonu.

Potaś: Moim „czarnym koniem” są Dallas Cowboys. Na początku sezonu prawie wszyscy eksperci skazywali ich na porażkę, a obecnie złapali świetną formę i jeśli podtrzymają ją do grudnia, to będą groźni nie tylko w walce o playoff, lecz także mogą włączyć się do wyścigu o puchar Vinca Lombardiego.

Piątek: Przed sezonem postawiłem m.in. na San Diego Chargers jako ekipę, która namiesza w lidze i tego będę się trzymał. Ekipa z Kalifornii jest w gazie i nie zamierza zwalniać. Chargers pokazali w meczu z Seahawks, jak ograć ekipę, przed którą drży większość drużyn w NFL i bilans 5-1 absolutnie nie jest przypadkowy. Dużym zaskoczeniem także jest drużyna z Dallas. Nie sądzę, aby ktoś poza wiernymi kibicami wierzył w Cowboys przed sezonem. To druga drużyna, która znalazła receptę na podopiecznym Pete’ego Carrolla i to na wyjeździe. Kowboje wyrastają na „czarnego konia” tego sezonu i jeżeli zdrowie dopisze i ominą ich kontuzje, to jest duża szansa na playoffy. Choć z drugiej strony należy pamiętać, ze sezon liczy sobie 16 spotkań, a bilans 8-8, to od kilku sezonów specjalność Tony’ego Romo i spółki.

Kaczmarek: Ekipa Dallas Cowboys to moi faworyci. Naprawdę wątpię, żeby ktoś wierzył w nich od początku sezonu, a aktualnie prezentują naprawdę wysoki poziom. Tak jak zawsze narzekano na Romo i linię ofensywną, tak dzisiaj nie widać z tym problemu. Oczywiście, że nigdy nie wiadomo jak to z nimi będzie, bo mogą wejść do postseason, a tam przegrać w głupi sposób pierwszy mecz. Jednak na tą chwilę, to w nich widzę „czarnego konia”.

Czy Dallas Cowboys sprawią sensację w tym sezonie?

Czy Dallas Cowboys sprawią sensację w tym sezonie?

A Wy, jak odpowiedzielibyście na powyższe pytania? Czekamy na wasze komentarze na stronie, jak i profilu facebookowym!

 

NFL24

About NFL24

Największa polska strona fanowska poświęcona futbolowi amerykańskiemu. Od 2009 roku dostarczamy fanom w Polsce najświeższych newsów, analiz oraz podsumowań z aren amerykańskich (NFL, NCAA, AFL) i kanadyjskich (CFL). Za główny cel stawiamy sobie promocję futbolu w Polsce – dyscypliny którą z roku na rok interesuje się coraz więcej naszych rodaków.

5 thoughts on “Trzy pytania o… Janikowskiego, Hayne’a i „czarnego konia”

  1. Futbol Amerykański nie jest u nas zbyt popularny i nie będzie my wolimy inne sporty, dla niektórych polaków ten sport nie ma sensu my wolimy piłke nożna, siatkówke, koszykówkę a nie to. Sebastian ma swoje życie w stanach i myśle że za bardzo mu się nie chce to Polski ruszać na finał futbolu u nas, pewnie nie za darmo ale może kiedyś kto wie

    • te dwa sezony temu, gdy Cardinals z bilansu 4-0 zrobili 5-11 działy się następujące rzeczy:
      1. kontuzji doznał Kevin Kolb, a zastępujący go John Skelton i Ryan Lindley w NFL już nie grają (podobnie jak Kolb)
      2. nie było OL
      3. drużyna była skonfliktowana z HC Kenem Whisenhuntem

      teraz:
      1. QB Cardinals (niezależnie Palmer czy Stanton) grają co najmniej poprawnie i nie rzucają tyle do przeciwnika co wtedy (na razie bez INT)
      2. OL funkcjonuje
      3. HC jest Bruce Arians, jeden z najlepszych specjalistów od pracy z QB (patrz też punkt 1) i nic nie słychać o konflikcie w drużynie

      jedyne problemy Cardinals to katastrofalna (jako ich kibic widziałem wszystkie ich mecze i widzę jak to wygląda) postawa CB głównie Petersona i Cromartie – i jak na razie 32 miejsce w passing defense, brak pass rushera (chociaż może Acho przypomni sobie swój debiutancki sezon, albo odpali Okafor) oraz kontuzje defensorów

      na powtórkę raczej się nie zanosi – chyba, że kolejnych 10 obrońców dozna kontuzji

  2. Ten australijczyk może waży 100 kg, ale przy wzroście 188 cm. Peyton Hillis przy podobnym waży już 111 kg, a Lacy przy 180 cm waży 104. Niech on lepiej zostanie punterem. 😉

  3. Podstawowe, moim zdaniem, pytanie dotyczące Janikowskiego to: „Kto w Polsce kojarzy Janikowskiego?”. I to jest punkt wyjścia do rozważań na temat promowania dyscypliny.

    O występach Gortata można usłyszeć w każdych wiadomościach. Nierzadko w wiadomościach najpierw podaje się osiągnięcia Marcina, a dopiero potem wynik meczu. O NFL jest głośno tylko raz do roku, w poniedziałek po Super Bowl. Jeśli Janikowski nie grał (a grał tylko raz) to zwykły sympatyk sportu nie ma szans poznać tego nazwiska.

    Stanisław (Stanley) Musiał próbował popularyzować baseball i co z tego wyszło?

    • Na początku kariery Janikowskiego w NFL bardzo często w wiadomościach sportowych (TVP 1) były podawane jego osiągnięcia z ostatniego meczu. Przy okazji zgrało się to z sezonem, w którym Raiders doszli do SB, a wtedy był to nawet jeden z głównych tematów w tym programie. Później zespół z Oakland już tylko zasysał, to i nie ma newsów w telewizji. 😉

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *