Niewielu kibiców przed meczem obstawiało wygraną mistrzów Polski z 2014 roku. Panthers Wrocław wydawali się murowanym faworytem do zwycięstwa, ale ostatecznie wygrało serce mistrza, które przewyższyło wszelkie statystyki. Właśnie za to kochamy futbol, za jego nieprzewidywalność.
Nikt nie ukrywał tuż przed rozpoczęciem X SuperFinału, że wygrana Seahawks Gdynia byłaby sporą niespodzianką. Wszelkie statystyki były przeciwko ekipie Macieja Cetnerowskiego, a nawet bezpośrednie starcia tych drużyn w sezonie regularnym kończyły się pogromem ze strony Panthers Wrocław. Pierwszy mecz pomiędzy finalistami IX SuperFinału w nowym sezonie regularnym to pełna dominacja Panter, które wygrały aż 33:0. Następne spotkanie, które odbyło się 6 czerwca we Wrocławiu również przebiegło po myśli gospodarzy i wydawać się mogło, że pewnie kroczą po przegrany rok temu tytuł mistrza Polski.
W półfinałach zarówno Panthers, jak i Seahawks pewnie rozprawili się ze swoimi przeciwnikami. Najpierw wrocławianie rozgromili Warsaw Eagles (47:9), natomiast gdynianie uporali się z rewelacją tego sezonu – Lowlanders Białystok (35:13). Przed przystąpieniem do walki o mistrzostwo kraju wszyscy zachwycali się rewelacyjną grą podopiecznych Nicka Johansena – Kyle Israel do spółki ze swoimi skrzydłowymi oraz Marcus Sims, do wczoraj wieczora byli bezkonkurencyjnymi zawodnikami naszej ligi – z drugiej strony narzekając na niemrawą grę obrońców tytułu.
– Na wyjazdach często gra się nam lepiej niż na meczach domowych. Jesteśmy zwarci i gotowi już dzień wcześniej. Wspólnie wyjeżdżamy, dłużej jesteśmy razem i przygotowujemy się do meczu. Jest tak trochę jakbyśmy byli „My przeciwko światu”. Bardziej się jednoczymy przed meczami wyjazdowymi i dlatego nie przeszkadza nam to, że gramy finał we Wrocławiu – zapewniał trener Maciej Cetnerowski, któremu wtórował Maciej Siemaszko ( Seahawks Gdynia ), mówiąc: – To jest nowy mecz, to jest nowe rozdanie. Czekamy na ten mecz, bo nie ma nic lepszego, jak wygrać z drużyną, która dwa razy Cię pokonała.
Podczas gdy gracze i cały sztab Seahawks Gdynia przygotowywali się do obrony tytułu z poprzedniego roku, Panthers Wrocław trenowali będąc pewni swego, czego dowodem jest wypowiedź Bartosza Zalejskiego dla Eurosportu: „Dwa razy wygrywaliśmy z mistrzem Polski, więc ten finał to dla nas czysta formalność.” Pewność wygranej dało się odczuć również w dniu meczu. Kamil Ruta wziął nawet ślub na Stadionie Wrocław, po cichu licząc na huczne wesele przy okazji mistrzostwa. Niestety, ceremonia ślubna okazała się jedynie gorzkim pocieszeniem dla zawodnika.
X SuperFinał rozpoczął się efektownym wejściem obu drużyn oraz równie ekscytującym lądowaniem spadochroniarza, który przekazał sędziom specjalną monetę do wykonania, tzw. „coin toss” (rzut monetą). Jako pierwsi do serii ofensywnej stanęły Pantery, które nie pozostawiły na swoim przeciwniku „suchej nitki” i jeszcze zanim zdążyliśmy porządnie usiąść w fotelach, to wynik spotkania otworzył Grzegorz Mazur, po udanym podaniu Kyle’a Israela. Tak miał wyglądać cały mecz, ale ekipa Macieja Cetnerowskiego pokazała charakter.
– To przyłożenie potraktowaliśmy jako jedno zagranie, które nie mogło wpłynąć na dalszą grę. Być może bez tego byłoby mniej nerwowo, ale jeśli gra się z Panthers Wrocław, to trzeba być przygotowanym na cierpienie. – odnosi się trener mistrzów Polski.
Choć wrocławianie mogli zdobyć kolejne punkty w pierwszej kwarcie, to defensywa Seahawks skutecznie się wybroniła, co więcej, zablokowała próbę field-goala Dawida Pańczyszyna, który nie zwykł marnować takich okazji.
Druga kwarta, to popis obu formacji defensywnych, a szczególnie drugiej linii, która nie pozwoliła na egzekwowanie długich podań przez obu rozgrywających. Zdobywanie pierwszych prób na swoje barki wziął Angelo Pease, który rozbijał linię defensywną Panter jak tylko potrafił. I choć będąc na 37 jardzie przed polem punktowym, Micah Brown posłał piłkę na interception, to błyskawicznie zostało ono zamienione na przyłożenie po fumble, podczas akcji ofensywnej wicemistrzów Polski.
Pierwsza połowa na myśl przynosiła dwa wnioski:
1. Ten mecz wcale nie musi być jednostronny!
2. O mistrzostwie zadecyduje gra defensywna + indywidualne akcje biegowa Simsa i Pease’a.
Podobnie jak pierwszą odsłonę spotkania, tak i drugą Panthers Wrocław rozpoczęli od mocnego uderzenia. Kyle Israel nie miał zbytnio utrudnionego zadania, bo podanie do niekrytego w środku pola Tomka Dziedzica było tylko formalnością. Taką samą błahostką miało być wygranie całego finału, ale Angelo Pease po raz kolejny wykazał się niezawodnością. Doprowadzenie do remisu wyraźnie zszokowało graczy w niebieskich strojach, czego dowodem był chwilę później fumble na Marcusie Simsie. Myślę, że to był jeden z tych momentów przełomowych w całym finale. Formacja ofensywna Seahawks pewnie i konsekwentnie przesuwała się z piłką do przodu, aż na początku trzeciej kwarty znów zapunktowała (bieg przez środek Micaha Browna) i pierwszy raz obrońcy tytułu wyszli na prowadzenie.
Tak o to zbliżamy się do kolejnego ważnego momentu. Po raz pierwszy w całym sezonie TopLigi gra podaniowa Panter nie miała racji bytu. Wszelkie próby były automatycznie kasowane, więc Nick Johanson postanowił pokonać mistrza jego własną bronią. Aż sześć minut trwał jeden drive wrocławian w IV (ostatniej) kwarcie, który zakończony został… przechwytem Macieja Siemaszko w jego własnym polu punktowym. Mistrzostwo było o krok i dało się to wyczuć w następnym posiadaniu Seahawks, którzy wysyłając w bój – na zmianę – Angelo Pease’a i Sebastiana Krzysztofka, przeplatając akcje podaniami do Jakuba Mazana postawili „kropkę nad i” odzierając swoich rywali z jakichkolwiek złudzeń.
Fakt, Pantery miały jeszcze szansę wygrać mecz, co więcej, zdobyły nawet przyłożenie (Tomasz Dziedzic po raz drugi), ale przy onside kicku większym refleksem popisał się MVP spotkania – Angelo Pease. To, co na początku wydawało się niemożliwe, stało się możliwe. X SuperFinał, jubileusz PLFA okraszony historycznym wyczynem Seahawks Gdynia, bo jeszcze nikt w historii naszej ligi nie obronił mistrzostwa Polski.
– Seahawks Gdynia tworzą historię – mówi po meczu jeden z zawodników mistrzów Polski. To prawda. Ten mecz zapamiętamy, co najmniej, na kolejne 10 lat i za to kochamy futbol, za jego nieprzewidywalność.
– Na ten mecz nie musiałem nikogo motywować. Najtrudniej jest ich zmotywować w trakcie sezonu regularnego, ale na takie mecze jest to całkowicie zbędne. W szatni powiedziałem do chłopaków: „Ja już mówiłem cały sezon, więc teraz Wy mówcie.” Szczególnie wzruszająca była przemowa Pawła Probierza, który w zeszłym roku był kontuzjowany przed finałem, przez co finał oglądał z sideline’u. Powiedział, jakim jest szczęśliwcem, że dziś może wyjść na boisko i razem z nimi powalczyć o zwycięstwo, co chyba dotarło do chłopaków. – wtóruje temu wszystkiemu sam trener, Maciej Cetnerowski.
Natomiast jak swoją porażkę tłumaczyli wielcy przegrani? Przede wszystkim byli w ciężkim szoku nie mogąc odpowiedzieć sobie na pytanie: „Jak to się stało?”
– Przegraliśmy na własne życzenie po indywidualnych błędach zawodników w defensywie. Walczyliśmy do końca, ale nie można wygrać meczu po tylu zmianach w posiadaniu, jaka miała miejsce. Przez cały sezon wszystkie zwycięstwa przychodziły nam ze zbyt dużą łatwością i być może tu trzeba doszukiwać się przyczyny – komentuje Dawid Tarczyński.
Karol Mogielnicki również nie potrafił znaleźć odpowiednich słów, mówiąc: „Sam nie wiem co się stało i pewnie przez cały offseason będziemy się nad tym zastanawiać. Dla mnie to wielki szok i dla moich kolegów również. To, co stanowiło o naszej sile, dziś stało się naszym mankamentem.”
Na konferencji prasowej zarówno trenerowi, jak i rozgrywającemu Panthers Wrocław nie pozostawało nic innego jak pogratulować mistrzowi Polski podkreślając, że był to świetny mecz zarówno dla zawodników, jak i kibiców na trybunach.
– Dzisiejszego dnia wygrał futbol i to bardzo cieszy. Obie drużyny stanęły na wysokości zadania, a Maciej Cetnerowski z całym Seahawks odrobili kawał dobrej roboty wyciągając odpowiednie wnioski z wcześniejszych porażek. To jest właśnie całe piękno tego sportu, że nie jesteśmy w stanie przewidzieć wyniku meczu. – opowiada nowy nabytek Minnesota Vikings, Babatunde Aiyegbusi.
Co teraz czeka obie drużyny? Mistrzowie Polski na pewno będą odpoczywać, bo to im się należy, choć Cetnerowski zaznacza, że zespół przechodzi przemianę pokoleniową i trzeba szukać wzmocnień na kolejnych pozycjach. Prawdziwą zagwozdkę mają natomiast Panthers Wrocław. Przed sztabem szkoleniowym nie lada wyzwanie, aby zmotywować swoich zawodników, którzy na pewno czują frustrację po takim sezonie, ale i też trudne pytania, na które trzeba będzie sobie odpowiedzieć. Mieli absolutnie najsilniejszy personalnie skład w Polsce, grali zrównoważony, przyjemny dla oka futbol, rozwijają się organizacyjnie, ale czegoś jednak zabrakło…
Zanim skończę, chciałbym wyróżnić jeszcze jeden zespół, a mianowicie całą obsadę sędziowską. Arbitrzy podejmowali decyzje szybko, nie przeciągali meczu, sprawnie ustawiali piłkę, a przede wszystkim nie skrzywdzili żadnej z drużyn swoimi decyzjami. Praktycznie ich obecność nie wzbudzała żadnych emocji i kontrowersji przez co mecz oglądało się z jeszcze większą przyjemnością.
Na koniec przypomina mi się pewien cytat. Tuż po przegranym w piątek Superpucharze Legii z Lechem na Twitterze Mateusz Kusznierewicz pocieszał prezesa warszawskiej drużyny słowami: „W chwili porażki smuć się, ale bez euforii, w chwili zwycięstwa ciesz się, ale nie skacz z radości.” Niech te słowa zakończą ten X SuperFinał, który bez wątpienia wpisał się złotymi literami do futbolowych kart historii.
- Super Bowl LIII: Historia pewnej znajomości… - 1 lutego 2019
- Super Bowl LII: U.S. Bank Stadium, czyli architektoniczna perełka - 30 stycznia 2018
- NFL 2017: Niewzruszone pożegnanie z Thursday Night Football - 14 grudnia 2017
- NFL 2017: Cowboys jakich znamy i pamiętamy - 1 grudnia 2017
- NFL 2017: Eagles nadal na czele, hit kolejki spełnił oczekiwania - 29 listopada 2017
Pingback: horse love
Pingback: how to buy on binance
Pingback: empresa de informatica serviços
Pingback: PK Studies team
Pingback: Teen Chat Rooms
Pingback: Happier Citizens Immigration
Pingback: 生意人
Pingback: kiln dried logs
Pingback: Previsione meteo
Pingback: paypal hosting
Pingback: tradedirectory.ru
Pingback: GVK bio sciences news updates
Pingback: Michigan City
Pingback: GVK bio sciences trending news
Pingback: GVK BIO
Pingback: validated animal models
Pingback: www.northjerseydryervent.com
Pingback: Canadian Digital Marketing Agency
Pingback: daftar di sini situs judi qq gabung di sini situs judi online daftar poker qq
Pingback: daftar di sini situs judi qq gabung di sini situs judi online daftar poker qq
Pingback: Meble kuchenne na wymiar Wroc³aw cennik
Pingback: stolarz warszawa wola
Pingback: judi online sasaqq indonesia
Pingback: http://gitcar.pl
Pingback: Agen Pokerrepublik
Pingback: Skrota bilen betalt
Pingback: CBD liquids
Pingback: yavsak sarp
Pingback: oglan sarp
Pingback: EOS
Pingback: Adult Toys
Pingback: dragoste
Pingback: https://planetalamp.com/