Bardzo silna w zeszłym roku dywizja AFC North nie zachwyciła tak jak wczoraj opisywana AFC East, jednak wszystkie cztery ekipy po Drafcie nadal wyglądają solidnie.
Andy Dalton wraz z kolegami cierpią na alergię na playoffy: za każdym razem, kiedy do nich awansowali, mieli za sobą dobry sezon regularny. Kiedy jednak przychodziło im się bić o wyższe cele, podopieczni Marvina Lewisa przegrywali w pierwszym meczu. Bengals, na tą chwilę nadal są najlepsi w mocnej dywizji AFC North, ale kibicom to nie starcza. W Cincy jest wielkie ciśnienie na Championship Game i żeby mieć nadzieję na rywalizowanie z takimi markami jak Colts, Broncos czy Patriots, musieli uzupełnić swój skład o tight enda, linebackerów i liniowych ofensywnych. Pomimo podpisania AJ Hawka, nadal wybrali LB, ale o tym nieco później.
Bengals w pierwszej i drugiej rundzie postawili na wzmocnienie ochrony Andy’ego Daltona. Zarówno Cedric Ogbuehi, jak i Jake Fisher to solidni, świetnie wyszkoleni, warci wyboru zawodnicy, nawet pomimo tego, że Ogbuehi jest w trakcie rekonwalescencji. W trzeciej rundzie wybrano TE Tylera Krofta, który na początku będzie się pojawiał głównie w Twin TE jako tight end nr 2, a z czasem powinien wyprzedzić Eiferta w walce o pozycję.
Najlepszy pick: LB Paul Dawson
Wybrany jako complementary pick, jest brakującym elementem układanki, jeżeli chodzi o drugą linię Bengals. Absolwent TCU jest przykładowym all-rounderem. Zatrzymywanie biegów, sacki, dobra komunikacja na boisku – tym odznaczył się w Horned Frogs i jeżeli tylko przepracuje training camp solidnie, to miejsce w składzie ma gwarantowane.
Ocena: 5
Przemyślane wybory dostosowane do potrzeb potwierdzają tylko pozycję Bengals w AFC North. Marvin Lewis będzie miał ciężki orzech do zgryzienia, kogo z wybranych zostawić w zespole.
To miał być sezon Browns. Do drużyny dołączył gwiazdor futbolu akademickiego, Johnny Manziel, a naiwni kibice wierzyli że nagle, dzięki niemu, ich dola. Manziel skończył na odwyku, a Browns pomimo tego zagrali obiecująco, odnosząc 7 zwycięstw. W tym offseason przede wszystkim stracili swoją największą gwiazdę czyli Josha Gordona. Boisko, nawet to treningowe, będzie musiał oglądać z daleka. Na jego miejsce ściągnięto Briana Hartline’a i Dwayne’a Bowe, dlatego też nie musieli już wybierać WR w Drafcie.
W związku z wymianą z Bills rok temu, Browns mieli dodatkowy wybór w tegorocznej pierwszej rundzie. Z numerem 12 wybrali NT Danny’ego Sheltona, a z 19 C Camerona Ervinga. Do tej pory w Cleveland, gdzie pokutuje system 3-4, nie było NT z prawdziwego zdarzenia. Shelton to odpowiedź na kłopoty Browns i bardzo dobry wybór. Co do Ervinga, owszem jest to niezły prospect, a przecież dobry center to skarb. Nie zapominajmy o tym, że w Cleveland gra Alex Mack i pewien jestem, że nie odda pola żółtodziobowi, stąd moje lekkie zdziwienie tym pickiem.
W następnych rundach Browns starali się wybierać według potrzeb, chociaż może dziwić wybór dwóch TE w szóstej rundzie. Mnie jakoś ten ruch nie przekonuje i o ile Randall Telfer jest uznawany za najlepszego blokującego TE w Drafcie, o tyle wybór Malcolma Johnsona wydaje mi się niepotrzebny. Mark Dulgerian twierdzi że Browns będą używać Johnsona głównie jako FB i wielu piłek nie złapie.
Najlepszy pick: NT Danny Shelton
Nic dodać nic ująć. Najlepszy możliwy wybór Browns i w końcu w Cleveland linia defensywna zacznie pracować jak należy.
Ocena: 4-
Z jednej strony Shelton, z drugiej wiele znaków zapytania przy Ervingu i Johnsonie. Być może są oni rozpatrywani w planie długoterminowym, ale jak na razie będą co najwyżej zmiennikami.
Kruki nie przestają mnie zaskakiwać i po ostatnim sezonie zacząłem żywić do nich delikatną sympatię. Jakoś tak ni z tego ni z owego wygrali te 10 meczów, dostali się do Playoffów gdzie Joe Flacco udowodnił po raz kolejny swoją klasę w postseason i o mało co nie pokonał wraz z kolegami późniejszych mistrzów. John Harbaugh nie spoczywa na laurach i próbuję utrzymać poziom mistrzowskiego składu sprzed dwóch lat. Pomimo to, oddał za bezcen Halotiego Ngatę, postać którą kojarzę z Ravens tak samo jak Baracka Obamę kojarzę z Białym Domem. W związku tym starszy z braci Harbaugh musiał szukać jego następcy w Drafcie i znalazł go.
Carl Davis, mimo tego że Ravens wybrali go dopiero w trzeciej rundzie, wydaje się być przyszłościowym wyborem i szansą na zapełnienie luki po Ngacie, co udowodnił na Senior Bowl. W następnej rundzie po raz kolejny została wzmocniona linia defensywna, w osobie DE Za’dariusa Smitha, który także zaprezentował swoje talenty w Senior Bowl. Wracając do pierwszej rundy: WR Breshad Perriman, bo to właśnie on jest nowym nabytkiem ekipy z Maryland, już w tym sezonie powinien wybiec na boisko jako skrzydłowy nr 2, a Steve Smith będzie dla niego nieocenionym mentorem. Jednak to nie on jest (przynajmniej wg mnie) najlepszym wyborem.
Najlepszy wybór: TE Maxx Williams
Jest nim bez wątpienia najlepszy tight end w Drafcie. Dennis Pitta przez problemy z biodrem, jakich nabawił się w meczu z Browns w poprzednim sezonie, może nie wrócić do pełni formy, zaś Williams jest gwarantem stabilności na tej pozycji przez długie lata. Absolwent Uniwersytetu Minnesota zaimponował mi podczas Combine zwinnością i chwytem którego nie powstydziłby się niejeden profesjonalny tight end.
Ocena: 5-
Z nowego narybku Ravens przekonują mnie pierwsze cztery wybory, ale w następnych rundach Kruki wybierały nieco chaotycznie, stąd ten minus. Ogólnie rzecz biorąc jednak Draft poszedł stosunkowo gładko i Ravens mogą wiele namieszać w przyszłym sezonie.
Stalowi to jedyna drużyna której wybory nie do końca mi się podobają. Poprzedni sezon to przede wszystkim piorunująca końcówka sezonu regularnego, przebudzenie się Roethlisbergera i szybki koniec playoffów po porażce z Ravens. Także offseason nie oszczędziło Steelers – Dick LeBeau nie będzie już koordynatorem defensywy, Ike Taylor i Troy Polamalu zakończyli swoje kariery, a nowy kontrakt Big Bena obciążył salary cap.
Z 22 numerem Steelers wybrali Buda Dupree i gdybym był fanem Stalowych, głośno bym protestował przeciwko tej decyzji. Do wzięcia był Randy Gregory, a Dupree jest solidnym LB, ale na drugą, trzecią rundę. Podobnie mieszane uczucia mam z Senquezem Golsonem. Mimo to, że znany jest z dobrego krycia strefy, mierzy zaledwie 5’9″ i waży ledwie 176 funtów co czyni go niezykle filigranowym zawodnikiem jak na warunki NFL. Dorant Grant, wybór z czwartej rundy, jest co prawda cięższy i odrobinę wyższy, ale ma z Golsonem cechę wspólną. W strefie nie ma na niego mocnych.
Najlepszy wybór: WR Sammy Coates
Absolwent Auburn jest wg mnie nieco niedoceniany. Kiedy oglądałem go na Senior Bowl, zachwycał szybkością i oddaniem i zdziwiłem się, przeglądając tabele z drugiej rundy, że go tam nie widzę. Poszedł dopiero w trzeciej i Steelers za kilka lat zobaczą jak im się poszczęściło
Ocena: 3+
Na ocenę wpłynęły niepewne wybory w pierwszych dwóch rundach. Steelers wiedzą coś, czego ja nie wiem, ale patrząc znad Wisły widzę mierny Draft w ich wykonaniu. Nie zmienia to faktu, że widzę ich w co najmniej Wild Card Game.
Zgadzacie się z moją oceną? Zapraszam na dyskusję w komentarzach
- Najbardziej europejska część Stanów - 2 lutego 2019
- Cisi bohaterowie Super Bowl - 30 stycznia 2019
- Zapowiedź Pro Bowl - 27 stycznia 2019
- Zapowiedź TNF – Jaguars @ Titans - 6 grudnia 2018
- Zapowiedź TNF – Dolphins @ Texans - 25 października 2018
Nie rozumiem czemu oceniać draft poprzez zapełnienie dziur w składzie. Niektórzy GMy z góry mówią – bierzemy najlepszego zawodnika dostępnego w danym momencie.