Podczas 8. tygodnia rozgrywek National Football League byliśmy świadkami meczów, w których padło nadzwyczaj wiele punktów. Nie obyło się także bez rekordów – sami Big Ben i Steelers pobili aż trzy. Zapraszamy na podsumowanie Week 8.
Angielskie śniadanie
Spotkanie Sokołów z Lwami było już drugim meczem rozgrywanym w ramach International Series w tym sezonie. Było to wudarzenie o tyle wyjątkowe, że zostało rozegrane rankiem czasu północnoamerykańskiego, więc kibice USA mogli o minionej niedzieli powiedzieć dosłownie „Football Sunday”. O ile mecz Dolphins-Raiders był porywający niczym kompot z ziemniaków, o tyle na starciu Lions-Falcons można było zawiesić oko. Na Wembley przywitała nas piękna oprawa oraz, wyjątkowo, „God Save the Queen” obok amerykańskiego „Star Spangled Banner”. Samo spotkanie rozpoczęło się dość zaskakująco – Falcons, którzy nie byli faworyzowani, szybko objęli prowadzenie dzięki przyłożeniu Devonty Freemana. Potem dla nominalnych gospodarzy było już tylko lepiej. Falcons zeszli do szatni z 21-punktową zaliczką, a Lwy z Detroit wyglądały tak, jakby ktoś im poobcinał grzywy.
Lions przez pierwsze dwie kwarty wyglądali chimerycznie. Matthew Stafford nie mógł znaleźć swoich skrzydłowych, wskutek czego rzucał tylko krótkie, niepewne podania. Przy próbie podania w pole do Fullera, piłka z ostała przechwycona. Jasnym stało się, że jeśli Lions chcieliby odrobić te 21 punktów, muszą wziąć się do roboty od zaraz.
Druga połowa to lustrzane odbicie pierwszej. Tutaj pałeczkę przejęli Lions i w swoich pierwszych dwóch drive’ach zdobyli 10 punktów. Potem do końcówki czwartej kwarty trwał typowy marazm, przerwany jedynie field goalem Matta Pratera. Lwy, mając tylko 8 punktów straty, uwierzyły w siebie i ruszyły naprzód. Stafford wziął sprawy we własne ręce i przeprowadził drive przez całe boisko, zwieńczony podaniem na przyłożenie do Riddicka. Jako że PAT nic by Lwom nie dał, zdecydowali się na 2 point conversion, które nie zostało wykorzystane. Na tablicy nad najsłynniejszym brytyjskim stadionem widniał rezultat 21:19. Defensywa Lions wykonała w 100% swoje zadanie, zatrzymując Falcons 40 jardów od swojego pola punktowego. Lions mieli zadanie dojść do FG range Matta Pratera, co udało się gościom z Detroit i aktualny rekordzista NFL spróbował kopnąć z 43 jardów. Jako że przestrzelił, ze zwycięstwem mogły cieszyć się Sokoły.
Wtedy jednak na murawie wylądowała złowroga dla Falcons żółć. Sędziowie zasądzili delay of game przeciwko Detroit, dając tym samym kolejną szansę Praterowi, którą on skrzętnie wykorzystał, dając zwycięstwo Lions. Znów podnoszona jest kwestia, czy za delay of game powinno karać się utratą próby. Jak wy to widzicie? Zapraszam na dyskusję w komentarzach.
Ptasie potyczki
Mimo dramaturgii, jaką zaserwowali nam Lions w końcówce meczu International Series, to nagroda za najlepszy mecz tygodnia wędruje do Cardinals i Eagles, za wczorajsze starcie na University of Phoenix Stadium. Przed tym spotkaniem obie drużyny miały, w pełni zasłużony zarówno dla jednej jak i drugiej ekipy, bilans 5-1. Oczekiwaliśmy wyrównanego, emocjonującego meczu i się nie zawiedliśmy.
Z początku delikatną przewagę wypracowały sobie Orły, których ofensywa wyglądała nieco pewniej niż analogiczna formacja z Phoenix. Jednakże to Nick Foles i spółka mieli przed sobą lepszą defensywę, co utrudniało im zdobywanie kolejnych jardów, a co za tym idzie, przyłożeń. W końcu udało się to przybyszom z Pensylwanii i po pierwszych piętnastu, wyrównanych minutach Orły prowadziły 7:0.
Druga kwarta niczym nie odbiegała od swojej poprzedniczki. Na samym jej początku przyłożenie zdobył Andre Ellington, zaś 5 minut przed końcem kontuzjowany został Patrick Peterson. Podstawowy CB Cards leżał przez dłuższą chwilę na murawie po tym uderzeniu. Ucierpiał także Jeremy Maclin. Póki co nie wiadomo, jak poważne są te kontuzje.
O ile w tym sezonie Larry Fitzgerald pozostaje z boku, to na początku drugiej połowy wczorajszego meczu doznał nagłego olśnienia i zdobył 80-jardowe przyłożenie po podaniu Carsona Palmera. Mimo, że pokładałem w doświadczonym skrzydłowym Cardinals wielkie nadzieje, to zawodzi on po całej linii. Jest to dopiero drugie przyłożenie tego zawodnika w sezonie i gdyby nie praca pozostałych skrzydłowych, w Arizonie nie byłoby tak kolorowo. Podobnie jak w meczu Lions-Falcons, tak i tutaj największe emocje zostały na deser.
Gdy Eagles złapali już diabła za rogi, prowadząc 20:17 na dwie minuty przed końcem, byli pewni swego. Wystarczyło obronić dwie próby 75 jardów od własnego pola punktowego i mecz byłby wygrany. Właśnie. Byłby. Gdyby Carson Palmer nie zagrał drugiego big play, podając do Browna, który zameldował się w endzone praktycznie jednym kolanem po 75. przebytych jardach. Jakby nie było, teraz to Cards byli w lepszej sytuacji, broniąc 80 jardów na półtorej minuty przed końcem.
Nie zapominajmy jednak, jakiej klasy zawodnikiem jest Nick Foles. W te marne 90 sekund udało mu się znaleźć w red zone, skąd o mały włos nie posłałby zwycięskiej piłki do Jordana Matthewsa. Więcej szans nie było i to Cardinals mogli cieszyć się z triumfu.
Pomimo porażki, fani Eagles mogą być zadowoleni z postawy swojej drużyny. Orły pokazały, że są w stanie utrzymać stały poziom przez cały mecz, co jest dobrym prognostykiem przed playoffami.
Na co jeszcze warto zwrócić uwagę:
- Wielki mecz rozegrał Ben Roethlisberger. „Big Ben”, którego kariera jest pełna wzlotów i upadków, zmiażdżył defensywę Cols, podając na 522 jardy (co jest czwartym wynikiem w historii NFL) i 6 przyłożeń. Bilans wszystkich meczów Roethlisbergera wynosi teraz 100-50, co czyni go jednym z czterech QB w historii, którzy w pierwszych 150 spotkaniach wygrali co najmniej 100.
- Pokaz siły dał także duet Brady-Gronkowski, zdobywając 3 z 5 przyłożeń w masakrze niedźwiedzi na Gillette Stadium. Bears przy dominujących Pats wyglądali jak nieogarnięta drużyna licealistów.
- Vikings po dogrywce wygrywają z Bucs, choć drużyna z Tampa Bay doprowadziła do dogrywki na własne życzenie. Gdyby nie wzięli TO w ostatnich sekundach regulaminowego czasu gry, Blair Walsh przestrzeliłby field goala na wagę dogrywki.
- Arian Foster zaliczył swój 31-szy mecz z co najmniej 100 jardami na koncie. Jest to najlepszy wynik kiedykolwiek, jeśli chodzi o zawodników którzy nie zostali wybrani w drafcie.
- Knile Davis, rezerwowy RB Chiefs i ich nominalny KR, został piątym sophomore w historii, który w każdym z pierwszych dwóch sezonów zaliczył co najmniej 99-jardowy return na przyłożenie.
- Wielkie kontrowersje wzbudziła flaga w ostatnich sekundach meczu Ravens-Bengals. Stevie Smith zdobył co prawda przyłożenie na wagę zwycięstwa, lecz sędziowie odgwizdali offensive pass interference, którego w mniemaniu wielu fanów NFL nie był. Co wy sądzicie na ten temat?
Wyniki wszystkich niedzielnych spotkań (gospodarz na drugim miejscu):
Lions 22:21 Falcons
Seahawks 13:9 Panthers
Ravens 24:27 Bengals
Dolphins 27:13 Jaguars
Rams 7:34 Chiefs
Bears 23:51 Patriots
Bills 43:23 Jets
Vikings 19:13 (OT) Buccaneers
Texans 30:16 Titans
Eagles 20:24 Cardinals
Raiders 13:23 Browns
Colts 34:51 Steelers
Packers 23:44 Saints
- Najbardziej europejska część Stanów - 2 lutego 2019
- Cisi bohaterowie Super Bowl - 30 stycznia 2019
- Zapowiedź Pro Bowl - 27 stycznia 2019
- Zapowiedź TNF – Jaguars @ Titans - 6 grudnia 2018
- Zapowiedź TNF – Dolphins @ Texans - 25 października 2018
Moim zdanien powinna być możliwość odrzucenia kary delay of game przez drużynę przeciwną.
Jakby akcja była na 50 jardzie nikt nie wołałby o stratę próby a 5 jardów kary byłby wystarczające. Jest jednak wiele prawdy w tym co mówie Droomek. Może to właśnie jest wyjście z sytuacji. Chyba że delay of game byłoby jakoś zależne od miejsca akcji ale to już trochę zbyt ciężko ogarnąć.
Larry Fitzgerald nie zawodzi – w tej chwili nie jest już jedyną opcją w ataku, więc jego statystyki nie powalają, niemniej jeżeli piłka leci w jego stronę to w dalszym ciągu można się spodziewać wielkich rzeczy, obstawiam, że w tym sezonie 1000 jardów złapie, praca pozostałych skrzydłowych jest możliwa także dlatego, że Fitz skupia na sobie ciągle podwójne krycie, więc ktoś inny ma więcej luzu
co do kontuzji PP – to chyba największe wzmocnienie formacji defensywnej Cardinals (niestety), w tym sezonie każde podanie w stroną Cardinals No 21 kończy się złapanym podaniem lub karą dla drużyny atakującej, wczoraj poczułem się jakoś spokojniejszy, gdy Peterson zszedł z boiska
Maclin wrócił do gry w meczu, więc jego kontuzja nie była chyba ogóle poważna
podanie Folesa do Matthewsa byłoby incomplete nawet bez interwencji Rashada Johnsona, nie przesadzajmy też z klasą rozgrywającego Eagles, Cardinals to najsłabsza defensywa podaniowa w lidze
co do meczu Lions Falcons, to nie tyle Lions defensywnie zagrali dobrze, co Falcons totalnie spartolili po 2 minutes warning, najpierw kara za trzymanie, później niecelne podanie i Lions zamiast 40 sek przed końcem, piłkę dostali 1min 40 sek., a dla Stafforda nawet pozbawionego Megatrona, trzech TE i Busha to dużo czasu
na koniec PRZESTRZELIŁBY pisze się razem
Kiedy Fitzgerald miał powyżej 1000 yardów ostatnio w sezonie ? 2011 dawne czasy ma drugi największy kontrakt na swojej pozycji a tak na prawdę nie powala rozumiem większe krycie jest na nim ale on zdobył przyłozenie w meczu i znów cicho o nim było ale Palmer ma do kogo grać teraz w Cardinals więc tak źle aż nie jest
Jeśli chodzi o offensive pass interference to zawodnik Benglas chyba naoglądał się piłki nożnej. Choć może po prostu potknął się i nie zamierzał się przewracać i nie ma co go posądzać o zagranie nie fair. Tak czy inaczej błąd sędziego który rzucił flagę. Szkoda bo Bengals powinni ponieść karę bo takie zagranie nie powinno kończyć się w end zone.