Rywalizacja Saints-Falcons zawsze elektryzuje kibiców futbolu na całym świecie. Nie inaczej będzie i tym razem. Zapraszam na zapowiedź spotkania, które otwiera 12. tydzień zmagań w National Football League.
Już po raz drugi w tym sezonie zmierzą się ze sobą najwięksi wrogowie: drużyny New Orleans Saints i Atlanta Falcons. 8 września pod kopułą Superdome w Nowym Orleanie lepsi byli gospodarze, zwyciężając 23:17. „Święci” w tym roku przegrali tylko dwa razy: w ostatnich sekundach z Patriots i niespodziewanie z Jets. Obie te porażki miały miejsce na wyjeździe. Czy w tym swojej szansy mogą upatrywać gracze „Sokołów”? Atut własnego boiska i wsparcie kilkudziesięciu tysięcy kibiców zawsze robią swoje, ale to zawodnikiem Saints jest Drew Brees.
Brees ma szansę stać się jedynym zawodnikiem, który czwarty raz przekroczy barierę 5 000 jardów w sezonie. Na chwilę obecną ma na swoim koncie 3 369 jardów, i jeżeli zachowa swoją obecną formę, powinien uzyskać tą magiczną liczbę 5 tys. Rozgrywający Saints potrzebuje 39 jardów, by na liście najlepszych podających w historii wyprzedzić Warrena Moona i wskoczyć na piąte miejsce. Dodatkowo Brees póki co zdobywa jardy w tempie, które pozwoliłoby mu pobić swój własny rekord jardów z jednego sezonu (to samo tyczy się w tym sezonie Peytona Manninga). Oznaczałoby to, że QB drużyny Seana Paytona miałby trzy z pięciu najlepszych wyników jardowych w pojedynczym sezonie i cztery w najlepszej dziesiątce w historii. Żaden inny rozgrywający w historii NFL nie ma czterech nawet w top 30. To tylko pokazuje jak ważny Brees jest dla tej ekipy.
Niewątpliwym plusem przemawiającym na korzyść drużyny z Luizjany jest fakt, że tak na dobrą sprawę mają trzech biegaczy. Thomas, Ingram i Sproles, którego występ stoi pod znakiem zapytania z powodu urazu kolana. Z urazem ramienia boryka się TE Jimmy Graham, choć wydaje się, że powinien dziś wystąpić, gdyż uczestniczy w treningach, ale ze zmniejszonym obciążeniem
Defensywa Atlanty w tym roku nie spisuje się na miarę swoich możliwości, co można zobaczyć po wynikach osiąganych przez tą drużynę. Falcons, przedsezonowi faworyci do PO, mają na dziś dzień bilans 2-8, zupełnie odwrotny od Saints. Co prawda ofensywa Falcons także nie powala na kolana, ale defensywa oddaje na mecz średnio 347 jardów. Dla porównania Saints oddają 305 jardów. Tylko i aż o 40 mniej. Jeżeli już mamy się dopatrywać jakichś plusów, to mogą być nimi liniowy Correy Peters, LB Paul Worrilow czy też safety William Moore. Mimo tego, Falcons nie powinni zatrzymać Breesa, z tak grajacymi CB, gdyż większość z tych traconych przez „Sokoły” jardów, to właśnie jardy górą. Czyli domena ofensywy Saints.
Nie ma nawet sensu porównywać ofensywy Saints i Falcons, bo to nie te buty. Sezon temu to Falcons byli blisko Super Bowl, w tym roku powinno być zgoła inaczej. Nawet Steven Jackson, polskim kibicom znany m.in. ze słynnej reklamy z koszulką (jeszcze w barwach Rams. Biegaczem Jackson jest ponadprzeciętnym, jakkolwiek jest bardzo podatny na kontujzje, przez co opuścił 4 mecze w tych rozgrywkach, znacznie osłabiając potencjał ofensywny Falcons. Przez ten czas solidnie zastępowali go Jason Snelling (który także potem miał kontuzję) i Jacquizz Rodgers. Teraz jednak to Rodgers ma uraz kostki i na boisko wybiegnie nominalny starter, czyli Jackson. A Matt Ryan? No cóż, pokazuje że jest rozgrywającym nieprzewidywalnym, co w przypadku tej pozycji zaletą nie jest.
Defensywa Saints bardzo poprawiła się w porównaniu z poprzednim rokiem. W sezonie 2012 Saints stali się oficjalnie najgorszą defensywą w historii w ilości oddawanych jardów. Teraz formacja dowodzona przez nowego koordynatora, Roba Ryana, jest czwarta w NFL w ilości oddawanych punktów (średnio 18.3) oraz trzecia w ilości jardów oddawanych górą. Ofensywa Sokołów powinna obawiać się się przede wszystkim Curtisa Loftona, który w tym sezonie zanotował 77 tackles. Świetnie spisuje się rookie Kenny Vaccaro, który jest drugim najczęściej zatrzymującym zawodnikiem, ma jeden sack i jeden przechwyt. Warto pochwalić też CB Keenana Lewisa, który świetnie radzi sobie z rywalami i ma już do tego trzy przechwyty. Formacja defensywna z Nowego Orleanu będzie osłabiona brakiem Jabariego Greera, który doznał kontuzji kolana w meczu z 49ers.
Nasz typ: Zwycięstwo Saints
Kuba Tłuczek
- Najbardziej europejska część Stanów - 2 lutego 2019
- Cisi bohaterowie Super Bowl - 30 stycznia 2019
- Zapowiedź Pro Bowl - 27 stycznia 2019
- Zapowiedź TNF – Jaguars @ Titans - 6 grudnia 2018
- Zapowiedź TNF – Dolphins @ Texans - 25 października 2018
Wszystkie liczby przemawiają oczywiście za Saints ale czuję, że ten mecz może być bardziej wyrównany niż większość kibiców się tego spodziewa. Dla Falcons sezon jest już rzecz jasna stracony, ale dzisiaj mogą zachować resztki godności pokonując odwiecznego rywala. No i Matty Ice – ten rok temu zaprzecza – ale on nie zwykł przegrywać w Georgia Dome. Święci to dla mnie najlepiej zbalansowany zespół w lidze, i pewnie dlatego największy faworyt do Super Bowl, ale poza Superdome jakoś nie przekonują. Porażki z Pats i Jets i męki w Chicago i Tampie.
Miałem jeszcze dodać że Saints są 4 dni po wyniszczającym, ciężkim, fizycznym meczu z Niners. Podczas gdy dla Sokołów, odkąd realnie stracili szanse na playoffy większość spotkań ma może trochę większe znaczenie niż ich mecze przedsezonowe. Oprócz dzisiejszego. Dzisiaj jest ich tegoroczne Super Bowl…