Trzy Pytania o… Harvina, Cowboys i Peytona

Tym razem w „Trzech pytaniach o…” poruszymy kwestię transferu Percy’ego Harvina, zbliżającego się grudnia (nie, nie chodzi o gwiazdkę), a także odwiecznego pytania – Co powoduje, że dany QB jest dobry? Zapraszamy.

1. Percy Harvin przechodzi z Seattle do Nowego Jorku. Czy gra w Jets jest sportową „śmiercią” tego zawodnika? Ile na tym ruchu straci potencjał ofensywny Seahawks?

Karol Potaś : Przenosiny na pewno mu nie zaszkodzą, a to Jets będą ustalać zagrywki specjalnie pod niego. Poza tym, pewnie często będzie wykorzystywany w akcjach powrotnych, dzięki czemu zespół zyska bardzo solidnego returnera. Co do Seahawks, to rozumiem fakt cięcia kosztów, żeby móc wygospodarować pieniądze na nowy kontrakt dla Wilsona, ale nie powinno odbywać się to z jednoczesnym tak drastycznym spadkiem jakości ich ofensywy. Sam Wilson nie będzie wygrywać im spotkań czego mieliśmy okazję doświadczyć w ostatniej kolejce. Nie chce ubiegłorocznym zdobywcom Super Bowl źle wróżyć, ale nasuwa mi się od razu myśl, że może się to wszystko skończyć tak jak niedawno w Ravens, którzy mocno obcięli koszty na kontrakt Flacco i m.in. przez to stali się typową drużyną „środka”.

Kuba Kaczmarek : Percy Harvin to był „motor napędowy” całej ofensywy Seahawks. Co więcej, było widać, że świetnie rozumie się z Russellem Wilsonem i razem z nim mogli tworzyć naprawdę groźny duet. Jego przejście do Nowego Jorku to dla mnie ogromne zaskoczenie i początkowo musiałem kilka razy upewniać się czy ktoś nie robi mnie w przysłowiowego „wała”. Według mnie Geno Smith to nie jest rozgrywający, który może podnieść poprzeczkę Harvinowi, a raczej będzie odwrotnie. Zanim przyzwyczai się do nowej ofensywy i do nowego sposobu grania minie kilka kolejek, a na postseason raczej nie ma co liczyć.

Kuba Tłuczek : My tu gadu gadu, a tu Odrzutowce mają skrzydła, za które niejeden zastawiłby majątek. Eric Decker i nowo nabyty Percy Harvin  to doświadczeni zawodnicy, którzy powinni dać „Gang Green” solidnego kopa. Niestety w najbliższym czasie niewiele to da, gdyż postawa Geno Smitha jest co najmniej nieodpowiednia, a nawet Michael Vick nie potrafił dać mu dobrej zmiany. Nawet Salomon z pustego nie naleje, a nie złapiesz piłki jeżeli nikt odpowiedni ci jej nie rzuci. Jeśli chodzi o Seahawks, przed sezonem typowałem że ledwo awansują do PO. Teraz Wild Card to będzie szczyt możliwości. Rozumiem, że w Seattle wzięli miotły w dłonie i skrupulatnie sprzątają miejsce w salary cap na nowy kontrakt Wilsona, ale na miłość boską, nie pozbywajmy się podstawowych zawodników. W stanie Waszyngton mamy typową czkawkę po mistrzostwie: zawodnicy mają argument, żeby żądać więcej pieniędzy. Albo je dostaną, albo odejdą z klubu.

Czy New York Jets, to krok w tył dla Percy Harvina?

Czy New York Jets to krok w tył dla Percy Harvina?

2. Tony Romo wraz z Kowbojami grają niesamowity sezon. Czy uważasz, że gdy nadejdzie pechowy dla Romo grudzień to obniży on swoje loty?

Potaś : Jeżeli nie dosięgnie ich plaga kontuzji to w tym roku Cowboys będą się liczyć nawet w PO. Słynny pechowy grudzień dla Romo to będzie już tylko legenda, a ten sezon ostatecznie udowodni że przeszedł on do historii. OL stworzona z bardzo dobrych pierwszych wyborów daje Romo czas, którego przy zagrywkach w ostatnich latach zawsze mu brakowało i to może być jego właściwy klucz do sukcesu.

Kaczmarek: Z Romo i Cowboys nigdy nic nie wiadomo. Nawet jeśli awansowaliby do playoff to ich wygrane wcale nie byłyby przesądzone. Grudzień to miesiąc prawdy i test wiarygodności dla Tony’ego jak i jego kolegów. Bo tu nie chodzi tylko o samego rozgrywającego, ale całą O-line i zespół, którego dobra postawa w ostatnich tygodniach skutkuje wygranymi.

Tłuczek: Myślę że w grudniu jeszcze nie. Jeżeli forma Romo miałaby spaść to podczas Playoffów, gdzie Romo sobie nie radzi: grał 4 razy w postseason, wygrywając zaledwie raz. Jednakże Romo jest nieprzewidywalny jak pogoda w kwietniu – może wygrać Super Bowl, a może skończyć sezon z bilansem 6-10.

3. Peyton Manning pobił wczoraj rekord Bretta Favre’a, rzucając 509-te podanie na TD. Jednakże nadal zdobył tylko jedno mistrzostwo, co prowokuje pytanie, czy rzeczywiście pierścienie są wyznacznikiem jakości danego QB. Jak ty to widzisz?

Potaś: Kiedyś sądziłem, że to właśnie liczba pierścieni jest wyznacznikiem wielkości QB, lecz dzisiaj uważam, że jego jakość – oprócz ponadprzeciętnych umiejętności – wyznacza też odpowiednia boiskowa charyzma i odporność na stres w warunkach meczowych. Statystyki nigdy nie będą obrazować rzeczywistej wartości QB, ale mogą być jedynie dobrym punktem wyjściowym do przedmeczowej analizy zagrywek przeciwnika. Nie można też zapominać, że Manning w głównej mierze śrubuje rekordy „dzięki” słabej dywizji i konferencji w jakiej gra, oraz świetnej linii ofensywnej, która obecnie nie ma sobie równych w AFC

Kaczmarek: Nie, nie i jeszcze raz NIE. Nigdy nie popierałem argumentu: „Ten rozgrywający jest lepszy, bo zdobył więcej mistrzostw.” Peyton Manning to znakomity przykład tego, że nie trzeba wygrywać, żeby być świetnym QB. Te rekordy świadczą tylko i wyłącznie o jego klasie i geniuszu. Pokazuje, że nie trzeba biegać i nie wiadomo jak efektownie rzucać (choć jego podania robią wrażenie), żeby być perfekcjonistą i najlepszym zawodnikiem w historii ligi. Starszy z braci Manningów właśnie stał się żywą legendą, o której już zawsze będzie głośno. Wierzę, że przed nim jeszcze nie jedne nagrody, mistrzostwa i zaszczyty.

Tłuczek: W żadnym wypadku nie powinniśmy określać klasy rozgrywającego po ilości pierścieni noszonych na rękach. Dobrego QB poznamy po technice, umiejętności dokonywania trafnych decyzji czy też sile rzutu. W odwiecznych kłótniach pomiędzy kibicami – Montana czy Marino, Brady czy Manning – prędzej czy później padnie argument: „A ten ma więcej tytułów mistrzowskich”. Jest to nad wyraz błędne, gdyż na pierścienie pracuje cała drużyna, gdzie każdy daje z siebie co tylko może by pomóc, ale z drugiej strony najlepszy QB nie zrobi nic, gdy reszta gra znacznie poniżej ligowego poziomu. Manning jest jednym z najlepszych (o ile nie najlepszym) rozgrywających w historii i liczba tytułów przez niego zdobytych nie ma znaczenia, co pokazują kolejne rekordy ustanawiane przez absolwenta Tennessee.

peyton-manning-ties-nfl-record-with-7-touchdown-passes-in-a-single-game

NFL24

About NFL24

Największa polska strona fanowska poświęcona futbolowi amerykańskiemu. Od 2009 roku dostarczamy fanom w Polsce najświeższych newsów, analiz oraz podsumowań z aren amerykańskich (NFL, NCAA, AFL) i kanadyjskich (CFL). Za główny cel stawiamy sobie promocję futbolu w Polsce – dyscypliny którą z roku na rok interesuje się coraz więcej naszych rodaków.
Kategorie: Trzy pytania o.... Autor: NFL24. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.
NFL24

O NFL24

Największa polska strona fanowska poświęcona futbolowi amerykańskiemu. Od 2009 roku dostarczamy fanom w Polsce najświeższych newsów, analiz oraz podsumowań z aren amerykańskich (NFL, NCAA, AFL) i kanadyjskich (CFL). Za główny cel stawiamy sobie promocję futbolu w Polsce – dyscypliny którą z roku na rok interesuje się coraz więcej naszych rodaków.

5 thoughts on “Trzy Pytania o… Harvina, Cowboys i Peytona

  1. A Wy dalej swoje 🙂 Zgadzam się, że nie pierścienie decydują o tym kto jest najlepszy na danej pozycji. Najlepszy przykład – JJ Watt. Manning najlepszy w historii? No way! Jeden z najlepszych – oczywiście.

    Chociaż trzeba przyznać, że trochę za dużo wtop w play-off przytrafiło się Paytonowi jak na taką klasę zawodnika. Tutaj znowu można wyjąć argument, że nie był sam na boisku. Ale ktoś takiego kalibru powinien zrobić więcej niż 8 punktów w Super Bowl.

    Co do statystyk, przyszło Manningowi żyć w lepszych czasach niż np. Marino.

  2. Nie mam w żadnym wypadku zamiaru podważać klasy Paytona, ale nie powiecie, że drużyny w których grał nie były na miarę zwycięstwa w Super Bowl, więcej niż raz.

  3. Manning gorsi rozgrywający od niego mają więcej tytułów np. jego brat, koleś jest genialny w sezonie zasadniczym ale w super bowl nie wiem co on gra jeżeli w tym roku znów Denver zagra w finale i nie wygra znów będzie nagonka na niego

    • Problem z jego bratem, Ilajem, jest taki, że czasem włącza mu się ‚god mode’ w play-off, gra tak, że klękajcie narody i wtedy Giganci idą jak burza. W końcu ekipa z Nowego Jorku nie bez powodu nieźle musiała kombinować żeby zdobyć Ilaja w drafcie.

  4. Oceniać wielkość QB po ilości pierścieni to głupota. Taki Dan Marino nie zdobył ani jednego a jednak wymienia sie go w śród najlepszych. Jim Kelly grał cztery razy w SB i też mistrzostwa nie wywalczył.

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *