Dzisiaj pod kopułą Metrodromu im. Huberta Humpreya zmierzą się drużyny Vikings i Redskins. Zapraszam na zapowiedź meczu otwierającego 10. kolejkę zmagań National Football League.
Czy bilans 3-5 jest zadowalający dla Redskins? Oczywiście, że nie. Drużyna mająca aspirację nawet na play-offy nie może pozwolić by ten mecz zakończył się porażką, ponieważ na chwilę obecną minimalny bilans pozwalający wejść do PO to 5-3, a przecież nie można liczyć że 6 czołowych drużyn konferencji zacznie przegrywać mecz za meczem. Zasadnicze pytanie brzmi: Czy ofensywa stołecznej drużyny przebije się przez defensywę Wikingów? Biorąc pod uwagę to że Vikings są 29. defensywą ligi, a Redskins są na pozycji 5. jeżeli chodzi o atak, wydaje się że mecz na swoją korzyść powinni pewnie rozstrzygnąć „Czerwonoskórzy”. Przytoczę jednak pewną ciekawą statystykę: Redskins w ostatnich pięciu meczach co najmniej raz tracili przyłożenie zdobyte przez formację defensywną bądź specjalną. Vikings w tym sezonie zdobywali punkty w ten sposób czterokrotnie. Atutem Redskins oprócz gry biegowej (w tym sezonie duet Griffin-Morris zdobył niemalże 950 jardów), będzie także skrzydłowy Pierre Garcon. Były gracz Colts w Dystrykcie Kolumbia gra już drugi sezon i wyrasta na podstawowego gracza ofensywy.
Parafrazując jednak Ryszarda Ochódzkiego: „Rozchodzi się o to, by te plusy nie przysłoniły nam minusów”. Minusem Redskins jest fakt, że Griffin jest mobilnym rozgrywającym i jest paradoksalnie bardziej narażony na sacki niż konserwatywny QB koordynujący ofensywą z pocket. Duet defensorów Vikings: Greenway-Henderson zdobył w tym sezonie 5 sacków i 102 tackles, tak więc rzuty z poza pocket czy też zagrania typu Inside, nawet w wykonaniu Alfreda Morrisa, mają małe szanse na powodzenie.
Wikingowie cierpią natomiast na notoryczny brak rozgrywającego. Był Matt Cassel, doszedł Josh Freeman, ostatecznie rozgrywa Christian Ponder, a na całym świecie domagano się powrotu Tebowa (jak zresztą zawsze gdy jakikolwiek QB ma spadek formy). Problem w tym, że z żadnym z powyższych Vikings daleko nie zajdą. Na miejscu Vikings zaryzykowałbym i „tankował” po wysoki pick w drafcie by wybrać solidnego, perspektywicznego rozgrywającego (nie, nie musi to być ani Johnny Manziel ani A.J. McCaron), na którego podstawie zbuduje się silny zespół.
Wróćmy jednak do dzisiejszego spotkania. Mimo że purpurę Wikingów przywdziewają takie nazwiska jak Adrian Peterson, Greg Jennings czy Cordarelle Patterson (jeden z kandydatów do nagrody Offensive Rookie of the Year), to ofensywa z Minneapolis prezentuje się co najwyżej średnio. Jedno zwycięstwo ze Steelers którzy nie są w formie, oraz siedem porażek, w tym takie bolesne jak ta z Bears (30-31), nie pozwalają myśleć o Play-offach. Mimo że defensywa Redskins także nie prezentuje się dobrze (30. miejsce w lidze), o tyle myślę że tacy zawodnicy jak London Fletcher, DeAngelo Hall czy Perry Riley powinni minimalnie przechylić szalę zwycięstwa na stronę Redskins, dlatego też typuję minimalne zwycięstwo „Czerwonoskórych”.
Kuba Tłuczek
- Najbardziej europejska część Stanów - 2 lutego 2019
- Cisi bohaterowie Super Bowl - 30 stycznia 2019
- Zapowiedź Pro Bowl - 27 stycznia 2019
- Zapowiedź TNF – Jaguars @ Titans - 6 grudnia 2018
- Zapowiedź TNF – Dolphins @ Texans - 25 października 2018