Czas na podsumowanie AFC West, czyli dywizji w ostatnim czasie mocno zdominowanej przez Denver Broncos. Czy ktoś może im zagrozić w przyszłym roku? Wątpliwe, choć po ubiegłotygodniowym drafcie widać, że dywizja może się w przyszłym sezonie bardzo wyrównać i pozostałe ekipy nie oddadzą bez walki „biletu” do play –off.
Po zakończeniu ubiegłego sezonu wiele mówiło się o tym, że Chargers potrzebują nowego rozgrywającego. Informowano o rozmowach z Titans na temat drugiego wyboru, ale koniec końców temat nowego rozgrywającego został odłożony w czasie przynajmniej do następnego draftu. W obecnym franczyza zdecydowała się na RB Melvina Gordona, jednak by być pewnym, że nikt nie „sprzątnie” im go sprzed nosa przesunęła się na #15 w miejsce SF49ers. Wybrali RB – wg mojej opinii – stanowczo za wysoko, mając na uwadze ich słabą pierwszą linię. W drugiej rundzie wybrali natomiast świetnego ILB Danzela Perrymana, a w trzeciej – ciekawego CB Craiga Magera, który charakteryzuje się dużym atletyzmem i agresją. Ten ostatni potrzebuje sporo treningu, ale przy swoim potencjale może rozwinąć się na jednego z lepszych na swojej pozycji. Zresztą w zespole ma się od kogo uczyć, mając na uwadze powrót Flowers’a do organizacji. Wybory w rundzie piątej – OLB Kyle Emanuela – i szóstej – DT Dariusa Filona – nie rzuciły mnie na kolana, chociaż akurat Filon ma duży potencjał wzrostowy i po udanym okresie przygotowawczym może być ciekawym uzupełnieniem składu.
Najlepszy pick: ILB Danzel Perryman
Potencjalny Pro-bowler i dla mnie zdecydowanie najlepszy wybór Chargers. Kuźnia talentów Uniwersytetu w Miami daje pewność, że gdy nabierze doświadczenia i zgra się z linią – jeżeli ominą go kontuzje – będzie „służył” zespołowi przez wiele sezonów. Doskonały prospekt.
Ocena: 3+
Osobiście liczyłem na inne wzmocnienia, szczególnie w pierwszej rundzie. Nie twierdzę, że Melvin Gordon ma wiele wad (a może nawet ich nie ma), ale moim zdaniem nie będzie miał w drużynie wsparcia w postaci dobrych bloków i jego statystyki mogą wyglądać bardzo „marnie”. Nie przewiduję, by nawiązali walkę o coś więcej niż runda Wild – Card.
Drużyna z Arrowhead Stadium po okresie free agency potrzebowała wzmocnień szczególnie na pozycjach WR i CB. Częściowo udało się wykonać plan w trakcie draftu, ale i tak uważam, że mógł być on bardziej udany. Przebieg pierwszej rundy ułożył się dla nich tak, że do czasu ich wyboru nie byli dostępni już trzej najlepsi WR i dwaj „najbezpieczniejsi” CB, więc Andy Read i spółka zdecydowali się na Marcusa Petersa. Bez wątpienia jeden z najlepszych – o ile nie najlepszy – CB dostępny w drafcie, mający jednak problemy – mówiąc najprościej – „wychowawcze”. Jeżeli uda się ujarzmić jego charakter i sprawić, iż dojrzeje emocjonalnie to może być pick na miarę Brandona Flowersa. Jeśli nie, to będzie jedno z największych rozczarowań tegorocznego draftu i wyląduje tak jak Gordon czy Dion Jordan. Poza tym do składu dołączyło trzech potencjalnych starterów: w drugiej rundzie OG Mitch Morse, w trzeciej utalentowany WR z Georgii Chris Conley oraz – tym razem bezpieczny wybór – CB Steven Nelson.
Najlepszy pick: WR Chris Conley
Inwestycja w „szklanego” Maclina i rezygnacja z Bowe’go może szybko zemścić się na podopiecznych Andye’go Reada, dlatego Chris Conley może z miejsca stać się czołowym odbiorcą podań od Alexa Smitha.
Ocena: 4-
Z pewnością Andy Read miał inne plany dotyczące „rozegrania partii” w trakcie draftu, lecz moim zdaniem całkiem nieźle wybrnął z sytuacji. Jeżeli „odpali” Marcus Peters, to ten draft może być jednym z ich najlepszych w ostatnich latach.
Kluczową informacją dla Broncos przed sezonem było to, że Payton Manning zgodził się jeszcze zostać na jeden rok w NFL. Następnie dla samej organizacji najważniejszym punktem musiał być draft i to, by zapełnić luki powstałe w offseason, a jednocześnie wciąż liczyć się w walce o Super Bowl. W pierwszej rundzie Broncos skorzystali z dużego spadku jednego z najlepszych – ogólnie – zawodników tegorocznego draftu – DE Shane Raya. W drugiej uzupełnili ubytek po Orlando Franklinie wybierając OT Ty Sambrailo, a w następnych wyborach zapełnili luki na pozycji C Maxem Garcia( 4 rd. ) i TE Jeffem Heuermanem (3 rd.). Czy jednak Jeff jest tak dobry, by od razu wskoczyć w „buty” Juliusa Thomasa i konkurować z Owenem Danielsem? Czy były już C Many Ramirez będzie mieć solidnego następcę? Wątpię. Jakoś te wybory mnie nie przekonują.
Najlepszy pick: DE Shane Ray
Jeżeli „trawka” rzeczywiście nie jest dla niego żadnym problemem, to Broncos mają Pro – Bowlera na wiele sezonów. DeMarcus Ware – choć jest wciąż doskonały – młodszy nie będzie, za to przez ten rok może „wychować” Raya w sposób taki, iż jego ewentualny koniec kariery nie będzie dostrzegalny w ich ogólnym spadku jakości. Świetny wybór.
Ocena: 4-
Podsumowując, Broncos to wciąż najlepsza ekipa AFC West i tylko kataklizm (czyt. plaga kontuzji) mogłaby im odebrać zwycięstwo w dywizji. Czy są mocniejsi niż w ostatnim sezonie? Jakoś tego nie widzę.
Kolejny bardzo dobry draft Raiders to nowa jakość w organizacji, która w ostatnich dwóch latach staje się coraz bardzie normalnością. Świetną informacją dla fanów „Najeźdźców” jest „zagrabienie” z 4 numerem najlepszego WR Amarii Coopera. W drugiej rundzie Raiders wybrali kolejną potencjalną gwiazdę DT Mario Edwardsa Jr. który podczas tegorocznych testów przed draftem pokazał swoją „życiową formę”. Poza tym w końcu Raiders mają TE, który doskonale blokuje w postaci Cliva Walforda (3rd). W jednym z ostatnich wyborów do zespołu dołączył też ciekawy returner Andre Debose (7rd), którego filmiki na YT z akcjami powrotnymi są imponujące i już dzisiaj porównywany jest do Devina Hestera.
Najlepszy pick : WR Amarii Cooper
Bezwzględnie będzie pierwszym wyborem Dereka Carra w tym sezonie – szczególnie po ostatniej „dziwnej” informacji o zwolnieniu Jamesa Jonesa. Doskonały prospekt, który będzie służył franczyzie przez wiele lat i może ją wspiąć na poziom który dawno nie był widziany w Oakland.
Ocena: 4
Organizacja będzie bez wątpienia silniejsza niż w poprzednich latach, ale play – offy w przyszłym sezonie raczej im nie „grożą”. Potrzebny jest jeszcze jeden taki draft w przyszłym roku i nadzieja na coś więcej niż tylko bilans „nie przynoszący wstydu” będzie całkiem realna, ze zwycięstwem w dywizji włącznie.
Jutro podsumowanie dywizji NFC East.
- Pick Six #54 - 3 lutego 2017
- Witamy w Houston - 30 stycznia 2017
- Pick Six #53 - 26 stycznia 2017
- Pick Six #52 - 20 stycznia 2017
- Pick Six #51 - 13 stycznia 2017
Nie rozumiem jak można mówić,że San Diego źle wybrało w 1 rundzie draftu. Sorry ,ale jestem fanem Chargers i od dawna wiadomo było,że albo Melvin Gordon albo Todd Gurley trafi do South Cali i nie rozumiem Twojego podsumowania, może dlatego ,że po prostu błędnie wprowadzasz temat jak np.,,Czy przeciętny C Many Ramirez w końcu będzie mieć solidnego konkurenta? Wątpię. Jakoś te wybory mnie nie przekonują.” MANNY JUZ JEST W DETROIT!;-) pozdrawiam
ps. O-line w San Diego: Dunlap, Fluker,Franklin- mimo braku Nick’a Harwick’a to O-line jest o niebo bardziej niż przewciętne i gwarantuje pomoc dla nowego RB.
O ile sam często nie zgadzam się opiniami na temat wybranych zawodników. To IMO problem obu topowych RB jest taki, że kolejnych 8-10 dostępnych w drafcie nie odstają od nich jakoś szczególnie. Więc po co Ci RB w drugiej rundzie, skoro równie dobrze możesz sobie wybrać choćby czołowego CB, A na 83 był między innymi dostępny David Johnson, Mike Davis czy Jeremy Langford. A dolicz do tego wyjątkowo głupi trade up, który bardzo mocno podbija cenę.
Sorry za tego Ramireza, jakoś wypadło mi z głowy, że jest już w Lions. Już poprawiłem. 😉 Co do Gordona to tak jak podkreśliłem, to dobry zawodnik, ale moim zdaniem za wczesny wybór w stosunku do potrzeb. Dodatkowo trade by przesunąć się przed 49ers oraz Texans i wziąć RB był dodatkowo co najmniej dziwny. Dla mnie cena za wysoka, ale rozumiem, że możecie się ze mną nie zgadzać co szanuję.
a ja nie rozumiem „dziwnej” informacji o zwolnieniu Jones’a? To jest jak najbardziej normalna i bardzo dobra jednocześnie informacja dla fanów Raiders’ów
Dziwna bo Jones to wciąż dobry skrzydłowy. Poprzedni sezon może i statystycznie miał gorszy, zwłaszcza pod względem średniej jarda na podanie ale pamiętajmy że on nigdy nie był opcją nr 1 w ataku. Za to w słabej ofensywie Raiders, niestety taką właśnie pełnił rolę.
Po dodaniu Coopera, Crabtree, Debose, Walforda i jeszcze ze zdrowym Streaterem zrobiło się tam ciasno, więc decyzja całkiem wytłumaczalna.
Chargers potrzebowali RB od dłuższego czasu więc wybór Gordona kontrowersji raczej nie wzbudził, jednak to że tradowali po niego w górę już tak.
Jones to bardzo dobry skrzydłowy, tylko w zeszłym sezonie nie miał okazji do pokazania nawet połowy swoich umiejętności (m.in przez błędną filozofię gry przez DMF i MJD, oraz wstawiania do składu „zardzewiałego” Matta Shauba). Poza tym Debose jest świetnym returnerem, ale napewno nie będzie opcją nawet numer 3 (przynajmniej na początku), Streater po ostatnich kontuzjach też już nie jest sobą, a w Crabtrieego zwyczajnie nie wierzę (obym się mylił, bo będzie dramat). Jones – przy dodatkowym stosunkowo niskim kontrakcie w przełożeniu do reprezentowanych przez niego umiejętności – był potrzebny Raiders przynajmniej jeszcze przez sezon, a jego zwolnienie może dla franczyzy odbić się już niedługo.
Jestem wielkim fanem Gordona i fanem Chargers w mojej opinii Chargers nie wybrali źle, no oczywiście pewnie można było wybrać nowego skrzydłowego, kogoś do OL, ale w ogólnym rozrachunku zespół z San Diego nie miał aż tak wielu potrzeb. Chargers ocenili, że wszystkich dostępnych zawodników w drafcie najbardziej potrzebny im nowy RB, a Gordon wart jest 1 rundy i z tym się zgadzam 🙂
„Kolejny bardzo dobry draft Raiders” ale ocena tylko 4? Trochę dziwne. Ale poza tym fajny artykuł, jak i cała seria! Pozdrawiam
Bardzo dobry draft.. jak na Raiders 😉 4 to moim zdaniem i tak wysoko, a w porównaniu m.in. do Jaguars czy Jets nie zasługują na więcej. Również pozdrawiam i dziękuję za dyskusję. 😉
A manny ramirez to nie zostal przypadkiem sprzedany do detroit ???