Dziś już czwartek, minęła 14, a więc to odpowiedni dzień i pora na redakcyjny odcinek TOP 3 kolejnego tygodnia rozgrywek NFL. Kto zasłużył sobie na nasze nominacje? Zapraszamy do lektury!

TOP 3 – NA PLUS

Najlepszy zespół

Wojciech Lehmann: New England Patriots. Spotkanie przeciwko Miami Dolphins miało być dla Patriots tym z gatunku trudniejszych. „Delfiny” będąc na fali wznoszącej miały napsuć sporo krwi ekipie Toma Brady’ego. Nic z tego. Patriots grają w tym sezonie tak jakby trudniejszy rywal uwalniał w nich jeszcze większe pokłady futbolowego geniuszu. Tak było w czwartek w Foxborough i pewnie będzie przez kolejne kilka tygodni.

Dariusz Ankiewicz: Oakland Raiders no bo kto by się spodziewał, że pokonają New York Jets i to tydzień po tym jak zespół z zielonej części Nowego Jorku grał jak równy z równym z New England Patriots. Bardzo dobry mecz w wykonaniu całej ekipy z Oakland.

Karol Potaś: Tym razem nominuję Denver Broncos, ale wcale nie za zasługi starszego Manninga, a postawę defensywy. Wiele dobrego już się o nich mówiło i mówi nadal, a oni dalej z kolejki na kolejkę udowadniają jak fantastyczną są formacją. Wystarczającym komentarzem jest fakt, że po 8 tygodniach mają na koncie już 29 sacków, dzięki czemu są liderem ligi w tej klasyfikacji.

Najlepszy zawodnik

Wojciech Lehmann: Drew Brees z New Orleans Saints. To była jedna z lepszych niedziel z NFL jakie przeżyłem i naprawdę mógłbym tu wymienić przynajmniej pięciu zawodników. Wyróżnię jednak quarterbacka Saints za jego postawę w morderczym meczu z New York Giants. 511 jardów i 7 przyłożeń! To wszystko mówi samo za siebie. Szczęki nie mogę pozbierać do dziś.

Dariusz Ankiewicz: Pewni nie będę oryginalny jak podam nazwisko rozgrywającego New Orleans Saints, Drew Breesa, który w minioną niedzielę zagrał chyba najlepszy mecz w swojej karierze w którym zdobył ponad 500 jardów i 7(!) przyłożeń. Brawo!

Karol Potaś: Drew Brees. W niedzielę zagrał fantastyczne spotkanie z New York Giants. Zapisał się w historii ligi wyrównując rekord przyłożeń – dokładnie było ich siedem – dodatkowo mając bardzo „ubogą” linię WR. Ciekawi mnie tylko to, czy prezentuje życiową formę czy raczej to „wypadek przy pracy”.

Najlepsze wydarzenie

Wojciech Lehmann: Mecz pomiędzy New York Giants i New Orleans Saints. Piękna uczta dla fanów futbolowej ofensywy i katorga dla fanów defensywy, która w tym meczu chyba nie istniała. Tak czy inaczej rzadko można w NFL obejrzeć tak spektakularna wymianę ciosów. Obaj rozgrywający (Drew Brees i Eli Manning) rzucili 13 (!!!) przyłożeń. Na skrzydłach brylowali Odell Beckham Jr., Benjamin Watson, Marques Colston i Dwayne Harris. Fantastyczna promocja widowiskowości futbolu. Ciekawe kiedy powtórka takiej uczty…

Dariusz Ankiewicz: Podpisanie jednorocznego kontraktu przez Jasona Pierre-Paula z New York Giants, a tym samym jego powrót do treningów. Mam nadzieję, że w najbliższych tygodnia JPP powróci również do gry bo szkoda, by taki zawodnik „się marnował”. Śmiem twierdzić, że ten nieszczęśliwy wypadek, który przytrafił się defensorowi Giants 4 lipca nie przeszkodzi mu w kontynuowaniu swojej kariery na wysokim poziomie i że jeszcze w tym sezonie pokaże, że włodarze Giants popełnili duży błąd nie dając mu szansy na grę wcześniej.

Karol Potaś: Koniec „eldorado” Colina Kaepernicka w SF 49ers to jedna z najlepszych informacji dla organizacji po ostatnich „ciężkich” miesiącach. Tylko czemu tak późno ktoś poszedł tam po rozum do głowy? Może brakowało odwagi, chociaż z drugiej strony, jak to się u nas mówi, lepiej późno się zreflektować niż wcale.

TOP 3 – NA MINUS

Najgorszy zespół

Wojciech Lehmann: Niezmiennie San Francisco 49ers. Gdyby futbol opierał się na zasadach bokserskich ktoś z włodarzy 49ers powinien w kolejnym meczu rzucić ręcznik na murawę w geście poddania. To co wyczynia się w tym zespole jest nie do pojęcia na tym poziomie. Rozgrywający, który nie widzi niekrytego skrzydłowego, obrońcy powalający przeciwników łapiąc za kratę kasku i trener, który wydaje się mocno zagubiony. Stop it!!!

Dariusz Ankiewicz: Tennessee Titans to drużna, która w tym sezonie nie będzie walczyła już chyba o nic innego jak tylko pierwszy wybór w nadchodzącym drafcie. Przegrana z Houston Texans tylko to potwierdziła. Chodź przyznam szczerze, że na początku chciałem tu wpisać Green Bay Packers, którzy również nie popisali się w meczu z Denver Broncos.

Karol Potaś: Dallas Cowboys przegrali 5 mecz pod rząd, dodatkowo na nic zdał się powrót Deza Bryanta – zapisał na swoim koncie, przy tylko dwóch załapanych piłkach 12 jardów. Na domiar złego właśnie zwolniono RB Jopsepha Randle. Nie chce nawet myśleć co by się teraz działo z drużyną, gdyby kontuzji doznał Darren McFadden, który też nie jest zawodnikiem „odpornym” na urazy.

Najgorszy zawodnik

Wojciech Lehmann: Ben Roethlisbereger z Pittsburgh Steelers. To głównie z jego winy Steelers przegrali ze słabymi tego dnia Cincinnati Bengals. To była niebywała okazja by zakończyć zwycięską passę Cincy, jednak głupie decyzje rzutowe i niebywała niedokładność quarterbacka Steelers totalnie zrujnowała te plany. Szkoda.

Dariusz Ankiewicz: Tutaj jednak już nie będę miał skrupułów i postawię na Aarona Rodgersa! Kto by pomyślał, że rozgrywający Packers kiedykolwiek znajdzie się na tej liście? Pewnie nikt ale mecz przeciwko Broncos to był najgorszy mecz w jego karierze o którym na pewno szybko chciałby zapomnieć. 14/22 podania i tylko 77(!) jardów. Zawodnikowi tej klasy to po prostu nie przystoi.

Karol Potaś: Andrew Luck z Indianapolis Colts. Kolejny „niewyraźny” występ. Nie przekonuje mnie jego postawa na boisku i poza nim. Sama organizacja próbuje winę zrzucić na sztab, a mi się wydaje, że problem tkwi w głowie rozgrywającego i wychowanka Stanford. Z nim w składzie Colts wygrali tylko jedno spotkanie na pięć, dodatkowo zaliczając masę przechwytów.

Najgorsze wydarzenie

Wojciech Lehmann: Straszliwa kontuzja Ricardo Lockette’a z Seattle Seahawks podczas meczu z Dallas Cowboys. Skrzydłowy upadł po zderzeniu na ziemię jak trafiony piorunem i przez dłuższą chwilę nie dawał znaku życia. Na pierwszy rzut oka wyglądało to na tragedię w postaci paraliżu. Na szczęście pierwsze doniesienia sztabu medycznego były dość optymistyczne. Paraliżu nie ma. Przy okazji tego zdarzenia niebywałą głupotą popisał się gwiazdor Cowboys Dez Bryant, który w niewybrednych słowach odniósł się do kontuzji swojego rywala. Bryant nota bene przeciwko Seahawks zagrał na takim samym poziomie co jego zachowanie, notując marne 12 jardów.

Dariusz Ankiewicz: „Krwawa niedziela”. Takiej niedzieli chyba w NFL jeszcze nie mieliśmy, żeby aż tylu zawodników doznało tak poważnych kontuzji. LeVeon Bell, Steve Smith Jr., Keenan Allen, Khiry Robinson, Reggie Bush tych wszystkich zawodników już w tym sezonie nie zobaczymy! Do tego przez dłuższy czas na boisku nie zobaczymy Matta Forte z Chicago Bears czy Ricardo Lockette’a z Seattle Seahawks, a także kilku innych zawodników.

Karol Potaś: Trudno w tym punkcie nie wspomnieć o wielu kontuzjach. Mnie osobiście najbardziej boli uraz WR Ravens Steve Smith Sr. – do którego mam bardzo duży sentyment. Kontuzja achillesa eliminuje go z dalszej części sezonu, a z racji wieku prawdopodobnie na zawsze z roli czynnego zawodnika NFL. Szkoda, 5-ktotny Pro Bowler, legenda ligi, dodatkowo grał jeden z najlepszych sezonów w karierze. Przykry koniec…. choć mam „malutką” nadzieję, że uda się go jeszcze namówić na grę w przyszłym roku.

• O autorze
• Ostatnie wpisy

About Karol Potaś

Pasjonat futbolu amerykańskiego od 2009 roku i SB XLIII. Oddany Oakland Raiders. Zawodnicy których ceni szczególnie to K. Warner, L. Fitzgerald i C. Woodson. Lubi trudne tematy i wyzwania, a w życiu kieruje się się zasadą "odważni nie żyją wiecznie, ale ostrożni nie żyją wcale".

• Pick Six #54 - 3 lutego 2017
• Witamy w Houston - 30 stycznia 2017
• Pick Six #53 - 26 stycznia 2017
• Pick Six #52 - 20 stycznia 2017
• Pick Six #51 - 13 stycznia 2017