Czas na podsumowanie piątej niedzieli rozgrywek. Dzisiaj szczegółowo zajmujemy się spotkaniami Denver Broncos – Oakland Raiders i Arizona Cardinals – Detroit Lions, a poza tym mamy też dla Was pozostałe wyniki spotkań, dodatkowo uzupełnione ciekawostkami. Zapraszamy!
Zamiast jubileuszowego tortu – zakalec.
Spotkanie pomiędzy Oakland Raiders, a Denver Broncos od samego startu miało wyraźnego faworyta i nie była to ekipa gospodarzy. Wielu „oddanych” srebrno – czarnym barwom rozumiało trud tego meczu i miało świadomość, że o zwycięstwo będzie bardzo trudno, ale… dopóki piłka w grze. Za to „pomarańczowi” liczyli na łatwe, wysokie zwycięstwo i chwilę oddechu po tym jak przelała się w mediach fala krytyki dotyczącej „wypalenia” starszego – już 39-letniego – Manninga. Z naszego „polskiego” punktu widzenia spotkanie miało wyjątkowe znaczenie, bo tuż po nim Janikowski wychodził na czoło klasyfikacji w ilości rozegranych spotkań w barwach organizacji Raiders. Czy mecz numer 241 udało się uczcić wygraną nad rywalem z dywizji?
Od pierwszych zagrywek w spotkaniu widać było sporą nerwowość w liniach ofensywnych obydwu drużyn, spowodowaną m.in. dużą presją formacji przeciwnych. W szeregach Raiders brylował drugoroczniak i już wielka gwiazda Khalil Mack oraz „nieśmiertelny” Charles Woodson. Za to w obozie gości „rządził” Von Miller i Chris Harris Jr (m.in pick six). Bardzo „niewyraźnie” za to wyglądał Payton Manning. Widać było sporą nerwowość w jego ruchach i złe ustawienie do rzutu związanego m.in. z nieskoordynowaną pracą nóg. Pojawiła się szansa na niespodziankę kolejki. Duet ACDC (Amari Cooper – Derek Carr) brylował w spotkaniu. Kiedy dołączył się do nich niezawodny Marcel Reece, to brakowało tylko celnych – wydawało się jak zawsze – kopnięć Sebassa i Raiders mogli by sobie zapisać pierwsze zwycięstwo w dywizji na koncie.
Zakalec…
Sebastian Janikowski zagrał jednak w tym spotkaniu wyjątkowo słabo. Dwa niecelne FG – w tym jedno z 40 jardów – nie przystoi jednemu z najmniej zawodnych, zawodników ligi na tej pozycji. Dodatkowo tych sześciu punktów zabrakło później w końcowym rozrachunku i Raiders przegrali 16-10. Nie można powiedzieć, że cała wina spada na naszego rodaka, ale swoją nieskutecznością odegrał istotną rolę w tym spotkaniu. Zapewne po meczu miało być święto, a po takich „zasługach” wyszedł „zakalec” i trzeba robić wszystko by to się nie powtórzyło. Za to swoje urodziny udanie świętował Charles Woodson. Człowiek niesamowity, wiecznie dynamiczny ze znakomitym czytaniem gry, a we wczorajszym spotkaniu – niejako na potwierdzenie tych słów – zaliczył dwa efektowne przechwyty. Mam wrażenie – jeżeli nic niespodziewanego się nie wydarzy – to będziemy go jeszcze kilka sezonów oglądać w podobnej formie, a to, że od tego tygodnia ma już 39 „wiosen” zupełnie nie będzie mieć znaczenia.
Co dalej z Broncos i Raiders?
Porażka Raiders co prawda była pierwszą w dywizji, ale znacznie obniżyła szanse na awans do PO i moim zdaniem strata tego spotkania jest już nie do odrobienia. Natomiast Broncos umocnili się na swojej pozycji w AFC West i mogą pewnym krokiem iść w stronę PO. Jedynym problemem może być kontuzja DeMarcusa Ware – na ten moment nie wiem jak poważna – i chimeryczność Paytona Manninga. Warta podkreślenia jest też świetna forma Brandona McManusa, którego postawa w obecnym czasie imponuje, a sami się przekonujemy – z kolejki na kolejkę – jak ważną rolę odgrywa pewny kicker podczas meczu.
Siadaj Pan, wstydu oszczędź…
Wczorajszy, przegrany mecz z Cardinals, może być najgorszym w karierze Matthew Stafforda, a to z racji tego że zaliczył nie jedno…
Nie dwa…
Lecz trzy przechwyty, grając przy tym kompletnie bez polotu. To zmusiło trenera Jima Caldwella do zdjęcia go z boiska i zastąpienia Danem Orlovskym. Posunięcie bardzo odważne, ale myślę że garstka kibiców która wytrzymała pogrom w drugiej kwarcie (0:28), nie mogła mieć mu tego za złe. Kim jest Dan Orlovsky? Ano jest to taki wesoły NFL-owy globetrotter, który zwiedził Detroit, Houston, Indianapolis i Tampę, by znów wrócić do Motor City. W czasie swojej kariery, tylko w jednym sezonie był starterem. Rok 2008 kibice Lions wymazali z pamięci, nawet pomimo wielkich wydarzeń jakie wtedy miały miejsce (Boguchwała odzyskuje prawa miejskie, startuje górnośląska TV Silesia, Kanada znosi wizy dla obywateli Polski). Lions przegrali WSZYSTKIE z 16 spotkań w sezonie regularnym. Dlatego też sami widzicie, jak źle musiał grać pierwszy wybór Draftu 2009.
W Detroit pewnie nie znają takiego pojęcia jak gra biegowa. Wszyscy RB Lions wybiegali wczoraj połowę tego, co sam CJ2K zrobił dla Cardinals. Jest to w dużej mierze zasługa tragicznej O-Line, która wcale nie pomaga Abdullahowi. Nie pomagają także (nieliczni) gwiżdżący kibice.
Golden Tate po meczu zarzucał kibicom że się od nich odwrócili, ale postawa kibiców Lions nie dziwi mnie wcale. Pamiętacie może huragan Katrina i szkody jakie wyrządził on Nowemu Orleanowi? Wtedy do Saints przyszedł Drew Brees i dał mieszkańcom tego miasta nadzieję. Dlatego też kibice Świętych nie uciekają przedwcześnie tak jak to miało miejsce wczoraj, nawet kiedy gra ich pupili pozostawia wiele do życzenia. Tymczasem Detroit przeżywa równie trudne chwile, chociaż to miasto nie padło ofiarą żywiołu, a rzeczy znacznie bardziej destrukcyjnej – mianowicie głupoty ludzkiej. Kibice zdołowani codziennym życiem chcieliby mieć odskocznię w postaci klubu sportowego z prawdziwego zdarzenia. Tymczasem Pistons są jedną z najgorszych drużyn w NBA, podobnie jak Tigers w MLB. Ostatnią deską ratunku byli Lions, z niesamowitym Calvinem Johnsonem, obiecującym Ameerem Abdullahem, czy Matthew Staffordem w składzie. Jednak Lwy nie dość że nie spełnili pokładanych w nich nadziei, to jeszcze sięgnęli dna absolutnego, ponieważ nawet Chicago Bears są w stanie wygrać spotkanie.
O zespole z Phoenix jest ciężko pisać, dlatego że praktycznie nie ma się do czego przyczepić. No, może jedynie tego że niespecjalnie starali się w trzecich próbach (1/8), ale mogą się usprawiedliwić tym, że ten mecz był praktycznie wygrany po pierwszej połowie. Carson Palmer, o ile jego organizm nadąży, poprowadzi Cardinals bardzo daleko i może sobie jedynie pluć w brodę, że nie zrobił tego rok temu. Za tydzień Kardynały wyruszają do Pensylwanii by zmierzyć się ze Steelers, a Lions udają się do Chicago, by na Soldier Field rozegrać „mecz na szczycie” NFC North.
Na co jeszcze warto zwrócić uwagę:
- Aż trzy dogrywki oglądaliśmy wczoraj w meczach o godzinie 19 czasu polskiego. Falcons wygrali po tym jak Cousins rzucił pick six prosto w ręce Alforda, Browns (którym w końcu udał się comeback) wygrywają 33:30 z Ravens, a Mike Nugent zapewnił zwycięstwo z Seahawks kopnięciem od słupka, które naukowo wytłumaczył Neil deGrasse Tyson:
Today’s @Bengals winning OT field goal was likely enabled by a 1/3-in deflection to the right, caused by Earth’s Rotation.
— Neil deGrasse Tyson (@neiltyson) październik 11, 2015
- Aaron Rodgers rzucił po raz pierwszy interception na Lambeau Field. Rodgers znany był z tego, że na jego terenie jest nieomylny, tymczasem wczoraj defensorzy Rams przechwycili go dwukrotnie
- Jamaal Charles najprawdopodobniej zerwał ACL. Wszyscy wiemy co to dla niego oznacza.
- Po meczu Patriots-Cowboys, na parkingu przed AT&T Stadium doszło do strzelaniny w której jeden z kibiców został postrzelony w głowę i jest w stanie ciężkim. Szerzej o tym wydarzeniu będziemy rozmawiać z Łukaszem Dudką, który przedstawi nam obraz sytuacji zza oceanu.
- Charles Woodson zaliczył wczoraj swój 63 i 64 przechwyt w karierze dzięki czemu awansował na 7 miejsce w historii ligi. W klasyfikacji prowadzi legendarny Paul Krause. który ma na koncie 81 INT
Pozostałe wyniki spotkań:
Washington Redskins – Atlanta Falcons: 19-25
Cleveland Browns – Baltimore Ravens: 33-30
Seattle Seahawks – Cincinnati Bengals: 24-27
St. Louis Rams – Green Bay Packers: 10-24
Chicago Bears – Kansas City Chiefs: 18-17
New Orleans Saints – Philadelphia Eagles: 17-39
Jacksonville Jaguars – Tampa Bay Buccaneers: 31-38
Buffalo Bills – Tennessee Titans: 14-13
Arizona Cardinals – Detroit Lions: 42-17
New England Patriots – Dallas Cowboys: 30-6
Denver Broncos – Oakland Raiders: 16-10
San Francisco 49ers – New York Giants: 27-30
Podsumowanie przygotowali Karol Potaś i Kuba Tłuczek.
- Da Bears 1985, czyli jak Grabowscy i ich wąsy podbili USA - 11 maja 2019
- Draft 2017 i Draft Fest w Baltimore - 12 kwietnia 2019
- Od zera do Bohatera - 11 kwietnia 2019
- Problemy techniczne!!! - 1 kwietnia 2019
- NFC North – analiza salary cap - 12 marca 2019
Pistons wcale nie są tacy najgorsi, mieli tłuste lata, 6 razy w finale konferencji, faktycznie ostatnio jest cienko ale powoli to idzie do przodu i wrócą na należne im miejsce na szczyt Konferencji Wschodniej
Nie miałem na myśli historii, którą wszystkie trzy drużyny jak i samo miasto mają dość bogatą, a teraźniejszość, która już tak kolorowa nie jest 😉
I nie można też zapominać od Red Wings, fakt jest jeden – Lions mają sezon stracony a szkoda bo potencjał jest natomiast coś w tym roku im nie sprzyja szczęście i sędziowie.
Pisanie w tak zlosliwy sposob o Bears jest dosc dziwne. Druzyna ma bilans 2-3 i jest faworytem w nasteepnym spotkaniu, Jestem przekonany ze do PO sie nie dostanie, ale bilans 7-9 jest jak najbardziej realny.
(…) „mecz na szczycie” NFC North. Bardzo smieszne…
Ps, mecz pomiedzy Lions a Bears w nastepna niedziele(18.10), odbedzie sie w Detroit, a nie w Chicago.
co to znaczy „nawet Chicago Bears są w stanie wygrać” może nie idzie im najlepiej ale to są „da Bears”
Bears są słabi i to bardzo nawet bilans 2-3 nie zmieni obrazu ich gry a w pojedynku z Lions stawiam właśnie na ekipę z Detroit kiedyś muszą wygrać a kiedy jak nie z Bears? he he
Na Bears nie da sie patrzec. Serio. Ale Lions to kpina. Mowi sie o jax albo browns czy kilku innych zespolach w kontekscie tych najslabszych w lidze, ale panowie… Detroit sie kompromituje rok za rokiem mimo ze maja pare ciekawych nazwisk.
Zobaczysz, że jeszcze odpalą – w zeszłym sezonie mieli kilka fajnych spotkań i bilans 11-5
Zajebisty mecz pomiędzy Seahawks a Bengals a tutaj oczywiście ani słowa.
Nie jesteśmy w stanie opisać każdego spotkania, więc o tym jakie są opisywane w podsumowaniu ustalamy jeszcze przed kolejką. Dlatego jest jeszcze Pick Six, gdzie również podsumowujemy kolejkę w większym gronie, TOP 3, czy analizy. A właśnie.. zapraszam do Pick Six Extra, gdzie, oczywiście, jest dogłębna analiza gry Bengals w meczu z Seahawks 🙂
Pingback: kaufen steroide
Pingback: is wex secure
Pingback: Drug Metabolism and Pharmacokinetic studies
Pingback: Pharmacokinetic Screening in rodents
Pingback: apoio informático
Pingback: Digital marketing outsourcing
Pingback: Free Teen Chat
Pingback: PK studies in Spain
Pingback: Movie Trailers
Pingback: Ergasleaksolutions.info
Pingback: International Moving Quotes
Pingback: accolade.consulting
Pingback: Reactive metabolite
Pingback: unicc shop
Pingback: GVKBIO company information
Pingback: wibratory
Pingback: GVK bio sciences
Pingback: Gvk bio Hyderabad news
Pingback: pharmacology models
Pingback: ny dryer vent cleaning
Pingback: Outsourcing Digital Marketing work
Pingback: poker online
Pingback: walizki bia³ystok
Pingback: szkolenia bhp praszka
Pingback: Situs Judi Online Terpercaya Di Indonesia
Pingback: judi online sasaqq indonesia