Dzisiaj z rana dobiegła nas smutna wiadomość : W wieku 74 lat w Los Angeles zmarł David „Deacon” Jones, jeden z najlepszych defensywnych liniowych w historii NFL, członek Hall of Fame oraz posiadacz nieoficjalnego rekordu jeżeli chodzi o liczbę sacków w sezonie. Z tej okazji przypomnijmy sobie jego życiorys.
Wydaje mi się że liniowi są najmniej docenianymi zawodnikami na boisku. Ciągle mówi się : Brady to, Manning tamto, a tak naprawdę bez liniowych byliby nikim. Garstka rosłych mężczyzn osłania ich przed inną garstką innych rosłych mężczyzn mających za zadanie unieszkodliwić owego rozgrywającego. Dziś przyjrzymy się życiorysowi jednego z najwybitniejszych liniowych.
David Jones urodził się 9 grudnia 1938 roku w bardzo biednej rodzinie mieszkającej w Eatonville na Florydzie. Nie przeszkodziło mu to jednak w zdobyciu wykształcenia. W czasie nauki w Hungerford High School dowiedział się że ma guza, jednak w porę udało się go wyciąć. W liceum grał w koszykówkę, baseball oraz w futbol, który w przyszłości miał stać się jego sposobem na życie. Jedyną jego wadą było to, że dość często łapał kontuzje, jednak znakomite warunki fizyczne oraz umiejętności zadecydowały o tym że Jones został przyjęty w poczet uczniów South Carolina State University. W pierwszym ( i jak się później okazało jedynym) sezonie gry dla SC State Bulldogs, Jones był chwalony przez obserwatorów za nieustępliwość oraz umiejętność przebicia się przez linię ofensywną, co skutkowało wieloma sackami. Nie przeszkodziło to jednak władzom uczelni rozstać się z tym niezwykle utalentowanym zawodnikiem.
Lata 50-te ubiegłego stulecia minęły w Ameryce pod znakiem nasilających się konfliktów rasowych. Wielu Afroamerykaninów nie zgadzało się z tym, że są traktowani niczym podludzie. Utworzyli oni African-American Civil Rights Movement czyli Ruch na Rzecz Praw Afroamerykaninów. Członkiem tego Ruchu był między innymi Jones, co nie spodobało się władzom uczelni, wskutek czego Jones opuścił mury South Carolina State i zmuszony był szukać nowej szkoły. Po roku przerwy został przyjęty do Mississippi Vocational College. W drużynie ze stanu Missisipi spisywał się świetnie co zaowocowało dostaniem się do Draftu. Po przejściu do nowej szkoły nie traktowano go jednak lepiej. Zdarzało się że wraz z kolegami zmuszony był nocować w śpiworach na salach gimnastycznych gospodarzy, gdyż żaden hotel nie chciał przyjąć czarnoskórych zawodników.
Kariera w NFL
Jones został wybrany dopiero w 14 rundzie Draftu 1961 przez Los Angeles Rams. Jakkolwiek już po pierwszych treningach pokazał że jest przysłowiowym ” losem na loterii” wygranym przez Rams. Wybranie tak dobrego zawodnika z tak niskim numerem świadczyło o tym, że przedstawicielami klubów z NFL kierował raczej kolor skóry niż umiejętności zawodnika. Deacon Jones z miejsca stał się gwiazdą defensywy Rams. Stał się tak popularny jak dzisiaj J.J. Watt, a także był częstym gościem w koszmarach rozgrywających rywali Rams. Był niesamowitym liniowym. Przy tak wielkich gabarytach (prawie 2 metry wzrostu i 123 kg wagi) imponował jednocześnie zwinnością i siłą. Ofensywni liniowi patrzyli jak zaczarowani, gdy Jones sprytnie ich mijał i równał ich rozgrywającego z ziemią. Apogeum ilości „powaleń rozgrywającego” (wtedy w futbolowym słowniku nie figurowała jeszcze pozycja sack) osiągnął w 1967 roku, kiedy to w 14 meczach zanotował 26 sacków. Myślę jednak, zachowując szacunek i podziw dla Jones’a, że w dzisiejszych czasach pobicie tego rekordu choćby i w 20 meczach jest niemożliwe. Futbolowa taktyka tak poszła do przodu, że praktycznie każdy ofensywny liniowy który pozwoli na choćby 3-4 sacki w jednym meczu wylatuje ze składu, a na jego miejsce wskakuje lepszy. Pomijając ten fakt, podczas 10 sezonów gry dla Rams Jones zaliczył 159.5 sack’a, w 1967 i 1968 został wybrany najlepszym defensywnym zawodnikiem NFL, 8 razy zagrał w Pro Bowl i aż 5 razy został wybrany do Drużyny Roku. W przeciwieństwie do czasów licealnych kiedy to łapał kontuzje za kontuzją, w ciągu 10 sezonów gry w L.A. opuścił jedynie 6 meczów. Grał jeszcze 2 sezony w San Diego i jeden w Waszyngtonie, po czym zadecydował że zawiesi pady na kołku.
Po zakończeniu kariery Jones występował epizodycznie w kilku serialach, brał udział w reklamach oraz odwiedzał amerykańskich żołnierzy w Iraku. Ząjął się także pielęgnowaniem swojej drugiej miłości- muzyki. Już podczas kariery futbolowej nagrał wiele utworów blues’owych, muzyki charakterystycznej dla Afroamerykaninów, których Jones zażarcie bronił w czasach studenckich. Jak każdy dobry zawodnik gościł także na antenach kanałów sportowych. W 1980 roku został wprowadzony do Hall of Fame, a jego numer zastrzegli L.A. Rams. Zmarł dziś nad ranem czasu Środkowo-europejskiego w Anaheim Hills w Kalifornii z przyczyn naturalnych. Miał 74 lata.
Zostawił po sobie pamięć oraz m.in. tą piosenkę : http://www.youtube.com/watch?v=W5FfJ89rGPc
Kuba Tłuczek
- Najbardziej europejska część Stanów - 2 lutego 2019
- Cisi bohaterowie Super Bowl - 30 stycznia 2019
- Zapowiedź Pro Bowl - 27 stycznia 2019
- Zapowiedź TNF – Jaguars @ Titans - 6 grudnia 2018
- Zapowiedź TNF – Dolphins @ Texans - 25 października 2018