Do pięciu razy sztuka

Spotkanie Chiefs z Raiders miało cieszyć nasze oczy i faktycznie, wczorajszy mecz na długo zapadnie nam w pamięci. W szczególności końcówka, która defensorom Chiefs będzie się śniła po nocach.

Przed spotkaniem zarówno jedna jak i druga drużyna nie chciały dołożyć kolejnej porażki do swojej serii. Chiefs po 5 zwycięstwach po raz pierwszy w sezonie zaznali goryczy porażki, natomiast Raiders zmierzali wprost na dno, notując 4 porażki z rzędu. Ten mecz miał być punktem zwrotnym dla zespołu z Oakland i faktycznie nim był. Ale po kolei.

Raiders weszii bardzo dobrze w spotkanie, swój pierwszy drive okraszając dalekim podaniem na TD po fleaflickerze do Coopera.

W następnej kwarcie Marshawn Lynch, który brał udział w tej widowiskowej akcji musiał opuścić boisko po tym, jak odepchnął sędziego, nie będąc nawet na boisku w trakcie akcji. Popularny Beastmode może się spodziewać dalszych reperkusji swoich czynów, a dokładniej prawdopodobnie 30 tys. dolarów kary.

W międzyczasie Chiefs grali swój futbol i choć nie mogli znaleźć sposobu na niezwykle skutecznego wczoraj Amariego Coopera, to nadrabiali ofensywą. Zarówno Smith jak i Hunt nie mogą mieć do siebie pretensji. Pierwszy rzucił 25/36 podań na 342 jardy i 3 przyłożenia, a drugi łącznie zdobył niemal 120 jardów, zarówno górą jak i dołem. Jedynie można mieć zastrzeżenia do ofensywy gości z czwartej kwarty, kiedy to puntowali dwukrotnie, nie mając za bardzo pomysłu na grę.

Najeźdźcy tymczasem utrzymywali kontakt i napędzani siłą duetu AC/DC na nieco ponad 2 minuty przed końcem weszli w posiadanie piłki przy stanie 24:30. 23 sekundy przed końcem spotkania przyłożenie zdobył Jared Cook, ale zostało ono cofnięte gdyż zabrakło mu dosłownie cali do endzone. Chwilę potem w endzone zameldował się Crabtree… ale dzięki fladze za OPI te punkty także nie zostały zaliczone.

Trzy sekundy do końca, wszystko albo nic. Podania od Dereka Carra nie łapie Cook, ale holding daje jeszcze jedną szansę gospodarzom. Ponownie jednak po nieudanym podaniu Raiders otrzymują w prezencie od Chiefs kolejną karę za holding. Tym razem Carr się nie myli, znajduje w endzone Crabtree’go, a Tavecchi dopełnia dzieła i The Black Hole mogli cieszyć się z wygranej.

Niezwykle ważne zwycięstwo dla Raiders, które nie zamyka im jeszcze drogi do playoffów i skraca dystans do prowadzących w dywizji Chiefs. Ekipa z Kansas City natomiast musi popracować nad defensywnymi aspektami gry (nie chodzi jedynie o nieszczęsne flagi) żeby nie dopuścić do trzeciej porażki z rzędu za tydzień.