Miniona niedziela z National Football League minęła przede wszystkim pod znakiem pierwszego startu Johnny’ego Manziela jako QB zespołu zawodowego. Jak mu poszło? O tym i o wielu innych rzeczach dowiecie się z tego podsumowania. Zapraszamy.
Zimny prysznic
Przed tym tygodniem media za oceanem żyły tym, że w końcu ich ulubieniec – Johnny „Football” Manziel – wybiegnie na boisko jako starter w drużynie NFL. Przed tym meczem przewidywałem, że Manziel zaliczy brutalne starcie z rzeczywistością. Nie myliłem się, zaliczył. Pomimo tego, że to tylko jeden słaby mecz, wydaje mi się, że po raz kolejny mamy do czynienia z faktem, iż nie zawsze dobry zawodnik akademicki radzi sobie w lidze zawodowej. Niestety, ale jest on na prostej drodze do tego, by stać się drugim Tebowem. Huczne zapowiedzi nic tu nie dały (ba, mogły nawet zaszkodzić) i Browns zostali dosłownie rozniesieni przez Bengals 30:0.
Nie zdziwiła mnie decyzja o zmianie rozgrywającego w Cleveland. Brian Hoyer ostatnimi czasy grał poniżej swoich możliwości, a nacisk kibiców i mediów niejako zmusił Pettine’a do wystawienia Manziela. Myślę (a także mam nadzieję), że to pierwszy i ostatni raz w tym sezonie, kiedy to Johnny „Football” jest pierwszym rozgrywającym w Cleveland. Manziel nadal się musi ograć i nieco spokornieć. Nie skreślałbym go już na początku kariery, ale jeżeli chce osiągnąć sukces sportowy, niech zacznie ciężej pracować, a nie występować na okładkach kolorowych czasopism.
Co do samego meczu, nie było to porywające widowisko. Bengals zdominowali rywali nawet pomimo tego, że Andy Dalton nie prezentował się najlepiej. Jeremy Hill i świetna defensywa pociągnęli ten mecz, wysuwając tym samym Bengals na prowadzenie w AFC North. Natomiast Browns, mają już tylko iluzoryczne szanse na awans do Playoffów, chociaż trzeba przyznać, że jak do tej pory jest to dla nich udany sezon. Któż przed rozpoczęciem rozgrywek myślał, że będą oni zaciekle walczyć o grę w postseason?
Kurtynę zamknąć czas
To już koniec marzeń o Playoffach dla kibiców 49ers. Po raz drugi w tym sezonie zostali pokonani przez Seahawks i chyba nie ma już wątpliwości, że Jim Harbaugh po tym sezonie odejdzie z San Francisco. Po tym meczu mam kilka spostrzeżeń:
– Colin Kaepernick gra dwa razy gorzej niż rok temu– błędne decyzje, niepewność w grze. To nie jest Kaep jakiego zwykliśmy oglądać. Być może nudzę, ale po raz kolejny muszę stwierdzić: dostał za dużo kasy.
– Linia ofensywna Seahawks nie pomaga Marshawnowi Lynchowi – Po wczorajszym „występie” O-Line, 91 jardów Lyncha wygląda znacznie okazalej. Run block nie jest mocną stroną obecnych mistrzów. Do tego kontuzjowany został Russel Okung.
– Druga linia 49ers ma niesamowity potencjał – Navorro Bowman ma godnego zastępcę. Chris Borland jest mocnym kandydatem do Defensive Rookie of the Year
Niech nas nie zwiedzie wynik 17:7. Mecz był znacznie bardziej wyrównany niż mogłoby się wydawać. Losy spotkania ważyły się do ostatnich zagrywek, kiedy to obie defensywy skutecznie zatrzymywały swoich przeciwników raz za razem. Seahawks są na prostej drodze do Playoffs, choć znacznie obniżyli loty w stosunku do poprzedniego sezonu.
Na co jeszcze warto zwrócić uwagę:
– Steelers pokonali Falcons 27:20 po wyrównanym spotkaniu. Jeżeli dzisiaj Saints przegrają z Bears, NFC South wygra drużyna z ujemnym bilansem. Natomiast Antonio Brown został czwartym zawodnikiem w historii NFL, któy w dwóch sezonach z rzędu zaliczył co najmniej 110 złapanych piłek.
– Packers jeszcze nigdy nie wygrali meczu z Bills w Buffalo. Packers będą musieli poczekać co najmniej 4 lata by przerwać tę niechlubną serię, gdyż wczoraj przegrali 13:21. Ekipa z Green Bay tym samym spadła na drugie miejsce w NFC North, gdyż zwycięstwo odnieśli Lions.
-Andrew Luck i Russel Wilson są jedynymi QB w historii, którzy w każdym ze swoich pierwszych trzech sezonów wygrywali 10 lub więcej spotkań w sezonie zasadniczym. Colts pokonali Texans, zaś Seahawks ograli 49ers.
-Ryan Fitzpatrick zakończył swój sezon ze złamaną nogą. Jeżeli w następnym tygodniu w barwach Texans zagra Thad Lewis, będzie to czwarty rozgrywający teksańczyków w tym sezonie (Fitzpatrick, Mallett, Savage).
-Broncos, Colts, Patriots i Cardinals zapewnili sobie miejsca w Playoffach. Dla Patriots jest to 11 tytuł mistrza AFC East w ciągu ostatnich 12 lat. Jedynie w 2008 roku musieli uznać wyższość Miami Dolphins.
-Tuż przed końcem pierwszej połowy w meczu Redskins-Giants sędziowie podjęli kontrowersyjną decyzję, nie uznając przyłożenia zdobytego przez RGIII. W wyniku tego kilku zawodników Redskins doskoczyło do sędziów, z czego najbardziej awanturujący się – Santana Moss – został usunięty z boiska.
Wyniki wszystkich niedzielnych spotkań (gospodarz na drugim miejscu):
Steelers 27:20 Falcons
Jaguars 12:20 Ravens
Packers 13:21 Bills
Buccaneers 17:19 Panthers
Bengals 30:0 Browns
Texans 10:17 Colts
Raiders 13:31 Chiefs
Dolphins 13:41 Patriots
Redskins 13:24 Giants
Broncos 22:10 Chargers
Jets 16:11 Titans
Vikings 14:16 Lions
49ers 7:17 Seahawks
Cowboys 38:27 Eagles
- Najbardziej europejska część Stanów - 2 lutego 2019
- Cisi bohaterowie Super Bowl - 30 stycznia 2019
- Zapowiedź Pro Bowl - 27 stycznia 2019
- Zapowiedź TNF – Jaguars @ Titans - 6 grudnia 2018
- Zapowiedź TNF – Dolphins @ Texans - 25 października 2018
być może oglądałem inny mecz niż autor (a oglądałem Browns-Bengals), ale moim zdaniem wiodącym RB Bengals w tym meczu był Jeremy Hill
Damn, faktycznie. Oglądaliśmy ten sam mecz 😉 Naprawdę nie wiem czemu wpisałem Bernarda, dzięki za czujność 🙂
UU Manziel ale słabo przecież wg amerykańskich mediów to już super gwiazda a chłopakowi granie to nie w głowię widać
No trochę się motał. Ktoś może powiedzieć że OL nie ułatwiała mu zycia ale nie trzeba się jakoś wybitnie znać żeby widzieć że Manziel grał jak dziecko we mgle.
Kilka ważnych informacji na temat naszego jedynaka. Otóż Sebastian Janikowski w ostatnim przegranym meczu z Kansas City Chiefs zdobył 7 punktów, w tym 3 strzelając między słupki z 53 jardów. To już jego 48 udana próba powyżej 50 jardów i brakuje mu jeszcze tylko 5 takich kopnięć, aby wyprzedzić Jasona Hansona i tym samym stać się najlepszym kopaczem wszechczasów w lidze NFL, pod względem zdobytych punktów z tak dużej odległości (50+ jardów)! Co więcej, Sebastian Janikowski w obecnym sezonie jest perfekcyjny jeśli chodzi o punkty zdobyte do 50 jardu, strzelając 12 na 12 prób. Ostatni taki sezon Sebastian miał w 2012 roku, był to nota bene ostatni sezon słynnego duetu Lechler-Janikowski.
Na koniec warto jeszcze dodać, że w ogólnej klasyfikacji punktowej wszechczasów Sebastian Janikowski plasuje się na 18 miejscu.