Zmierzch faworytów

To co się dzieje w obozach Saints i Patriots przeszło najmniejsze oczekiwania. Przed sezonem zespoły z Bostonu i Nowego Orleanu można było nawet typować do udziału w Super Bowl. Tymczasem jest zupełnie odwrotnie, a fani obu drużyn zastanawiają się na tym czy wejdą do playoff. 

New England Patriots

Drużyna z Nowej Anglii w niczym nie przypomina zespołu z ostatnich lat, a QB Tom Brady nie jest tym samym zawodnikiem co zwykle. Rozgrywający Patriots jakiś czasu temu wypowiedział się na temat końca kariery – “When I suck, I’ll retire”. Tych słów raczej nie trzeba tłumaczyć. Ostatni mecz z Chiefs był w jego wykonaniu katastrofalny. Mówi się nawet o tym, że następnym meczu grę ofensywną zespołu z Bostonu ma poprowadzić rookie Jimmy Garoppolo, który w poniedziałek zadebiutował udanie w barwach Patriots. Czy to początek końca ery Brady’ego? Ja bym tak szybko nie skreślał

Tom Brady wciąż może prowadzić Patriots do sukcesów

Tom Brady wciąż może prowadzić Patriots do sukcesów

doświadczonego rozgrywającego. Nie zrobi tego też pewnie HC Bill Belichick, który to Brady’emu zawdzięcza w dużym stopniu swoje sukcesy w Bostonie. Przez wiele lat pokazywał wszystkim, że jest zawodnikiem kompletnym, który potrafi zrobić coś z niczego, nie ważne jakich zawodników miał wokół siebie. Mimo wyboru z 199 numerem w drafcie przez Patriots, zacisnął zęby i już rok później prowadził drużynę w ataku i został wybrany do Pro Bowl. Dlatego nie sądzę, że Belichick wypuści nagle w bój młodego Garoppolo. Z pewnością absolwent Eastern Illinois jest szykowany na następcę Brady’ego, ale Jego czas dopiero nadejdzie. Trzeba jednak przyznać, że to właśnie gra w ofensywie jest największym problemem Patriots. Nie ma jednak co dziwić, że Tom Brady gra słabo jak ma dyspozycji mało jakości w ataku.  Running backowie mimo, co raz mniejszego znaczenia w dzisiejszym futbolu, wciąż mogą wydanie pomóc w grze dołem, a także górą. Shane Vereen i Stevan Ridley to nie są zawodnicy, który gwarantują grę na miarę zespołu celującego w Super Bowl. Skrzydłowi Danny Amendola i TE Michael Hoomanawanui nie zrobili wielkiej kariery w Rams, a Brandon LaFell w Panthers. Jedynym solidnym zawodnikiem jest Julian Edelman, który mimo to, że często ratował skórę Patriots, to popełnia też proste błędy jak ostatnio z Chiefs. Został jeszcze Rob Gronkowski, który od momentu kiedy wrócił po ciężkiej kontuzji nie jest tym samym zawodnikiem co dawniej. Na domiar złego OL przypomina dziurawy ser szwajcarski, który nie pozwala swojego rozgrywającemu na chwilę zastanowienia. Nieoczekiwanie defensywa, która przez wiele lat nie była zbyt szczelna jest jedyną iskierką nadziei. Pierwsza linia z takimi zawodnikami jak Rob Ninkovich czy Chandler Jones jest bardzo silna, choć ich kolega z DL Chris Jones musi się jeszcze wiele uczyć i popełnia proste błędy. Bardzo dobrze się spisują LB – Dont’a Hightower, Jerod Mayo, Jamie Collins. Moim zdaniem problemy zaczynają się wśród cornerbacków. Darrelle Revis gra przeciętnie, a Alfonzo Dennard i Logan Ryan nie zbyt dobrze radzą sobie z kryciem rywali. Para safety też nie jest zbyt równa. Devin McCourty gra ciągle na swoim solidnym poziomie, za to jego parter Patrick Chung…no cóż mogę powiedzieć, w Jaguars albo Raiders to bym go widział, ale nie w zespole, który co rok walczy o najwyższe laury.

New Orleans Saints

Przed sezonem w naszej redakcji typowaliśmy uczestników Super Bowl. Wśród faworytów pojawił się także zespół New Orleans Saints. Czy jednak zespół ze stanu z Luizjany jest tak silny? Tym razem także rozpocznę od największej pięty achillesowej drużyny. Cała defensywa, bo o niej mowa jest w tym sezonie głównym powodem tak słabych wyników. Pierwsza linia jeszcze jako tako wygląda. Cameron Jordan cały czas jest w dobrej formie. Obrona przeciwko grze biegowej wygląda bardzo solidnie. Niestety czym dalej w las tym gorzej. O linii linebackerów właściwie nie można za wiele dobrego powiedzieć. Jedynym jasnym punktem jest Junior Galette. David Hawthorne jest cieniem siebie sprzed roku. O Curtisie

Czy Sean Payton wspólnie z Robem Ryanem wygrzebią New Orleans Saints z ligowego dna?

Czy Sean Payton wspólnie z Robem Ryanem wygrzebią New Orleans Saints z ligowego dna?

Loftonie i Parysie Haralsonie nigdy nie mogłem za wiele dobrego napisać, a teraz ich beznadziejna forma tylko potwierdza moją opinie. Dawno nie widziałem tak nieporadnych zawodników na tej pozycji. Ich gra to jest raczej gra na alibi, bo nie po to, aby przeszkadzać rywalom. Przejdźmy dalej, pozycja cornerback jest bardzo słabo obsadzona. Keenan Lewis jest bez formy, Patrick Robinson często nie wie co robić na boisku, a Corey White…zostawię to bez komentarza. Po prostu żaden z tych zawodników nie nadaje się na gracza na miarę NFL. Moim zdaniem powinno dać się szansę utalentowanemu Stanley’owi Jean-Baptiste, który może okazać się lekiem na całe zło. Zawsze lepszy jeden solidny, cały czas rozwijający się CB niż żaden. Czas na parę safety. Nie mam większych zastrzeżeń do utalentowanego Kenny’ego Vaccaro. SS Jairus Byrd, który przed sezonem trafił do Saints z Bills został najprawdopodobniej podmieniony albo ma jakiegoś brata bliżniaka. Nie chcę mi się wierzyć po prostu, że to jest ten sam zawodnik, który tak zachwycał w zespole z Buffalo. DC Rob Ryan całkowicie się pogubił i nie panuje nad grą defensywy. Możliwe, że HC Sean Payton też traci cierpliwość, bo jak ktoś czegoś nie wymyśli to każdy mecz będzie wyglądał jak Cowboys. Wtedy dni Ryana w Nowym Orleanie będą policzone. Ofensywa dowodzona  cały czas przez Drew Breesa po raz kolejny teoretycznie nie zawodzi. Nie miałbym większych pretensji do QB, bo naprawdę stara się dosyć mocno i gra na miarę swoich możliwości. OL bardzo dobrze chroni Breesa i  nie mam żadnych zastrzeżeń do ich gry. Jak wiemy nie można w grze ofensywnej Saints podzielić zawodników na pierwszy i drugi skład albo na pozycje, bo każdy z nich może zostać wykorzystany w grze dołem czy górą. Na dobrym poziomie prezentuje się zwłaszcza Mark Ingram, którego bardzo brakowało w meczu z Cowboys i nareszcie gra na miarę oczekiwań. Trochę w tle występuje Khiry Robinson, który także zasługuje na pochwałę. Najlepszym wśród skrzydłowych jest jak zwykle Jimmy Graham. Trochę słabiej od poprzedniego sezonu prezentuje się Marques Colston. Czas tego doświadczonego zawodnika powoli dobiega końca. Na całe szczęście drużyna z Nowego Orleanu ma dwóch bardzo utalentowanych zawodników. Kenny Stills powraca po niewielkim urazie i z meczu na mecz powinien grać co raz lepiej. Rookie Brandin Cooks pokazał się już z dobrej i można już śmiało stwierdzić, że będzie to dobra inwestycja na przyszłość, choć większym problemem była pozycja LB to ją powinno się wzmocnić w drafcie, czego dowodzi obecny sezon.

Podsumowanie

Obydwa zespoły grają bardzo źle. Saints mają wielki problem w defensywie i tak naprawdę trudno stwierdzić co mogłoby pomóc. Jedynym pomysłem jaki przychodzi mi do głowy jest wstawienie CB Stanley’a Jean-Baptiste do podstawowego składu. Zamieniłbym też Parysa Haralsona na Ronalda Powella. Ofensywa gra dobrze, choć chyba rywale nauczyli się już jak się gra przeciwko Saints. Patriots problemów mają troszkę mniej. Kulawa jest OL. Tu wina jest po stronie sztabu szkoleniowego, którzy oddali za pół darmo bardzo dobrego zawodnika. Tom Brady nie ma za bardzo komu podać. Jeśli do formy wróci Gronkowski to problem może się rozwiązać, bo do spółki z Edelmanem powinni sobie dać rade. Na poprawę gry biegowej nie ma co liczyć. Na całe szczęście Patriots grają w łatwej dywizji. Jets to Jets i nie ma co liczyć, że nagle zaczną często wygrywać. Bills i Dolphins potrafią zagrać dobry mecz, ale też beznadziejny. Zespół z Nowej Anglii nawet z taką grą może awansować do playoff, ale chyba o sam awans nie chodzi? Saints mieli zagrać w Super Bowl, ale mogą nie awansować nawet do postseason. Z taką grą w defensywie na to nie zanosi, a rywale w kalendarzu są tylko trudniejsi np. 49ers, Packers czy Bengals. W obydwu zespołach nie ma wielu powodów do radości, ale to Patriots mogą wyjść z tego starcia obronną ręką.

 

Mateusz Fręś

About Mateusz Fręś

Od Super Bowl XLII w 2008 roku zakochany w futbolu amerykańskim. Wierny fan New Orleans Saints. Sympatyzuje też San Diego Chargers i Cleveland Browns. W redakcji NFL24 od 2013 roku. Piszę także na portalu raportsportowy.pl. Oprócz sportu, z racji wykształcenia interesuję się polityką i mediami.

3 thoughts on “Zmierzch faworytów

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *