W tej kolejce czeka nas kilka ciekawych rywalizacji: Bears-Panthers, Colts-Ravens, Cardinals-Broncos czy Bengals-Patriots. Czeka nas więc jak zwykle wiele futbolowych emocji. Zapraszamy na zapowiedź week 5 i MNF.
Mecze, które zaczynają się o 19:00 polskiego czasu:
Chicago Bears (2-2) – Carolina Panthers (2-2)
Mecz pomiędzy Panthers, a Bears zapowiada się bardzo ciekawie. Obydwa zespoły mają w tej chwili bilans 2-2 i od tego spotkania może zależeć jak dalej potoczą się losy w dalszej części sezonu. W mojej opinii faworytem jest zespół z Chicago. Choć mecz z Packers bardzo dobrze ukazał problemy Bears w defensywie to uważam, że dzięki swojej super ofensywie są w stanie pokonać gospodarzy. Do ciekawego pojedynku dojdzie pomiędzy dwoma debiutantami, a mianowicie CB Kyle’em Fullerem (Bears), a WR Kelvinem Benjaminem. Są oni kandydatami na dzień dzisiejszy do nagrody najlepszego defensywnego/ofensywnego debiutanta sezonu. Sam jestem ciekaw kto wyjdzie z tego pojedynku zwycięsko. Panthers są dla mnie prawdziwą zagadką. Początek sezonu zwiastował, że mimo słabego ataku mogą powalczyć o coś więcej w tym roku, ale po dwóch bezdyskusyjnych porażkach z Ravens i Steelers nie jestem już tego taki pewien. Fakt dobrze gra Newton, Benjamin, ale rozczarowuje trochę defensywa. W Bears do zdrowia dochodzi paru zawodników, są to m.in Allen, Briggs czy Conte i z pewnością wzmocnią zespół. Dodając do tego dobrze dysponowanego Cutlera, Forte i Bennetta stawiam na drużynę z Chicago.
Cleveland Browns (1-2) – Tennessee Titans (1-3)
Będzie to pojedynek z cyklu być albo nie być. Zarówno zespół Titans jak i Browns jeśli myślą o zachowaniu szans na
awans do postseason to muszą wygrać ten mecz. Oczywiście nie sądzę, by jakakolwiek z tych drużyn w ogólnym rozrachunku wykonała to zadanie, ale już nie takie niespodzianki widziało NFL. Browns po tygodniu przerwy z pewnością z nowymi siłami i nadziejami podejdą do kolejnych spotkań. Zespół z Cleveland nie przypomina zespołu z poprzedniego sezonu. Mimo, że od tego sezonu HC został Mike Pettine był koordynator defensywy Bills i Jets gra w obronie wygląda słabo, a w ataku wręcz przeciwnie. Solidnie rozgrywa Brian Hoyer, który ma do dyspozycji niespodziewanie świetnie dysponowanego rookie RB Terrance Westa czy solidnych skrzydłowych Milesa Austina i Andrewa Hawkinsa. Trzeba jeszcze pamiętać o wracającym po kontuzji Jordanie Cameronie. Gdyby jeszcze dodać zawieszonego Josha Gordona to naprawdę wygląda to bardzo ciekawie. Gdyby Browns zdecydowali się w drafcie postawić w 1 lub 2 rundzie przyszłorocznego draftu na jakiegoś ciekawego WR (np. Amari Cooper, Jaelen Strong, Kevin White) to w tej formacji byliby naprawdę silni. Niestety jak wspomniałem już wcześniej rozczarowuje defensywa. Jestem jednak pewny, że to efekt zmian wprowadzonych przez Pettine i już niedługo gra tej formacji będzie wyglądać o wiele lepiej. Titans jak to Titans rozczarowują na każdej linii. Tak jak twierdziłem przed sezonem nie będą odgrywać, żadnej ważnej roli w rywalizacji o playoff. W ataku dobrze prezentuje się solidny, ale szklany QB Jake Locker i WR Delanie Walker. Nie najgorzej wygląda gra defensywy, gdzie brylują Bernard Pollard i Wesley Woodyard. W tym meczu stawiam na Browns, którzy w poprzednich spotkaniach pokazali, że drzemie w nich wiele potencjału i jakości.
St. Louis Rams (1-2) – Philadelphia Eagles (3-1)
Gospodarze po porażce z 49ers będą chcieli pokazać, że nadal można ich uznawać za faworytów w walce o Super Bowl. W tym spotkaniu zawiodła zwłaszcza formacja odpowiadająca za zdobywanie punktów. Nick Foles był bardzo chaotyczny, a skrzydłowi także nie pokazali się z dobrej strony. Tak jak przewidywałem w poprzednich zapowiedziach 49ers mimo posiadania dosyć średniego ataku potrafił przebić się przez słabą defensywę Eagles. Co prawda Rams nie mają tak wielkich aspiracji jak poprzedni rywale zespołu z Filadelfii, ale i tak nie będzie to łatwy mecz. Na rozegraniu Austin Davis z meczu na mecz prezentuje się co raz lepiej i nie wygląda to tak źle jak niektórzy przewidywali. Co prawda gra biegowa jest słaba, a już gra górą jest naprawdę solidna. Tradycyjnie Rams są silni w defensywie nawet pomimo kontuzji Chrisa Longa. Będzie to więc mecz wyrównany i mimo tego, że Eagles słabo zagrali z podobną jakościową defensywą to stawiam na gospodarzy.
Tampa Bay Buccaneers (1-3) – New Orleans Saints (1-3)
Mecz Saints z Buccaneers pokaże nam, który zespół może jeszcze walczyć o udział w playoff. O sytuacji w obozie drużyny z Nowego Orleanu szczegółowo rozpisywałem się w tym artykule. Zespół z Florydy natomiast bardzo słabo zaczął sezon. Wydawało się, że pod wodzą nowego HC drużyna będzie grała tylko lepiej. Jednak tak się nie stało i w tej chwili jest stawiana bardziej w roli faworytów do wyboru z 1 numerem w przyszłorocznym drafcie niż uczestnik playoff. W każdej formacji to w różnych statystykach jedna z najgorszych zespołów w NFL. Saints na swoim boisku nie przegrywają i mimo bardzo słabej formy stawiam na gospodarzy.
Atlanta Falcons (2-2) – New York Giants (2-2)
Bardzo interesująco zapowiada się rywalizacja pomiędzy Giants, a Falcons. Zespół gości to w tej chwili jeden z
najlepszych ataków, ale i najgorszych defensyw w lidze. Przez to Falcons nie mogą wybić się ponad przeciętność, bo nawet gdy Matt Ryan i spółka potrafi ograć większość defensyw w lidze to wszystko psuje beznadziejna postawa formacji obronnej. Tak było w ostatnim meczu z Vikings. Ich przeciwnicy są na fali wznoszącej. Po dwóch pierwszych porażkach wszyscy myśleli, że to koniec sezonu dla nowojorczyków. Nieoczekiwanie dziurawa OL, zasklepiła się, Eli Manning dobrze rozgrywa, zarówna gra dołem i góra też wygląda solidnie. Dodając do tego niepopełniającą rażących błędów defensywę to w obozie Giants stał się cud. Nagle zespół gra bardzo solidnie, kompletnie nie przypominając siebie z pierwszych dwóch spotkań sezonu. Jeśli Giants utrzymają dobrą formę to czeka nas bardzo interesujące spotkanie już za tydzień z Eagles. Wracając do formacji obronnej to na pochwałę zasłużyli CB Prince Amukamara, LB Jacquian Williams, LB Jameel McClain i DE Jason Pierre-Paul. Teoretycznie faworytem są Falcons. Moim jednak zdaniem przy obecnej formie obu zespołów i dobrej atmosferze w Giants to stawiam właśnie na gospodarzy.
Houston Texans (3-1) – Dallas Cowboys (3-1)
Na kibiców czeka prawdziwa futbolowa gratka, bo w Dallas dojdzie do derbów Teksasu. Miejscowi Cowboys mocno mnie tydzień temu zaskoczyli i nie spodziewałem się, że mogą wygrać z Saints. Zdziwiony jestem też formą QB Romo, po pierwszym meczu w sezonie byłem wręcz pewny, że rozgrywający rozegra kolejny słaby sezon. Zamiast tego ten zawodnik wraz z RB DeMarco Murray’em i WR Dezem Bryantem tworzą jedną z najlepszych trójek w lidze. Dużym kłopotem Cowboys jest formacja obronna, która wygląda dosyć kiepsko. Texans mimo bilansu 3-1 nie zachwycają. Tak naprawdę wszyscy zawodnicy no może oprócz kosmicznego J.J. Watta, który rozgrywa chyba w tej chwili sezon życia, grają przeciętnie. Teoretycznie wszystko wygląda w grze zespołu z Houston średnio, ale mimo to zajmują pierwsze miejsce w swojej dywizji z realnymi szansami na awans do playoff. Ciągle nie przekonują mnie Cowboys i uważam, że Romo w końcu zacznie popełniać błędy. Moim zdaniem stanie się tak już w starciu z J.J. Wattem i drużyna z Dallas przegra ten mecz.
Buffalo Bills (2-2) – Detroit Lions (3-1)
Lions w tym sezonie grają bardzo dobrze w defensywie i solidnie w ataku. Czy może im to przynieść awans do playoff? Trudno stwierdzić, bo rywalizują w NFC North. Jak zwykle ciekawie prezentuje się duet Matthew Stafford – Calvin Johnson. Zawodzi Reggie Bush, ale na całe szczęście Lions mają dodatkową opcję w ataku w postaci WR Golden Tate’a. Z pewnością to wszystko stawia ich jako faworytów w meczu z Bills, którzy grają bardzo nierówno. Jeśli EJ Manuel gra dobrze to zespół z Buffalo też, jeśli nie to nie ma mowy o zwycięstwie. Bills nie mają właściwie nic do zaoferowanie w ofensywie. Szkoda dwóch dobrych running backów, bo potencjał Freda Jacksona i C.J. Spillera jest marnowany. Defensywa gra solidnie nawet przy braku gracza takiego formatu jakim jest Kiko Alonso. Stawiam na Lions, którzy na swoim terenie nie powinni mieć problemów z Bills.
Typ: zwycięstwo Lions
Baltimore Ravens (3-1) – Indianapolis Colts (2-2)
Najciekawszym spotkaniem rozgrywanym o godzinie 19 jest pojedynek Ravens-Colts. Zespół gospodarzy ma w swoim składzie świetnego QB Andrew Lucka i całkiem solidny zestaw broni ofensywnych (Reggie Wayne, T.Y. Hilton, Trent Richardson). Niestety bardzo słaba postawa formacji defensywy stawia pytanie czy Colts wejdą do playoff. Trzeba pamiętać, że ostatnie spotkanie wyszły zespołowi z Indianapolis bardzo dobrze, ale rywalami byli Titans i Jaguars, a więc większość zespołów w lidze też by sobie spokojnie poradziły. Ravens moim zdaniem wyglądają lepiej od gospodarzy. Joe Flacco dostaje wielką pomoc od doświadczonego Steve’a Smitha co przekłada się na wyniki. Defensywa także wygląda bardzo solidnie, a zwłaszcza na pochwałę zasłużyli C.J. Mosley i Daryl Smith. Jeśli zespół utrzyma formę z ostatnich spotkań to Ravens po wyrównanej walce pokonać gospodarzy.
Pittsburgh Steelers (2-2) – Jacksonville Jaguars (0-4)
Lubię Jaguars, uważam, że ich HC robi bardzo dobrą pracę, ale niestety nie mogę napisać ani tego, że Gus Bradley zatrzyma swoją posadę ani tego, że drużyna z Florydy wygra to spotkanie. Jeśli gospodarze wyjdą zwycięsko z tej rywalizacji to bardzo się zdziwię i pewnie nie tylko ja. Jeśli miałbym kogoś wyróżnić to postawa dwóch debiutantów Blake’a Bortlesa i Allena Hurnsa, który wyrasta na największą niespodziankę sezonu. Steelers grają dobrze choć w kratkę i już na taką porażkę jak z Buccaneers nie mogą sobie pozwolić jeśli myślą do playoff.
Mecze, które zaczynają się o 22:05 i 22:25 polskiego czasu.
Arizona Cardinals (3-0) – Denver Broncos (2-1)
Najciekawszy pojedynek w tej kolejce spotkań odbędzie się w Denver, gdzie miejscowi Broncos podejmą niepokonanych
w tym sezonie jeszcze Cardinals. Zapowiada się doskonałe widowisko, gdzie Patrick Robinson będzie musiał poradzić sobie z doskonałą grą górą gospodarzy. Manning będzie miał do dyspozycji cały zastęp doskonały skrzydłowych. Wes Walker, Julius Thomas, Emmanuel Sanders, Demaryius Thomas czy RB Montee Ball potrafią zdominować każdą defensywę. Cardinals posiadają jedną z najciekawszych formacji obronnych w lidze i zobaczymy czy Broncos potrafią już walczyć z tak dominującymi defensywami czy skończy się tak jak w pojedynkach z Seahawks. Z drugiej strony zespół z Denver bardzo poprawił się w tym sezonie w grze obronie i Cardinals będą mieli trudny orzech do zgryzienia. Larry Fitzgerald jest bez formy, na pozycji rozgrywającego ciągle mamy rezerwowego Drew Stantona. Grę w ataku trzymają WR Michael Floyd i RB Andre Ellington, ale wątpię by to starczyło na Broncos.
Kansas City Chiefs (2-2) – San Francisco 49ers (2-2)
Tak jak przewidywałem 49ers po meczu z Eagles wrócili na dobre tory. Oczywiście słyszy się cały czas o podziałach w drużynie, ale nic tak nie cementuje jak zwycięstwa. Defensywa w tym roku nie prezentuje się tak okazale jak przed rokiem, ale potrafili zatrzymać faworyzowanych Eagles. Chiefs bardzo dobrze zaprezentowali się w poprzednim meczu z Patriots, ale zespół z Nowej Anglii jest w beznadziejnej formie. Dla mnie zespół z Kansas to nadal drużyna bardzo słaba i jeśli tylko zabrać z Jamaala Charlesa czy Alexa Smitha to wygląda to nieciekawie. Stawiam na 49ers i nie mam w tej kwestii żadnych wątpliwości.
New York Jets (1-3) – San Diego Chargers (3-1)
Jets to w tym sezonie tylko dobra defensywa. Kompletnie odstaje od niej beznadziejna ofensywa. Jeśli tylko zespół miałby lepszego rozgrywającego to mogliby nawet grać w playoff. Geno Smith jest moim zdaniem gorszym QB od Marka Sancheza, a to już wielka sztuka. Chargers grają bardzo dobrze w ofensywie, Philip Rivers jest w tej chwili kandydatem do MVP sezonu. Zespół z Kalifornii może porządnie zamieszać i powalczyć nawet z Broncos o 1 miejsce w AFC West. Bardzo dobrze nieoczekiwanie radzi sobie defensywa, a zwłaszcza Shareece Wright, Eric Weddle, Donald Butler. Moim zdaniem nie będzie tu niespodzianki i Chargers wyjdą z tego pojedynku zwycięsko.
Sunday Night Football
Cincinnati Bengals (3-0) – New England Patriots (2-2)
W ostatnim niedzielnym spotkaniu dojdzie do pojedynku niepokonanych Bengals z Patriots. Gospodarze są w bardzo
słabej dyspozycji o czym pisałem więcej tutaj. Bengals natomiast są w doskonałej formie i nawet Andy Dalton prezentował równy, solidny poziom. Nie sądzę, by Patriots dali sobie radę przy tak słabej OL z defensywą zespołu z Cincinnati. Jeśli zespół z Bostonu tak źle wyglądał z Raiders i Chiefs to jak będzie wyglądał przy tak dobrze grających Bengals?
Monday Night Football
Seattle Seahawks (2-1) – Washington Redskins (1-3)
Mecz jednego faworyta. Seahawks to nadal zespół, który może wygrać Super Bowl. Po tygodniu przerwy zespół wejdzie w dalszą część sezonu z wielką werwą. Nawet jeśli „Legion of Boom” zagrał na pół gwizdka to i tak byłby o niebo lepszy od Redskins. Zespół ze stolicy USA to w tej chwili jednej z najsłabszych drużyn w NFL i raczej do niedzieli nic tego nie zmieni.
Typy redaktorów NFL24:
Kuba Kaczmarek | Mateusz Freś | Kuba Tłuczek | Tomasz Piątek | Dariusz Ankiewicz | Paweł Śmiałek |
CHI | CHI | CHI | CHI | CHI | CHI |
CLE | CLE | CLE | CLE | CLE | TEN |
PHI | PHI | PHI | PHI | PHI | PHI |
ATL | NYG | NYG | ATL | ATL | NYG |
NO | NO | NO | NO | TB | NO |
DAL | HOU | DAL | DAL | HOU | DAL |
DET | DET | DET | DET | DET | DET |
IND | BAL | IND | BAL | IND | IND |
PIT | PIT | PIT | PIT | PIT | PIT |
DEN | DEN | DEN | DEN | ARI | DEN |
KC | SF | KC | SF | SF | KC |
SD | SD | SD | SD | SD | SD |
NE | CIN | CIN | CIN | CIN | NE |
SEA | SEA | SEA | SEA | SEA | SEA |
- NFL 2015: Zapowiedź week 12 i MNF - 29 listopada 2015
- Zapowiedź Thanksgiving Games - 25 listopada 2015
- NFL 2015: Zapowiedź week 10 i MNF - 14 listopada 2015
- NFL 2015: Zapowiedź week 8 i MNF - 31 października 2015
- NFL 2015: Zapowiedź week 7 i MNF - 24 października 2015
Super robota ;))) Ale nie przekreślajmy NE oni muszą wygrać wiec kto wie ….Pozdrawiam
W tak słabej dywizji, to NE nic nie musza na tym etapie. Na pewno jednak wygrana dała by chłopakom z Foxborough pozytywnego kopa.
Jeśli będą przegrywać mecze to im nawet słaba dywizja nie pomoże 🙂
Napisałem na tym etapie, w meczu z Bengals:). Notoryczne porażki oczywiście, że im nie pomogą.