NFL 2014: Podsumowanie Week 7

Jeśli wczorajszą niedzielę poświęciliście na oglądanie futbolu, to z pewnością nie możecie być zawiedzeni. Nie zabrakło dramatycznych końcówek, zaskakujących zagrań i rekordów, w tym jednego bardzo wyczekiwanego i ważnego. Zapraszamy na podsumowanie niedzielnych spotkań.


Zaczynamy od meczu, który zapowiadał się zdecydowanie najciekawiej. Rozpędzeni Broncos podejmowali na własnym terenie 49ers. Wszystkie oczy zwrócone były na rozgrywającego drużyny z Denver, który rozpoczynał spotkanie z 506 przyłożeniami w całej karierze. Od wyrównania rekordu Bretta Favre dzieliły go zaledwie 2 celne podania do end zone. Peyton Manning nie zawiódł i fani na Mile High zobaczyli aż 4 przyłożenia po podaniach swojego ulubieńca. Tym samym quarterback pobił rekord Bretta Favre i na zawsze zapisał się w historii NFL. Aktualny wynik 510 przyłożeń zdobytych w sezonie regularnym pobić będzie niezwykle trudno. Po pierwsze, Peyton z pewnością dołoży jeszcze kilka(naście/dziesiąt – raczej ta ostatnia opcja) touchdownów. Po drugie, goniący go aktywni rozgrywający Drew Brees oraz Tom Brady do tej pory zdobyli kolejno 374 i 372 przyłożenia. Nawet jeśli Manning wcześniej zakończy karierę, może okazać się to granicą niemożliwą dla nich do pokonania. Na marginesie warto dodać, że Manning rekord ustanowił po 246 spotkaniach regularnego sezonu. Favre na zdobycie 508 przyłożeń potrzebował aż 302 meczów.

510 przyłożeń w sezonie regularnym – takim rekordowym wynikiem może pochwalić się Peyton Manning.

Wracając do samego spotkania: drużyna Broncos nie pozostawiła złudzeń kto jest lepszy i od samego początku przeważała w ataku. Dwa przyłożenia zdobyte w pierwszej kwarcie oraz trzy touchdowny w trzeciej części gry dały Denver pewne zwycięstwo. Obrona również stanęła na wysokości zadania, a Colin Kaepernick aż sześciokrotnie powalony został na ziemię przez  defensorów Broncos.

To nie była spokojna niedziela dla ludzi o słabych nerwach. Większość meczów do końca trzymała w napięciu, a aż cztery spotkania zakończyły się zaledwie 2-punktową różnicą. Zacznijmy od jednej z największych niespodzianek. Seahawks jechali do St. Louis w niezbyt dobrych nastrojach po zeszłotygodniowej przegranej w Dallas. Drużyna Pete’a Carolla była jednak zdecydowanym faworytem spotkania ze słabo spisującymi się Rams. Ci jednak nie zawiedli, a defensywa wreszcie przypomniała sobie jak grać w futbol. St. Louis udało się w tym spotkaniu trzykrotnie powalić Russella Wilsona. Do tej pory w pięciu pierwszych meczach sezonu Rams sackowali rozgrywających przeciwnika… tylko raz! Trzeba jednak przyznać, że to nie defensywa zapewniła Rams zwycięstwo, a cała drużyna rozegrała dobre zawody. Koniecznie zobaczcie niesamowity trick play, który zakończył się przyłożeniem dla drużyny St. Louis. Quarterback Wilson dwoił się i troił, by zapewnić aktualnym mistrzom świata zwycięstwo, jednak jego 2 przyłożenia po podaniach (na łączną meczową odległość 313 jardów) oraz jeden rushing touchdown (Wilson łącznie wybiegał w tym spotkaniu 106 jardów) okazało się zbyt słabym wynikiem na Rams.

Wygląda na to, że Bills dobrze zrobili powierzając rolę startera Kyle’owi Ortonowi. Rozgrywający poprowadził drużynę do zwycięstwa, gdy w ostatnich sekundach spotkania wyrzucona przez niego piłka trafiła w ręce Sammy’ego Watkinsa. Mecz z Vikings był dla Bills trudnym spotkaniem, a zwycięstwo może okazać się bardzo kosztowne. Po kontuzjach drużyna straciła dwóch starterów na pozycji running back. Zarówno C.J. Spiller, jak i Fred Jackson musieli przedwcześnie opuścić boisko. Spillera w tym sezonie niestety nie zobaczymy już na stadionach NFL.

Również Lions pokazali nam jak wygrywać w końcówce. Na niecałe 6 minut przed końcem spotkania z Saints drużyna przegrywała 13 punktami. Matthew Stafford stanął jednak na wysokości zadania i po jego dwóch przyłożeniach Detroit mogło świętować jednopunktową wygraną nad Nowym Orleanem. Postawa drużyny z Luizjany jest jedną z największych niespodzianek pierwszej części tego sezonu. Podobnie jak Atlanta Falcons, Saints odnieśli czwartą porażkę w wyjazdowym spotkaniu.

Telegraficzny przegląd tego co działo się na innych stadionach:

  • DeMarco Murray i Tony Romo uzupełniają się doskonale w ofensywie Dallas. Dla running backa było to siódme spotkanie w tym sezonie, w którym pobiegł na łączną odległość ponad 100 jardów. Tym samym pobił 56-letni rekord Jima Browna. Cowboys świętują zwycięstwo nad Giants i znakomity bilans 6-1.
  • Fani Browns przedwcześnie otwierali szampany po wysokim zwycięstwie nad Steelers w zeszłym tygodniu. Drużyna przegrała wyjazdowy mecz z Jaguars, dla których było to pierwsze zwycięstwo w sezonie.
  • Wygrana w meczu z Raiders jak i porażki Seahawks oraz 49ers umocniły Cardinals na pozycji lidera NFC West. Oakland pozostaje jedyną drużyną bez zwycięstwa w tym sezonie.
  • Falcons nadal beznadziejnie radzą sobie w spotkaniach poza Atlantą. Tym razem zbyt silna okazała się drużyna Baltimore Ravens.
  • Bardzo wyrównane widowisko mogliśmy oglądać w stolicy. Stołeczni Redskins pokonali Titans po field goalu w ostatnich sekundach spotkania. Na uwagę zasługuje występ Colta McCoy’a, który na boisku zastąpił Kirka Cousinsa. Jego pierwsze podanie to… 70-jardowe przyłożenie do Pierre’a Garcon! Jak dalej rozwinie się sytuacja z rozgrywającymi Redskins – to z pewnością jeden z ciekawszych tematów na najbliższe tygodnie.
  • Równie wyrównane spotkanie miało miejsce w San Diego. Chargers podejmowali u siebie Chiefs, którzy zwycięstwo zapewnili sobie celnym field goalem na 21 sekund przed końcem meczu.
  • Falcons i Saints przegrywają na wyjazdach, a najsłabszą formą w domu mogą się „pochwalić” Chicago Bears. Niedźwiedzie nie rozpieszczają swojej publiczności. Tym razem odnieśli porażkę na własnym obiekcie w starciu z niżej notowanymi Miami Dolphins.
  • Colts, a przede wszystkim defensywa drużyny z Indiapolis, nie dali najmniejszych szans Cincinnati Bengals, pokonując ich 27-0.
  • Packers pewnie pokonali Panthers. Najlepszym receiverem Packers został Randall Cobb, który zdobył przyłożenie i 121 jardów, za co został… ochlapany ketchupem.

Wyniki wszystkich niedzielnych spotkań (gospodarz na drugim miejscu):

Falcons 7:29 Ravens
Titans 17:19 Redskins
Seahawks 26:28 Rams
Browns 6:24 Jaguars
Bengals 0:27 Colts
Vikings 16:17 Bills
Dolphins 27:14 Bears
Saints 23:24 Lions
Panhters 17:38 Packers
Chiefs 23:20 Chargers
Cardials 24:13 Raiders
Giants 21:31 Cowboys
49ers 17:42 Broncos

Avatar

About Jacek Masłowski

6 thoughts on “NFL 2014: Podsumowanie Week 7

  1. na uwagę zasługuje jeszcze jedna akcja special team Rams,
    niecałe 3 minuty przed końcem meczu przy 4th&3 z okolicy własnego 20 jarda grają skuteczne fake punt pass

  2. Mecze swietne postawil na bukmaherce i ciesze sie ze niewielkie pieniadze, zawal gwarantowany 😀 Duzo niespodzianek ale dzieki Lions i Bills nie zawiodlem sie

  3. Bills „pyknęli” już całą NFC North z wyjątkiem Packers, z którymi jeszcze nie grali. Vic Ketchman pisał, że Żubry moga namieszać w tabeli NFC North. Z punktu widzenia kibica GB patrząc na to dzisiaj, na pewno.

    Co ciekawe, wszystkie wspomniane mecze drużyna z Buffalo wygrała w ostatnich sekundach.

    Detroit zrobiło w niedzielę mniej więcej to, co Green Bay tydzień wcześniej. Jakiś czas temu napisałem, że jeśli Packers zejdą na przerwę ze stanem 5-3, wygrają dywizję. Teraz już nie jestem tego taki pewien, nawej jeśli będzie 6-2.

    Nie powiedziałbym, że Miami jest drużyną niżej notowaną niż Chicago. Gdyby mecz był na Florydzie, bez chwili zastanowienia wskazałbym Delfiny jako faworytów.

    Coach Native Americans już powiedział, że McCoy będzie starterem do momentu powrotu RGIII.

Pozostaw odpowiedź Szarlatan Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *