Vince Lombardi zapisał się na stałe w historii futbolu. Jako pierwszy trener zdobył Super Bowl, dlatego też od jego imienia pochodzi nazwa statuetki. Zapraszam na podróż wstecz, by poznać w pełni sylwetkę tego wybitnego trenera.
Vincent Lombardi przyszedł na świat 19 czerwca 1913 roku na Brooklynie jako syn włoskich emigrantów, rzeźnika Enrico i fryzjerki Matildy. Vince dorastał w bardzo konserwatywnej, katolickiej rodzinie. Był członkiem chóru w kościele Św. Marka, a także rozpoczął studia w seminarium. Grał tam w koszykówkę i baseball, lecz słaba kondycja oraz wada wzroku znacznie mu to utrudniały. Łamiąc zasady zaczął grać w futbol poza nim. Po czterech latach rzucił seminarium i dokończył okres szkoły średniej w St. Francis High School.
Po liceum młody Vince zdecydował się pójść na Uniwersytet Fordham by kontynuować swą futbolową karierę. Na uniwersytecie pod opieką Jima Crowley’a, jednego z Czterech Jeźdźców z Notre Dame, wyrósł na bardzo dobrego zawodnika, jednego z członków Siedmiu Bloków Granitu czyli linii ofensywnej zespołu Fordham Rams.
Po ukończeniu studiów Lombardi próbował swych sił jako pół-profesjonalny futbolista, jednak wraz z nadejściem Wielkiego Kryzysu za namową ojca ponownie zaczął studiować na Uniwersytecie Fordham w Szkole Prawa. Jednak przed ostatnim semestrem Lombardi rzucił studia, podczas których poznał swoją przyszłą żonę Marie Planitz. Ojciec Lombardiego nie pozwolił przyszłemu małżeństwu na ślub dopóki Vince nie znajdzie porządnej pracy. Chcąc zapewnić byt swojej rodzinie Lombardi zatrudnił się jako asystent trenera Andy’ego Palau w Liceum Św. Cecylii. W 1942 Palau odszedł a Lombardi został pierwszym trenerem. Z St. Cecilia High School zdobył 6 tytułów mistrzowskich.
Po pracy w Fordham jako trener jednoroczniaków oraz w West Point, skąd odszedł po aferze ze ściąganiem ( 43 z 45 futbolistów zostało wydalonych ze szkoły po masowym ściąganiu na egzaminie ), wskutek której w najsłynniejszej Akademii Wojskowej USA po prostu zbrakło zawodników, Lombardi podjął pracę asystenta w New York Giants. Jednym z „odkryć” Lombardiego podczas jego pracy w Nowym Jorku było strefowe krycie przez linemanów. Wedle jego koncepcji liniowy nie miał kryć jednego wybranego zawodnika, a strefę; Dzięki temu Linerbackerzy nie sackowali już tak łatwo rozgrywającego.
Tymczasem Packers po najgorszym w ich historii sezonie ( 1-10-1 ) postanowili znaleźć kogoś kto odwróci złą kartę. Postanowili zatrudnić Vince’a Lombardiego, który w swoim pierwszym sezonie na Lambeau Field „wycisnął ” z zespołu bilans 7-5. Lombardi myślał podobnie jak nasz rodzimy trener siatkarski Hubert Wagner. Prowadził wykańczające treningi oraz zbudował wokół siebie kult osoby, w związku z czym żaden zawodnik nie śmiał się mu przeciwstawić. Nosił także słynny czarny kapelusz podobny do tego który nosił legendarny trener Alabama Crimson Tide – Bear Bryant.
W następnym sezonie Packers zagrali na tyle dobrze że dotarli aż do finału NFL gdzie ulegli jednak Orłom z Filadelfii 13 : 17. Przełomem okazał się jednak rok 1961 kiedy to Packers wywalczyli mistrzostwo NFL. W latach 1962-1965 Packers dwukrotnie wywalczyli tytuł mistrzowski, lecz dwukrotnie także znajdowali się poza Play-offami.
Sezon 1966 miał być początkiem jednej wielkiej amerykańskiej ligi futbolu amerykańskiego. Zwycięzcy meczów mistrzowskich lig AFL i NFL mieli wystąpić w meczu nazwanym później Super Bowl , który miał wyłonić mistrza profesjonalnych drużyn FA na całym świecie. Packers z Bilansem 12-2 zdominowali dywizję NFL West i zagrali w meczu mistrzowskim ligi NFL. Starcie Cowboys z Packers zakończyło się zwycięstwem tych drugich 34 : 27 . Zwycięstwo to upoważniało „Serogłowych ” do gry w Super Bowl.
Było ciepłe styczniowe popołudnie w Los Angeles. Idąc koło stadionu Memorial Colliseum mogłeś wstąpić, zapłacić jedynie 12 dolarów (w porównaniu z dzisiejszymi cenami… ), i raczyć się widowiskiem na najwyższym poziomie. Po pierwszej połowie nie było do końca jasne kto wygra, gdyż Packers prowadzili z Chiefs tylko 14 : 10. Okazało się jednak, że to były ostatnie 10 punktów zawodników Kansas City Chiefs, gdyż w drugiej połowie Packers zdobyli trzy przyłożenia nie tracąc ani jednego. Po wygranej 35 : 10, zgodnie z przedmeczowymi zapowiedziami, drużyna miała otrzymać puchar imienia własnego trenera. Proszę sobie wyobrazić, że gdyby nie zwycięstwo Packers, tacy ludzie jak Griese, Montana czy Manning byliby zdobywcami nie Vince Lombardi Trophy, tylko Hank Stram Trophy.
Po tym zwycięstwie Packers nie zwalniali tempa i sezon ’67 zakończyli nieco gorszym bilansem, bo tylko 9-4-1 (remisy były wtedy dość częste, od 3 do 5 na sezon). Przez zmianę w zasadach rozgrywania Play-offów NFL (zwiększenie liczby drużyn z 2 do 4) załapali się do rozgrywek posezonowych. W Play-offach wygrali z Rams 28:7.
Zwieńczeniem sezonu miała być druga edycja Super Bowl, jednak nie ona figuruje w pamięci amerykanów jako najbardziej emocjonujące wydarzenie futbolowe roku ’67 . Jest nim Ice Bowl, czyli przydomek nadany meczu o mistrzostwo NFL, gdyż był rozgrywany w zimnej (nawet jak na nasze warunki) temperaturze -25 stopni Celsjusza. Okolice zatoki Green Bay do najcieplejszych nie należą, a jak mawiał kierownik meliny z „Misia”: „Jak jest zima, to musi być zimno!”. Mecz był bardzo zacięty, a do przerwy gospodarze prowadzili 14 : 10. Kowbojów jednak coś natchnęło i na 16 sekund przed końcem prowadzili 17 : 14. Lecz cóż to dla Vince’a Lombardiego i Barta Starra! Starr słynący raczej z podań, przebiegł dwa jardy i zdobył decydujące przyłożenie dające Packers zwycięstwo 21 : 17. Green Bay sezon przypieczętowali zdobyciem Super Bowl pokonując Oakland Raiders 33 : 14. Po tym spotkaniu Vince Lombardi zakończył swoją karierę trenerską. Co prawda wrócił jako trener Redskins przez jeden sezon, lecz przypominało to powrót Jordana do NBA gdy grał dla Washington Wizards (każdy wie jak to się skończyło). Vince Lombardi zmarł po długiej chorobie 3 września 1970 roku.
Trzeba być wdzięcznym takim ludziom jak Lombardi, nawet jeżeli nie jest się kibicem Packers. W końcu to przez takich jak on futbol amerykański zdobywa kolejne rzesze fanów na całym świecie. Gdyby nie tacy ludzie FA skończyłby na podwórku krajowym, tak jak np. futbol australijski, a tak: Mamy NFL na polskich ekranach, mamy PLFA oraz duże zaplecze młodzieżowe, które wydaje się być dobrym kapitałem na przyszłość.
Kuba Tłuczek
- Najbardziej europejska część Stanów - 2 lutego 2019
- Cisi bohaterowie Super Bowl - 30 stycznia 2019
- Zapowiedź Pro Bowl - 27 stycznia 2019
- Zapowiedź TNF – Jaguars @ Titans - 6 grudnia 2018
- Zapowiedź TNF – Dolphins @ Texans - 25 października 2018
Kolejny dobry artykuł.