Czas na „przesłuchanie” po dwunastym tygodniu rozgrywek NFL przy okazji kolejnych trzech pytań. Dzisiaj odpowiadają: Kamil Słonka, Dariusz Ankiewicz i Piotr Stokłosiński. Zapraszamy!
a
W tym tygodniu zakończyła się już przygoda z sezonem – możliwe, że to nawet koniec kariery – obecnie zawodnika Seahawks Jimmy’ego Grahama. Zerwał więzadło rzepki – z podobną kontuzją boryka się Victor Cruz – co jest dla futbolisty amerykańskiego niemal jak wyrok. Jak oceniacie jego przygodę w Seattle? To była dobra decyzja, że zdecydowano się go pozyskać z Saints?
Kamil Słonka: Jeżeli jest to wyrocznia dla futbolisty, to już mam oficjalne wytłumaczenie dlaczego nie gram w futbol. Poza tym uważam, że sprowadzenie Jimmy’ego Grahama było dobrą opcją, który z meczu na mecz spisywał się coraz lepiej. Jimmy w tym sezonie rozegrał jedenaście spotkań, zdobył dwa przyłożenia i na ten moment był jednym z głównych, dodatkowo pewnych odbierających Wilsona. Będąc w Saints – jeszcze przed kontuzją – Jimmy był w gronie najlepszych TE w lidze i ta opinia na pewno skłoniła Seahawks do transferu. Szkoda kontuzji, ale mimo wszystko uważam, że była to dobra decyzja sztabu z Emerald City.
Dariusz Ankiewicz: Wszystko zależy jak na tą „przeprowadzkę” Grahama spojrzymy. Jeśli będziemy patrzeć przez pryzmat samego zawodnika wliczając w to ilość czasu spędzonego na boisku, role jaką odegrał w meczach swojej nowej drużyny, ilość zdobyty jarów i przyłożeń to chyba nie była to zbyt dobra decyzja, gdyż wydaje mi się, że Graham w Seattle wykorzystywany jest trochę do innych celów. Jeśli natomiast spojrzymy przez pryzmat całej drużyny to na pewno ten transfer Seahawks wyszedł na dobre.
Piotr Stokłosiński: Poczynaniom Grahama przyglądałem się bardzo wnikliwie i choć statystycznie jego osiągi nie wyglądają imponująco, to nie wiem, czy bez Grahama Seahawks byliby teraz na miejscu premiowanym awansem do Wild Card Game. Były TE Saints był głównym celem podań Wilsona zwłaszcza w sytuacjach podbramkowych, przy trzecich próbach gdy do pokonania pozostało sporo jardów. Z tą presją radził sobie doskonale, ale z pewnością nie był takim game changerem jak w Saints. Podstawową wadą, zwłaszcza w pierwszych meczach sezonu, była jego postawa, gdy zamiast ruszać do przodu wspomagał O-Line Seahawks w chronieniu Wilsona. Wielokrotnie przepuszczał zawodników rywali i dołożył nie jedną cegiełkę do szalonej liczby sacków na Wilsonie. W tym elemencie gry z pewnością lepiej spisze się ten, który teraz Grahama zastąpi, Luke Wilson. Ten może nie może się pochwalić takimi bicepsami jak Graham, ale jego praca właśnie w O-Line i chemia z QB mistrzów NFC jest niepodważalna. A jak potrafi grać dobrze chroniony Wilson, widzieliśmy w meczu ze Steelers. Niewykluczone więc, że Seattle długo nie będzie płakać po stracie Grahama.
Czy kontuzje biegaczy Chrisa Johnsona (złamana noga, prawdopodobny koniec sezonu) i Andre Ellingtona (kontuzja wielkiego palca u stopy, wypada na – co najmniej – tydzień) wpłyną na ostateczny wynik Cardinals?
Kamil Słonka: Obaj zawodnicy stanowią łącznie całkiem solidny trzon ofensywnego backcourtu Cardinals. Dodając zdobyli razem 6 przyłożeń co jest dobrym wynikiem. Uważam, że kontuzja Chrisa Johnsona jest czymś, co krzyżuje plany drużynie z Arizony. Nie bez echa przejdzie tygodniowa absencja Ellingtona, ale weźmy pod uwagę, że Cardinals grają w tym tygodniu z Rams, którzy nie imponują dobrą linią defensywną. Wydaje się, że strata tych zawodników w obliczu spotkania w przyszłej kolejce nie będzie aż tak widoczna, za to gorzej może być gdy będą musieli zmierzyć się za dwa tygodnie z Vikings. Tydzień to jeszcze nie jest koniec świata, ale prawdopodobny koniec sezonu C-Johnsona to strata, którą będzie ciężko zatuszować.
Dariusz Ankiewicz: Zdecydowanie największy wpływ będzie miał brak Johnsona, który w tym sezonie będzie mógł zagrać już tylko w Super Bowl 50 (oczywiście jeśli Cardinals się w nim znajdą) i który przez ostatnie kilka tygodni jakby przeżywał drugą młodość, jednak mimo wszystko nie wydaję mi się, żeby była to jakaś wielka strata. Cardinals w tym sezonie mają bardzo dobry korpus biegaczy i nie wydaje mi się, żeby mieli jakiś szczególny problem w uzupełnieniu tej luki.
Piotr Stokłosiński: Cardinals faktycznie mogą się cieszyć, że od początku sezonu udało im się wypracować bilans, który teraz pozwala im być względnie spokojnym. Niemniej te urazy sprawiają, że zarówno dobre rozstawienie w play off, jak i marsz do Super Bowl może się nieco skomplikować. Wspominaliśmy już dziś o Seahawks, jeśli przypomnimy sobie niedawny mecz obu drużyn na Century Link Field zobaczymy, jak ważna była gra biegowa Arizony, choć przecież najbardziej wychwalanym graczem tej ekipy jest Carson Palmer. Drugi obecnie zespół NFC biegał bardzo szeroko obiegając w tamtym meczu defensywnych liniowych Seahawks i uciekając notując pierwszą próbę raz za razem. Bez takiej gry nawet najlepszy występ Palmera nie wystarczyłby do zwycięstwa. Jeśli jednak spojrzymy na rywali, jakich Arizona ma do końca: Rams, Vikings, Eagles, Packers i Seahawks, to łatwo zauważyć, że głupia wpadka z Rams (na wyjeździe) może bardzo poważnie skomplikować ich sytuację. Vikings i Packers walczą jak lwy w swojej dywizji, a Seattle, jeśli Arizona pozwoli sobie wcześniej na wpadki, może chcieć wykorzystać to sprawiając niespodziankę w ostatnim meczu. To jednak bardzo pesymistyczny scenariusz dla Cardinals. Jeśli przetrwają ten kryzys i ograją Rams, to zwycięstwo w dywizji powinni już mieć z głowy, a wtedy będzie można powoli myśleć o tym jak poradzić sobie w postseason kładąc jeszcze większy nacisk na grę podaniową.
Miniony tydzień przyniósł nam kolejne „problemy” z interpretacją decyzji sędziowskich. Jakie macie pomysły na usprawnienie „systemu” by takie błędy eliminować?
Kamil Słonka: Pomysł może być tylko jeden – uszczegółowienie przepisów. Przepisy pozostawiają dużą możliwość interpretacji dlatego też mamy aż tyle „błędów” sędziowskich, które tak na prawdę według przepisów nie są błędami. Wydaje mi się, że trzeba uszczegółowić przepisy np. w kwestii złapanej piłki. Sytuacja z ostatniego roku, którą stworzył nam Dez Bryant odciska piętno do dzisiaj i wiele podań, które według kibiców były złapane(nie dlatego bo robi to mój WR), zostały uznane za niezłapane i w konsekwencji krzywdzące dla wyników meczu. Na pewno nie ma sensu bawić się w jeszcze więcej powtórek, na tym etapie i tak każdy touchdown jest sprawdzany, a my – kibice cierpimy na tym, gdyż mecze potrafią trwać już nawet 3 i pół godziny. Nie żebym nie lubił futbolu, ale jeżeli dojdzie do sytuacji, gdzie za parę lat w czasie jednego spotkania, obejrzał bym dwa (x lat temu), to ja dziękuję. ZMIENIĆ PRZEPISY!
Dariusz Ankiewicz: Nie wiem czy uszczegółowienie i tak już bardzo szczegółowych przepisów to byłby dobry pomysł ale na pewno trzeba wprowadzić jakieś zmiany w przepisach. Być może lepiej opisać przepisy, które pozostawiają zbyt dużo miejsca na interpretację sędziów. Szczerze mówiąc nie mam jakiegoś genialnego pomysłu, by wyeliminować te błędy ale z drugiej strony ja nie biorę też za to pieniędzy. Od tego są ludzie i zdecydowanie muszą coś z tym zrobić i to w trakcie tego offseasonu, by w przyszłym sezonie takie sytuacje nie miały miejsca.
Piotr Stokłosiński: Pytanie czy można zrobić coś jeszcze? Sędziów na placu gry jest i tak spora ilość, a możliwość oglądania każdej zagrywki w zwolnionym tempie z niezliczonej ilości kamer na dobrą sprawę powinna eliminować jakiekolwiek błędy. Interesuje się wieloma sportami, będąc na wielu meczach piłki nożnej przestałem się dziwić sędziom, którzy musząc pod wpływem chwili podjąć decyzję przy tempie gry wprost niewiarygodnym, najzwyczajniej w świecie muszą popełniać błędy. W NFL sytuacja jest analogiczna, a oprócz niespotykanego nigdzie indziej tempa dochodzi też ogromna presja trybun i ludzi przed telewizorami coraz bardziej niezadowolonych z decyzji sędziowskich. Sytuacja kibiców NFL jest o tyle korzystna, że powtórki na jakie mogą sobie pozwolić sędziowie eliminują lwią część tych błędów, ale jakiejś ich części i tak nie zdołamy uniknąć nawet najlepszym systemem. Sędziom w niemal każdym sporcie trzeba też zostawić małe pole do własnej interpretacji, bo zapewniam, że nikt z nas nie poradziłby sobie na ich miejscu lepiej.
- Da Bears 1985, czyli jak Grabowscy i ich wąsy podbili USA - 11 maja 2019
- Draft 2017 i Draft Fest w Baltimore - 12 kwietnia 2019
- Od zera do Bohatera - 11 kwietnia 2019
- Problemy techniczne!!! - 1 kwietnia 2019
- NFC North – analiza salary cap - 12 marca 2019
Kluczowe, decydujące zagrania muszą być weryfikowane choćby to trwało nie wiem ile czasu. Mamy przykład z ostatniej nocy, Lions zamiast wyjść na 5-7 zostali na lodzie, sezon is over bo jakiś pan w czapeczce się pomylił rzucając flagę na boisko. Powinny być dla nich bany za takie błędy. Rozumiem, że można przegrać taki jest sport, po walce, w emocjach ale nigdy nie zaakceptuję błędu sędziowskiego w takiej lidze jak NFL, kamery, tv, sędziów bez liku a mimo wszystko dają dupy aż miło. O tej wczorajszej sprawie to się będzie mówiło w Detroit przez lata a może o to chodzi? Obym się mylił
Bądźmy precyzyjni. Victor Cruz wyleczył kolano, a z tego sezonu wyeliminowała go przewlekająca się kontuzja łydki.
Pingback: UK Chat
Pingback: deca 500
Pingback: horse
Pingback: PK Dosing levels
Pingback: Free Teen Chat
Pingback: perfect money hosting
Pingback: nützliche Hinweise
Pingback: DMPK studies
Pingback: Top online Casinos in New Zealand with No Deposit Bonus
Pingback: GVK bio sciences nacharam
Pingback: klej do korka
Pingback: aps poland praca
Pingback: GVK biosciences
Pingback: po system
Pingback: hotele w rewalu
Pingback: Czêœci do drukarek
Pingback: http://egidafinanse.pl
Pingback: Skrota bil Göteborg
Pingback: Get CBD
Pingback: got sarp
Pingback: Censorship Resistance
Pingback: adblock
Pingback: personalised gifts for men
Pingback: free chat rooms
Pingback: receive sms online
Pingback: Buy Melanotan 2 online UK
Pingback: Bassetti Bettwäsche Fong günstig
Pingback: letmejerk.com
Pingback: merchant account for cbd oil
Pingback: buy real youtube views
Pingback: website