W kolejnej odsłonie „Spod czarnej czapki”, Michał Rosiak przedstawia najczęstsze zadawane mu pytania odnośnie sędziowania na boiskach lacrosse. Czy sędziuje się łatwiej, a może trudniej? Czy lax ma coś w sobie z futbolu? Odpowiedzi znajdziecie poniżej.
Co i raz, gdy spotykam kogoś, kto zna mnie z sędziowania PLFA, gdy dowiaduje się, że teraz biegam po boiskach lacrosse, pyta: „A ilu tam w ogóle macie sędziów?”. Cóż – prawdę mówiąc, jeśli chodzi o tych, którzy nie są związani z drużynami, to… mnie. I to by było na tyle. Fakt, iż dzisiejszy polski lax przypomina mi wczesne czasy futbolu ma swoje plusy (o których pisałem już na łamach Magazynu NFL24.pl), ale też i minusy. Nie ta popularność, nie to zainteresowanie mediów, to i (łagodnie mówiąc) tłumów na szkoleniach sędziowskich jakoś nie ma. W efekcie sędziują zawodnicy (każda drużyna ma obowiązek wydelegować co roku kilku nowych).
„A sędziuje się łatwiej, czy trudniej?” – to drugie pytanie, które pada. A ja wtedy odpowiadam, że po prostu inaczej. Doświadczenie z futbolu bez cienia wątpliwości pomaga, choćby w kwestii podświadomego wyczucia, jak i gdzie się ustawić, żeby wszystko widzieć (mechanics will save you!), czy też sygnalizacji przewinień (w końcu jedno i drugie to amerykański sport!). Poza tym z jednej strony jest łatwiej – bo przepisy nie są tak pokręcone jak chwilami w futbolu – a z drugiej trudniej, bo jednak gra trwa bez przerwy, a nie jak w futbolu (choć czasami, gdy drużyna rozgrywa piłkę na połowie rywali, można odsapnąć). Generalnie mój SmartBand pokazuje, że robię 6-8 kilometrów na mecz. Da się przeżyć.
Brzmi jak ogłoszenie poborowe? Trochę tak, a na gościnnych łamach dlatego, że być może ktoś z Was waha się, czy spróbować w PLFA. Coś w rodzaju „chciał/a/bym, ale boję się”. Sędziowanie lacrosse – po 25 meczach mogę to już chyba powiedzieć na bazie doświadczenia – może być pierwszym krokiem do futbolu (chyba, że spodoba się Wam tak, że kolejnego nie będziecie już chcieli robić 🙂 ). Jest co robić, nikt Was na ławce nie będzie trzymał. Jestem pewien, że zawodnicy chętnie ustąpią miejsca osobom skupionym na sędziowaniu, a Wy będziecie w stanie zobaczyć, czy bieganie w zebrze z gwizdkiem to aby na pewno hobby dla Was. Realia polskiego laxa, o których napomknąłem na wstępie, sprawiają, że niektórzy muszą być „ludźmi renesansu”, jak choćby Janek Rydzak – szef sędziów, kapitan reprezentacji Polski, grający trener mistrzów kraju Kosynierów Wrocław. Nie bez kozery przytaczam jego – jeśli kogoś z Was zainteresowałem, trzeba napisać właśnie pod adres jan.rydzak@lacrossepolska.com (a jak się wstydzicie, to zawsze można odezwać się do mnie na Twitterze).
MICHAŁ ROSIAK
- Da Bears 1985, czyli jak Grabowscy i ich wąsy podbili USA - 11 maja 2019
- Draft 2017 i Draft Fest w Baltimore - 12 kwietnia 2019
- Od zera do Bohatera - 11 kwietnia 2019
- Problemy techniczne!!! - 1 kwietnia 2019
- NFC North – analiza salary cap - 12 marca 2019
http://youtu.be/KeNiwi6LXdU
Pingback: Creative Tinge
Pingback: best steroid store
Pingback: horse lover
Pingback: PK/PD drivers
Pingback: home exercise equipment
Pingback: Free Teen Chat
Pingback: janitorial company
Pingback: Junk-removal.info
Pingback: cheap web hosting
Pingback: russian gambling
Pingback: International Moving
Pingback: CYP inhibition
Pingback: Top online Casinos in New Zealand with No Deposit Bonus
Pingback: unicc
Pingback: mini traktorki kubota
Pingback: Oprawy sufitowe LED
Pingback: GVK bio sciences india
Pingback: Gvk bio Hyderabad news
Pingback: purchase order software for small business
Pingback: AAALAC In Vivo pharmacology
Pingback: best pizza melbourne cbd
Pingback: daftar di sini situs judi qq gabung di sini situs judi online daftar poker qq
Pingback: poker online
Pingback: witryny wystawowe szklane
Pingback: lioele
Pingback: https://nofer.pl
Pingback: Bildemontering
Pingback: Get CBD