Poniedziałek dostarczył nam bardzo wiele informacji z NFL.

nflVon Miller i Rob Gronkowski opuszczą pierwszych sześć meczów swoich zespołów? Gabbert starterem. Wymiana zawodników między 49ers i Chiefs. Lattimore opuści cały sezon? Bell debiutuje.

 

Von Miller może zostać zawieszony na pierwszych sześć spotkań sezonu regularnego za używanie niedozwolonych środków. Przedstawiciele zawodnika wciąż negocjują długość kary, ale wygląda na to, że Denver będzie musiało przez długi czas sobie radzić bez lidera defensywy. Ostateczna decyzja zapadnie w tym tygodniu.

Rob Gronkowski  na pewno nie zagra w pierwszym meczu sezonu regularnego powodem jest przedłużająca się rehabilitacja po przebytych operacjach pleców oraz przedramienia. Patriots muszą podjąć decyzję czy pozostawić Tight End’a w 53 osobowym składzie czy też umieścić na liście PUP(physically unable to per form). Umieszczenie na tej liście automatycznie spowoduje, że Gronkowski nie będzie mógł w zagrać w przynajmniej pierwszych sześciu spotkaniach sezonu.

Zgodnie z przewidywaniami Blaine Gabbert został oficjalnie pierwszym QB Jaguars. Jednak absolwent uniwersytetu Missouri nie zagra w dwóch ostatnich meczach przedsezonowych z powodu kontuzji kciuka. Na pewno będzie to szansa dla Chada Henne na wzmocnienie swojej pozycji w drużynie.

W poniedziałek drużyny San Francisco 49ers oraz Kansas City Chiefs dokonały wymiany skrzydłowych. Do San Francisco trafił Jon Baldwin, a w drugą stronę powędrował A.J Jenkins. Obaj zawodnicy jak na razie bardzo zawodzą i być może nowe otoczenie wpłynie na nich pozytywnie.

Wybrany w tegorocznym drafcie przez San Francisco 49ers Running Back LaMarcus Lattimore najprawdopodobniej spędzi najbliższy sezon na rehabilitacji kolana i nie zagra w żadnym meczu.

Już za kilka godzin swój debiut w barwach Steelers zaliczy LaVeon Bell, który powinien rozpocząć nadchodzący sezon jako starter.

 

 

 

 

Paweł Śmiałek

About Paweł Śmiałek

Współautor podcastu Pick Six. Zajmuje się głównie NCAA oraz ewaluacją prospectów. Kibicuje przede wszystkim zawodnikom, a nie drużynom, bo ich historie są często wyjątkowo intrygujące.

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *