Trwa offseason, więc pora poszerzyć nieco swoją futbolową wiedzę. „Polska historia NFL” przybliży wam sylwetki zawodników polskiego pochodzenia, którzy w Ameryce są wielkimi i powszechnie znanymi osobistościami.
Tegoroczny cykl zaczynamy od mocnego uderzenia, czyli Mike’a Ditki. Człowiek, który nie wstydzi się swojego pochodzenia, a jest z niego dumny. Niezwykle pracowity i konsekwentny w tym co robi, uparcie dążąc do celu. To właśnie on zrewolucjonizował pozycję TE, który wcześniej był bardziej odpowiedzialny za blokowanie przeciwników niż zdobywanie jardów. Jego nagrody zebrane podczas kariery trenerskiej i jako zawodnika, mówią wszystko – All-State, All-American, 5x All-Pro, 5x Pro Bowl, 3x Super Bowl, 2x trener roku w NFL, jako pierwszy TE w historii został włączony do Hall of Fame, członek College Football Hall of Fame, członek Pro Football Hall of Fame oraz zastrzeżony numer #89 w Chicago Bears.
Urodził się 18 października 1939 roku w Carnegie (Pensylvania), jako pierwsze z czterech dzieci Michaela i Charlotte Dyczko (miał dwie siostry: Ashton i Mary Ann oraz brata Davida). Ojciec pochodził z Ukrainy i kiedy przeprowadził się z rodziną do wschodniej Pensylvani musiał zmienić nazwisko na „Ditka”, aby amerykanom było łatwiej wypowiedzieć jego nazwisko. Za to matka pochodziła z Polski. Ojciec był dla Mike’a wielkim wzorem, czego zresztą nie ukrywał. – Od mojego ojca nauczyłem się jednego: Od życia można „dostać” tylko wtedy, jeśli sam coś mu dasz […]Zawsze chciał abym dostał się do college’u i nie musiał pracować w hucie, tak jak on. – opowiadał.
Sportem interesował się od najmłodszych lat, a jego autorytetem był Stan Musial (amerykański baseballista polskiego pochodzenia). Jednak jego początkowym celem było zostać… dentystą. Z tego powodu wybrał się do University of Pittsburgh. Tam, z powodu swojej miłości do sportu, zasilił szeregi „Pitt Panthers” grając na pozycji TE oraz… puntera. Z upływem czasu, kiedy zdał sobie sprawę z tego, że więcej zębów może zepsuć niż naprawić, co raz bardziej angażował się w futbol. Potrafił wykorzystać swoje warunki fizyczne (1.91 m i 100 kg) i stał się gwiazdą swojej uczelni. Przez całe trzy lata nikt nie potrafił złapać więcej podań niż on, dlatego w 1960 roku został wyróżniony powołaniem do All-American.
Z taką pozycją, w roku 1961, przystąpił do Draftu i długo nie musiał czekać, żeby usłyszeć swoje nazwisko. Został wybrany w pierwszej rundzie, jako piąty wybór przez Chicago Bears. Już pierwszy sezon w jego wykonaniu był wymarzony. Jako pierwszy zrewolucjonizował pozycję tight enda, którego rolą do tej pory było jedynie blokowanie, łapiąc 56 podań i zyskując przy tym 1076 jardów w tym 12 przyłożeń (najwięcej spośród dotychczasowych debiutantów w historii klubu). Oczywiście nie mogło to umknąć władzom NFL i kibicom, bo już w pierwszym roku dostał nagrodę NFL Rookie Of The Year, nagrodę All-Pro i nominację do Pro Bowl. Te dwie ostatnie nagrody dostawał jeszcze przez kolejne 4 lata potwierdzając, że jest najlepszym na swojej pozycji w lidze. Niezwykły atletyzm, inteligencja i szybkość pozwalały mu osiągać wielkie sukcesy. Najlepszym jego rokiem w Chicago był 1964, kiedy to udało mu się złapać 75 podań w sezonie zyskując 897 jardów i to jedynie w 14 meczach. Ten rekord był nie do pobicia do 1980, kiedy to kalendarz rozgrywek został przedłużony jeszcze o dwie kolejki.
Po sześciu sezonach w Chicago, Mike został zawodnikiem Philadelphii Eagles. Jednak tam nie zrobił większej kariery i po dwóch przeciętnych sezonach podpisał kontrakt z Dallas Cowboys. Ówczesny trener, Tom Landry, zrobił z Ditki główną broń ich ofensywy. Efekty? Wygrane Super Bowl VI przeciwko Miami Dolphins 24-3 (Mike zdobył nawet przyłożenie, które było jego jedynym w sezonie).
Ciekawostka: Mike Ditka jest jedynym trenerem w historii NFL, który zdobył przyłożenie w Super Bowl będąc zawodnikiem.
Niestety z powodu kontuzji musiał zakończyć swoją karierę zawodniczą w 1972 roku mając na koncie: 426 złapanych podań, 5.872 zdobytych jardów i 43 przyłożenia. W 1973 roku wziął ślub ze swoją pierwszą żoną, Marge, z którą ma czwórkę dzieci (drugi ślub wziął w roku 1977 wychodząc za Dianę – aktualną żonę). Dallas nie opuścił, ponieważ został asystentem Landry’ego zaczynając swoją nową „przygodę” w NFL. Na tym stanowisku spędził 9 lat sięgając z Cowboys po kolejny pierścień (Super Bowl XII) wygrywając 27-10 z Denver Broncos. Podczas jego całej pracy zespół zagrał osiem razy w playoffs, wygrał sześć razy swoją dywizję i trzy razy NFC Championship.
Po tych wielu latach doświadczenia zdecydował się sam poprowadzić drużynę i podpisał kontrakt z Chicago Bears. Na spotkaniu z włodarzami klubu ostrzegał, że w zespole dojdzie do wielu zmian, lecz jeśli wszyscy będą ciężko pracować i wspierać go jako trenera, to w ciągu trzech lat sięgną po Super Bowl. Jak sobie założył, tak zrobił wygrywając w 1985 roku Super Bowl XX przeciwko New England Patriots (46-10), w sezonie przegrywając tylko 1 mecz! Defensywa „Niedźwiedzi” została nazwana najlepszą w lidze i do tej pory nikt nie może jej dorównać. Do postseason drużyna awansowała przez kolejne trzy sezony, ale do meczu o SB już nie zagrała. Głównym tego powodem było m.in. odejście Buddy’ego Ryana do Philadelphii Eagles. W 1988 roku w trakcie sezonu Ditka doznał ataku serca, jednak drużyny nie opuścił i nawet ze szpitala doradzał swoim asystentom, a przy linii bocznej pojawił się już 2 tygodnie później.
Niestety z powodu co raz słabszych wyników, w 1992 roku, Ditka został wyrzucony przez włodarzy klubu. Przez ten cały okres dwa razy został „ochrzczony” mianem trenera roku (1985 i ’88) i wygrał 106 meczów (drugi najlepszy wynik w historii klubu, tuż za Halasem). Do trenerstwa wrócił w roku 1997 (wcześniej pracował dla stacji NBC, analizując poszczególne mecze) obejmując New Orleans Saints. Niestety tam przeszedł swoje najgorsze trzy lata w karierze. Od samego początku był krytykowany za oddanie wszystkich wyborów z Draftu 1999 + pierwszy wybór w pierwszej rundzie draftu 2000 do Washington Redskins, samemu wybierając RB Ricky’ego Williamsa. Nic strasznego by się nie stało, gdyby Redskins za te wszystkie picki nie ściągnęli samych przyszłych Pro Bowlerów: Champa Bailey’a, Jona Jansena i LaVara Arringotna, a Saints nie skończyli sezonu z bilansem 3-13. Ditka sam był wściekły. Na konferencjach prasowych bywał arogancki i dawał do zozumienia, że chce je jak najszybciej zakończyć. Do postseason ze „Świętymi” nie udało się awansować ani razu i Ditka opuszczał Nowy Orlean, jako jeden z gorszych trenerów tego klubu.
W roku 2000 przyjął pracę od CBS Sport, aby zostać ekspertem od NFL w programie „The NFL Today”. Kontynuując pracę
komentatora, pracował jeszcze dla takich stacji jak: ESPN („NFL Live”; „Sunday NFL Countdown”), CBS Radio-Westwood One („Monday Night Football”). Mogliśmy go zobaczyć również w różnych serialach telewizyjnych takich jak: „Jim wie lepiej”, „ESPN 25: Who’s #1?”, „Ekipa” oraz „Trzecia planeta od słońca”. Zagrał również w filmie „Tygrysy murawy” wcielając się w asystenta trenera drużyny… piłkarskiej.
W 2012 roku postanowił wydać własną markę win produkowaną w Kalifornii. Co ciekawe wina te miały swoje kategorie: „The Player” (2011 Pinot Grigio and 2010 Merlot), „The Coach” (2011 Sauvignon Blanc and 2010 Cabernet Sauvignon), ” The Hall of Famer” (2011 Chardonnay and 2011 Pinot Noir), „The Restaurateur” i „The Icon” (2010 Cabernet Sauvignon) oraz „The Champion” (2010 Red Blend).” Prócz win wyprodukował również własne cygara, które miały upamiętnić jego karierę w NFL, nazywając je: “The Player”, “The Coach” i „The Hall Of Famer”. Prócz tego jest właścicielem trzech restauracji w Chicago i Naples.
- Super Bowl LIII: Historia pewnej znajomości… - 1 lutego 2019
- Super Bowl LII: U.S. Bank Stadium, czyli architektoniczna perełka - 30 stycznia 2018
- NFL 2017: Niewzruszone pożegnanie z Thursday Night Football - 14 grudnia 2017
- NFL 2017: Cowboys jakich znamy i pamiętamy - 1 grudnia 2017
- NFL 2017: Eagles nadal na czele, hit kolejki spełnił oczekiwania - 29 listopada 2017
Ditka dla wielu fanów Bears to legenda, bardzo charyzmatyczny, przebojowy, pracowity. Trener ma trudny charakter, jednak jako jedyny dał niedźwiedziom mistrzowskie pierścienie, więc jest ikoną tego klubu. Po zakończeniu trenerskiej kariery parokrotnie podkreślał, iż odejście Ryan’a było głównym czynnikiem braku kolejnych gier w Super Bowl. Razem tworzyli świetny duet, osobno żaden nie odnosił sukcesów.
Ditka pomimo swojego wieku w dalszym ciągu jest częścią drużyny Bears. Dziennikarze często zamieszczają w gazetach jego cytaty dotyczące gry niedźwiedzi, potencjalnych celów w drafcie itd. Potrafi być zgryźliwy, krytykując władze klubu za nie przedłużenie kontraktu z Urlacherem, lub powątpiewać w cechy przywódcze Cutlera. Praktycznie przed każdym sezonem uczestniczy w kilku treningach Bears, motywuje, opowiada o sukcesach. Jego wizerunek, z wąsikiem i okularach to niemal jeden z symboli niedźwiedzi.
chociaz nie lubie cowboys to przyznaje ze tom landry byl genialnym HC, jednym z najlepszych w historii. od razu widac od kogo ditka sie uczyl. dodal do tego swoj charakter i wyszla super mieszanka w chicago. niestety obecnie przez kontrakt cutlera chicago jeszcze dlugo nie zagraja w SB…. a propo kontraktu myslalem ze tylko w dallas i baltimore glupota siegnela zenitu poprzez kosmiczne kontrakty dla srednich QB…. niestety nie maialem racji w chicago nie umieli wyciagnac wnioskow i teraz salary cap bears bedzie lezec i kwiczec przez najblizsze kilka sezonow… cala nadzieja w udanych draftach
Podpisując taką umowę z Cutler’em podjęli złą decyzję. Tym bardziej że z pośród wymienionych przez Ciebie rozgrywających Jay jest najsłabszy, Romo(według mnie) ma większe umiejętności, a Flacco podpisał kontrakt po wygraniu Super Bowl, więc miał lepszą kartę przetargową. Jednak w Chicago wierzą w Cutlera, podkreślają jego atuty: silne ramię i inne plusy.
Mimo wszystko w tym drafcie mają wybrać młodego QB, więc gdy ten pokaże się z dobrej strony na treningach, to irracjonalna fascynacja Jay’em u GM Bears szybko minie.
Cutler jest jednym z lepszych QB jakich Bearsi mieli, to między innymi dzięki niemu i pracy Trestmana, ich ofensywa okazała się w minionym sezonie jedną z najlepszych w lidze. Od playoffów odsunęły ich sromotne porażki formacji defensywnej, błędny jakie popełniała obrona (szczególnie w decydującym meczu z Packersami) były momentami niewiarygodne. Statystyki już podkreślają osiągnięcia Cutlera, martwić mogła kondycja psychiczna, ale ta zdaje się poprawiać.Tak czy siak, QB to ostatni problem Chicago Bears w tej chwili.
Cutler jako „jeden z najlepszych QB” w lidze ponownie nie wprowadził Bears do PO. W tym sezonie problemem była defensywa, we wcześniejszym słaba OL i mało urozmaicone zagrywki Love(które nie wykorzystywały w pełni umiejętności Jay’a). Zawsze znajdzie się jakaś wymówka…
Jednak w tym sezonie porównując statystyki rozgrywających, to McCown wypada lepiej, grał pewniej, stabilniej i mniej przewidywalnie prowadził ofensywę(to dzięki niemu zabłysnął Jeffery), miał tylko jeden przechwyt.
Piszesz że Bears nie weszli do PO przez porażkę z Packers i fatalną postawę defensywy(w tym ogromny błąd Conte), a dla mnie decydująca była porażka z Lions. W tym meczu Jay wrócił zbyt wcześnie, kontuzja przeszkadzała mu w optymalnej grze, ale pozostał na boisku.
Statystyki podkreślają osiągnięcia Cutlera w Chicago, to tylko świadczy o tym jak słabych QB miała drużyna niedźwiedzi. Dobry rozgrywający poza indywidualnymi statystykami powinien legitymizować się osiągnięciami zespołu. A to statystyki Bears pod „kierunkiem” Cutlera(5 sezonów):
– wygrane mecze przeciwko Packers – 1
– zwycięstwa w dywizji – 1
– ilość meczy w Super Bowl – 0
– udział w PO, 1 zwycięstwo, 1 przegrana
Nigdzie nie pisałem że Cutler jest jednym z lepszych QB w lidze, tylko że jest jednym z lepszych rozgrywających jakich Bearsi mieli (i fakt, poprzedni nie prezentowali niczego szczególnego). I napisałem też, że w tym sezonie problemem była defensywa, to jest przecież oczywiste. Mecz z Packersami z technicznego punktu widzenia zadecydował o awansie, podałem go jednak jako przykład złej postawy defensywy, a nie jedyny taki przypadek w którym zawiodła. Cała ofensywa Bearsów w tym sezonie była w trakcie budowy, porównując Cutlera i McCowna, posługiwanie się suchymi danymi statystycznymi nie ma większego sensu. Cutler grał w pierwszych meczach, w których drużyna zgrywała się dopiero pod wodzą Trestmana, walczył też z silniejszymi defensywnie drużynami niż McCown. Świetna gra nie tylko Jeffery’ego ale również Marshalla i Bennetta to moim zdaniem nie tyle zasługa QB, ale trenera Trestmana, który wprowadził w ataku nową jakość, przed jego przyjściem ani Cutler ani McCown specjalnie się nie wyróżniali. Niezależnie od wszystkiego, McCown jest raczej u kresu kariery, Cutler ma za to świetne perspektywy, HC poprowadzi tę drużynę do zwycięstwa, jeśli tylko uda się doprowadzić obronę do choćby przyzwoitego poziomu, to z tego elementu Niedźwiedzie przecież zwykły słynąć.
Nigdzie nie pisałem, że defensywa nie była problemem, bo prezentowała się zazwyczaj fatalnie. Praktycznie w każdym meczu spisywała się źle, a RB ekipy przeciwnej prawie zawsze kończyli mecz z Bears mając na koncie około 100 jardów.
Natomiast co do przebudowy całej ofensywy niedźwiedzi to się nie zgodzę, zastąpiono prawie całą OL i tyle. Porównując sposób gry za Love i u Trestmana ,wyglądają podobnie. Zmieniają się zagrywki, ale sposób rozgrywania akcji i balans pomiędzy pomiędzy grą biegową a górą wyglądają bardzo podobnie. Posługiwanie się statystykami ma sens, Cutler grał na początku sezonu, kiedy defensywa nie była tak dziurawa(to przy jej wsparciu wygrali minimalnie z Vikings i Bengals).
Zgadzam się ze stwierdzeniami że McCown grał jako nieznany zawodnik dla trenerów drużyny przeciwnej, nie mieli nagrań, materiałów do opracowania itd. Jednak Josh to 34 letni zawodnik, który nigdy nawet nie zaistniał w nfl i taki gracz prowadzi niedźwiedzi do kilku ważnych zwycięstw prezentując się na boisku równie dobrze co Cutler(jak nie lepiej). Grał bardzo efektywnie, zaliczał mało strat(Cutler w jednej połowie z Lions zaliczył więcej strat niż McCown w całym sezonie), nie wykorzystywał w co drugiej akcji Forte.
Zgadzam się że Cutler’a czeka świetlana przyszłość, świetnie płatna posada w Bears przez kilka lat, a później emerytura, szkoda tylko że niedźwiedzie na tym stracą.
Jeśli chodzi o statystyki, to za Trestmana, w jego pierwszym sezonie, ofensywa Bearsów zdobyła 445 jardów (2 miejsce w NFL), podczas gdy średnia z 9 sezonów Smitha wynosi 335,4 (375 w ostatnim sezonie). Mi to daje do myślenia. Skuteczność McCowna zaś jest wyższa od Cutlera o 3,4 punkta procentowego, co biorąc pod uwagę kontuzje nie wydaje się szokującą przewagą, szczególnie że McCown stawał na przeciw drużynom o relatywni słabych formacjach defensywnych (Vickings, Redskins, Packers, Rams). Nie mam nic do McCowna, a kiedy zastępował Cutlera byłem wręcz zachwycony, ale wieku nie da się ukryć, 34-latek to nie zawodnik w którego władze będą inwestować. Rozumiem że do Jaya można być uprzedzonym, z tego co wiem to bardzo trudny QB, ale przypuszczam że czas pokaże, że podjęli dobrą decyzję.
Osobiście jestem bardzo ciekawy jak spisze się w kolejnym sezonie Trestman. Pierwszy miał średni: poprawił grę ofensywy, urozmaicił zagrywki, ale zaniedbał formacje specjalne i defensywę, pozostawienie w klubie Tuckera jest błędem. Poza tym podjął kontrowersyjną decyzję: wystawiając niewyleczonego Cutlera przeciw Lions, czy decydując się na Field goal w drugiej próbie(jeśli dobrze pamiętam) przeciw Vikings.
Natomiast przytoczone przez Ciebie statystyki, masz rację, ale mając takie możliwości w ofensywie trzeba je wykorzystać.
Natomiast odnośnie McCowna, miał lepsze mecze(z Dallas), czy gorsze(Rams), ale grając przeciw Packers i Vikings zagrał nieźle(gdy pierwszym QB był Cutler minimalnie wygrali z Vikings i przegrali z Packers). Mógł mieć jeszcze lepsze, ale w meczu z Ravens wiatr uniemożliwiał skuteczną grę górą, a w meczu Lions zagrał bodajże 2 minuty(a powinien całą drugą połowę).
Zgadzam się że inwestowanie w McCowna byłoby błędem, ale większym jest podpisywanie takiej umowy z Cutlerem(zawodnikiem który przez osiem lat w nfl zagrał tylko dwa razy w PO). Dla mnie McCown obnażył umiejętności Cutlera, po co przepłacać skoro 34 letni QB(praktycznie anonimowy) spisuje się równie dobrze jak pierwszy QB. Co mógłby zrobić młody, zdolny rozgrywający pracujący okres przygotowawczy z zespołem???mający za cel Marshalla, Bennata, Jeffery’ego, Forte i prawdopodobnie nowego RB z draftu???
Odnośnie Jay’a, rzeczywiście to „trudny” zawodnik, często bufonowaty i zarozumiały. W tym sezonie paru zawodników anonimowo sugerowało, że zamiast będąc kontuzjowanym, pomagać drugiego QB, ostentacyjnie go lekceważył, unikał.
Moim zdaniem danie takiej umowy Cutlerowi to błąd, ale zobaczymy, może w jego przypadku to do sześciu razy sztuka?
Fani Bears 🙂 Wpis o Ditce, dyskusja jak zwykle o Cutlerze i McCownie
Urlacher też krytykował Cutlera i decyzję o przedłużeniu z nim umowy w Chicago. A Urlachera krytykował wcześniej Ditka (żeby nie było offtopu 🙂 ).
Wcześniej uważałem, że przedłużenie Cutlera to nezły ruch ale w świetle statystyk może lepszym byłoby wzięcie nowego typa na rozegranie i wyszkolenie. Ale to zawsze ryzyko i chyba zbyt duża szansa na utratę roboty. A Cutler coś tam umie i jakąś jakość gwarantuje. Jak będzie, zobaczymy. I tak Packers wygrają dywizję :p
Szkoda, że BIlicić się nie załąpie 😉