Podsumowanie Draftu: NFC East

Przez najbliższy tydzień codziennie będziemy prezentować podsumowanie oraz ocenę Draftu każdej drużyny w NFL z podziałem na dywizje. Zaczynamy od NFC East.

 

 

eaglesPhiladelphia Eagles

Chip Kelly w pierwszym sezonie swojej pracy awansował do playoffów, teraz fani z Miasta Braterskiej Miłości liczą nawet na wygranie Super Bowl. Przed draftem wiadome było, że Kelly będzie przede wszystkim poszukiwał zawodników na pozycji Wide Receiver, Linebacker i Safety, gdyż to w tych miejscach zespół ma największe luki.

Można powiedzieć, że cel został osiągnięty w 66% procentach. Wybór OLB Marcusa Smitha w pierwszej na pewno wzmocni starzejącą się defensywę Eagles, która w ostatnich latach miała coraz większe problemy z wywieraniem presji na przeciwnych rozgrywających. Smith w zeszłym sezonie zaliczył 14 sacków i na pewno od razu będzie efektywnie spisywał się w roli pass-rushera. Zapewne część kibiców uważało, że ten wybór w pierwszej rundzie jest przesadzony, ale biorąc pod uwagę potrzebę na tej pozycji, należy ocenić ten ruch pozytywnie.

Również ciekawy jest wybór skrzydłowego Josha Huffa, który współpracował z Kellym w Oregon. Huff jest szybkim, zwinnym, atletycznym zawodnikiem, który powinien doskonale odnaleźć się w ofensywie typu spread. Na pewno jego uniwersalność przyda się w niekonwencjonalnej ofensywie Eagles.

Najlepszy pick: Jordan Matthews

Pozyskanie skrzydłowego z Vanderbilt w drugiej rundzie jest jednym z najbardziej wartościowych wyborów w tegorocznym drafcie. Podczas swojej kariery ustanowił rekord zdobytych jardów w konferencji SEC. Ma idealne warunki fizyczne, aby zostać bardzo dobry skrzydłowym w NFL. W dodatku niespodziewanie zaliczył dobry czas w 40-yard dash podczas combine (4.46) i jeżeli weźmiemy pod uwagę jego doskonałe przygotowanie techniczne oraz umiejętność łapania nawet najtrudniejszych piłek, Eagles mają w swoim składzie zawodnika, który w przyszłości może zastąpić DeSeana Jacksona.

Ocena: 4

Na pewno wybór Matthewsa jest najlepszy spośród wszystkich dokonanych przez Eagles. Zespół uzupełnił część swoich potrzeb, co należy ocenić pozytywnie. Jednak żaden z pozostałych wyborów nie zrobił na mnie na tyle dużego, aby stwierdzić, że Kelly ma za sobą świetny draft, dlatego solidna czwórka wydaje się być odpowiednią oceną.

 

cowboysDallas Cowboys

Dla zespołu Jerry’ego Jonesa był to niesamowicie ważny draft ze względu na fatalną sytuację w salary cap. Przed sezonem z zespołem musieli się pożegnać tacy zawodnicy jak DeMarcus Ware czy Jason Hatcher. Po takich stratach oczywiste było, że Cowboys będą musieli wzmocnić formację defensywna, która już w zeszłym roku była jedną z najgorszych w NFL.

W miejsce Ware’a, Jones zdecydował się w drugiej rundzie wybrać DeMarcusa Lawrence’a z uniwersytetu Boise State. Jest to bardzo dobra decyzja, gdyż Lawrence od pierwszego meczu będzie starterem i fani Cowboys mogą liczyć na 8-12 sacków w tym sezonie w jego wykonaniu. Lawrence ma duży potencjał i myślę, że może się jeszcze rozwinąć. Jego głównym atutem jest atletyzm oraz zwinność, która pozwala mu z łatwością unikać bloków. Nie brakuje mu również pewności siebie, co jest niezbędne grając dla tak popularnej drużyny jak Dallas Cowboys.

Również Jerry Jones podjął słuszną decyzję decydując się w pierwszej rundzie na Zacha Martina, a nie Johnny Manziela. Martin ma za sobą 52 starty w Notre Dame i może występować efektywnie na wszystkich pozycjach w linii ofensywnej. Osobiście jestem dużym zwolennikiem tego wyboru i uważam, że Dallas pozyskało bardzo solidnego startera na najbliższe 8-12 lat. Na pewno Tony Romo może być zadowolony z tego wyboru, bo linia ofensywna potrzebowała wzmocnień po tym jak temu mieli wielu problemów z pass protection.

Najlepszy (najciekawszy) wybór: WR Devin Street oraz DE Ben Gardner.

Street został wybrany dopiero w piątej rundzie, a patrząc na jego grę w NCAA można było zauważyć potencjał. Jego głównym atutem jest wzrost oraz tzw. „catch radius” w związku z czym może być groźnym celem w red-zone.

Z kolei Gardner został wybrany w rundzie siódmej. Oczywiście nie ma on idelanych warunków fizycznych oraz atletyzmu, ale w Stanford był efektywnym zawodnikiem, który każdego dnia ciężko pracował nad poprawą swoich umiejętności. Myślę, że Gardner ma szansę na zyskanie miejsca w pierwszym zespole.

Ocena: 4-

Bardzo podobały mi się dwa pierwsze wybory w drafcie, które wzmocniły zarówno linię ofensywą, jak i defensywną, a to tu Cowboys mieli największe problemy. Jeżeli Street osiągnie swój potencjał Cowboys za kilka lat będą mogli pozytywnie oceniać ten draft.

 

giantsNew York Giants

Po fatalnym sezonie całego zespołu, Giants potrzebowali wzmocnień na wszystkich pozycjach, a w szczególności w liniach defensywnej i ofensywnej oraz na pozycji Linebacker. Mimo takich potrzeb Nowy Jork w pierwszej rundzie wybrał Odella Beckhama z LSU. Ten wybór pokazuje, że Giants nie wierzą w umiejętności Ruebena Randle. Zapewne plany Giants zupełnie inaczej wyglądały, gdyż spodziewali się, że w pierwszej rundzie będą mogli wybrać Taylora Lewana lub Erica Ebrona, ale tak się nie stało. Oczywiście nie ulega wątpliwości, że Beckham ma duży potencjał i jest świetnym skrzydłowym, ale w tym miejscu nie była to największa potrzeba Nowego Jorku.

Również kolejny wybór wzbudził moje duże zdziwienie. Weston Richburg jest Centrem z uniwersytetu Colorado State i gdy go wybierano na pewno część fanów zadało sobie pytanie: „Kim on jest”? Coż Richburg nawet nie był najlepszym zawodnikiem na swojej pozycji w tym drafcie. Zdecydowanie wyżej należy ocenić umiejętności chociażby Marcusa Martina z USC. Dlatego wybór tego zawodnika tak wysoko jest olbrzymim błędem. Richburg prawdopodobnie byłby dostępny nawet w czwartej rundzie!

Najlepszy wybór: Brak dobrych wyborów powoduje, że ciężko znaleźć najlepszy.

Ocena: 1+

Poza omówionymi wyżej wyborami jedynie można zwrócić uwagę na pozyskanie Running Backa Andre Williamsa, który osiągał fenomenalne statystki w Boston College. Tom Coughlin ma za sobą kolejny fatalny draft i na pewno fani Nowego Jorku nie mogą patrzeć pozytywnie na perspektywę przyszłego sezonu. Wydaje się, że czas Coughlina powoli dobiega ku końcowi.

 

redskinsWashington Redskins

Redskins nie mieli w tym roku wyboru w pierwszej rundzie, gdyż oddali go dwa lata temu Rams w zamian za prawo wyboru Roberta Griffina III. W związku z tym mieli utrudnione zadanie w tym roku, ale mimo tego udało im się pozyskać kilku interesujących zawodników.

Jako pierwszy został wybrany Trent Murphy. Uważam, że był to najgorszy wybór ze wszystkich dokonanych w tym roku przez Redskins. Nie dlatego, że nie jest fanem talentu Murphy’ego (wręcz przeciwnie), ale uważam, iż został wybrany zbyt wysoko i w tym miejscu można było pozyskać zawodnika z większym potencjałem. W 2013 roku Murphy zaliczył 15 sacków i był to najlepszy wynik w NCAA. Tak jak większość pass rusherów ze Stanford nie dysponuje dużą szybkością oraz fenomenalnym atletyzmem. Jednak te braki nadrabia wysoką inteligencją boiskową, dobrym czytaniem gry oraz determinacją. Poza tym według kolegów z zespołu jest prawdziwym liderem w szatni. Interesujące będzie, gdzie Redskins umieszczą go w swoim schemacie defensywnym.

Poztywnie oceniam również wybór Spencera Longa, który od razu powienien zostać starterem na pozycji Guard. Także Lache Seastrunk wybrany w szóstej rundzie może być idealnym uzupełnieniem Roberta Griffina oraz Alfreda Morrisa. W Baylor Seastrunk był prześladowany przez kontuzję, ale gdy był na boisku imponował szybkością oraz zwinnością.

Najlepszy wybór: Morgan Moses

Wybór Mosesa w trzeciej rundzie jest być może najbardziej wartościowym w tym drafcie. Osobiście sądziłem, że Moses zostanie wybrany w pierwszej rundzie. Zwłaszcza, że Miami Dolphins zdecydowali na pozyskanie JaWuana Jamesa, który jest znacznie słabszym zawodnikiem od Mosesa. Absolwent uniwersytetu Virginia jest jednym z największych zawodników wybranych w tym drafcie. Ma również bardzo długie ręce i jest silny fizyczne. Dlaczego, więc spadł tak nisko? Być może jest to związane z brakim technicznymi, słabym refleksem oraz widoczną ociężałością w grze, ale biorąc pod uwagę jego potencjał Redskins mają w swoim składzie zawodnika, który na najbliższe 10 lat może być solidnym starterem na pozycji tackle.

Ocena: 4+

Ogólnie draft Redskins nie jest oceniany tak wysoko. Nawet ich fani uważają go za przeciętny, ale czy rzeczywiście? Dwóch starterów w linii ofensywnej, jeden w defensywnej oraz Cornerback Bashaud Breeland, który gdyby zdecydował się zostać w Clemson rok dłużej byłby wybrany w pierwszej rundzie w roku 2015, takie wybory można uznać za bardzo dobre. Dodając do tego Lache Seastrunka uważam, że Redskins zaliczyli najlepszy draft spośród wszystkich zespołów w dywizji NFC East.

 

Już jutro zapraszamy na ocenę poczynań zespołów z dywizji AFC East.

 

 

Paweł Śmiałek

About Paweł Śmiałek

Współautor podcastu Pick Six. Zajmuje się głównie NCAA oraz ewaluacją prospectów. Kibicuje przede wszystkim zawodnikom, a nie drużynom, bo ich historie są często wyjątkowo intrygujące.

7 thoughts on “Podsumowanie Draftu: NFC East

  1. Mam duży sentyment do new york mój pierwszy Super Bowl który oglądałem to ich wygrana i dlatego nie mogę zrozumieć jak można po tak słabym sezonie mienić tak słaby draft przecież powinni zrobić wszystko żeby uzupełnić skład przede wszystkim w linii ofensywnej. Żal było patrzeć jak Manning był niemiłosiernie sackowany w poprzednim sezonie.

    • Nie do końca jednak zgodzę się z oceną NYG, wybory może nie powalają… ale Odell Beckham to cholernie dobry skrzydłowy, a czytając opinię ekspertów można odnieść wrażenie że dużo bardziej gotowy do gry w NFL od zaraz niż Ci wybrani przed nim. Jasne może nie jest aż tak ekspresyjny, z odrobinę mniejszym potencjałem niż Watkins i Evans (chociaż tutaj też opinie są podzielone). Co do Ritchburga to bardzo ceniony przeze mnie Walter Cherepinsky, ocenia go jako gracza o pierwszorundowym potencjale. Gorzej z Bromley’em ale pożyjemy zobaczymy. W każdym razie w moim odczuciu Gignaci mieli lepszy draft od Redskins (chociażby ze względu na brak tych drugich w pierwszej rundzie – co oceniając dany nabór też trzeba brać pod uwagę).

  2. Redaktorzy nfl24.pl po prostu nie przepadają za Giants do czego oczywiście mają pełne prawo, szkoda tylko że najczęściej idzie to w parze z błędami merytorycznymi. Nie wiem skąd wzięła się powielana często tu opinia o konieczności wydraftowania LB. Jasne – fajnie mieć głębie w składzie – ale przede wszystkim to trzeba mieć starterów, a GMen przed draftem największe dziury mieli w obu liniach, na TE i – nomen omen – w korpusie skrzydłowych.

    Bez Nicksa nie byłoby SB 3 lata temu, ale w tamtym sezonie zachowywał się jak primadonna (i na boisku i poza nim ), więc rywalom wystarczało skupić uwagę na Cruzie. Z kolei we FA ze Seattle do East Rutherford przybył jeden z najlepszych nickelbacków w lidze, Walter Thurmond – co sugeruje, że w nowym sezonie defensywa Giants większość snapów będzie grała piątką zawodników z tyłu.

    Nadzieja umiera ostatnia więc i wśród kibiców czy beat-writerów Giants draft oceniany jest bez euforii ale pozytywnie. Podobnie też jest wśród bardziej obiektywnych draftników (jak Mel Kiper czy Mike Myock), którzy dają Giants za ten draft oceny od B do A-.

    Dla mnie to nie był wymarzony nabór, ale z pewnością mógł być gorszy. A jeżeli Jerry Reese znów się pomylił to przynajmniej jest spora szansa, że w przyszłym roku draftował będzie już inny GM.

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *