NY Jets: Czy leci z nami pilot?

New York Jets po raz kolejny rozgrywają fatalny sezon, a na domiar złego ponownie mają wiele problemów wewnątrz organizacji. Co jest tego przyczyną? Czy jest jakieś światełko w tunelu?

Obecny Head Coach Rex Ryan swoją przygodę z zieloną częścią futbolowego Nowego Jorku rozpoczął w 2009 roku. Dwa pierwsze lata to pasmo sukcesów, gdzie Jets przegrali dwukrotnie mecz o mistrzostwo AFC (z Colts i Steelers). Coś jednak zmieniło się już w sezonie 2011, ale po kolei. Pierwszy rok pracy nie był tak krystaliczny jak może się na pierwszy rzut oka wydawać . Bilans 9-7 przyniósł awans do playoff, ale tak naprawdę Jets rozkręcili się w ostatnich kolejkach.  O wiele lepiej było sezon później, gdzie nowojorczycy wygrali 11 spotkań, a przegrali tylko 5. Do sukcesów prowadził ich wtedy rookie Mark Sanchez, który z powodu zbytniego zagłaskania i pobłażania ze strony Rexa Ryana, nigdy nie rozwinął się na miarę swojego talentu i wyraźnie się pogubił. Można śmiało stwierdzić, że czym dalej w las było tylko gorzej. Sanchez stał się obiektem drwin…z drugiej strony sam sobie na to zasłużył:

sanchez211

Oczywiście to nie Sanchez jest winien problemów Jets, choć stał się kozłem ofiarnym złej sytuacji zespołu i obecnie reprezentuje barwy Philadelphia Eagles. Za czasów ery absolwenta USC – ale także i po niej – nastąpiła duża rotacja mniej lub bardziej ciekawych nazwisk na pozycji rozgrywającego. Do Jets trafili: Tim Tebow, Greg McElroy, Michael Vick i Geno Smith. Żaden z nich nie mógł pomóc drużynie, bo zwyczajnie byli za słabi na miano pierwszego QB w NFL. Swoją drogą, obecnemu sztabowi szkoleniowemu powinno być trochę wstyd za dobranie tak nijakich rozgrywających, zwłaszcza, że w przeszłości zielone barwy ubierali tacy geniusze jak Bret Favre, Chad Pennington czy Joe Namath.

Chad Pennington i Joe Namath byli znakomitymi rozgrywającymi w barwach New York Jets...teraz grę ofensywną ich ukochanego zespołu prowadzą tacy nijacy zawodnicy jak Michael Vick czy Geno Smith

Chad Pennington i Joe Namath byli znakomitymi rozgrywającymi w barwach New York Jets. Teraz grę ofensywną ich ukochanej drużyny prowadzą tak słabi zawodnicy jak Michael Vick czy Geno Smith

 

Od kiedy HC jest Rex Ryan, często zdarzały się niewypały pozyskane z draftu, bądź jako wolni agenci. Oprócz wspomnianych już rozgrywających byli/są to: Santonio Holmes, Percy Harvin, Patrick Turner, Ellis Lankster czy Aaron Maybin. Pozwolono też odejść dobrym zawodnikom np. Dustin Keller, Shonn Greene. Jednym z większych błędów Jets było całkowite zniszczenie solidnej OL pomiędzy sezonami 2012/2013, gdzie zrezygnowano z usług Matta Slausona, Brandona Moore’a i Austina Howarda. Zapomniano całkowicie o tej linii i na przykład zamiast dobrego tackle czy guarda w postaci D.J. Flukera albo Chance Warmacka, wybrano w drafcie CB Dee Millinera, z którego nie ma zbyt wiele pożytku. Dziwnym ruchem było też pozbycie się uczestników Pro Bowl, cornerbacków Darrelle’a Revisa, Antonio Cromartie’go i safety LaRona Landry’ego. Nie wydaje mi się, żeby na ich miejsce pozyskano odpowiednich zmienników. Wspominałem o Millinerze, ale są jeszcze Darrin Walls i Antonio Allen, a na szczęście ostatnio wybrano w drafcie utalentowanego FS Calvina Pryora, więc jest jeszcze światełko w tunelu.

Draft też nie jest specjalnością Jets. Już mówi się o tym, że do Nowego Jorku z odsieczą w przyszłym roku ma

Geno Smith najgorszym wyborem w drafcie od lat

Geno Smith najgorszym wyborem New York Jets w drafcie od lat

trafić kolejny QB (Jameis Winston/Marcus Mariota). Ostatnimi niewypałami, oprócz wspomnianych już Geno Smitha (najbardziej przereklamowany rozgrywający…ever) i Dee Milliner, byli/są: Stephen Hill, Kyle Wilson, Vladimir Ducasse, Kenrick Ellis czy Dexter McDougle itd. Oczywiście zdarzały się też perełki w postaci Sheldona Richardsona czy Muhammada Wilkersona, ale są to raczej wyjątki potwierdzające regułę. Nie będę tu już wspominał o zawodnikach pominiętych w drafcie, którzy bardziej by pomogli Jets w osiąganiu sukcesów, bo było by tego za dużo. O ile Rex Ryan dba o defensywę, to w drafcie, czy wśród wolnych agentów brakuje wzmocnień ofensywnych. Nie wystarczy dobry rozgrywający. Potrzebna jest też dobrze chroniąca go OL, zastęp skrzydłowych i running backów zdobywających jardy oraz przyłożenia. O tym przez wiele lat zapominano. Co prawda do zespołu w ostatnim czasie dołączono Erica Deckera i Percy Harvina, ale to nie powinni być zawodnicy pierwszoplanowi, bo nie mają takich umiejętności oraz predyspozycji. Od lat brakuje lidera z prawdziwego zdarzenie wśród WR.

Time to say goodbye...panie Ryan

Time to say goodbye, panie Ryan

Jak rysuje się przyszłość Jets? Trudno jednoznacznie stwierdzić, ale moim zdaniem przydałoby się przewietrzenie drużyny. Rex Ryan już raczej prochu nie wymyśli, a GM John Idzik też raczej nie nadaje się na to stanowisko. Zespół ma bardzo dobrą podstawę w postaci znakomitej linii defensywnej, choć trzeba poprawić dość kulawą secondary. OL oprócz Nicka Mangolda i D’Brickashawa Fergusona ma spore braki. Trzeba przyznać, że to dzięki tej formacji rozgrywający mają spore kłopoty z celnym i dokładnym zagraniem piłki. QB w postaci Michaela Vicka i Geno Smitha to nie jest dobry pomysł, więc tu także przydałaby się zmiana. Wśród skrzydłowych potrzebny jest lider o parametrach Sammy’ego Watkinsa czy Calvina Johnsona. Running backowie też nie stanowią wartości dodatniej zespołu. Oczywiście Chris Ivory w tym sezonie dwoi się i troi , ale przydałby się ktoś o wiele lepszy. Podsumowując ostatnie sezony, to raczej kabaret pomyłek New York Jets i pogubienie się sztabu szkoleniowego. Jeśli na swoim stanowisku pozostanie Rex Ryan to mocno się zdziwię, choć z drugiej strony to przecież Jets i ich decyzje rzadko są rozumiane przez obserwatorów czy kibiców NFL. Czas na zmiany, bo inaczej odrzutowce zamienią się w kamikaze.

Mateusz Fręś

About Mateusz Fręś

Od Super Bowl XLII w 2008 roku zakochany w futbolu amerykańskim. Wierny fan New Orleans Saints. Sympatyzuje też San Diego Chargers i Cleveland Browns. W redakcji NFL24 od 2013 roku. Piszę także na portalu raportsportowy.pl. Oprócz sportu, z racji wykształcenia interesuję się polityką i mediami.

15 thoughts on “NY Jets: Czy leci z nami pilot?

  1. Bardzo subiektywny tekst, aż źle się czyta. Chociaż autor w wielu aspektach ma rację, to jeśli pisze, że Vickowi czy Harvinowi brak predyspozycji i umiejętności, to powinien się zastanowić nad tym co publikuje. Może Vick ma już swoje lata, ale takie tezy są conajmniej śmieszne.

    • Taaaa Michael Vick ostatni dobry sezon rozegrał w barwach Falcons…po swoim powrocie miał pojedyncze przebłyski, a trzy ostatnie lata to tylko i wyłącznie odcinanie kuponów od sławy. Harvin też raczej jakiś genialnych statystyk nie ma i mógłbym podać przynajmniej 20 zawodników lepszych od niego. Zastanowiłem się nad tym co piszę i może tekst jest subiektywny, ale też obiektywny nigdzie nie napisałem nie prawdy. Nie mam też interesu, żeby źle pisać o Jets, więc nie zgadzam się z Pana zarzutami.

        • Nie oszukujmy się. Mateusz dobrze opisał sprawę Vicka. Zawodnik z przebłyskami, tyle.
          Czy znajdzie się 20 lepszych WR od Harvina na ten moment w NFL? Będzie cięzko, ale myślę, że tak.

          • Oto zawodnicy lepsi od Harvina (przechodząc po kolei od zespołu do zespołu, by o żadnym nie zapomnieć): 1.Sammy Watkins, 2.Julian Edelman, 3.Steve Smith, 4.A. J. Green, 5.Josh Gordon, 6. Antonio Brown, 7. Andre Johnson, 8. Reggie Wayne, 9. Emmanuel Sanders, 10. Demaryius Thomas, 11. Wes Welker, 12. Keenan Allen, 13. Dez Bryant, 14. Odell Beckham, Jr., 15. Victor Cruz, 16. Jeremy Maclin, 17. Pierre Garçon, 18. DeSean Jackson, 19. Alshon Jeffery, 20. Brandon Marshall, 21. Calvin Johnson, 22. Golden Tate, 23. Jordy Nelson, 24. Randall Cobb, 25. Julio Jones, 26, Roddy White, 27.Kelvin Benjamin, 28. Marques Colston, 29. Kenny Stills, 30. Vincent Jackson, 31. Larry Fitzgerald, 32.Anquan Boldin, 33. Michael Crabtree, 34.Doug Baldwin…naprawdę pewnie mógłbym jeszcze kogoś jeszcze dorzuć np. Jimmy’ego Graham, który jest bardziej skrzydłowym. Harvin jest przereklamowany, przepłacony i częściej leczy kontuzje niż gra. Naprawdę nie trzeba być geniuszem żeby zauważyć chociażby po jego statystykach, że to grać tylko przeciętny. Można go uznać jedynie za dobrego zawodnika formacji specjalnej…

            Pozdrawiam

    • Można prosić o coś więcej? Dlaczego uważasz, że ten tekst jest żenujący?
      Rekrutacja wciąż otwarta, może napiszesz dla nas coś mniej żenującego?

  2. @Mateusz Fręś

    Nie da się dodać kolejnego poziomu odpowiedzi, więc odpowiem w ten sposób.

    Na dzień dobry odrzucam roookich WRów, na skill positions imo kawałek sezonu to zdecydowanie za mało, żeby cokolwiek powiedzieć o zawodnikach.

    Co do reszty, napiszę żeby było prościej i szybciej wg Twoich argumentów. Kto leczy kontuzje równie często jak Harvin: Sammy Watkins, Reggie Wayne, Wes Welker, Odell Beckham, Jr., Victor Cruz, Jeremy Maclin, Randall Cobb, Julio Jones, Roddy White, Michael Crabtree. Same zdrowe byki, co najmniej tak samo jak Harvin.

    Przeciętne statystyki: Julian Edelman, Emmanuel Sanders (oczywiście przed Manningiem), Demaryius Thomas (oczywiście przed Manningiem), Jeremy Maclin, DeSean Jackson, Golden Tate, Kenny Stills, Doug Baldwin.

    Tak naprawdę, to jedynymi przypadkami, z którymi nie ma co dyskutować są szybcy, wysocy skrzydłowi tacy jak: Calvin Johnson, A.J. Green, Brandon Marshall, czy Dez. Tutaj nie ma wątpliwości, że tacy zawodnicy są celami nr 1 dla większości drużyn, natomiast jeśli ktoś poszukuje uniwersalnego (potrafi rushować i łapać piłkę), szybkiego (nie ma wątpliwości), przypakowanego (18 repsów na Combine jak na WR to sporo) i z bardzo pewnymi rękami (najmniej dropów w lidze), to na pewno wybierze Harvina.

    • Czyli co, chcesz wszystkim wmówić że przy odrobinie dyskusji jesteś w stanie wykazać że Percy Harvin to nawet piąty najlepszy WR w lidze?
      Może za dużo powiedziane że jest przeciętny bo przeciętny to np Jermaine Kearse albo Lance Moore ale myśle że 20 lepszych od niego spokojnie się znajdzie i nie widzę powodów dlaczego by nie liczyć też rookies. Wspominasz o kilku równie mocno podatnych na kontuzje zawodnikach ale taki DeSean Jackosn, White czy Maclin mimo kontuzji itak osiągają lepsze staty od Harvina.
      Poza tym, oprócz umiejętności czysto boiskowych, statystyk są też kwestie charakteru. Fakty są takie że Harvin w ciągu dwóch lat dwa razy zmieniał team a zespoły, które się go pozbywały nie miały za bardzo kim go zastąpić. To też ma znaczenie przy ogólnej ocenie

      • Zależy ile w danym momencie jest silnych, wysokich i szybkich WR w lidze. Dla mnie Harvin, ze względu na uniwersalność, mięśnie, szybkość i pewne ręce, zawsze będzie znajdował się tuż za nimi. Miejsce między 6 a 10 jest jego.

        Jestem die-hard fanem Eagles, ale pomimo tego potrafię przyznać, że Maclin to ciapa, która często dropnie najważniejsze podanie w meczu, na dodatek w którym to sezonie on miał rewelacyjne statystyki? Do tej pory nie przekroczył ani razu magicznej bariery 1000 y w sezonie. DeSean natomiast to zawodnik specyficzny, ustawia całą ofensywę pod siebie. Jak defensywa nie ma szybkich DBs, to ma problem taki jak w wielu meczach mieli z nim Redskins (aż postanowili go na wszelki wypadek zakontraktować), natomiast jeżeli pokryje się go tak jak to zrobili zawodnicy Saints w PO w zeszłym sezonie, to ze względu na brak mięśni DeSean nie zrobi nic. White rzeczywiście jest dobrym WR, jedyne do czego można się tutaj przyczepić, to to że najlepsze statystyki robił kiedy rzucał mu piłkę Ryan, a Harvinowi wtedy podawał znany i powszechnie lubiany przez przeciwników Christian Ponder.

    • 1:0 dla Krzysia.

      Jako fan Vicka i Eagles dodam jeszcze, że trochę dziwne jest atakowanie Michaela po PIERWSZYM występie jako starter, w którym na dodatek zagrał bardzo dobrze i poprowadził drużynę do niespodziewanego zwycięstwa. Być może Vick w pozostałych spotkaniach się nie sprawdzi, wtedy krytyka będzie zasłużona, ale w tym momencie można jedynie narzekać na sztab szkoleniowy Jets, że nie postawili na niego od początku sezonu. Wtedy bilans tej drużyny z pewnością byłby lepszy.

      • Nie oceniam Vicka po pierwszym meczu tylko oceniłem go od kiedy wrócił do NFL i oprócz paru meczy z przebłyskami nic wielkiego nie pokazał.

    • Najpierw spójrz w statystyki Harvina, a potem spójrz statystyki zawodników, których wymieniłem. Jest połowa sezonu więc mogę się wypowiedzieć o debiutantach, którzy o wiele więcej dali z siebie niż Harvin. Odrzuciłeś większość graczy z powodu kontuzji, ale to nie zmienia faktu, że i tak są lepsi od Harvina. Potem przeciętne statystyki…nigdzie nie napisałem, że napiszę tylko jakiś super skrzydłowych tylko lepszych od Harvina. Od kiedy odszedł z Vikings jego forma pikuje w dół i tyle w tym temacie

      • To był kryteria, które postanowiłeś przedstawić jako wady Harvina stąd taka, a nie inna moja odpowiedź, mająca pokazać, że przy tych kryteriach jednak niewielu jest lepszych od niego. Dobrze widzę statystyki Harvina. Być może trochę mało yardów łapał po podaniach, ale z drugiej strony nie podejrzewam wielu WRów w tej lidze o tak liczne i skutecznie rushowanie, nie wspominając o returnach.

        Nie powiedziałbym, że jego forma pikuje w dół. Miał pecha do kontuzji i tyle. Przypomnę, że jeszcze na początku tego sezonu na tutejszym forum trwała gorąca dyskusja jak powstrzymać Percy’ego w barwach Seahawks, bo był nie do zatrzymania. A że się go pozbyli. Cóż, niewyparzona gęba to jego największa wada. Powinien nauczyć się najpierw pomyśleć, a potem coś powiedzieć.

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *