NFL 2017: Zaskakujące widowisko w Santa Clara

W momencie kiedy już wszyscy stracili nadzieję na zapierające dech emocje podczas Thursday Night Football, wszelkie nasze oczekiwania zostały rozwiane w najlepszy możliwy sposób. 80 punktów, 839 zdobytych jardów, jeden z najbardziej dramatycznych meczów, pełen kreatywnych i efektownych akcji oraz przepełniony niespodziewanymi zwrotami akcji. Tak, to wszystko mieliśmy w meczu Rams vs. 49ers…

Nawet drastyczne obniżki cen biletów, godzinę przed rozpoczęciem spotkania (do 14$) nie zachęciły mieszkańców San Francisco do przejechania 80 kilometrów, żeby spędzić czwartkowy wieczór w towarzystwie Los Angeles Rams oraz 49ers. W momencie kiedy obie drużyny podchodziły do pierwszego w meczu wykopu piłki, Levi’s Stadium wyglądało jak „miasto duchów” (choć złośliwi mogliby stwierdzić, że nawet ono jest bardziej zaludnione).

Tymczasem obie drużyny zdemolowały poprzedni rekord w ilości zdobytych punktów podczas czwartkowego prime-time show, zatrzymując licznik na 80 (poprzednio 73). Co dziwniejsze, przed meczem nikt nie spodziewał się, że 49ers posiadają wystarczającą ilość broni w swoim arsenale, żeby do końca liczyć się w tak mocno ofensywnym spotkaniu. W pierwszym tygodniu rozgrywek widzieliśmy już Rams zdobywających 46 punktów, więc wszyscy dobrze znaliśmy ich możliwości ofensywne. Jednak nie 49ers. Ostatni raz, kiedy po ich stronie na tablicy wyników widniała liczba 39 lub większa, sięga 2013 roku. Cztery lata i trzech trenerów temu. To był szalony mecz z jeszcze bardziej zwariowaną końcówką.

Na 8:43 minut przed końcem spotkania gospodarze odrobili straty do różnicy 26:41, sprawiając wrażenie powrócenia do żywych po dwóch punktowych seriach ofensywnych poprowadzonych przez Briana Hoyera. Po 3-jardowym podaniu na przyłożenie do Trenta Taylora, dzięki czemu straty jeszcze bardziej zmalały do zaledwie ośmiu punktów, Pharoh Cooper (returner gości) nie popisał się przy próbie akcji powrotnej po kickoffie.

Osiem akcji później 49ers znów zameldowali się w strefie punktowej przeciwnika dzięki jardowemu biegu Carlosa Hyde’a. Kiedy już wydawało się, że nieudana próba podwyższenia za dwa punkty zakończyła spotkanie, zawodnicy Kyle’a Shanahana zdecydowali się na onside kick…

Radość przyjezdnych ze zwycięstwa została odłożona do momentu powalenia na murawę Hoyera przez Aarona Donalda w sytuacji 4th&20.

Jak zatem doszło do tak wstrząsającego pojedynku w Santa Clara?

Todd Gurley – klasa sama w sobie

Jeśli wystawiliście w swojej lidze Fantasy biegacza Bawołów, to praktycznie niewiele potrzebujecie już punktów do wygrania swojego spotkania. Szeroko otwarta filozofia ofensywna Seana McVay’a pozwala w tym roku Gurley’owi na prezentowanie wszystkich swoich możliwości, z czego korzysta pełnymi garściami. Rok temu w żadnym meczu nie potrafił przekroczyć bariery 100 jardów. Minionej nocy, dzięki 28 akcjom zanotował 113 jardów na korzyść swojej drużyny i dwa przyłożenia. Średnio biegając o jard więcej niż przez cały zeszłoroczny sezon! Pomimo, że obie akcje punktowe miały miejsce na dwa, trzy jardy przed linią strefy końcowej, Gurley był zagrożeniem również na całej długości i szerokości boiska. Tej nocy był ulubionym rozwiązaniem dla Goffa, przy ścieżkach typu „out”, dzięki czemu złapał 5 podań na 36 jardów (włączają w to przyłożenie).

Ten mecz ma prawo wzbudzić w kibicach większe zaufanie do tego zawodnika. Nie tylko pierwszy raz od grudnia 2015 zdobył ponad 100 jardów, ale już w tym sezonie ma na swoim koncie sześć przyłożeń, co jest wyrównaniem jego wyniku z całego poprzedniego sezonu! Dodatkowo, zdobywając je w zaledwie trzech kolejkach wyrównał rekord Marshalla Faulka z 2000 roku oraz Crazy Legs Hirscha z 1951.

Duet Goff-Watkins wreszcie zaczyna działać

Choć Sammy Watkins jest z drużyną od sześciu tygodni, to jest to dobry moment, żeby uwierzyć w słuszność jego sprowadzenia do Los Angeles. Były skrzydłowy Buffalo nareszcie eksplodował! Przez cały mecz wraz ze swoim rozgrywającym idealnie się uzupełniali. Goff wyraźnie zaczął ufać swojemu nowemu zawodnikowi, co było widać w kluczowych akcjach, jak chociażby ta:

To było już drugie przyłożenie Watkinsa, a pierwsze to laserowe, jardowe podanie. Najbardziej efektowne zagranie niestety nie zakończyło się punktami, ale doprowadziło do 47-jardowego zysku. Potwierdziło jednak fakt, że Goff dostał od swoich włodarzy i trenerów to, co może pozwolić mu utrzymać posadę na następne lata.

Ostatecznie skrzydłowy zakończył spotkanie z sześcioma podaniami na 106 jardów i dwoma przyłożeniami (zanim opuścił mecz w czwartej kwarcie z podejrzeniem wstrząśnienia).

Natomiast dla Jareda był to, jak dotychczas, najlepszy mecz w karierze. Z 28 podań rozgrywającego, 22 kończyły się złapaniem piłki przez adresata, co dało mu 292 jardy i trzy przyłożenia. Jednak bardziej imponujące niż jego liczby było obserwowanie jak efektywnie czyta grę defensywy (o wiele lepiej niż miało to miejsce przeciwko Colts). Po rozczarowującym sezonie z Jeffem Fisherem, Goff pod okiem i systemem McVay’a z każdym meczem wygląda jak prawdziwy lider swojej formacji z opcją na długie lata.

Briana Hoyera oznaki życia

Po beznadziejnym występie przeciwko Seattle Seahawks, Hoyer nareszcie przełamał złą passę (przynajmniej na chwilę). Był bardziej asertywny w prowadzeniu swoich serii ofensywnych, egzekwując przy tym kilka dalekich piłek, które – o dziwo – znajdowały swoich adresatów. Bez wątpienia grał swój najlepszy futbol od roku, przywracając drużynie nadzieje na wygraną, przy stanie 20-34, w końcowej fazie meczu. Niestety, ostatnia seria, która zdecydowała o wyniku meczu, okazała się o jedną za dużo dla rozgrywającego z San Francisco. Jakość jego podań diametralnie spadła i zakończył swój występ pod ciężarem ciała Aarona Donalda.

Jego końcowe statystyki wymagają szacunku (23/37 skutecznych podań, 332 jardy, przyłożenie i przechwyt), jednak sposób w jaki zakończył ten mecz nadal każe pamiętać, dlaczego nigdy nie zagrzał miejsca na dłużej w żadnej z drużyn w NFL. Pracy na pewno nie straci, ale bilans 0-3 prowadzi 49ers do kolejnego smutnego sezonu. Mimo wszystko nadal apeluje – dajmy Shanahanowi roczny kredyt zaufania. Widać, że zaczyna zmieniać zespół od formacji defensywnej, w której da się zauważyć poprawę w stosunku do zeszłego roku. Jednak z ofensywą nie będzie w stanie przeprowadzić rewolucji do momentu, aż nie dostanie perspektywicznego rozgrywającego. Na tego warto czekać do przyszłorocznego Draftu.

Zestawienie pozostałych najlepszych akcji meczu:

1) Prawdopodobnie najbardziej nieprawdopodobnie złapana piłka w tym sezonie :O

2) Najbardziej kontrowersyjna decyzja sędziów, która mogła przesądzić o wyniku. Faul w ataku? Nie wydaje mi się…

3) Pierwsza akcja meczu nie zapowiadała interesującego widowiska…

4) Dopóki Gurley na nogach – piłka w grze

5) Krótkie podsumowanie gry formacji specjalnych Los Angeles Rams

A jakie są Wasze spostrzeżenie na temat pierwszego meczu trzeciej kolejki NFL?

Kuba Kaczmarek

About Kuba Kaczmarek

Z futbolem amerykańskim związany od 2006 roku. Redaktor NFL24 od 2013 roku, a od 2014 redaktor naczelny portalu. Kibicuje New England Patriots, jak również ma sympatię do St. Louis Rams. Zawodnik poznańskiego klubu futbolu amerykańskiego - Patriotów Poznań oraz redaktor portalu PiłkarskaPrawda.pl. Miłośnik wszelakich sportów.

12 thoughts on “NFL 2017: Zaskakujące widowisko w Santa Clara

  1. Pingback: bitflyer api documentation

  2. Pingback: shemale.uk

  3. Pingback: Pharmacokinetic Screening in rats

  4. Pingback: lequipe athletisme

  5. Pingback: Teen Chat Rooms

  6. Pingback: http://www.ebank97.com/gguo/search.php?kw=

  7. Pingback: dentist for kids near me

  8. Pingback: Continue

  9. Pingback: perfect money hosting

  10. Pingback: Top online Casinos in New Zealand with No Deposit Bonus

  11. Pingback: Ottawa real estate

  12. Pingback: uniccshop mn

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *