Deflate-Gate, czyli déjà-vu New England Patriots

Kolejna afera z udziałem New England Patriots wstrząsnęła futbolowym światem. Cały świat oskarża klub z Foxborough o oszustwo i domaga się dyskwalifikacji drużyny, jak również pociąga do odpowiedzialności samego Billa Belichicka. Czy naprawdę mamy do czynienia z największą aferą w historii futbolu?

New England Patriots to najbardziej utytułowany w XXI wieku klub w lidze NFL. Trzy razy sięgali po mistrzostwo (lata 2001, 2003 i 2004), a zwycięzcami konferencji byli łącznie sześć razy. Jednak to nie dlatego jest to jedna z najmniej lubianych franczyz. Wszystko za sprawą afery, która miała miejsce w 2007 roku, ochrzczoną nazwą „Spygate”. Patriots zostali wówczas przyłapani na nagrywaniu sygnałów, jakie trenerzy defensywy New York Jets przekazywali swoim zawodnikom podczas meczu. Oczywiście takie zachowanie jest nielegalne i klub został za to surowo ukarany. Bill Belichick zanotował wówczas największą karę finansową w historii ligi – 500,000$, a „Patriotom” zabrano prawo do wyboru zawodnika w pierwszej rundzie draftu 2008, jak również ukarano ich grzywną(250,000$). Od tego momentu 62-letniemu trenerowi przypięto łatkę oszusta i gracza, który nie cofnie się przed niczym, aby odnieść sukces.

Bill Belichick nie jest lubiany przez kibiców futbolu

Bill Belichick nie jest lubiany przez kibiców futbolu

„DeflateGate” to zupełnie inna bajka i inny kaliber afery w największej futbolowej lidze świata. Patriots oskarżono o spuszczenie powietrza w 11 z 12 piłek przeznaczonych do gry w spotkaniu o mistrzostwo konferencji z Indianapolis Colts. Śledztwo całej ligi spowodowało wielkie oburzenie w całym środowisku sportowym wywołując falę krytyki skierowanej na klub oraz trenera. Przyjrzyjmy się zatem bliżej w czym tak naprawdę tkwi problem.

Dwie godziny i 15 minut przed kickoffem urzędnicy dostarczają piłki do sędziów, którzy sprawdzają za pomocą specjalnej maszyny ciśnienie w piłce. Według przepisów nie może ono być mniejsze niż 12,5 psi (to ok. 0.85 atm), ale również nie większe niż 13,5. Mniej powietrza w piłce może znacznie ułatwić rozgrywającemu i pozostałym zawodnikom trzymanie jej w rękach, a szczególnie podczas gęstych opadów deszczu. Niektórzy wolą mniej miękkie piłki, a inni bardziej, co pomaga im przy jej kontroli i rzucie.

Jednak głównym bohaterem w całej sprawie powinien być sędzia główny tego meczu, czyli Pan Walt Anderson. To do jego obowiązków należy sprawdzenie stanu piłek, czy nadają się do gry, czy jednak nie. To jedno z kluczowych pytań w całym dochodzeniu. Czy wina leży po stronie sędziego, który zatwierdził poprawny stan piłek, czy może osób opiekujących się nimi przy linii bocznej (za co już są odpowiedzialni gospodarze spotkania, czyli New England Patriots). Dość kontrowersyjny za to wydaje się przepis w jaki sposób piłki są dostarczane do „inspekcji”.

Przed samym meczem piłki przesyłane są bezpośrednio do zespołów, które na nich trenują, co ma pomóc w lepszej kontroli nad piłką i daje czas na jej „poznanie”, przyzwyczajenie się. Ludzie odpowiedzialni za ich stan mogą z nimi zrobić wszystko, jak chociażby umyć i zetrzeć olej, który jest używany, aby zachować jak najlepszy stan skóry. Wszystko oczywiście po to, żeby jak najlepiej trzymała się rąk, a co za tym idzie pomóc drużynie. Rozgrywający może nimi grać tak długo, dopóki będą w wystarczająco dobrym stanie, aby przejść wcześniej wspomnianą „inspekcje”. Każda z drużyn na mecz dostarcza właśnie te 12 piłek i każda z nich gra podczas meczu swoimi. Co za tym idzie, w meczu Patriots – Colts, Tom Brady grał piłkami przygotowanymi przez swój klub, a Andrew Luck przygotowanymi przez ludzi z Indianapolis. Art Rooney II (prezydent Pittsburgh Steelers) sam przyznaje, że ten przepis musi zostać zmieniony. Wszyscy powinni grać równymi piłkami i wszyscy powinni mieć równe szanse, co automatycznie uchroni ligę przed takimi aferami. Po raz kolejny przywołuję osobę Walta Andersona, który zatwierdził DOBRY stan futbolówek.

Czy stan piłek przed meczem został poprawnie oceniony?

Czy stan piłek przed meczem został poprawnie oceniony?

Oczywiście ludzie doszukujący się teorii spiskowych pomyślą sobie: „Ale przecież powietrze spuścić mogły osoby przy linii bocznej w trakcie meczu”. To spotkanie było już na tyle sposobów analizowane, że postanowiłem przytoczyć kilka akcji, które potwierdzą, iż nie zawsze w tym meczu piłka „grała” na korzyść gospodarzy:

1. kwarta 12:45 : Brady rzuca głęboką piłkę do środka w stronę Edelmana, który próbuje ją złapać jedną ręką i prawie mu się to udaje, jednak w ostatniej chwili wymyka mu się z palców i podanie jest niekompletne.

1. kwarta 4:19 : Brady podaje piłkę do LaFella przy tzw. bubble screen (jedna z odmian screen pass). Ten już ma piłkę w rękach, którą upuszcza gdy odwraca się w stronę end zone Colts.

1. kwarta 2:51 : Podanie do Edelmana przez środek – nieudane przez nieudolność Juliana. Takie podanie złapałby zawodnik na poziomie liceum…

2. kwarta 4:15 : Kolejne podanie przez środek, choć tym razem do Amendoli. Sytuacja bardzo podobna, o tym samym zakończeniu.

2. kwarta 0:58 : Brady wykonuje podanie do Gronkowskiego w prawy róg end zone. Ten łapie piłkę, jednak wypada po za boisko i podanie jest niekompletne. Ten rzut nie miał tak wyglądać…

2. kwarta 0:23 : Podanie do Amendoli, jednak odrobinę przestrzelone (a byłoby przyłożenie..).

2. kwarta 0:16 : Podanie do Vereena i po raz kolejny niecelne (zły pass).

W drugiej połowie Brady zanotował jeden niecelny rzut podając głęboko do LaFella, jednak znacznie go przerzucił. Reszta niecelnych podań była wynikiem upuszczenia piłki przez zawodników. W pierwszej połowie wskaźnik celności Toma był na poziomie 52%, natomiast w drugiej połowie (gdy zaczął padać deszcz) już 85,7%.

Na temat panujących warunków wypowiedziała się nawet strona AccuWeather.com, pisząc: „Na stadionie w Foxborough padał zimny deszcz, a temperatura znacznie różniła się od tej w pomieszczeniach budynku. Skoro piłki były nadmuchiwane w ciepłych, klimatyzowanych warunkach jest możliwe, aby spadło w nich ciśnienie, kiedy spotkały się z tak gwałtownym spadkiem temperatury otoczenia.

W tym artykule nie próbuję oceniać, bronić ani wydawać wyroków, jednak staram się poszukać wszelkich argumentów w całej tej sprawie. Osobiście uważam, że całe zamieszanie spowodowane jest przeszłością Patriots, którzy wcześniej już oszukiwali, a jak mówi stare przysłowie: „Apetyt rośnie w miarę jedzenia.” Wynik 45-7 skłania jednak do ostudzenia emocji, ponieważ ekipa Billa Belichicka znacznie przewyższyła Colts swoimi umiejętnościami w ofensywie, ale również defensywie. Nie zmienia to dla mnie faktu, że miejsce w Super Bowl wyraźnie im się należało, a cała afera powstała w wyniku dawnych „demonów” klubu z Bostonu.

Nie wiem, czy kiedykolwiek dowiemy się prawdy, choć konsekwencje byłyby niezbyt przyjemne. Roger Goodell w tej sprawie miałby spore pole do popisu. Grzywna dla każdej osoby związanej z klubem w wysokości 25,000$ za ingerowanie w wynik spotkania (nawet jeśli jest to trener), pozbawienie wyborów w Drafcie, zawieszenia, a nawet powtórka meczu (choć to jest mało prawdopodobne).

Jak będzie? Zobaczymy, jednak nie uważałbym, że jest to największa afera w historii futbolu.

 

 

Kuba Kaczmarek

About Kuba Kaczmarek

Z futbolem amerykańskim związany od 2006 roku. Redaktor NFL24 od 2013 roku, a od 2014 redaktor naczelny portalu. Kibicuje New England Patriots, jak również ma sympatię do St. Louis Rams. Zawodnik poznańskiego klubu futbolu amerykańskiego - Patriotów Poznań oraz redaktor portalu PiłkarskaPrawda.pl. Miłośnik wszelakich sportów.

10 thoughts on “Deflate-Gate, czyli déjà-vu New England Patriots

  1. Wiadomo że w każdym sporcie są przekręty.Tak jak w Europie jest to piłka nożna tak w USA jest to NFL,NBA,NHL czy MLB i na pewno wyniki tak ważnych spotkań nie rozstrzygają się na boisku (niestety) tylko między biurkami różnych ludzi.Wiadomo że nie jest to non stop ale tak jak napisałem przy ważniejszych wydarzeniach raczej na pewno.Najgorsze jest to że na to wszystko składają się pieniądze.Uprzedzam „hejt” ! To tylko moje zdanie !Pozdrawiam !

  2. Doskonały artykuł, nic dodać nic ująć, może poza tym dlaczego nie było jeszcze wypowiedzi sędziów i nikt nie sprawdził podstawowych rzeczy jak np. czy piłki przed i po meczu były sprawdzane na tym samym urządzeniu. Mamy XXI monitoringi i inne pierdoły, nie problem sprawdzić co się działo z każdą piłką przez cały mecz.

  3. No właśnie, to chyba demony przeszłości ciągną się za Patriots. Afera z piłkami może mieć wiele rozwiązań, ale niektórzy już oczyma wyobraźni widzą Billa i Toma jak przychodzą z plikiem pieniędzy do sędziów itd. Niestety w ludzkiej mentalności leży najpierw kogoś osr…., a potem kiedy okazuje się, że ktoś wcale nie był winny, to brakuje nawet słowa przepraszam. Żeby była jasność. Jeżeli okaże się, że za całą aferą stoją działacze Pats, to klub powinien zostać ukarany. Nie ważne jakiego kalibru było wykroczenie. Według wielu całe zamieszanie z piłkami nie miało znaczenia w kontekście wyniku, niemniej jednak za złamanie reguł powinna być kara. Póki co cała atmosfera jest pompowana przez dziennikarzy pokroju Chrisa Mortensena ( który już jakiś czas temu rozpisywał się o odejściu Toma z klubu, jego fatalnych relacjach z zarządem itd. ), którzy po prostu zyja z tanich lub trochę droższych sensacji. Na razie poczekajmy na oficjalny werdykt w tej sprawie i nie dzielmy skóry na niedźwiedziu.

  4. Moim zdaniem tłumaczenie zmiany ciśnienia różnicą temperatury jest mocno naciągane? Z treści wynika bowiem, że Pats pompowali swoje piłki w szatni bądź innym pomieszczeniu wewnątrz obiektu, a Colts już na boisku na zwenątrz?! Raczej spodziewałbym się, że gdyby tak dramatyczny wpłym na cisnienie w piłce miała pogoda, piłki obu drużyn zareagowałyby tak samo…
    Myślę, że na rzeczy coś jest, natomiast stara maksyma mówi: „ja oszukiwałem, ty oszukiwałeś, wygrał lepszy”. Bill i ekipa dobrze znają kruczki, potrafią nagiąć rzeczywistość na swoją stronę, a że robią to inteligentnie i nikt ich za rękę nie jest w stanie złapać, to temat staje się trudno i moim zdaniem donikąd nie doprowadzi.

  5. Piłki niech dostarcza liga przed meczem, dla obu klubów te same i po sprawie. Trzeba uczyć się na błędach i zmienić ten przepis.

  6. Tam jest jakaś bzdura. Gdyby ciśnienie w piłkach wynosiło 0,85 atmosfery, to piłka zapadłyby się w wyniku ciśnienia atmosferycznego i byłaby wklęsła.

  7. Pingback: NFL 2016 na start! Nowa seria wpisów na zaspany.com | Zaspany.com

  8. Pingback: Liga NFL w pigułce po szóstym tygodniu rozgrywek | Zaspany.com

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *