Czy dwie potęgi z dywizji NFC West (49ers i Seahawks) są w stanie wejść do „playoff”? Czy Eagles bez Nicka Folesa będą tak samo dobrzy? No i który rozgrywający w week 9 zaimponował najbardziej? Poznajcie opinie naszych redaktorów odnośnie pytań naszych czytelników!
1. Czy myślisz, że dwie potęgi z NFC West z zeszłego sezonu, grające w tym roku co najwyżej średnio (49ers i Seahawks), są w stanie zagrać w postseason?
Kuba Tłuczek: Po długiej batalii obfitującej w emocjonujące mecze do Playoff awansują Seattle Seahawks i to wtedy, gdy zawiodą Cowboys. Obie drużyny nie prezentują się obecnie na tyle dobrze, by którejkolwiek wieszczyć 100 % udział w postseason. Typowałem 49ers do zdobycia Vince Lombardi Trophy, jednak oni zawodzą na całej linii. Zostali szarą drużyną ze środka stawki, zmierzającą nieubłaganie do bilansu 8-8. Seahawks także nie zachwycają, jednak myślę, że powinni wygrać korespondencyjny pojedynek z Kowbojami. Ci ostatni bez Romo prezentują się jak bez ręki, a na dodatek jest to drużyna nieprzewidywalna jak pogoda w kwietniu, mogąca obniżyć swoje loty ot tak, co znamy z autopsji.
Karol Potaś: Myślę, że zarówno 49ers jak i Seahawks nie są w stanie nawiązać walki o zwycięstwo z Cardinals w NFC West. Moim zdaniem jest to najmocniejsza dywizja w NFL i szanse awansu jako druga, czy trzecia drużyna w dywizji uważam za znikome. O jej sile może świadczyć nawet to, że w chwili obecnej, gdyby przetrzebieni kontuzjami Rams grali w innej niż NFC West, to mogliby się nawet włączyć w walkę o PO.
Michał Tyczyński: To, czy wspomniane drużyny będą w stanie zagrać w postseason w dużej mierze zależeć będzie od ilości kontuzjowanych zawodników na danych pozycjach. Drużyny dysponują określonym składem na rozgrywki, więc jeśli okaże się, że podczas sezonu zasadniczego zbyt wielu graczy złapie urazy, to niestety nie dadzą rady. Patrząc jednak na statystyki, możemy stwierdzić, że jeśli 49ers utrzymają ilość oraz zaawansowanie zawodników wykluczonych z rozgrywek to prawdopodobnie pojawią się w postseason.
Kuba Kaczmarek: Po ostatnim meczu 49ers z St. Louis Rams nie wierzę już w tę drużynę na 100%. Przed sezonem wydawało się, że będą rządzić i dzielić w dywizji, a tu taka niespodzianka w pierwszej jego części. Osiem (!) sacków na Kaepernicku w ostatnim meczu, to miazga… Jeśli chcą się liczyć w walce o PO, to muszą się obudzić i to jak najszybciej. Natomiast jeśli chodzi o Seahawks, to tutaj jestem większym optymistą. Cardinals to bardzo dobra drużyna, która jak na razie gra bezbłędnie, ale uważam, że Seattle w drugiej części sezonu „odpalą” swoje wszystkie silniki i będą pewniej kroczyć do postseason.
2. Jak poradzi sobie zespół Philadelphii Eagles bez kontuzjowanego podstawowego QB Nicka Folesa?
Tłuczek: Zawsze uważałem, że Sanchez jest dobrym backupem, więc wierzę, że sobie poradzi. Pamięta ktoś jego dwa pierwsze sezony w Wielkim Jabłku? Zapowiadał się niesamowicie, jednak od 2011 notował tendencję spadkową. Winiłbym za to sztab Jets, który nieumiejętnie pokierował karierą absolwenta USC. Nie mniej jednak teraz musi odegrać rolę Nicka Folesa, który w podobny sposób eksplodował dwa lata temu, zmieniając Michaela Vicka na pozycji startera Eagles. Myślę, że da sobie radę i przez te kilka tygodni utrzyma Eagles na kursie do postseason.
Potaś: Nick Foles w ostatnich swoich występach gwarantował bezpieczeństwo i spokój Eagles. W chwili obecnej – dopóki nie wróci do gry – na sukces z Sanchezem w składzie nie liczę. Każdy wie jak chimeryczny potrafi być QB Eagles, przeplatając zagrania świetne z głupimi stratami. Niestety dla fanów Orłów sądzę, że kontuzja Folesa może mieć większe znaczenie dla końcowego układu sezonu niż kontuzja Romo w Cowboys.
Tyczyński: Faktem jest, że zespół Philadelphia Eagles stracił bardzo dobrego zawodnika jakim jest Nick Foles. Główny rozgrywający na swoim koncie miał 2,163 yardy i należy pamiętać, że mimo tego, iż uplasował się na dziesiątym miejscu najlepszych QB’s, to rzucił również dziesięć interceptions. Zastępował go będzie Mark Sanchez. Do tej pory nie grał jeszcze w tym sezonie, także kontuzja obojczyka Folesa może być dla niego szansą na pokazanie swoich umiejętności. Należy pamiętać, że zastępca głównego rozgrywającego Eagles, grając niepełne spotkanie rzucił aż dwieście dwa yardy oraz zdobył dla drużyny dwa przyłożenia. Możemy zastanowić się nad faworyzowaniem tych dwóch quaterbacków, jednakże analizując statystyki, grają
na podobnym poziomie. Jeśli jednak Sanchez utrzyma passę swoich dobrych rzutów, możemy spodziewać się zwycięstw Orłów z Philadelphii.
Kaczmarek: Mark Sanchez bardzo zaimponował mi w ostatnim meczu i jeśli utrzyma taką grę, to ja bym był spokojny o przyszłość drużyny. Jeśli jednak okaże się, że to był jedynie „przebłysk” i szczęśliwy dzień doświadczonego rozgrywającego, to popukam się po głowie, kiedy przypomni mi się ten mecz z week 9. Jak będzie to się dopiero okaże i wtedy będziemy rozliczać Marka Sancheza z jego gry.
3. Który z rozgrywających – Brady, Luck, „Big Ben” – zaimponował Tobie w tym tygodniu najbardziej?
Tłuczek: Roethlisberger. Big Ben już któryś mecz z rzędu pokazuje, że ma chrapkę na wygranie niesamowicie mocnej AFC North, a rzucenie niedzielnego wieczoru 6 przyłożeń dobitnie wskazuje na to, że ma szansę ugrać coś więcej. Benowi w przyszłym roku kończy się kontrakt ze Steelers i ma świadomość tego, że jeśli chce dostać kolejny, musi udowodnić że w tej ręce jeszcze trochę pary zostało. A gra o niezłe pieniądze, bowiem myślę, że będzie mógł żądać pięcioletniej lub sześcioletniej umowy na 80-90 milionów dolarów, ponieważ podobny kontrakt dostał nie tak dawno Tom Brady.
Potaś: Zdecydowanie Big Ben. Jestem wielkim fanem jego stylu gry i uważam, że gdy tylko utrzyma swoją obecną formę to Steelers mogą szybko awansować na czarnego konia rozgrywek. W meczu z Baltimore jego linia ofensywna co prawda nie ustrzegła się wpadek, ale jego spokój i opanowanie, szczególnie w końcowych momentach spotkania, zdecydowały o końcowym sukcesie drużyny z Pittsburgh’a.
Tyczyński: Można kierować się różnymi aspektami gry. Moim faworytem zdecydowanie jest Brady. Lubię styl gry tego QB, jednakże nie chcę kierować się sympatią w tym porównaniu. Podczas spotkania z Denver, Tom popisał się skutecznością 33 podań. Bezsprzecznie jest to lepszy wynik niż 25/46 podań Lucka w starciu z Giants. Ten drugi jednakże uzyskał dużo lepszy wynik zdobywając taką sama ilość przyłożeń co Brady, dodatkowo umacniając swoją pozycję brakiem rzuconych interceptions oraz delikatnie większą ilością zdobytych yardów.
Oglądając Toma Brady mogliśmy zaobserwować wiele perfekcyjnych i szybkich, krótkich podań, natomiast Luck wzbogacił grę długimi podaniami, co zapewniło dodatkowe emocje kibicom.
Kaczmarek: Z całą moją sympatią i miłością do Patriots, muszę niestety wyróżnić Bena Roethlisbergera, który odwala kawał świetnej roboty i jest coraz większym zagrożeniem dla poszczególnych drużyn. Oczywiście każdy z tych rozgrywających jest niesamowity, niepowtarzalny i nad wyraz potrzebny w swojej drużynie. Jednak „Big Ben” szokuje, jego rekordy szokują i cała gra Steelers szokuje. To może być jego sezon!
A jakie jest wasze zdanie na ten temat? Zapraszamy do dyskusji!
- Da Bears 1985, czyli jak Grabowscy i ich wąsy podbili USA - 11 maja 2019
- Draft 2017 i Draft Fest w Baltimore - 12 kwietnia 2019
- Od zera do Bohatera - 11 kwietnia 2019
- Problemy techniczne!!! - 1 kwietnia 2019
- NFC North – analiza salary cap - 12 marca 2019