Zapowiedź Pro Bowl

Po raz kolejny w niedzielę odbędzie się Pro Bowl – mecz, do którego nominacja jest wyróżnieniem, zaś udział karą. Pomimo tego, że coraz więcej kibiców słusznie zwraca uwagę na sens przeprowadzania meczu gwiazd, ten ma się całkiem dobrze.

Podobnie jak w zeszłym roku, zawodnicy nie są podzieleni na konferencje, lecz są wybierani w Drafcie przez dwie legendy NFL. W tym roku to Michael Irvin i Cris Carter, a składy przez nich wybrane przedstawiają się następująco:

Zespół Irvina wystąpi w pomarańczowych strojach, zaś na żółto wybiegną wybrańcy Cartera.

Nie będę się tu bawił w jakiekolwiek przypuszczenia, kto ten mecz wygra. Co prawda zawodnikom opłaca się wygrać spotkanie, gdyż za zwycięstwo dostają większą gażę. Wątpię jednak, by byli na tyle bezmyślni, żeby ryzykować kontuzją i stratą okresu przygotowawczego na rzecz „marnych” kilkudziesięciu tysięcy dolarów więcej. Zobaczymy kilka trick plays, kilka „bratnich starć” i to w zasadzie tyle. Nas przed ekranami telewizorów (komputerów) Pro Bowl nie będzie emocjonować tak, jak kibiców będących na miejscu, w Arizonie. Jest to bowiem niebywała okazja, by spotkać wszystkie najjaśniej błyszczące gwiazdy NFL w jednym miejscu. Jest to też jedyna okazja, by zobaczyć JJ Watta w roli… kickera.

Jakkolwiek zachęcam do obejrzenia tego spotkania. Do końca sezonu pozostały nam zaledwie 2 mecze, a przez cały offseason będzie nam baaardzo brakowało futbolu na najwyższym, światowym poziomie. Poza tym, Pro Bowl jest poligonem dla władz ligi, więc możemy zobaczyć, jak sprawdzają się nowe rozwiązania. W tym roku będą to zwężone bramki, by utrudnić pracę kopaczom. Zastanawia mnie jedynie, czy (jeżeli pomysł wypali) rekordy NFL staną się nieważne, wszak ci którzy je ustanawiali mieli łatwiej.

Pro Bowl odbędzie się w nocy z niedzieli na poniedziałek o godzinie 2 czasu środkowoeuropejskiego w Phoenix. Tych którzy tęsknią za Aloha Stadium uspokajam – wrócimy tam za rok.

Program meczowy Pro Bowl