Subiektywnie – trzy i pół godziny z życia kibica.

Subiektywnie – trzy i pół godziny z życia kibica, czyli jak to jest być fanem futbolu i jak pokochałem (na chwilę) Rexa Ryana.

Tytułem wstępu – jestem fanem Pittsburgh Steelers. To znaczy jestem fanem NFL jako całości, ale drużyna w czarno-złotych strojach ma szczególne miejsce w moim sercu. Więc, jeszcze raz – jestem fanem Steelers. Być może brzmi jak wyznanie grzechu, ale nie taki jest cel tego wstępu. Celem jest zasygnalizowanie na początku, że po zeszłotygodniowym blamażu Steelers w Baltimore moje nadzieje na występ ‚mojej drużyny’ w tegorocznych playoffach były, jakby to powiedzieć, na granicy ślepej wiary i ułudy. Bo jakim cudem do playoffów może zakwalifikować się drużyna która przegrywa oba swoje mecze z jednym z najbardziej kontuzjowanych, niegrającym już o nic poza honorem, zespołem prowadzonym przez sprowadzonego do Baltimore 12 dni wcześniej Ryana Malletta?

Przyznaję, po cichu zawsze wierzę do końca, że jakimś cudem się uda, że tak się ułoży, że ‚mój zespół’ jednak wygra i zgarnie całą pulę. Ale przed niedzielnym wieczorem nie miałem rozbudzonych nadziei – ot, chciałem po prostu zobaczyć dobry mecz i na spokojnie oddać się analizie głównych kandydatów do mistrzowskiego tytułu.

Jak więc wyglądał mój niedzielny wieczór? Podsumowanie – z lekkim, autoironicznym przymrużeniem oka – poniżej.

Godzina 18:50.

Powoli uruchamiam komputer, Gamepass działa bez zakłóceń, kilku panów w drogich garniturach opowiada coś o scenariuszach przed playoffami. Mam na sobie starą koszulke z numerem 92 (James Harrison!) – to być może ostatni mecz Jamesa w barwach drużyny z Pittsburga. Niechaj przyniesie szczęście!

Siedemnasta kolejka – ostatnia w sezonie zasadniczym. Moment ostatecznych rozstrzygnięć, dla wielu graczy to wstęp do playoffów, dla jeszcze większej liczby – początek odpoczynku. Kolejka bardzo często zwana „kolejką cudów” bo przebieg wielu spotkań wymyka się utartym schematom – kilka drużyn do końca wierzy w iluzoryczne szanse i szczęśliwy splot wielu okoliczności, wiele drużyn nie walczy już o nic poza miejscem w drafcie, to także początek końca wielu trenerów starających się pozostawić dobre wrażenie. Kolejka teoretycznie zapowiadająca się w tym roku wyjątkowo mizernie pod kątem emocji – poza Vikings i Packers nikt przecież nie walczy już o zbyt wiele. No może jeszcze Steelers mają cień szansy na awans, chociaż Jets nie powinni przecież polec w Buffalo. Rex Ryan odgraża się co prawda, że pokrzyżuje jeszcze szanse Jets na playoffy ale ja mu nie wierzę. Rex Ryan był przecież mistrzem krzyżowania szans Jets na playoffy w poprzednich latach gdy prowadził właśnie nowojorskich Jetsów – teraz jest mistrzem krzyżowania szans własnej drużyny w Buffalo. Poza tym, stare porzekadło mówi, że gdy grają dwie równorzędne drużyny, wygrywa ta bardziej zmotywowana. A Jets będą bardziej zmotywowani.

Godzina 19:00 kick-off time!

Włączam równolegle Steelers-Browns i Jets-Bills plus Twitter na telefonie. Ciężko to ogarnąć, ale podobno ‘multitasking’ jest standardową umiejętnością młodszych pokoleń. Czas się dostosować.

Zerkam na spodziewany obraz playoffów. Ciekawy zestaw QBs zapowiada się w tym roku w AFC: obok nieśmiertelnego Toma Brady’ego i niedocenianego Alexa Smitha czeka nas Brock Osweiler, Ryan Fitzpatrick, Brian Hoyer, AJ McCarron. Rewelacja… Szansa jedna na miliard, że ktoś obstawiłby taki zestaw przed tym sezonem. W NFC wygląda to dużo stabilniej – typowy zestaw: Russell Wilson, Carson Palmer, Cam Newton i Aaron Rodgers. Bridgewatera też w sumie można było się spodziewać, ale co robi w tym zestawie Kirk Cousins? Przecież ten gość na początku sezonu był chodzącą katastrofą! Notuję sobie na jakimś kawałku papieru – obejrzeć jakieś dwa spotkania Redskins i sprawdzić jak to się stało.

W meczu Browns-Steelers spokojne pierwsze półtorej minuty. Nie ma Manziela w składzie na mecz – podobno znów balował w Vegas i znów ma problemy z dyscypliną. Nigdy nie zrozumiem Johny’ego…

16manziel-120414-getty-ftrjpg_15qnh769rb1jz1frkafhpapb15

Godzina 19:05

No i świetnie… Fumble Antonio Browna. Piłka dla Cleveland na połowie Steelers. Chciałem obejrzeć jakiś przyjemny koniec sezonu a początek słaby…

W meczu w Buffalo nuda. Każdy zespół już wykopywał piłkę po three & out.

Godzina 19:15

Już lepiej! Browns nie udało się zdobyć kolejnego 1st down i oddają piłkę po nieudanym 4th down conversion, Steelers przejmują kontrolę nad spotkaniem maszerując 75 jardów przez boisko. Siedem kolejnych celnych podań grającego z #7 gracza Steelers (Ben Roethlisberger) i przyłożenie wiecznego Heatha Millera. Głośne HEEEAAAATH!! słychać nawet gry Steelers grają na obcym stadionie (kibice Steelers mówią, że Heath będzie grał do 40 roku życia i że błękit jego oczu jest głęboki jak ocean – podobno jedna z tych rzeczy jest prawdziwa). 7-0 Steelers.

Ciekawie robi się w Buffalo – wciąż 0-0 ale Bills startują z piłką 25 jardów od strefy końcowej Jets. Nieśmiała nadzieja budzi się ze snu.

Chwilę później

7-0 Bills! Tyrod Taylor!! Jeśli oba mecze zakończyłyby się takim rezultatem, Steelers są playoffach!

Nieśmiała nadzieja nie jest już nieśmiała…

Kolejną chwilę później

Oh F**k!! Przechwyt Big Bena. Coś dziwnego dzieje się z rozgrywającym Steelers gdy gra poza Heinz Field. Podanie pachniało katastrofa na kilometr, chociaż powtórka pokazuje, że to skrzydłowy Steelers pobiegł w zupełnie inne miejsce niż adresowane było podanie. Czasami się ładnie mówi, że „players were not on the same page”, to wyglądało jakby „players were not in the same playbook”.

Mimo wszystko nie jest źle – Browns zdobywają tylko 3 punkty.

Koniec pierwszych kwart

Bills się rozkręcają, szturmują połowę boiska Jets i wyglądają jakby zależało im, z niepojętych przyczyn, na wygranej. Nieśmiała nadzieja już się całkiem rozochociła, ma młodzieńcze wypieki i pyta się czy może wyjść z domu na balangę – odpowiadam jej, że jeszcze na nią za wcześnie i żeby nie robiła sobie wielkich planów.

Gdzieś tam w tle Redskins demolują Cowboys 21-0. Kowboje nawet chyba nie udają, że zależy im na przebiegu spotkania, zastanawiają się powoli gdzie będą grali w golfa podczas nadchodzącego offseasonu i z jakim numerem w drafcie będą wybierać.

Texans powoli rozkręcają się i rozjeżdżają Jaguars. Dobrze, będę kibicował Teksańczykom gdy Steelers pożegnają się z sezonem – JJ Watt to fajny gość DeAndre Hopkins to chyba najbardziej niedoceniany skrzydłowy w lidze (serio, wyobraźcie sobie gdyby piłki rzucał mu Rodgers, Luck albo Newton) a Teksas to fajny stan.

GTY 456961946 S SPO FBN USA TX

Druga kwarta, nie patrzę na zegarek.

Bills wygrywają z Jets 13-0. Wygrywaliby 14-0 ale kicker nie trafił piłką dodatkowego punktu, za to ten sam kicker trafił się kaskiem w nos (sprawdźcie sobie sami na Twitterze – dość groteskowo to wygląda). Nadzieja mówi: „Jestem już prawie dorosła – wolno mi samej o sobie decydować”! Nie mam sił z nią dyskutować, niech sobie robi co chce.

Kontuzje! Najpierw z boiska schodzi Karlos Williams (RB Bills – wystawiłem go w składzie jednej z moich dwóch drużyn w Fantasy Football), chwilę później za kostkę chwyta się DeAngelo Williams (RB Steelers – wystawiłem go w składzie obu drużyn w Fantasy Football w ostatniej kolejce), jeszcze chwilę później na ławce ląduje skrzydłowy Martavis Bryant z obolałą szyją po kolejnym słabym zagraniu (WR Steelers – a jakże – wystawiłem go w składzie drugiej mojej drużyny w Fantasy Football).

O losach playoffów zdecydują więc biegacze o których świat wcześniej nie słyszał i być może już nigdy więcej nie usłyszy.

Panie i Panowie! Oto Mike Gillislee z Bills (trzy razy sprawdzałem jak się to literuje) i Fitzgerald Toussaint z Pittsburgha (cztery razy sprawdzałem pisownię). Nadziejo – może lepiej zostać w domu? Zimno na dworze i można się mocno rozczarować…

W dalekim tle Dolphins walczą zawzięcie z Patriots i nawet wygrywają. Co takiego siedzi w tych drużynach z AFC East, że nawet będąc już za burtą w walce o playoffy za wszelką cenę chcą pokrzyżować plany swoim przeciwnikom? Wrodzona złośliwość? Duma? Walka do końca na przekór wszystkiemu? Anyway – to dobrze, że tak się dzieje. Za to uwielbiam NFL. Swoją drogą – trochę żal mi Patriots. Zaczynali sezon jako wróg publiczny numer jeden, potem długo trwali jako główny kandydat do tytułu, a kończą jako wędrowny szpital. Jako RB Patriots występuje wyciągnięty z emerytury Steven Jackson – świetny zawodnik, ale kilka lat temu…

Kocówka drugiej kwarty

Browns zdobywają trzy punkty, Steelers odpowiadają przyłożeniem (Antonio Brown!) i prowadzą 14-6. Oczywiście nie mogło się obyć bez beznadziejnego zarządzania czasem – Mike Tomlin który ma chyba jakiś uraz do kontrolowania zegara meczowego i timeout’ów zostawia graczom Browns minutę na zmniejszenie straty. Browns oczywiście z tego prezentu skrzętnie korzystają, Steelers popisują się porażającą nieumiejętnością krycia przeciwnika (42 jardy zdobyte przy 3rd & 19? Serio?) i na przerwę schodzimy prowadząc 14-9.

W Buffalo budzą się Nowojorczycy. Z niepojętych dla mnie przyczyn Chris Ivory wszedł na chwilę, zdobył biegiem 58 jardów po czym…. posadzono go znów na ławce. Nie wiem jaki plan ofensywny mają Jets ale jeśli ominą ich playoffy to będą mieli nad czym myśleć. Brandon Marshall z kolei szaleje i łapie co popadnie – szkoda że taki gracz przez większość kariery grywał w przeciętnych zespołach.Najpierw Jets chybiają field goal, ale chwilę później zmniejszają przewagę do 13-7.

Bills odpowiadają epickim drivem (15 zagrań, ponad 9 minut czasu zegarowego) zdobywając kolejne trzy punkty tuż przed przerwą. W międzyczasie udaje im się skuteczne zagranie przy 4th & 3 (to już drugie skuteczne 4th down conversion w tym meczu) – co ja mówiłem o tych wrednych zespołach z AFC East?

Przerwa

Bills – Jets: 16:7

Browns – Steelers: 14:9

Ravens do przerwy prowadzą z Bengals. Ryan Mallet vs AJ McCarron show. Graczom z Baltimore najwyraźniej zebrało się na koniec sezonu na krzyżowanie planów konkurentom z dywizji. McCarron często leży na ziemi powalany przez graczy Ravens i nie wygląda na rozgrywającego który chce i może zagrozić przeciwnikom w playoffach. Swoją drogą – właśnie oglądam ZaDariusa Smitha z Baltimore i zastanawiam się jak Ravens to robią, że niezależnie od pozycji w drafcie zawsze są w stanie znaleźć ciekawych defensorów? Zazdrość…

W Houston masakra w pełni. 20-3 dla Texans. W Waszyngtonie podobnie – 24 punkty Redskins w półtora kwarty.

Gdzieś tam zupełnie w tle toczą się ostatnie w tym sezonie mecze w lidze Fantasy Football – w obu spotkaniach walczę o trzecie miejsce, w obu DeAngelo Williams nie zdobędzie już punktów. To obecnie bez znaczenia, bo jedyne mające jakikolwiek sens czyli pierwsze miejsce już i tak jest poza zasięgiem. Aż do rana nie sprawdzam nawet bieżącego wyniku.

Trzecia kwarta

Nadzieja nie wie czy to jej czas na ostateczny coming out czy lepiej schować się w kącie i siedzieć cicho. QB Steelers rzuca kolejne interception i Browns lądują z piłką 9 jardów od strefy końcowej Steelers. Chwilę później James Harrison odzyskuje piłkę przechwytując podanie rozgrywającego Browns. Przez chwilę miałem przed oczami zagranie z Super Bowl sprzed kilku lat pomiędzy Steelers i Cardinals, gdy Harrison w ostatnim zagraniu przed przerwą przejął podanie Kurta Warnera i popędził ponad sto jardów zdobywając przyłożenie i punkty zmieniające całkowicie obraz tamtego niesamowitego spotkania. Tutaj nie było pick-six, ale piłka odzyskana! Koszulka z numerem 92 działa!!!

Bills w międzyczasie też gubią piłkę (Gillislee – dlaczego mi to robisz??), Jets zdobywają trzy punkty.

Pełen kalejdoskop zmian i emocji.

Na marginesie – niezależnie od wyniku spotkań kibice Jets powinni być dumni ze swojej drużyny. Rok temu osiągnęli bilans 4-12 grając bardzo słabo. W tym roku wzmocnieni Fitzpatrickiem, Marshallem i Revisem wykręcili 10 zwycięstw i mają szanse na 11-ste dające gwarancję występu w playoffach. I wzmocnienie pozaboiskowe: Todd Bowles który ma szanse stać się bardzo dobrym trenerem – na razie jest dobrym trenerem, chociaż planu gry ofensywnej Jets w tym spotkaniu wciąż nie jestem w stanie pojąć.

Po drugiej stronie szaleje Rex Ryan – wygląda jakby to on walczył o playoffy. Szaleje też Sammy Watkins ogrywający niemiłosiernie Revisa. Revis Island powoli odchodzi do historii – to wciąż wyśmienity gracz, ale najlepsze lata ma już za sobą.

W Cleveland 17-12 dla przyjezdnych. Trzy punkty Steelers i odpowiedź za trzy punkty Browns.

W Bills jest już tylko 17-19. TD Eric Decker. Jets mają naprawdę solidny duet skrzydłowych Marshall-Decker. Chwilę później sack na Taylorze i Bills muszą wykopywać piłkę głęboko z własnej połowy.

Nadziejo, mówiłem ci, żebyś się nie wychylała? Nie ma szans, żeby Jets teraz przegrali ten mecz…

Czwarta kwarta, około 21:15

Jets idą jak po swoje. A raczej szli bo na boisko powrócił stary, dobry Ryan Fitzpatrick – interception Bills w strefie końcowej! Gdy wydawało się, że Jets obejmą prowadzenie – pierwszy raz w tym meczu – taki błąd ofensywy Jets… Bills mają piłkę, 10 minut do końca, przewaga dwóch punktów. Nieśmiała nadzieja znów chce się wyrwać na miasto, zamknęła się w łazience i podśpiewując maluje rzęsy i robi makijaż.

Co w Cleveland? Dwie szybkie straty Browns (przechwyt i fumble), dwa szybkie ciosy Steelers (przyłożenie Wheatona który wyszedł z cienia w drugiej części sezonu równoważąc jednoczesne zniknięcie Bryanta, chwilę później field goal). Zostało niecałe 8 minut do końca. Wynik – 28:12. W tym meczu już nic się nie wydarzy. Przełączamy na Buffalo!

Bills grają niebywale skutecznie przy 3rd downs. Jedno skuteczne, drugie skuteczne, trzecie skuteczne…Afront dla obrony Jets. Bills zatrzymują się dopiero na 24 jardzie Jets. Kicker Buffalo chyba już otrząsnął się po ciosie kaskiem w nos bo trafił z 42 jardów. 3 punkty Bills! 4 minuty do końca! Nadzieja zaczyna balangę!

Steelers po raz kolejny przechwytują piłkę. Że też nie mogli tak tydzień wcześniej w meczu z Ravens – nie byłoby tej całej huśtawki nastrojów, tego bezsensownego czekania do ostatnich minut.

Two-minute warning w Buffalo.

Szybki rzut oka na wyniki spotkań i rozstawienie w playoffach. Gdzieś tam daleko, daleko Patriots przegrywają swój mecz tracąc szanse na rozstawienie z numerem 1 w playoffach. Broncos mogą więc zdobyć rozstawienie z #1 (jeśli wygrają z rozsypującymi się Chargers) lub #5 (jeśli przegrają a Chiefs wygrają pięćset któryś tam mecz z kolei, tym razem z Raiders). A pisałem, że w tej kolejce nie będzie emocji…

Chwilowo nie jest mi żal Patriots i ilości kontuzji. Patrzę na to, co wyprawia Fitzpatrick.

Kolejny przechwyt!! Fitzpatrick został uderzony podczas próby podania, rzucił strasznego kasztana (cytując jednego z komentatorów koszykówki) i piłkę złapał jeden z graczy Bills!! Steelers są w playoffach!!!

Chwila, jeszcze nie, jeszcze nie teraz…. Jets mają jeszcze dwa timeouty. Dostaną piłkę mając około 50 sekund do końca. Z taką ilością czasu dobry QB potrafi spokojnie zdobyć siedem punktów. Vide: Matt Ryan w playoffach 2012, Tom Brady niezliczoną ilość razy. Zaraz, zaraz… Fitzpatrick to nie Brady ani Matty Ice… Będzie dobrze. Z drugiej strony nawet Browns maszerowali z piłką przez defensywę Steelers przed końcem pierwszej połowy mając niecałą minutę do końca!?

44 sekundy do końca.

82 jardy do pola punktowego Bills. Będzie dobrze…

24 sekundy.

Długie podanie do Thompkinsa. Jak niewiele brakowało a ten złapałby piłkę!!! Przed nim była już tylko zielona trawa i polu punktowe…

17 sekund…

… INTERCEPTION!! Koniec spotkania, Rex Ryan tryumfuje, gracze Jets niedowierzają. Seelers grają dalej!! Nadziei już nie ma – wyrwała się na miasto i będzie balować do rana. Niech baluje, już nie jest potrzebna – niemożliwe stało się możliwe! I love you Rex Ryan!!

Time to say goodbye...panie Ryan

Szybkie przełączenie na dogorywający mecz w Cleveland. Kibice Steelers świętują głośno na trybunach stadionu Browns, pozostający za linią boczną Ben Roethlisberger słysząc dzikie wrzaski rozgląda się wokół niewiele rozumiejącym wzrokiem. Uroczy obrazek 😉

Steelers grają dalej. Spotkanie kończy się chwilę później wynikiem 28-12.

Żal mi graczy Jets. Zasłużyli na te playoffy. Tyle tylko, że jak mawiał Clint Eastwood w „Bez Przebaczenia” – zasługi nie mają to nic do rzeczy.

Kończą się też inne spotkania – Redskins rozbili Cowboys, Saints na pożegnanie sezonu wygrywają z Falcons, Titans wygrali numer 1 w przyszłorocznym drafcie, Ravens ostatecznie polegli z Bengals i prawdopodobnie czeka nas trzecie w tym sezonie spotkanie między Bengals i Steelers. Obstawiam, że ten mecz zostanie rozegrany w sobotę w nocy – Liga lubi takie spotkania w playoffach i wrzuci je na tzw. prime time.

Godzina 22:20

Czekam na rozpoczęcie Broncos – Chargers. Nie będę oglądał całego spotkania, tylko chwilę aby pozwolić opaść emocjom. Może Peyton Manning pojawi się na boisku na chwilę??  😉

 

Michał Potrykus

About Michał Potrykus

Futbolowy kibic od dość dawna, pasjonat NFL - od około 2011 roku, fanatyk - od 2013 roku. Na co dzień szczęśliwy mąż i ojciec, miłośnik heavy metalu, czarnego humoru, dobrej kuchni. Perkusista-samouk i samozwańczy reprezentant Steelers Nation w Polsce

43 thoughts on “Subiektywnie – trzy i pół godziny z życia kibica.

  1. Fajnie napisane, tak czasami wyglądają i wieczory u mnie jak się komplikuje sytuacja Bengalsom. Rex Ryan to jest zmora Jetsów, najpierw tam wtapiał sezon za sezonem a teraz im wtopił sezon jako trener Bills 🙂 Po meczu twierdził, że nadal ma tam przyjaciół, chyba już nie Rex 🙂 Ten wybór soboty wieczór na mecz Cincinnati-Pittsburgh jest mi zupełnie nie po drodze ale trudno, to po prostu trzeba zobaczyć. Mam nadzieję, że zobaczyć przełamanie tej klątwy Bengals z mojej strony ale autorowi też życzę powodzenia i wielkich emocji w sobotnią noc.

    • Czy ja wiem czy tak wtapiał? Dwa razy podziałali w play offach. Tak na prawdę tylko dwa sezony in minus. Pamiętajmy też że to wszystko z takimi „tuzami” jak Mark Sanchez czy Geno Smith

  2. Mała uwaga – w meczu ze Steelers Billy’ego nie było w składzie ze względu na wstrząśnienie mózgu, a nie balowanie (co nie znaczy, że nie balował).

    • Racja. Duże uproszczenie zastosowałem – faktycznie Manziel był w tzw. concussion protocol.
      BTW – pamiętam, że śledzisz pilnie losy Browns. Jakie są Twoje przewidywania odnośnie tego co się stanie w Cleveland po (kolejnych) zmianach? Mam wrażenie, że Browns co rok wracają do punktu wyjścia jeśli chodzi o skład trenerski i QB.

      • Postaram się w najbliższym czasie szeroko odpowiedzieć na Twoje pytanie na forum. Moje przewidywania są niestety niewiele warte, o czym świadczy to, jak bardzo myliłem się w moich prognozach przedsezonowych dla Browns. Gdybym nie był ich kibicem napisałbym, że gorzej być nie może. Jako że jestem, to dobrze wiem, że może.

          • Akurat w amerykańskich ligach zawodowych, to nawet lepiej być ostatnim niż przedostatnim. 😛
            Indianapolis raz „powalczyła” o nr 1 w drafcie całkiem bezczelnie. 😉

  3. Fakt 😉 ale w przypadku Browns nie ma to takiego znaczenia bo jest dwóch QB z topu (chyba nie ma wątpliwości kogo będą wybierać) i nawet jeśli Titans przehandlują swój pick – co jest bardzo możliwe, to jeden z tej dwójki się utrzyma 😉

  4. Pingback: buy anavar

  5. Pingback: best horse riding game

  6. Pingback: Pharmacokinetic Screening services in mice

  7. Pingback: Teen Chat Rooms

  8. Pingback: Newer Movies

  9. Pingback: kiln dried logs

  10. Pingback: about his

  11. Pingback: cheap web hosting

  12. Pingback: Free Real Estate Reports

  13. Pingback: GVK BIO company info

  14. Pingback: Gvk Bio

  15. Pingback: Kirkland

  16. Pingback: GVK bio sciences private limited

  17. Pingback: dospel optimal

  18. Pingback: Gvk bio

  19. Pingback: rzutki elektroniczne

  20. Pingback: situs judi online sasaqq

  21. Pingback: http://oventmedia.pl

  22. Pingback: https://portalenieruchomosci.pl

  23. Pingback: Skrota bilen ersättning

  24. Pingback: CBD Vape

  25. Pingback: Novusphere

  26. Pingback: Pregnancy Photographers In New Westminster

  27. Pingback: poze

  28. Pingback: chatinum

  29. Pingback: adblock

  30. Pingback: personalised wedding gifts

  31. Pingback: promise rings for couples amazon

  32. Pingback: replica merchant bank

  33. Pingback: B&B Roma centro

  34. Pingback: Hotel Venus

  35. Pingback: letmejerk.com

  36. Pingback: Buy Fake ID cards Online

  37. Pingback: darknet forums

  38. Pingback: middle school science fair projects

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *