Pojedynek Clemson Tigers z Florida State Seminoles będzie jednym z najważniejszych w całym sezonie NCAA!
Przed rozpoczęciem siódmego tygodnia rozgrywek patrząc na terminarz wydawało się, że wreszcie może nas czekać sobota pełna niespodziewanych wyników. Tak też się stało. Sobotnie zmagania rozpoczęliśmy od Red River Rivalry między Texasem oraz Oklahomą. W ostatnich latach ta rywalizacja była zdominowana przez Sooners. Jak bardzo dominował zespół Stoopsa pokazuje fakt, że w ostatnich dwóch pojedynkach zdobyli 118 punktów! Ostatni raz Longhorns wygrali w 2009, gdy rozgrywającym był Colt McCoy. Teraz szansę otrzymał jego brat Case i ją wykorzystał . Jeszcze przed mecze McCoy stwierdził, że dzięki temu meczowi może być pamiętany przez lata. Na pewno dzięki tej wygranej McCoy zostanie zapamiętany jako osoba, która uratowała posadę Macka Browna. Jednak zwycięstwo nie byłoby możliwe bez duetu Running Backów Brown-Gray. Każdy z nich zdobył ponad 100 jardów. Również defensywa wreszcie zagrała na miarę oczekiwań zdobywając przyłożenie po INT Dominica Whaley.
Ten 
mecz udowodnił, dlaczego Blake Bell przed sezonem został pokonany przez Trevora Knighta w walce o rolę startera. Bell przez cały mecz był niedokładany i często nie był w stanie właściwie czytać schematów defensywy. Także nie wykorzystywał swoich warunków fizycznych, aby zdobywać jardy biegami.
To zwycięstwo powoduje, że konferencja Big 12 może zostać wygrana przez co najmniej 5 uniwersytetów, a Texas nagle stał się jednym z faworytów. Być może Mack Brown uratuje ten sezon i zachowa swoją posadę.
W innym meczu o godzinie 18 Georgia zmierzyła się z Missouri. Jednak bardziej odpowiednim określeniem byłoby stwierdzenie, że Missouri spotkało się z pozostałościami zespołu Marka Richta, bo w Bulldogs nie mieli w swoim składzie z powodu kontuzji ponad 10 dziesięciu zawodników. W tym Todda Gurley, Keitha Marshalla czy Michaela Benneta. Braki te były widoczne przez cały mecz. Aaron Murray nie był w stanie wiele zrobić, gdyż ewidentny był brak zrozumienia między nim, a niedoświadczonymi skrzydłowymi. Poza tym Georgia zaliczyła wiele strat i to okazało się decydujące.
Dla Missouri było to już 6 zwycięstwo w tym sezonie. Niestety dla Tigers w tym meczu kontuzji doznał ich podstawowy rozgrywający James Franklin, który miał bardzo udany sezon. Po zwycięstwie nad Georgią, Tigers mają szansę na wygranie konferencji SEC, ale aby tak się stało muszą wygrać w kolejnych dwóch meczach z Florydą oraz South Caroliną. Będą musieli tego dokonać pod wodzą niedoświadczonego QB Maty Mauka. Nadzieją dla fanów Missouri jest fakt, że przed sezonem Mauk był blisko wygrania pozycji startera, a w meczu z Georgią godnie zastąpił Franklina.
Następnym zespołem, który poniósł niespodziewanie porażkę było Michigan. Oczywiście w ostatnich tygodniach Wolverines nie spisywali się najlepiej, ale praktycznie przez cały mecz wydawało się, że wciąż będą niepokonani. Jednak QB Christian Hackenberg 50 sekund przed zakończeniem meczu rozpoczął swój najważniejszy drive w karierze kończąc go jednojardowym przyłożeń. Doprowadzając tym samy do dogrywki. W której to Michigan mogło trzykrotnie wygrać, ale ich kicker za każdym razem nie był w stanie celnie wykonać field goal. Dopiero czwarta dogrywka dała nam rozstrzygnięcie i zwycięstwo Penn State.
Największą jednak sensacją była porażka Stanford, które na wyjeździe przegrało z Utah 21-27. Wydawało się, że Stanford kierowane przez Kevina Hogana jest jednym z faworytów do mistrzostwa BCS, ale mecz z Utes okazał się typową uniwersytecką pułapką, gdyż tydzień temu Cardinal grali ważny mecz z Washington, a już w tym tygodniu zmierzą się z UCLA. Na pewno również nie pomógł zawodnikom, że Stanford to jedna z najbardziej wymagających edukacyjnie uczelni i obecnie zawodnicy mają sesję, która powoduje, że nie mogą całkowicie skupić się na grze w futbol. Ta zaskakująca porażka na pewno znacznie zmniejszyła szansę na udział Cardinal w finale BCS. Jednak bardziej niepokojąca jest słaba gra Kevina Hogana, który musi znacznie poprawić swoją grę jeśli Stanford chce wygrać kolejne pojedynki z UCLA oraz Oregon. Jeśli tego dokonają to wciąż uda im się osiągnąć wyznaczony cel, a więc wygranie konferencji Pac-12.
A już w tę sobotę przed nami jedno z najważniejszych spotkań całego sezonu NCAA!
O godzinie 02:00 zmierzą się ze sobą zespoły Clemson oraz Florida State. Jako, że oba uniwersytety znajdują się w Top 5 rankingu AP zwycięzca tego meczu nie tylko będzie faworytem wygrania konferencji ACC, ale i będzie miał duże szanse na grę w finale BCS. Co ciekawe będzie to dopiero czwarte spotkanie w historii ACC między tak wysoko rozstawionymi zespołami, a w ostatnich czterech latach zwycięzca tego pojedynku wygrywał dywizję ACC Atlantic.
Oczywiście żadna z tych drużyn w tym sezonie nie zaznała smaku porażki. Clemson na rozpoczęcie sezonu zanotowało bardzo ważne zwycięstwo na własnym boisku z Georgią 38-35. Z drugiej strony najbardziej efektownym zwycięstwem Seminoles było pokonanie Maryland 63-0.
W tym meczu możemy się spodziewać znacznej ilości punktów, bo Tigers średnio na mecz zdobywają 40 punktów. Głównie dzięki doskonałej grze rozgrywającego Tajha Boyda, który już w tym roku podawał na 15 TD. Poza tym Boyd jest jednym z kandydatów do wyboru w pierwszej rundzie przyszłorocznego draftu, bo Boyd nie tylko efektywnie podaje piłkę, ale jego atletyzm praktycznie uniemożliwia powstrzymanie ofensywy Clemson. Ulubionym celem Boyda jest dysponujący doskonałą szybkością Sammy Watkins. Ten duet uzupełniany jest przez Running Backa Rodericka McDowella.
Mówiąc o Clemson często zapomina się o defensywie, ale w tym roku również ta formacja zasługuje na wyróżnienie. Szczególnie groźna jest linia defensywna w której liderem jest Vic Beasly mający na swoim koncie już 9 sacków.
Przed sezonem fani Seminoles zastanawiali się kto zastąpi E.J Manuela, ale Jameis Winston szybko odpowiedział na te pytanie swoją znakomitą grą. Już teraz możemy z pewnością stwierdzić, że Winston podjął dobrą decyzję wybierając Futbol Amerykański ponad Baseballem, ale siła ramienia pokazuje, że mógłby grać w obie dyscypliny. W tym sezonie freshmen ma na swoim koncie już 17 podań na przyłożenie przy 1441 zdobytych jardach. Takie statystki dają mu szansę na wygranie nagrody Heisman.
Winston ma wokół się kompletny zespół. Duet skrzydłowych Shaw-Benjamin dysponuje fenomenalnymi warunkami fizycznymi. Już sam atletyzm daje im przewagę nad przeciwnymi Cornebackami. Z koleji najlepszym Running Backiem Seminoles jest Devonte Freeman zdobywca trzech przyłożeń w tym sezonie.
Przewagę własnego boiska będzie miało Clemson. Na pewno drużyny przeciwne mają olbrzymie problemy w Death Valley, gdyż ze względu na doskonała publiczność komunikacja jest znacznie ograniczona. Jednak osobiście nie będę zaskoczony jeśli Jameis Winston poprawi swoje dotychczasowe resume dodając do niego najważniejsze zwycięstwo w karierze nad Clemson.
Poza tym meczem o 21:30 rozpocznie się mecz w konferencji Pac-12 między Stanford i UCLA. Będzie to szczególnie ważny mecz dla rozgrywającego UCLA Bretta Hundley, który w każdym tygodniu zwiększa swoje szansę na wybór z pierwszym numerem w przyszłorocznym drafcie. Mecz z Cardinal będzie na pewno najcięższym testem w całym sezonie, gdyż Stanford dysponuje jedną z najlepszych defensyw w NCAA. Szczególnie Front 7 pod przewodnictwem Linebackera Shane Skova potrafi zdominować każdy mecz.
Stanford po niespodziewanej porażce z Utes na pewno będzie chciało się zrewanżować, aby tak się stało swoją grę musi poprawić QB Kevin Hogan, który w ostatnich dwóch meczach nie spisywał się najlepiej. Jednak na pewno będzie mógł liczyć na pomoc dotychczasowego lidera ofensywy Cardinal Ty Montgomery oraz Devon Cajuste.
W tym spotkaniu warto również obserwować najlepszego Linebackera w NCAA Anthony Barra.
O 18:00 bardzo ważny mecz w konferencji SEC. Niepokonane Missouri zmierzy się z Floridą. Tigers w zeszłym tygodniu wygrali z Georgią, ale nie można tego nazwać dużą sensacją ze względu na kontuzje Bulldogs. Jednak jak wspominałem wcześniej James Franklin doznał w tym meczu kontuzji i nie zagra w tym sezonie. Jego zastępca Maty Mauk nie mógł wyobrazić sobie trudniejszego przeciwnika na swój pierwszy start niż defensywa Gators, która jest wypełniona przyszłymi zawodnikami NFL. Szczególnie Back 4 jest imponujące. Mimo tego nie można przesądzać porażki Missouri, bo Florida nie imponuje w defensywie. W zeszłotygodniowej porażce z LSU, Gators zdobyli zaledwie 6 punktów i na pewno perspektyw na poprawę pod wodzą rozgrywającego Treya Murphy nie widać. W tym spotkaniu nie powinniśmy się spodziewać dużej ilości punktów.
Paweł Śmiałek
- Jim Harbaugh przyszłym trenerem Michigan Wolverines? - 26 września 2014
- Sobotnie Menu - 26 września 2014
- Sobotnie Menu - 19 września 2014
- Burzliwy tydzień w futbolu akademickim. - 18 września 2014
- Sobotnie Menu - 12 września 2014
Ciekawie zapowiada się również mecz Ole Miss-LSU.