Sobotnie Menu

ncaaW sobotę czekają nas dwa interesujące mecze w konferencji SEC, a w PAC 12 pojedynek odwiecznych rywali.

 

 

Dwunasty tydzień na pewno nie będzie tak ekscytujący jak ostatnia kolejka rozgrywek akademickich, ale i w najbliższą sobotę nie zabraknie ciekawych pojedynków.
Jednak zanim o tym co czeka nas dzisiaj niezbędne jest kilka słów komentarza do wydarzeń z zeszłej soboty, bo za nami rywalizacja Alabamy z LSU, która zawsze jest wyrównana. Tak też było tym razem. Szczególnie w pierwszej połowie ciężko było wskazać, która drużyna wygra ten. Przewagę osiągał w pewnych momentach nawet uniwersytet LSU, ale to druga połowa pokazała, który zespół w tym roku dysponuje silniejszym składem. Nick Saban w ostatnich dwóch kwartach postawił na grę biegową duetu Yeldon-Drake. Zwłaszcza T.J Yeldon zaliczył bardzo udane spotkanie. Kluczowy okazał pierwszy drive Alabamy w trzeciej kwarcie zakończony przyłożeniem Yeldona w którym Saban nawet zaryzykował fake punt. Od tego momentu na boisku dominowała Alabama ostatecznie wygrywając 38-17.
Alabama v LSU

Oczywiście tak spokojne zwycięstwo było możliwe przede wszystkim dzięki rozgrywającemu A.J McCaronowi, który w tym meczu podawał na na trzy przyłożenia bez żadnej straty. Być może ten mecz pozwoli mu na zasłużony awans w rankingach Heisman, bo biorąc pod uwagę ostatnie dwa lata oraz ten sezon w NCAA nie ma zawodnika, który bardziej zasługuje na tę nagrodę niż A.J McCaron.

W tym tygodniu Alabama rozegra wyjazdowy mecz z Miss. State i ciężko sobie wyobrazić porażkę drużyny Sabana. Od meczu z Texas A&M Tide średnio wygrywa swoje spotkania wynikiem 41-6. Z drugiej strony Rebels mają za sobą przegraną z Texas A&M podczas której stracili 51 punktów. Dlatego też i ofensywa Alabama powinno zdobyć wiele punktów przeciwko drużynie Dana Mullena. Prawdziwym i ostatnim testem dla Alabamy będzie Iron Bowl i pojedynek z odwiecznym, a w tym sezonie bardzo silnym rywalem Auburn. Wtedy będziemy kolejny raz zadawać sobie pytanie War Eagle czy Roll Tide?

slideshow_250187_12Mówiąc o Auburn w tym tygodniu Tigers mają przed sobą trudny test, gdyż o 21:30 zmierzą się z Georgią. Jak bardzo wyrównana jest rywalizacja między tymi zespołami? W dotychczasowej historii Bulldogs wygrywali 54 razy, Tigers 54 razy i zanotowano 8 remisów. Sobotni mecz również powinien być wyrównany. Szczególnie, że drużyna Georgii wraca do zdrowia. W ofensywie Mark Richt będzie mógł liczyć na grę Toda Gurley oraz Michaela Benneta, a defensywa z meczu na mecz spisuje się coraz lepiej. Siłą Bulldogs jest zatrzymywanie ataków biegowych. Dlatego też czeka nas bardzo interesujący pojedynek, bo Auburn dysponuje najlepszym atakiem biegowym w SEC o czym boleśnie w ostatnią sobotę przekonało się Tennessee przegrywając na własnym boisku 55-23. QB Nick Marshall zdobył 214 jardów oraz 2 TD, a RB Tre Mason dodał do tego 117 jardów i 3 TD.
W związku z tym możemy się spodziewać dużej ilości punktów. Faworytem jest Auburn, ale QB Aaron Murray wielokrotnie udowadniał, że nie można przeciwko niemu stawiać.

 

Także o 21:30 ważne spotkanie w konferencji Big 12 w którym zmierzą się ze sobą uniwersytety Texasu oraz Oklahomy State. Jak na razie Longhorns nie ponieśli żadnej porażki wewnątrz konferencji i dzięki temu wciąż mogą liczyć na udział w bowlu BCS. Jednak w ostatnim tygodniu byli blisko porażki przeciwko West Virgini. Dopiero dogrywka dała im wygraną 47-40. Co ciekawe była to pierwsza dogrywka w bardzo długiej karierze Macka Browna.

Natomiast Oklahoma State w tym sezonie poniosła jedną porażkę właśnie z West Virginią, ale od tego czasu Cowboys grają znacznie lepiej i nie jest niespodzianką, że według bukmacherów są uznawani za faworytów tego meczu. Clint Chelf z każdym meczem wydaje się być coraz bardziej pewnym swych umiejętności i mając do dyspozycji takich playmakerów jak Josh Stewart czy Desmond Roland, Chelf prowadzi do sukcesów jedną z najgroźniejszych formacji w Big 12.

W dodatku w tym meczu Mack Brown nie będzie mógł liczyć na grę Jonathana Graya, który w ostatnim meczu doznał kontuzji wykluczającej go z gry do końca tego sezonu.

O 02:00 pojedynek dwóch odwiecznych rywali Stanford i USC. Przez lata rywalizację tę dominowali Trojans, a zwycięstwa Stanford były tak rzadkie, że uznawano je za wielkie niespodzianki. Jednak od momentu przyjścia trenera Harbaugh oraz Andrew Lucka wszystko się zmieniło. To Stanford rozpoczęło swoją dominację. Szczególnie długo pamiętany będzie pojedynek Andrew Luck-Matt Barkley zakończony zwycięstwem po dogrywce obecnego rozgrywającego Indianapolis Colts. Teraz tę serię będzie chciał kontynuować David Shaw oraz QB Kevin Hogan. W ostatnim tygodniu Cardinal zdominowali na własnym boisku Oregon Ducks i teraz są głównym faworytem do wygrania Pac-12. Na pewno w tym meczu kolejny raz Cardinal będą często korzystali z gry biegowej Tylera Gaffney oraz groźnej, często wywierającej presję na przeciwnych rozgrywających defensywy.

Jednak Stanford nie może pozwolić sobie na lekceważenie USC, gdyż od momentu przejęcia drużyny przez Ed’a Orgerona Trojans przegrali zaledwie jeden mecz. Skrzydłowy Marqisee Lee powoli wraca do zdrowia i z każdym meczem poprawia swoją grę. Jednak w ostatnim meczu z Californią to duet Agholor-Allen poprowadził zespół do wysokiej wygranej. RB Javourius Allen zdobył biegami 135 jardów i dwa przyłożenia, a Nelson Agholor zdobył dwa przyłożenia w Special Teams.

Mimo wszystko osobiście uważam, że Trojans nie będą w stanie wykorzystać przewagi własnego boiska i nie powstrzymają zmotywowanej ostatnim zwycięstwem nad Oregon drużyny Stanford.

Paweł Śmiałek

Paweł Śmiałek

About Paweł Śmiałek

Współautor podcastu Pick Six. Zajmuje się głównie NCAA oraz ewaluacją prospectów. Kibicuje przede wszystkim zawodnikom, a nie drużynom, bo ich historie są często wyjątkowo intrygujące.

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *