Draft w najsłabszej dywizji poprzedniego sezonu, znał pod znakiem jedynki Buccaneers, ale inne zespoły także dokonały kilku ciekawych wyborów. Walka w NFC South w następnym sezonie zapowiada się pasjonująco.
Zespół z Karoliny Północnej mimo całkiem dobrego sezonu w porównaniu z samą grą miał kilka sporych potrzeb w tegorocznym drafcie. Panthers jednak nie draftowali najlepiej i chyba najważniejszej dziury w składzie nie załatano. OL została wzmocniona dopiero w 4 rundzie Darylem Williamsem, który raczej nie zbawi dziurawej linii ofensywnej drużyny z Charlotte. W 1 rundzie Panthers zdecydowali się wybrać OLB Shaqa Thompsona, którego spokojnie można było wybrać w 2 rundzie. Zamiast niego można było dołączyć do zespołu np. OG Lakena Tomlinsona czy OT Donovana Smitha. Co ciekawe mimo tego, że linia LB nie była najważniejszą potrzebą do uzupełnienia do Panthers oprócz Thompsona zdecydowali się wybrać jeszcze jednego linebackera Davida Mayo. Jedynym dobrym pickiem było dołączenie do składu skrzydłowego Devina Funchessa.
Najlepszy pick: WR Devin Funchess
To był jedyny dobry i sensowny wybór Panthers. Ten gracz dołożony do Grega Olsena i Kelvina Benjamina może dać fanom zespołu z Karoliny Północnej dużo radości. Po latach posuchy w ataku Panthers nareszcie cieszyć się mogą solidną linią graczy odpowiadających za zdobywanie jardów i przyłożeń.
To był bardzo słaby draft Panthers. Potrzeb było kilka. Największa w OL, a zaraz potem nowy cornerback i skrzydłowy. Panthers dodali tylko nowego WR. Dziury w OL nie załatwi wybrany w 4 rundzie młody guard. Wartościowego cornerbacka jak nie było tak nie ma. Nowa gwardia linebackerów meczu sama nie wygra i Cam Newton nadal będzie miał spory problem z rozgrywaniem akcji w ataku, no chyba, że weteran Michael Oher załatwi sprawę.
Ocena: 3-
Falcons przed draftem mieli potrzeby głównie w defensywie i OL. Dziury w składzie załatano wzorcowo i to zawodnikami, którzy z miejsca mogą stać się starterami od pierwszego meczu w sezonie. W 1 rundzie Falcons postawili na OLB Vica Beasleya z Clemson. Zawodnik ten znakomicie powinien wpisać się w schemat defensywny Falcons, może grać zarówno jako edge rusher jak i pass rusher. Widać, że nowy sztab szkoleniowy zespołu z Atlanty ostro chce ruszyć z miejsca. Podczas offseason, Falcons zatrudnili Adriana Clayborna, który stracił poprzedni sezon z powodu kontuzji i O’Briena Schofielda. W drugiej rundzie zespół z stanu Georgia wybrał cornerbacka Jalena Collinsa. Mimo, że ta pozycja nie wyglądała aż tak źle w poprzednim sezonie, grzechem byłoby odpuścić tak utalentowanego gracza. W 3 rundzie postawiono na ofensywę, a mianowicie na wzmocnienie gry dołem. Tevin Coleman, bo o nim mowa może w przyszłym sezonie stać się pierwszym RB w zespole. Ostatnim ciekawym zawodnikiem wybranym w drafcie, który już może stanowić wzmocnienie Falcons jest NT Grady Jarrett.
Najlepszy pick: NT Grady Jarrett
Oczywiście znakomitym wyborem jest Vic Beasley, ale to Grady Jarrett jest najlepszym pickiem Falcons. Zawodnik, który powinien zostać wybrany w 2-3 rundzie do Atlanty dołączył dopiero w 5 rundzie. Jest to gracz, który od pierwszego meczu w sezonie powinien grać w pierwszym składzie idealnie pasując do schematu defensywnego HC Dana Quinna.
Ocena: 5-
To był znakomity draft Falcons. Załatano wszystkie dziury w składzie, bardzo utalentowanymi zawodnikami. Jedynym minusem, do którego mogę się przyczepić jest brak wyboru tight enda. Myślę, że Falcons z takimi zawodnikami w składzie mogą myśleć o wygraniu dywizji i awansie do playoff.
Saints w drafcie mieli skupić się wyłącznie na defensywie, gdyż to przez nią podopieczni Seana Paytona zaliczyli tak beznadziejny sezon, a apetyty były przecież ogromne. Zespół z Nowego Orleanu dysponował sporą ilością picków. Moim jednak zdaniem mogli o wiele lepiej je wykorzystać. W 1 rundzie dość nieoczekiwanie Saints „skusili” się na OT Andrusa Peata. Oczywiście OL Saints potrzebowała wzmocnień, ale czy akurat w swoim pierwszym picku nie można było wybrać lepiej? Czarno-złoci w mojej opinii najwięcej wzmocnień potrzebowali w linii linebackerów i defensywnej. W tamtym czasie na tablicy wciąż byli tacy zawodnicy jak DT Malcolm Brown, OLB Bud Dupree czy DE Shane Ray. W 1 rundzie Saints wybierali jeszcze raz i zdecydowali się na ILB Stephone Anthony’ego. Tu także mam mieszane uczucia. Po prostu Anthony został wybrany za szybko, jestem przekonany, że spokojnie byłby dostępny rundę niżej, a można było wybrać lepiej np. nowego skrzydłowego czy tight enda, gdyż po odejściu Stillsa i Grahama, w składzie pojawiła się spora dziura. Oczywiście Anthony to zawodnik o sporym talencie i uważam, że może się jeszcze bardzo rozwinąć, ale Saints mieli inne, lepsze możliwości. Na tym kontrowersyjne wybory się nie kończą. W 2 rundzie do Saints dołączono Hau’oli Kikaha, gracza tak samo utalentowanego jak i podatnego na poważne kontuzje. Na całe szczęście zespół z Nowego Orleanu zabezpieczył się na tej pozycji, wybierając Davisa Tulla. Jeśli już o zabezpieczeniach już mowa to drużyna postanowiła pomyśleć o przyszłości. W 3 rundzie Saints wybrali młodego rozgrywającego Garretta Graysona, który w przyszłości ma zastąpić legendarnego Drew Breesa. Najlepszym wyborem ekipy ze stanu Luizjana powinien okazać się jednak P.J. Williams.
Najlepszy pick: CB P.J. Williams
Taki prezent w drafcie to prawdziwy cud. P.J. Williams do zespołu Saints trafił dopiero w 3 rundzie, a przecież był uznawany za jednego z lepszych cornerbacków w tegorocznym naborze. Po dołączeniu do składu Brandona Brownera i Kyle’a Wilsona, Saints nie mieli w planach wyboru gracza na tą pozycje, ale przepuszczenie Williamsa, który ma potencjał na przyszłego uczestnika Pro Bowl nie wchodziło w grę.
Ocena: 3+
To nie był dobry draft w wykonaniu sztabu szkoleniowego drużyny z Nowego Orleanu. Po szalonym offseason, dziur w składzie nadal było sporo. Teoretycznie część z nich załatano, ale przepuszczono w międzyczasie sporą ilość utalentowanych graczy. Na plus wybór nowego, młodego rozgrywającego i bardzo utalentowanego P.J. Williamsa, ale pierwsze 3 wybory Saints są dla mnie niezrozumiałe.
Oczy futbolowego świata zwrócone były na Buccaneers. Z pierwszym numerem w tegorocznym drafcie został wybrany Jameis Winston, który ma odmienić mizerną grę w ataku zespołu z Florydy. Oprócz nowego rozgrywającego trzeba było polepszyć offensive line. W 2 i 3 rundzie wybrano OT Donovana Smitha i OG Ali Marpeta. Zwłaszcza ten ostatni uważany jest za bardzo ciekawego i utalentowanego zawodnika, który z pewnością poprawi obronę przeciw grze dołem. W kolejnych rundach do składu dołączono nowych skrzydłowych Kenny’ego Bella i Kaelina Clay’a, którzy mają po większyć głębie w składzie Buccaneers.
Najlepszy pick: QB Jameis Winston
Zdania do tego zawodnika są podzielone. Moim zdaniem nie jest to gracz na miarę „jedynki” w drafcie, ale czas pokaże czy Winston rozwinie się zgodnie z oczekiwaniami fanów i sztabu szkoleniowego drużyny z Tampy. Nie ulega jednak wątpliwości, że to najlepszy pick Buccaneers i oczekiwania wobec niego będą przeogromne.
Ocena: 4
Był to trochę nijaki draft „Korsarzy”. Oprócz medialnego wyboru nowego QB, dołączono do zespołu graczy formacji OL i przyszłościowych skrzydłowych. Brakuje mi wzmocnienia linii defensywnej, dlatego tylko ocena dobra.
- NFL 2015: Zapowiedź week 12 i MNF - 29 listopada 2015
- Zapowiedź Thanksgiving Games - 25 listopada 2015
- NFL 2015: Zapowiedź week 10 i MNF - 14 listopada 2015
- NFL 2015: Zapowiedź week 8 i MNF - 31 października 2015
- NFL 2015: Zapowiedź week 7 i MNF - 24 października 2015