Piątkowej nocy byliśmy świadkami rywalizacji owianej dużą ilością urazów, przewinień, niecelnych rzutów, upuszczonych piłek i niechlujnego futbolu sytuacyjnego. Najmniej niestaranni okazali się Seattle Seahawks, którzy poniesieni magią Russella Wilsona pokonali Arizona Cardinals 22-16.
Słowa użyte w tytule artykułu, to wcale nie mój kontrowersyjny postulat, a cytat pomeczowego tweetu Douga Baldwina (skrzydłowego Seahawks). Najistotniejszą rzeczą dla Seattle, po tym meczu, są kontuzje, które dały się we znaki głównie po defensywnej stronie piłki. Kris Richard (koordynator formacji obronnej) już przed meczem musiał poradzić sobie bez Cliffa Avrila oraz Earla Thomasa, ale nikt nie spodziewał się tego, co stanie się w jego trakcie. Na przestrzeni całego występu z murawy schodzili: Jarran Reed, Richard Sherman, Frank Clark, Sheldon Richardson i Kam Chancellor… Już teraz wiemy, że Sherman zerwał ścięgno Achillesa i nie zagra już do końca sezonu. Formację ofensywną takie straty ominęły, choć dwóch zawodników nie oszukało losu, a konkretnie biegacz C.J. Prosise i liniowy ofensywny Duane Brown.
Mimo wszystko, to nie jedyny ból głowy Pete’a Carrolla. Jego drużyna wygrała, ale to było bardzo wyczerpujące i mocno wyszarpane zwycięstwo. Czasami wydawało się, że Seahawks zamierzają specjalnie utrzymać przeciwników w grze poprzez uparte naleganie na bycie przyłapanym na popełnianiu tylu kar, ile to tylko możliwe. Pierwsza punktowa seria ofensywna gospodarzy została podtrzymana czterema darmowymi pierwszymi próbami! To był czwarty mecz z rzędu, w którym obrona z Seattle popełniła min. 10 przewinień (dokładnie 12, co kosztowało ich 108 jardów).
Gdyby Drew Stanton wielokrotnie nie przerzucił nie pokrytych skrzydłowych w głębi i wzdłuż środkowej części pola, w pewnym momencie mogli wręcz tratować swoich rywali. Niestety, Stanton tej nocy nie mógł złapać rytmu i powtarzalności. Wykonał kilka dobrych rzutów, ale jego nieścisłość w grze uniemożliwiła zdobywanie kolejnych punktów, co przełożyło się na ich małą zdobycz.
Jastrzębie (czy, jak kto woli, Rybołowy) dotrzymali kroku liderom NFC West (Los Angeles Rams), ale ich los w tym sezonie może sprowadzać się do problemu, czy kontuzjowani gracze zdążą wyleczyć swoje wszelkie dolegliwości. Jakie jeszcze wnioski można wyciągnąć po tym spotkaniu?
Linia ofensywna Seahawks wciąż rozczarowuje
Nowy nabytek prosto z Teksasu, Duane Brown niestety nie był w stanie dokończyć meczu i już w pierwsze kwarcie musiał opuścić boisko z bólem w kolanie. Cała formacja nadal grała jakby unikała odpowiedzialności za grę. 31% uzyskanych jardów w akcjach biegowych zostało wygenerowane w jednej akcji. W pozostałych 22, Seattle wyprodukowało zaledwie 52 jardy. Co by tu dużo mówić – zabrakło bloków i przestrzeni, za które odpowiada pierwsza piątka ustawiona na linii wznowienia akcji.
Podczas gdy problemem jest stawianie bloków podczas biegów, to ochrona rozgrywającego podczas akcji podaniowych jest jeszcze bardziej niepokojąca. Russell Wilson był powalany pięciokrotnie, a kolejne siedem razy uderzany po pozbyciu się piłki. Jestem przekonany, że wysoka częstotliwość trafień, którą przyjmuje co tydzień, w końcu odbije się na jego zdrowiu. Jako jeden z elitarnych rozgrywających w NFL, Wilson zasługuje na więcej. To niezwykłe, że pomimo tych problemów jest w stanie być tak produktywnym zawodnikiem! Na szczęście, po poniższej akcji nie stało się nic poważniejszego…
Magia Russella
Stroną odwrotną do presji Wilsona jest to, że stał się magiem uciekającym przed przeznaczeniem. Akcja, którą zaraz ujrzycie jest dowodem na to, że jest on w samej czołówce (jak nie na jej wierzchołku) rozgrywających, którzy potrafią wyjść z największych opresji. Wszystko dzięki jego szybkiej pracy nogami i zdolnością do rzutów w momencie ruchu.
THAT. WAS. UNBELIEVABLE.
QB wizardry, by @DangeRussWilson!#SEAvsAZ #Seahawks pic.twitter.com/L9IY843Jfr
— NFL (@NFL) 10 listopada 2017
Takie momenty wywołują dreszcze w momencie oglądania, a jego umiejętność improwizacji i kreowania akcji jest wyjątkowa.
Jimmy Graham wciąż może być pewnym punktem
W swoim dziewiątym sezonie i 30 latami na karku, Graham nie jest już tak dynamicznym zawodnikiem jakim był na początku swojej kariery w New Orleans Saints. Mimo tego, wciąż jest zdolny do wywierania istotnego wpływu na skuteczność akcji i umieszczania punktów na tablicy wyników, czego dowiódł na University of Phoenix Stadium. Łapiąc sześć piłek – w tym dwie w polu punktowym – był głównym punktem zaczepienia swojego rozgrywającego i zapewnił mu cel, który przechylił szalę zwycięstwa na ich korzyść.
Z sześcioma przyłożeniami na koncie w pięciu ostatnich meczach, Jimmy Graham stał się głównym celem poszukiwań Russella Wilsona w strefie końcowej przeciwników.
Chandler Jones – przykład nieustępliwości
Jones był idealnym przykładem konsekwentności w dążeniu do powalenia rozgrywającego. Notując sack przeciwko Seahawks utrzymał swoją powtarzalność z trzech poprzednich występów i jest na dobrej drodze do najbardziej „płodnej” kampanii w swojej karierze. To jest w tym wszystkim najbardziej imponujące, bo podczas gdy inni jego koledzy „po fachu” mają tendencję zbierania ich jak w pęczkach, to on ma ich co najmniej 10 w 11 minionych spotkaniach. Bezsprzecznie jest w najlepszym momencie swojej kariery i zasługuje na wzmiankę wśród elitarnych graczy NFL.
Fitz dołącza do kolejnego nieuchwytnego klubu
Chwała wielkiemu Larry’emu Fitzgeraldowi! Skrzydłowy ostatnio wspina się po listach wszech czasów jak na zawołanie, dowodząc swojej wielkiej wartości. Dzięki chwytowi w czwartej kwarcie awansował na szóste miejsce w klasyfikacji zdobytych jardów, mając ich na koncie… 15,000! Tylko Jerry Rice dokonał tego będąc młodszym (33 lata i 72 dni, podczas gdy Fitz ma 34 lata i 70 dni). Przygotujmy się na moment, w którym pięć lat po zakończeniu kariery ujrzymy go w złotej marynarce (oby stało się to jak najpóźniej!).
https://www.youtube.com/watch?v=peRHX1gzKno
Do drugiego miejsca brakuje mu teraz 292 jardów.
Dalsze przygody w interpretacji złapanego podania
W dalszej części drugiej kwarty spotkania, Andre Ellington złapał krótkie podanie Stantona w środek pola, pobiegł z nią ok. 7 jardów i upadł na ziemię. W momencie zetknięcia z murawą wypuścił piłkę, która została przykryta przez Kama Chancellora. Po decyzji sędziów o przyznaniu jej na rzecz przyjezdnych, akcja natychmiast została poddana wideo weryfikacji. Oczywiście, decyzja została cofnięta, a podanio zakwalifikowane jako… niekompletne. W końcu nie ma ani jednej osoby na tej planecie, która faktycznie wie, co to jest „złapana piłka”.
Powrót po 3 latach
Dion Jordan, były 3 wybór Draftu Miami Dolphins, który tylko raz zagrał pełny sezon (debiutancki). W 2014 został zawieszony na pierwsze cztery tygodnie za naruszanie polityki NFL dotyczącej substancji poprawiających wydajność (kompletując we wrześniu jeszcze dwa dodatkowe, tym razem, za narkotyki). Rok później został zawieszony po raz kolejny, ale bez taryfy ulgowej, na cały okres trwania sezonu za dokładnie ten sam czyn (trzeci raz!). W 2016 zakończył 15-miesięczne zawieszenie, ale na boisku w barwach Delfinów już się nie pojawił. W marcu tego roku został zwolniony po tym, jak nie zdał testów fizycznych.
Miesiąc później został zatrudniony przez Seattle Seahawks i minionej nocy zaliczył swój kolejny debiut. Trzeba przyznać, że sposób, w jaki potraktował Johna Wetzela był imponujący!
In his first game since 2014, Dion Jordan picks up an IMPRESSIVE bull rush sack!#SEAvsAZ #Seahawks pic.twitter.com/Cf1MI8bjAo
— NFL (@NFL) 10 listopada 2017
Co dalej?
Arizona Cardinals z bilansem 4-5 wylecą do Houston, aby tam spotkać się z Texans w następną niedzielę. Natomiast Seahawks na własnym stadionie ugoszczą Atlantę Falcons podczas Monday Night Football.
Arizona Cardinals – Seattle Seahawks 16:22 (0:7; 7:8; 3:0; 6:7)
Akcje, na które warto jeszcze zawiesić oko:
- Najdłuższy bieg Thomasa Rawlsa w sezonie
- Dlaczego Richard Sherman, to jeden z najważniejszych punktów „Legion of Boom”?
- Russell Wilson -> Doug Baldwin
- Bezkompromisowość Kama Chancellora
- Kontuzja Richarda Shermana…
- 43-jardowe podanie Wilsona do Paula Richardsona
- Dla rozluźnienia – dlaczego stroje Seattle Seahawks były niebezpieczne dla telewizji?
- Super Bowl LIII: Historia pewnej znajomości… - 1 lutego 2019
- Super Bowl LII: U.S. Bank Stadium, czyli architektoniczna perełka - 30 stycznia 2018
- NFL 2017: Niewzruszone pożegnanie z Thursday Night Football - 14 grudnia 2017
- NFL 2017: Cowboys jakich znamy i pamiętamy - 1 grudnia 2017
- NFL 2017: Eagles nadal na czele, hit kolejki spełnił oczekiwania - 29 listopada 2017
Oglądałem mecz w skrócie 40′ i poza Shermanem tych kontuzji tak nie widziałem.
Pytanie czy tymi kontuzjami Seattle nie wyeliminowało się z walki o SB… trudno powiedzieć, ale Rams mają niepowtarzalną szansę na wygranie dywizji.
Co do Arizony,szkoda tych niezałapanych piłek, byłaby ciekawsza końcówka, ale tak jak w piłce kopanej liczy się to co w siatce, tak w futbolu amerykańskim to co złapane w red zone. A Graham robi to naprawdę niesamowicie. Bardziej od niego lubię oglądać tylko Gronka.
Mam pytanie, czy w procesie wyłaniania mistrza dywizji bierze się pod uwagę stosunek wygranych i przegranych we wszystkich meczach a nie tylko w ramach dywizji?
Odpowiedź na to pytanie może być mocno złożona, więc żebyś dostał poprawną odpowiedź to odsyłam Cię do tego wątku na jednym z amerykańskich ‚forów’, który powinien rozwiać wszelkie Twoje wątpliwości 🙂 -> https://sports.stackexchange.com/questions/12692/how-can-an-nfl-team-with-a-worse-win-loss-record-than-a-division-rival-clinch-a
Proste pytanie, najpierw bilans całościowy ustala kolejność. Chociaż miałbyś w dywizji bilans 0-6, ale ogólny najlepszy wygrywasz dywizję
Ciekawy mecz, też jestem po skrócie 40 min, dużo walki i wymuszonych błędów. Akcja Wilson-Baldwin w 4 kwarcie wygrała to spotkanie dla Seahawks, akcja marzenie! Cardinals niespodziewanie mocno się postawili fizycznie, straty po kontuzjach w Seattle o których nie wiedziałem praktycznie eliminują ich z walki o SB. Już mieli problemy a teraz to będzie tylko łabędzi śpiew, szkoda! Gresham TE z Arizony to jest „dropper” zawsze coś upuści a rzadko złapie, tak było w Cincinnati i tak jest w Arizonie, natomiast zaskoczył mnie Dansby, sporo poszalał w atakach na RB i QB Seahawks, widać powietrze na południu lepiej mu służy niż w Ohio.
Dziękuję za odpowiedzi 😉 właśnie oglądam Wisconsin vs Iowa, ciekawe się zaczęło najpierw pick six, później zdawało się że Wisconsin szybko nadrobi ale pierwszy raz przy pierwszej próbie nie zagrali akcji biegowej tylko zmyłka i deep pass ale przechwycone. Mimo że biegają 2/3 próby nie udało im się też przedrzeć na przyłożenie z 2 i 1 yarda.
I wychodzą na prowadzenie piękna zmyłka i świetny blok dosłownie położył się na obrońcy nie miał szans wstać
Pingback: Rat DMPK
Pingback: Teen Chat Rooms
Pingback: 借貸
Pingback: Microsoft OneDrive
Pingback: 24hrdental.net
Pingback: PK dosing schedule
Pingback: New Pokies & the best offers for online casinos in NZ
Pingback: original gold poppers room aromas
Pingback: GVK BIO
Pingback: GVK BIO Indian company
Pingback: GVK Biosciences
Pingback: OHSAS certified animal facility
Pingback: Digital Marketing agency for outsourcing