Powoli zbliżamy się do połowy tegorocznego sezonu NFL! W siódmej kolejce rozgrywek byliśmy świadkami wielu ekscytujących meczów w tym, kolejnej edycji International Series w Londynie! Zapraszamy na poniedziałkowe podsumowanie kolejnej niedzieli z najlepszą ligą futbolu amerykańskiego!
Kolejna niedziela z International Series
Tę niedzielę zaczynaliśmy stosunkowo szybko, bo już o 14:30 meczem na Wembley pomiędzy Jaguars i Bills. Na początku sezonu powiedzielibyśmy sobie, że znów mamy do czynienia z mało interesującym spotkaniem, które nie przyniesie chwały futbolowi w Wielkiej Brytanii. Mimo wszystko było zgoła inaczej, bo zobaczyliśmy niemal wszystko, co można zobaczyć w futbolu. Gdybym jednak miał ocenić poziom tych zawodów, to był on, niestety, beznadziejny… Jags schodzili na przerwę z prowadzeniem 27-3, by potem nie móc zapunktować przez niemal całą drugą połowę. O to kilka faktów z całego meczu:
- Rex Ryan znów z problemami na pozycji rozgrywającego
Przed meczem Rex Ryan mówił dziennikarzom, że z EJ Manuelem na boisku czuje się komfortowo. Niestety, drużyna z tym rozgrywającym na czele powędrowała donikąd. Przez pierwszą połowę w ogóle nie mógł wejść w mecz, jakby myślami był kompletnie gdzie indziej. W krótkim odstępie czasu pozwolił rywalom zanotować dwa przyłożenia (jeden po fumble, a drugi po INT). Rozumiem, że gra podaniowa mogła u Bills wczoraj kulać, przez zbyt dużą ilość kontuzji, ale ilość straconych piłek i źle podjętych decyzji jest powodem dla którego stwierdzam, że bez Taylora Bills nie mają czego w tym sezonie szukać.
- Blake’a Bortlesa szansa by zabłysnąć
Ostatnimi czasy Bortles imponuje i kibicom posiadającym go w Fantasy Football nabija sensowne punkty. W tym meczu również mógł pokazać pełnię swoich możliwości. Jakie można znaleźć plusy z jego występu? W pocket nawiguje niczym 10-letni weteran i efektywnie używa pracy swoich nóg. Potrafi wykorzystywać siłę swoich skrzydłowych, a już sam zwycięski rzut do Hurnsa był w jego wykonaniu perfekcyjny. Jags mają niemal wszystko by stać się kiedyś drużyną na miarę playoffs, jednak potrzebują czasu, aby scalić całą drużynę oraz trenera, który będzie podejmował lepsze decyzje w dobieraniu odpowiednich zagrywek…
- Nadzwyczaj efektywna defensywa
Podczas gdy w pierwszych sześciu meczach tylko trzy razy udało się defensywie z Jacksonville przechwycić piłkę przeciwnikowi, wczoraj udało im się to aż cztery razy! Druga kwarta była najlepszą kwartą w historii tego klubu – trzy turnovers, z czego dwa skończone w end zone. Właśnie to było kluczem do wygrania tego meczu – wykorzystać maksymalnie błędy osłabionego przeciwnika, brakiem podstawowych zawodników. Brawo dla Jags za koncentrację!
- Sam poziom jednak nie porwał
Nie można powiedzieć, że poziomem ten mecz zachwycał. W pierwszej połowie Bills oglądało się ze łzami w oczach, więc zawodnicy Jaguars zwyczajnie robili to, co do nich należało. Druga połowa przyniosła więcej emocji, ale znów tylko przez jedną drużynę, bo Jags przestali zdobywać punkty i zachwycać w ofensywie. Nie był to pojedynek dwóch rasowych drużyn, ale dla przeciętnego laika spotkanie miało prawo być ekscytujące.
Bitwa na Gillette Stadium
Przed spotkaniem było wiadomo, że najważniejszym „kluczem” do zwycięstwa gospodarzy będzie wyłączenie z gry RB Chrisa Ivory’ego. Za to goście liczyli na to, że nierówna gra defensywy Patriots pozwoli na „rozkręcenie się” QB Ryana Fitzpatricka i sprawne obsługiwanie WR Brandona Marshalla i WR Erica Deckera. Ważnym wydarzeniem przed spotkaniem był też powrót do gry po kontuzji kolejnej „zabawki” Toma Brady’ego. Do składu „wpisał się” weteran WR Brandon LaFell, a jak prezentował się tuż przed spotkaniem możecie zobaczyć poniżej. Kto z rywalizacji o prymat w AFC West zdobył ważny skalp w walce o Play-off?
One-handed grab for @Blafell1. #NYJvsNE pic.twitter.com/Dqx5c295JL
— New England Patriots (@Patriots) October 25, 2015
Spotkanie było niezwykle wyrównane. Prowadzenie zmieniało się z jednej strony na drugą, co dodatkowo budziło emocje wśród kibiców będących na stadionie w Bostonie. Ważne podkreślenia jest, że podopieczni HC Billa Belichicka znaleźli sposób na RB Jets – Ivory’ego, który w pierwszej połowie niemal nie istniał. W drugiej połowie – co prawda – zdobył przyłożenie „górą”, ale ogólne statystyki 53 jardów i 1 TD potwierdziły dobrze odrobioną pracę domową. Patriots pozbawieni RB Diona Lewisa grali – niemal – wyłącznie grą podaniami, czego potwierdzeniem był fakt, że liderem w grze „dołem” z 15 jardami był… Tom Brady, dodatkowo zapisując w ten sposób TD.
#Patriots stats leaders. #NYJvsNE pic.twitter.com/2D0QA4qiZu
— New England Patriots (@Patriots) October 25, 2015
Gdy wydawało się, że jest już po meczu, Jets mieli jeszcze okazję odwrócić wynik spotkania wykonując na 18 sekund przed końcem spotkania poprawny onside kick. Lecz to był już tylko „łabędzi śpiew” i zwycięstwo – choć w bólach – mogli zapisać sobie w tabeli Patriots, co już niemal gwarantuje im także wygranie AFC West.
The onside kick that gave the Jets one last chance against New England… #NYJvsNE https://t.co/ScsV4t7zRL
— NFL (@NFL) October 25, 2015
Co teraz czeka obydwie drużyny w następnym tygodniu? Jets jadą do nieobliczalnej w tym sezonie ekipy z Oakland. Jeżeli CB uda się wyłączyć ACDC (duet Amari Cooper – Derek Carr) to może być to łatwy mecz dla gości z Nowego Jorku. Patriots za to zostają na miejscu w Bostonie i już w czwartek, w serii TNF zagrają z „odrodzonymi” Dolphins. Jets pokazali, że drużynę z Gillette Stadium można pokonać, a „delfiny” – będąc w gazie po zmianie na stanowisku trenera głównego – będą walczyć o każdy punkt i przewiduję bardzo wyrównane spotkanie. Gdyby te pojedynki były rozgrywane jakieś trzy tygodnie temu, powiedział bym, że to będą łatwe mecze do wytypowania. Dzisiaj nie postawił bym na te spotkania nawet dolara.
Pobojowisko w Dallas
Być może Dywizji NFC East trochę brakuje do „wyczynów” NFC South w zeszłym sezonie, ale po 7 tygodniach tylko jedna drużyna ma dodatni bilans, co dziwi w przypadku tego, że grają tu Cowboys i Eagles, typowani przed sezonem do Playoffów. „America’s Team” kompletnie nie radził sobie bez Tony’ego Romo w pocket. Brandon Weeden zastępował go… Nie, „zastępował” to zbyt duże słowo. Weeden przegrał wszystkie 3 mecze w jakich przyszło mu grać jako starter, a na pewno nie pomagał mu fakt, że grał bez Deza Bryanta, największej gwiazdy tej franczyzy. Jason Garrettpo bye week postanowił dać szansę znacznie bardziej doświadczonemu Mattowi Cassellowi.
Początek spotkania dla QB Cowboys był naprawdę obiecujący. Widać było że ofensywa jest zgrana i ma pomysł na to jak pokonać Gigantów. W końcu mogliśmy zobaczyć tą samą linię ofensywną, która rok temu rozprowadzała DeMarco Murraya. Giants wcale nie odstawali od swoich rywali z Teksasu, a ich nieoczekiwanym bohaterem został Orleans Darkwa, zdobywca pierwszego TD dla ekipy z Wielkiego Jabłka. Darkwa jeszcze rok temu był wolnym agentem, po tym jak nie zmieścił się w practice squad Dolphins. Wczorajsze TD było jego 2 w zawodowej karierze, gdyż rok temu zameldował się w endzone podczas spotkania z St. Louis Rams.
Giants wygrali to spotkanie defensywą. Nie to żebym coś miał do młodszego Manninga, ale gdyby nie Rodgers Cromartie to Matt Cassell święciłby triumf. Święciłby, gdyby nie 3 przechwyty. Dwa autorstwa Rodgersa-Cromartiego (z czego jedno zamienione na 6 punktów) a jedno Brandona Meriweathera, tuż przed własnym endzone. Eli i spółka nie byli w stanie wykorzystać tych okazji i kiedy WR Devin Street dopisał do konta swojej drużyny kolejne punkty, można było powoli przygotowywać się na dogrywkę.
Wspominałem, że to defensywa Giants wygrała ten mecz? To dzięki końcówce na tak samo należy pochwalić special teams z Nowego Jorku. Kick return po wspomnianym przyłożeniu Streeta na 7 oczek zamienił Dwayne Harris, były Kowboj. Gdy w następnej akcji Cowboys stracili posiadanie po czterech nieudanych próbach, Giants musieli tylko spalić zegar. Niespecjalnie im to wyszło, toteż musieli odkopać piłkę. I tutaj z „pomocą” przychodzi Cole Beasley, który nie opanowuje piłki i z powrotem przechodzi ona na stronę Giants.
Błędy w końcówkach są nieodzowną częścią Giants AD2015. Teraz im pomógł, ale gdyby Giants pierwsze dwa spotkania rozstrzygnęli jednak na swoją korzyść, byliby 6-1. Cowboys tymczasem bez Tony’ego Romo odnoszą czwartą porażkę z rzędu i kibice najpopularniejszego zespołu w NFL z niepokojem odliczają dni do powrotu swojego rozgrywającego. Giants za tydzień wybierają się do Luizjany, gdzie zmierzą się z New Orleans Saints, natomiast do Dallas zawitają obecni Mistrzowie NFC z Seattle.
Na co jeszcze warto zwrócić uwagę:
- Kirk Cousins poprowadził swoją drużynę do największego „comebacku” w 83-letniej historii tego klubu. Pomimo 24 punktowej straty, Redskins wygrali mecz 31-30 i być może zachowali szansę na przetrwanie Jay’a Grudena.
Kirk Cousins is PUMPED after the Washington Redskins comeback win.
Posted by Sunday Night Football on NBC on 25 październik 2015
- Miami Dolphins miażdżą Texans 44:26. Wynik 41:0 do przerwy dla Delfinów jest najlepszym w historii klubu, a Arian Foster odnosząc kontuzję Achillesa, zakończył sezon 2015. Ponadto Ryan Tannehill ustanowił rekord udanych podań z rzędu.
- Rozgrywającymi, którzy jako ostatni osiągnęli „perfect rating” są: Ryan Tanehill, Marcus Mariota, Geno Smith, Alex Smith, Nick Foles i RG III.
- Greg Hardy zabłysnął w amerykańskich mediach po jednym z najlepszych swoich wywiadów w życiu. Myślę, że sam Marshawn Lynch byłby zazdrosny:
Posted by NFL on FOX on 25 październik 2015
- Arian Foster ledwo wrócił po kontuzji, a już musi leczyć kolejną. Przez zerwanie Achillesa musi pożegnać się z tegorocznym sezonem.
- WR Amari Cooper znów imponuje. Tym razem połamał kolana zawodnikom San Diego Chargers. Czy ktoś go zatrzyma???
http://iframesrc=https://vine.co/v/eYBwrwJAFqi/embed/simplewidth=600height=600frameborder=0/iframescriptsrc=https://platform.vine.co/static/scripts/embed.js/script
Wszystkie wyniki:
Jacksonville Jaguars 34, Buffalo Bills 31
Washington 31, Tampa Bay Buccaneers 30
Minnesota Vikings 28, Detroit Lions 19
New Orleans Saints 27, Indianapolis Colts 21
Kansas City Chiefs 23, Pittsburgh Steelers 13
Miami Dolphins 44, Houston Texans 26
New England Patriots 30, New York Jets 23
St. Louis Rams 24, Cleveland Browns 6
Atlanta Falcons 10, Tennessee Titans 7
Oakland Raiders 37, San Diego Chargers 29
New York Giants 27, Dallas Cowboys 20
Carolina Panthers 27, Philadelphia Eagles 16
Podsumowanie przygotowali: Kuba Tłuczek, Karol Potaś i Kuba Kaczmarek.
- Da Bears 1985, czyli jak Grabowscy i ich wąsy podbili USA - 11 maja 2019
- Draft 2017 i Draft Fest w Baltimore - 12 kwietnia 2019
- Od zera do Bohatera - 11 kwietnia 2019
- Problemy techniczne!!! - 1 kwietnia 2019
- NFC North – analiza salary cap - 12 marca 2019
Brawo Tom!!!!! Brawo Patriots!!!! Teraz czas na Miami. Pats Nation Baby!!!!
Pingback: Creative Tinge
Pingback: Chicago
Pingback: PK/PD Correlation
Pingback: in vivo PK analysis
Pingback: universal home gym
Pingback: Teen Chat Rooms
Pingback: HappierCitizens
Pingback: Newer Movies
Pingback: bitcoin hosting
Pingback: International Removers
Pingback: peterborough web design
Pingback: website