NFL zrobiła nam przedświąteczny prezent i zaproponowała dwa mecze w sobotę. W tej kolejce powinniśmy mieć już więcej jasności jeśli chodzi o awans kilku drużyn do postseason. Zapraszamy do lektury !!!
Mecze sobotnie, które zaczynają się o 22:30 i 2:25 polskiego czasu:
Philadelphia Eagles (9-5) – Washington Redskins (3-11)
Nie spodziewałem się porażki Eagles z Cowboys, ale ich rywal z Teksasu zagrał fenomenalnie w każdym fragmencie spotkania. Drużyna z Filadelfii nie zagrała złego spotkania, choć defensywa mogła spisać się lepiej. Mark Sanchez podejmował czasem dziwne decyzje, ale póki co jego grę dla Eagles można ocenić dobrze. Redskins jak to Redskins, nie grają zbyt porywająco w tym roku. Dla nich ten sezon już się skończył i fani tego zespołu mogą tylko liczyć, że w przyszłym sezonie przy odrobinie wzmocnień i dobrym drafcie gra się odmieni. W tym meczu oczywiście stawiam na Eagles.
San Diego Chargers (8-6) – San Francisco 49ers (7-7)
Chargers ciągle maja jeszcze spore szansę na playoffy, a dla 49ers sezon już się skończył. Drużyna z San Francisco nie
awansowała do postseason na własne życzenie. Konflikty zawodników, brak akceptacji dla pomysłów Head Coacha, brak wsparcia zarządu dla HC, słaba forma Colina Kaepernicka i kontuzje czołowych graczy. Tak w skrócie wyglądał ten sezon dla 49ers. Zespół z San Diego pomimo dwóch porażek na własnym stadionie, wciąż może awansować do postseason. Trzeba przyznać, że z silnymi rywalami jakimi są niewątpliwie Broncos i Patriots spisali się solidnie. Rolę w Chargers w ostatnim czasie się odwróciły i lepiej spisuje się defensywa, a gorzej formacja ataku dowodzona przez Philipa Riversa. Jeśli ofensywa wróci do formy z początku sezonu to Chargers mogą być groźni dla wszystkich, o ile zdołają awansować do playoff. W derbach Kalifornii to Chargers będą faworytem, choćby dlatego, że wciąż mają o co grać i są w lepszej formie od ich rywali.
Mecze niedzielne, które zaczynają się o 19:00 polskiego czasu:
Minnesota Vikings (6-8) – Miami Dolphins (7-7)
Czysto teoretycznie Dolphins wciąż mogą awansować, ale oprócz wygrania swoich meczów, muszą liczyć na potknięcia rywali. Wydaję się to jednak dość mało prawdopodobne, za względu na dużą liczbę możliwych scenariuszy… choć póki piłka w grze? Vikings potwierdzają w tym sezonie klasę i młody, bardzo dobrze poukładany w defensywie przez byłego DC Bengals -Mike Zimmera zespół, który w przyszłym sezonie może namieszać. Dolphins muszą ten mecz wygrać, dlatego to im bardziej będzie zależeć na zwycięstwie.
Baltimore Ravens (9-5) – Houston Texans (7-7)
To spotkanie zapowiada się bardzo ciekawie. Ravens w tej chwili znajdują się na miejscu dającym awans do postseason, ale czekają ich dwa trudne spotkania przeciwko Texans i Browns. Jak wiemy są to solidne firmy i mogą bardzo zagrozić drużynie z Baltimore. Zwłaszcza rywal z Teksasu może być zmotywowany, gdyż wciąż przy odrobinie szczęścia ma szansę awansować do playoff. Pierwszym krokiem do tego celu może okazać się wygrana z Ravens. Ja jednak nie przewiduję niespodzianki i stawiam na zespół z Baltimore, który na dzień dzisiejszy wydaje się lepszą drużyną.
Detroit Lions (10-4) – Chicago Bears (5-9)
Po porażce Packers, Lions mogą wygrać NFC North i właściwie kontrolują sytuację, liczyć się będzie tylko ich dyspozycja i talent. W meczu z ich rywalem z dywizji będą 100% faworytem, bo nie sądzę żeby Bears byli w stanie wygrać jakikolwiek mecz w tym sezonie, chyba, że posadzenie na ławce Cutlera całkowicie odmieni ich grę. Jestem ciekawy czy ten znienawidzony przez fanów Bears zawodnik odejdzie po tym sezonie. Dużo mówi się, że skuszą się na niego Titans i to tam Cutler będzie kontynuować swoją przygodę w NFL. Interesującą sprawą jest też postać HC Marca Trestmana, który jest bardzo krytykowany i nie wiadomo czy pozostanie na swoim stanowisku na przyszły sezon. Jestem przekonany, że to Detroit Lions wyjdą zwycięsko z tego pojedynku.
Cleveland Browns (7-7) – Carolina Panthers (5-8-1)
Debiuty nigdy nie są łatwe, ale debiut jako starter Johnny’ego Manziela przerósł chyba najśmielsze oczekiwania. Nikt nie spodziewał się, że będzie to wyglądało tak źle. Nie będę go jednak krytykował jak większość osób. W meczu z Bengals OL była bardzo dziurawa i Manziel miał bardzo mało czasu na decyzje. Defensywa zespołu z Cincinnati zagrała fenomenalne zawody. Dodatkowa presja i to, że wszystkie oczy futbolowego świata zostały skierowane na nim spowodowały niebywałą nerwowość u tego młodego zawodnika. Ktoś może stwierdzić, że dostał to czego chciał, bo przecież przyjaźni się z gwiazdami, bryluje w mediach. To fakt, ale staram się oceniać jego grę, bo nic złego nie zrobił. Trzeba dać mu szansę na dłużej i zostawić w spokoju. Tylko wtedy okażę się czy wyrośnie z niego porządny rozgrywający czy podzieli los Tima Tebowa. Browns wciąż mają szansę na awans, ale jest to tak mało prawdopodobne, że nie ma tu póki co o czym pisać. Trzeba pamiętać, że nikt na zespół z Cleveland nie stawiał, a walkę o postseason właściwie do samego końca, trzeba uznać za sukces. Panthers wciąż mogą awansować do playoff i liczyć na potknięcie Saints, co nie jest takie nieprawdopodobne w tym sezonie. Osobiście stawiam na Browns, którzy są o wiele lepszym zespołem od drużyny prowadzonej przez Rona Riverę.
Atlanta Falcons (5-9) – New Orleans Saints (6-8)
Chyba najciekawszy mecz rozgrywany o godzinie 19 polskiego czasu. Mecz o mistrzostwo NFC South. Jeśli Saints wygrają to spotkanie to playoffy w Nowym Orleanie są już pewne. Saints grają ostatnio znacznie lepiej niż w pierwszej części sezonu, choć trzeba przyznać, że kilka meczów przegrali wówczas dość pechowo, w ostatnich sekundach spotkania. Pomijając spotkanie z Panthers, grają bardzo przyzwoity futbol, gdzie wreszcie na swoim poziomie zaprezentował się Drew Brees. Falcons oprócz meczu z Cardinals przegrywaja każdy mecz i nie wyglądają zbyt dobrze. To nie wróży nic dobrego przed spotkaniem z Saints, ale w rywalizacji z NFC South nic nie jest takie jakie powinno, więc czekają nas duże emocje. Ja stawiam na Saints, którzy mimo wszystko chyba prezentują się lepiej od drużyny z Atlanty.
Green Bay Packers (10-4) – Tampa Bay Buccaneers (2-12)
Packers zostali wybrani przeze mnie najgorszą drużyna minionego tygodnia. Grali bardzo źle w meczu z Bills i to w każdym elemencie gry. W tym dniu dyspozycja Aarona Rodgersa czy defensywy wołała o pomstę do nieba. Nie wydaję mi się jednak, że drużyna z Green Bay będzie tylko przegrywać. To nadal ten sam zespół, który wygrał z Patriots, zaliczył tylko słabszy dzień. Buccaneers to moi pewniacy do jedynki w przyszłorocznym drafcie, dlatego raczej nie stawiałbym na ich zwycięstwo z Packers.
Kansas City Chiefs (8-6) – Pittsburgh Steelers (9-5)
Kolejny ważny mecz w kontekście walki o postseason. Obydwa zespoły muszą wygrać to spotkanie, jeśli chcą awansować do playoff. Wystarczy wygrać dwa mecze z rzędu, by awansować. Lepiej w ostatnim czasie spisują się gracze z Pittsburgha, choć często zdarzają im się małe wpadki jak z Jets czy Saints. Steelers posiadają solidną defensywę i jeden z najlepszych ataków w lidze. Jeśli trafi się na ich dobry dzień to nikt nie ma z nimi szans. Chiefs oprócz wygranego przed tygodniem meczu z Raiders nie zachwycają. Nie sądzę, by dali radę tak dobremu zespołowi jakim niewątpliwe są Steelers.
New England Patriots (11-3) – New York Jets (3-11)
Tutaj faworyt jest jeden. Są nim New England Patriots, którzy chcą sobie zapewnić pierwsze miejsce w AFC i tydzień przerwy między playoff, a sezonem zasadniczym. Jets już o nic nie grają, chyba, że o honor i pozostawienie na stołku niezatapialnego Rexa Ryana. Jestem ciekawy czy tym razem też utrzyma się na powierzchni. Szkoda tylko, że „Odrzutowce” płyną pod wodą, a nie wznoszą się na niebie ku górze…
Mecze, które zaczynają się o 22:05 i 22:25 polskiego czasu.
New York Giants (5-9) – St.Louis Rams (6-8)
Mecz drużyn, które od dawna nie mają szans na nic szczególnego w tym sezonie. Ani im blisko do playoff ani do top 3 draftu. Mecz moim zdaniem wygrają gospodarze, którzy pokazali w tym sezonie, że mimo kontuzji i braku klasowego rozgrywającego potrafią wygrywać z najlepszymi. Giants grają już chyba tylko o posadę ich zasłużonego HC Toma Coughlina i o statuetkę najlepszego debiutanta dla Odella Beckhama Jr.
Buffalo Bills (8-6) – Oakland Raiders (2-12)
Bills w playoff? Trudne, choć możliwe. Wystarczy wygrać dwa mecze i liczyć na porażki Chiefs, Chargers i Ravens. Nie wydaję mi się, żeby do tego doszło, ale w Bills będą w to wierzyć do samego końca, bo mecz z Raiders powinien być dla nich tylko formalnością.
Indianapolis Colts (10-4) – Dallas Cowboys (10-4)
Mecz tygodnia odbędzie się w Dallas, gdzie miejscowi Cowboys zagrają z Colts. Dla obu zespołów to bardzo ważny mecz.
Cowboys w razie porażki i prawdopodobnej wygranej Eagles mogą nawet wypaść poza playoff. Wystarczy, że przegrają z Colts, a Eagles zwyciężą w ostatnich spotkaniach. Przy dodatkowej jednej wygranej Packers i Lions – Cowboys mogą skończyć sezon za 2 tygodnie (to samo dotyczy ekipy z Filadelfii). Będzie to wielkie rozczarowanie, zważywszy na to jak radzą sobie przez cały sezon. Porównując ostatnią formę tych dwóch drużyn, to jestem pod większym wrażeniem gry Cowboys, którzy tak doskonale zaprezentowali się w ostatniej kolejce z Eagles.
Sunday Night Football
Seattle Seahawks (10-4) – Arizona Cardinals (11-3)
Bardzo ważny mecz w kontekście rozstawienia w playoff i zwycięstwa w NFC West. Cardinals przeżywają swoje spore problemy z kontuzjami, zwłaszcza na pozycji rozgrywającego. Najpierw wypadł Carson Palmer, potem jego zmiennik Drew Stanton. Teraz atakiem dowodzić ma ktoś z dwójki Logan Thomas – Ryan Lindley. Więcej szans daje się temu pierwszemu, który do Cardinals trafił w tym roku w drafcie (4 runda 120 pick). Stanton nie grał za dobrze, więc będzie to duża szansa na pokazanie swoich umiejętności i wskoczenie na jego miejsce w fazie playoff. O Seahawks mogę mówić tylko dobrze. Defensywa gra co raz lepiej, formacja ataku, mimo nieposiadania w składzie klasowych skrzydłowych radzi sobie przyzwoicie. Jedynym mankamentem jest gra OL, która nie zawsze pozwala na rozwinięcie skrzydeł Marshawnowi Lynchowi i stwarza problemy rozgrywającemu. W tym meczu stawiam na Seahawks, którzy wykorzystają fakt braku klasowego rozgrywającego u rywali z Arizony.
Monday Night Football
Denver Broncos (11-3) – Cincinnati Bengals (9-4-1)
Broncos mimo słabszej gry i kiepskiej dyspozycji starszego z braci Manningów, będą chcieli zapewnić sobie tydzień odpoczynku przed najważniejszymi meczami w sezonie. Na pewno się to przyda, bo ich rozgrywający potrzebuje nabrać trochę sił i świeżości. Interesująca jest dalsza gra Manninga w NFL. Nikt nie mówi tego głośno, ale jego kondycja jest co raz gorsza i chyba niedługo zakończy karierę. Bengals zdominowali w ostatniej kolejce swoich rywali z Cleveland. Zwłaszcza doskonale wyglądała defensywa. Andy Dalton zagrał przeciętnie, ale to wystarczyło na słabych tego dnia Browns. Nie wydaję mi się jednak, żeby taka gra wystarczyła na Broncos.
Kuba Kaczmarek | Mateusz Freś | Kuba Tłuczek | Tomasz Piątek | Dariusz Ankiewicz | Paweł Śmiałek | Karol Potaś | Kamil Kowalewski | Wojtek Lehmann |
PHI @ WAS | PHI | PHI | PHI | PHI | PHI | ||||
SD @ SF | SD | SD | SF | SD | SD | ||||
BAL @ HOU | HOU | BAL | HOU | HOU | BAL | ||||
GB @ TB | GB | GB | GB | GB | TB | ||||
KC @ PIT | PIT | PIT | KC | PIT | KC | ||||
CLE @ CAR | CLE | CLE | CLE | CAR | CLE | ||||
DET @ CHI | DET | DET | DET | DET | DET | ||||
MIN @ MIA | MIA | MIA | MIA | MIA | MIA | ||||
ATL @ NO | NO | NO | NO | NO | NO | ||||
NE @ NYJ | NE | NE | NE | NE | NE | ||||
NYG @ STL | STL | STL | STL | STL | STL | ||||
IND @ DAL | DAL | DAL | IND | DAL | IND | ||||
BUF @ OAK | BUF | BUF | BUF | BUF | BUF | ||||
SEA @ ARI | SEA | SEA | SEA | ARI | SEA | ||||
DEN @ CIN | DEN | DEN | DEN | DEN | DEN |
- NFL 2015: Zapowiedź week 12 i MNF - 29 listopada 2015
- Zapowiedź Thanksgiving Games - 25 listopada 2015
- NFL 2015: Zapowiedź week 10 i MNF - 14 listopada 2015
- NFL 2015: Zapowiedź week 8 i MNF - 31 października 2015
- NFL 2015: Zapowiedź week 7 i MNF - 24 października 2015
Manning może nie wystąpić w meczu z Bengals a to oznacza kłopot dla drużyny z Denver.
Klopoty ze zdrowiem? Ma juz swoj wiek…
dziś również zaczynają się bowle w NCAA. W FCS znamy już natomiast jednego finalistę-North Dakota Bison, czwarty raz z rzędu z tego co kojarzę
Przecież Cardinals już dawno ogłosili, że starterem będzie Lindley. A Manning ma gorsze statystyki nie dlatego, że się kończy tylko dlatego, że Broncos zmienili filozofie i teraz wiecej graja po ziemi.