Zostajemy na zachodzie USA tyle, że przechodzimy do konferencji AFC.
Finaliści Super Bowl z tego roku mieli do załatania luki na czterech pozycjach. Na pierwszy ogień poszło wsparcie dla obrony w postaci utalentowanego CB z Ohio, Bradley’a Roby’ego. Mimo zakontraktowania Aqiba Taliba i T.J. Warda podczas free agency Roby będzie bardzo dobrym wzmocnieniem i świetnie będzie się sprawdzał jako nickel back.
Później włodarze Broncos wskoczyli po WR-a Cody’ego Latimera, który będzie pasował do stylu gry w ofensywie, którą do boju prowadzi starszy z braci Manningów. Nic tylko bardzo się cieszyć na wieść gry z czołowym QB ligi.
Braki jakie zostały uzupełnione były też w OL w postaciach: Michaela Schofielda i Matthew Paradisa. Denver potrzebują w swoim składzie więcej opcji w ochronie Peytona, który jest absolutnym liderem i gwiazdą ekipy z Miasta na Wysokości Mili.
Zastęp LB został uzupełniony o: Lamina Barrowa i Corey Nelson.
Najlepszy pick: CB Bradley Roby
Starter od pierwszego meczu, który idealnie będzie pasował do defensywy drużyny z Denver.
Ocena: 4
Wszystkie potrzeby zespołu zostały zaspokojone. Roby i Latimer śmiało mogą myśleć o pierwszym składzie. Schofield ma potencjał, żeby grać niemal na każdej pozycji w OL, Paradis, to Center, który będzie musiał wykazać się umiejętnościami czysto futbolowymi, aby pokazać, że warunki fizyczne same nie grają. Barrow i Nelson, to solidni zawodnicy, ale na chwilę obecną powinni pogodzić się z rolą zmiennika w drużynie.
Po tym jak Chiefs stracili podczas free agency dwóch solidnych graczy z pozycji OL, nie było tajemnicą, że właśnie ta pozycja będzie budzić największe zainteresowanie wśród włodarzy Kansas, ale rzeczywistość okazała się zgoła odmienna.
Zaskakujący okazał się już pierwszy pick. Dee Ford, ma być pewnego rodzaju zabezpieczeniem na najbliższe lata z uwagi na kończące się kontrakty dwóch czołowych DE Chiefs. Mowa tutaj o Halim (koniec kontraktu: 2015) i Houstonie (koniec kontraktu: 2016). Później mimo potrzeb na pozycji S, ekipa z Kansas sięgnęła po CB Phillipa Gainesa. Moim zdaniem za szybko, mogli spokojnie wstrzymać się wyborem tego zawodnika.
Pozbycie się ze składu Dextera McClustera wymusiło kolejny pick w osobie De’Anthony’ego Thomasa. Były gracz Collegu Oregon ma zastąpić wszechstronnego McClustera i ma ku temu wszelkie możliwości.
Melodią przyszłości w Kansas City ma być Aaron Murray, który za dwa, trzy sezony ma zastąpić Alexa Smitha.
Draft, włodarze Chiefs zamknęli wybierając dwóch graczy OL: Zach Fulton i Laurent Duvernay-Tardif. Ten drugi porównywany jest do Taylora Lewana, a jako ciekawostkę warto wiedzieć, że to absolwent Collegu McGill (Kanada).
Najlepszy pick: RB De’Anthony Thomas
Wszechstronny zawodnik, który będzie miał możliwość pokazania pełni swoich możliwości.
Ocena: 3
Przy takich dziurach na pozycjach jak WR i S nie został wybrany żaden z zawodników, który będzie mógł powalczyć o miejsce w składzie na sezon 2014. Mówi się, że Phillip Gaines ma wszystko żeby być starterem, moim zdaniem, to zawodnik na CB nr 3 w drużynie.
Chargers przystąpili do Draftu z hasłem: „Szukamy CB, który od początku sezonu będzie starterem i potrzebujemy WR, który będzie wsparciem dla naszej wschodzącej gwiazdy, Keenana Allena.”
Pierwszy pick i ku uciesze włodarzy Chargers do wzięcia był jeszcze Jason Verrett. Starter od zaraz. Bardzo dobry wybór. Później mogliśmy być nieco zaskoczeni, ale Mike Mayock szybko wytłumaczył wybór Jeremiaha Attaochu. „To ostatni prawdziwy OLB do systemu 3-4. Chargers musieli to zrobić.” Z drugiej strony, to bardzo wszechstronny zawodnik i także z miejsce może wskoczyć do pierwszego składu.
To tyle jeżeli chodzi i wyraźne wzmocnienia składu. San Diego sięgnęli jeszcze po: Chris Watt (OG), Ryan Carrethers (NT), Marion Grice (RB), Tevin Reese (WR). Żaden z wymienionych nie powinien liczyć na grę jako starter, no chyba że będziemy świadkami nieprzewidzianej eksplozji talentu.
Najlepszy pick: CB Jason Verrett
Chargers w pierwszej kolejności mieli „rzucić się” na CB i zrobili to. Verrett to bardzo dobry wybór i starter od pierwszego meczu.
Ocena: 3
Niby wszystkie dziury jakie były przed Draftem zostały załatane, ale większość to uzupełnienie szerokiego składu niż starterzy.
Główną potrzebą drużyny naszego jedynaka w NFL był wybór skrzydłowego. Co ciekawe włodarze Raiders nawet się nie pokusili o zawodnika z tej pozycji.
Na pierwszy ogień poleciał Khalil Mack, który był przymierzany nawet do wyboru z numerem pierwszym. Bardzo dobry wybór, bardzo dobrego zawodnika, który bez dwóch zdań wskakuje do pierwszego składu i w połączeniu z Justinem Tuckiem i LaMarra Woodley’a może stworzyć bardzo ciekawą formację defensywną.
Raiders w drugiej rundzie pomyśleli o przyszłości na pozycji QB i sięgnęli po Dereka Carra. Kolejny wybór padł na Gabe Jackson, który powalczy o pierwszy skład na pozycji OG. Solidny pick.
Później byliśmy świadkami lawiny graczy defensywnych. Tym samym zastrzyk świeżej krwi trafił do DB i DL.
Najlepszy pick: OLB Khalil Mack
Bezapelacyjnie najlepszy defensor w tegorocznym Drafcie.
Ocena: 4+
Draft bardzo udany dla ekipy z Oakland. Teraz trzeba, to „tylko” poukładać.
Jutro przenosimy się na południe, a na tapecie będzie: NFC SOUTH
Tomasz Piątek
- „What is wrong with you?”, czyli rzecz o tym… - 21 kwietnia 2016
- DZIEŃ DOBRY FOOTBALL #326 - 21 listopada 2015
- DZIEŃ DOBRY FOOTBALL #280 - 11 września 2015
- Chip Kelly i jego pomysł na Eagles w sezonie 2015 - 8 września 2015
- DZIEŃ DOBRY FOOTBALL #261 - 23 sierpnia 2015
Raiders właśnie dodali do składu kolejnego skrzydłowego, Greg Little zawitał do Oakland, może wreszcie pokarze swój nieprzeciętny talent 🙂