Teksański „cyrk” z udziałem jednego z najpopularniejszych graczy w historii draftu. Duże oczekiwania i wielkie zainteresowania, ale czy zmieni to pozycję Manziela w drafcie?
Pro Day, czyli czas dla drużyn NFL na indywidualne poznanie zawodnika. Czy ma on duże znaczenie? Zwykle nie, gdyż każdy ruch i każda akcja jest przeprowadzana według dokładnie opracowanego scenariusza. Czy normalnie media oraz fani zwracają uwagę na Pro Day? Na pewno nie. W najlepszym wypadku stanowi to 1% ewaluacji danego zawodnika. Jednak wszystko zmienił w czwartek Johnny Manziel. Można odnieść wrażenie, że zdarzenia z jego udziałem natychmiast wzbudzają znacznie większe zainteresowanie. Od reklam, nocnych wypadów, aż po Pro Day.
Wczorajszy dzień można nazwać „pokazem”, „przedstawieniem”, ale chyba najbardziej właściwym określeniem jest „cyrk”. Bo jak nazwać wydarzenie na które zostają zaproszeni George H.W. Bush, gubernator Texasu Rick Perry oraz 42 innych gości. Oczywiście był to największy Pro Day w historii Texas A&M( na pewno bardzo pozytywnie wpłynie na reputację szkoły i pomoże w rekrutacji). Na występ głównego aktora Johnny Manziel oraz grającego w tym wydarzeniu rolę aktora drugoplanowego Mike Evansa stawiło się także 30 przedstawicieli drużyn NFL w tym ośmiu trenerów oraz ośmiu GM’ów. Co ciekawe do Texasu nie wybrali się przedstawiciele Cleveland Browns którzy powinni być bardzo zainteresowani Manzielem oraz Evansem.
Johnny Manziel już od samego początku sprawił, że zapamiętamy jego Pro Day jako wyjątkowy. Pojawił się na boisku w padach i kasku, a to do tej pory się nie zdarzało. Osobiście sądzę, że może to być nowy trend, który będzie stosowany przez kolejnych zawodników. Zapytany dlaczego zdecydował się na występ w takim stroju odpowiedział: „Isn’t the game played with them on?”
Również osobiste przywitanie i przemówienie do wszystkich zgromadzonych przedstawicieli było elementem dotychczas niespotykanym. Zdecydowanie można pozytywnie ocenić przygotowanie całej oprawy podczas Pro Day. Oczywiście i główny sponsor Manziela postanowił zarobić na tym wydarzeniu wystawiając natychmiast nową kolekcję ubrań związanych z jego osobą.
Jednak najważniejszy był oczywiście sam „występ” i tu Manziel nie zawiódł. Wyglądał fenomenalnie popisując się wszystkimi rodzajami podań od krótkich wymagających dużej precyzji, po bardzo długie podania do Mike Evansa, które udowodniły, że Manziel ma doskonałą siłę ramienia.
Wiele osób zwracało uwagę na statystykę celności podań(61 celnych na 64), ale jakie to ma znaczenie? Czy nie powinno być tak, że rozgrywający bez żadnej presji defensywy i z dokładnie ustalonymi zagraniami ze skrzydłowymi z którymi gra od kilku lat jest w stanie celnie podawać w każdej swojej próbie? Chyba tak. Jeżeli tak się nie dzieje to oznacza, iż być może rozgrywający nie jest tak dobry jak skautom się wydaje(Teddy Bridgewater).
Moim zdaniem najważniejsza w całym tym występie była praca nóg Manziela z którą miał wiele problemów podczas gry w Texas A&M wielokrotnie nie wspomagał się nogami przy podaniach przez co były one za krótkie lub po prostu niedokładne. W NCAA często udawało mu się uniknąć strat, ale świat NFL jest zupełnie inny. Idealnym przykładem jest akcja przeciwko Alabamie, która kończy się sukcesem, ale jest zbiorem błędów technicznych i decyzyjnych.
https://www.youtube.com/watch?v=6wp_qz5Pcy8
Jednak podczas Pro Day zauważalny był progres. Manziel wyglądał znakomicie jeżeli chodzi o pracę nóg i wykonywał każde podanie z dużą dokładnością. Właściwie używał nóg do wygenerowania siły podań. Widać, że przez ostatnie miesiące pracował nad poprawą tego aspektu gry wraz ze swoim osobistym trenerem Georgem Whitfieldem(reżyserem tego spektaklu).
Na pewno był to pozytywny znak, ale znów należy zwrócić uwagę, że defensywa nie brała w tym udziału, a Manziel nie miał żadnej presji oraz pełny przegląd boiska. Jak będzie wyglądać jego technika, gdy zacznie odczuwać presję przeciwnych formacji defensywnych w NFL? Tego nie wiemy.
Ostatnią rzeczą, która wzbudziła moje pozytywne odczucia były wywiady przeprowadzane po występie. Manziel zaprezentował się w nich jako odpowiedzialny, skromny i gotów do ciężkiej pracy zawodnik, który w przyszłości chce być najlepszy w lidze NFL. Jeżeli takie nastawienie będzie mu towarzyszyć przez całą karierę to ma szansę na osiągnięcie tego celu.
Na pewno każdy się zastanawia nad wpływem Pro Day na pozycję Manziel w drafcie. Wszyscy obecni wyszli z bardzo pozytywnymi wrażeniami. Jon Gruden porównał go do Steve’a Younga, a Bill Polian stwierdził: „”magnificent arm strength, electric feet, great accuracy. He has magic. It’s hard to find players with magic.” Jednak czym jest ta magia? O takiej umiejętności jeszcze nigdy nie mieliśmy okazji usłyszeć i… nigdy nie usłyszymy. Ocena zawodnika po Pro Day może być myląca. Znacznie ważniejsze jest to co prezentował przez dwa lata w Texas A&M i tam moim zdaniem w wielu spotkaniach wyglądał fenomenalnie, pokazując wielki potencjał. Dlatego zostanie najprawdopodobniej wybrany w pierwszej rundzie draftu. Być może w Top 10. Jednak najlepszy dla Manziela byłby scenariusz Aarona Rodgersa czy też Toma Brady. Manziel jest zawodnikiem, który wciąż potrzebuje motywacji, skłaniającej go do jeszcze większej pracy i wybór w drugiej rundzie mógłby spowodować, że faktycznie stanie się jednym z najlepszych rozgrywających w NFL.
Paweł Śmiałek
- Jim Harbaugh przyszłym trenerem Michigan Wolverines? - 26 września 2014
- Sobotnie Menu - 26 września 2014
- Sobotnie Menu - 19 września 2014
- Burzliwy tydzień w futbolu akademickim. - 18 września 2014
- Sobotnie Menu - 12 września 2014