Burza na początek sezonu

Rozgrywki 2018 oficjalnie wystartowały. Chciałoby się powiedzieć „z dużej chmury mały deszcz”, lecz tego akurat przed spotkaniem nie zabrakło. Złe warunki pogodowe opóźniły rozpoczęcie spotkania o kilkadziesiąt minut niestety błysków doświadczyliśmy tylko na niebie. Zapraszamy na podsumowanie NFL Kickoff 2018.


Na boisku zabrakło oczekiwanych fajerwerków a jedyne, czego było w nadmiarze to kary – łącznie 26. Rozgrywający – słabo, słabo…bardzo słabo. Zaledwie 50,7 oraz 57,4 – tyle wyniósł passer rating odpowiednio Folesa i Ryana. Obaj zagrali poniżej oczekiwań. Quarterback Falcons w całym spotkaniu był bardzo niedokładny. Spora w tym wina linii ofensywnej, która w żadnym razie nie mogła przeciwstawić się rywalom. Źle wyglądała jego współpraca ze skrzydłowymi, miał bardzo mało czasu i często musiał uciekać z kieszeni. Julio Jones złapał 10 podań na 169 jardów – imponujące – ale w jego kierunku piłka kierowana była aż 19 razy, czyli blisko połowa wszystkich podań. Nick Foles nie ma wymówki w postaci braku dostatecznej ochrony. Nie podejmował ryzyka notując średnio niecałe 3,5 jarda na podanie. W jego przypadku trzeb się pogodzić z faktem, że czar po zeszłorocznym finale prysł i rola, do jakiej jest predestynowany to solidny, ale jednak rezerwowy.

Gospodarze potwierdzili siłę, jaką jest ich front seven. Znakomicie zaprezentowali się liderzy linii defensywnej Graham a zwłaszcza Fletcher Cox. Cała formacja czterokrotnie powalała rozgrywającego, powstrzymywała biegaczy i ograniczała skrzydłowych. Na pochwały zasługują – powracający po kontuzji Hicks oraz Ronald Darby. Twarda obrona na grę, której nie miały wpływu zmiany kadrowe skutecznie powstrzymała drużynę z Atlanty. Duet biegaczy był zupełnie bezproduktywny, łącznie w piętnastu próbach zdobyli 55 jardów. Znacznie lepiej wyglądało to po stronie rywali gdzie sam Jay Ajayi w takiej samej liczbie posiadań zdobył 62 jardy i co najważniejsze oba przyłożenia. Orły częściej grali dołem, co zrozumiałe przy dobrze dysponowanej secondary przeciwników jedynej formacji grającej na dobrym poziomie.

Pomimo silnej defensywy aktualnych mistrzów ligi Falcons w końcówce mogli rozstrzygnąć spotkanie na swoją korzyść. Każdy, kto oglądał ich poprzedni pojedynek, czyli półfinał konferencji 2017 przeżył tej nocy deja vu. Na tym samym stadionie, po tej samej stronie boiska, ten sam podający, ten sam skrzydłowy, różnica jednego posiadania i…taki sam rezultat. Sekundy przed końcem Falcons byli w czerwonej strefie, ale nie byli w stanie zdobyć decydującego przyłożenia. Brak skuteczności przed polem punktowym przeciwników (6 punktów na pięć wizyt) i w trzecich próbach (4 z 26) dopełnił kiepskiego obrazu gry i pogrzebał szanse drużyny z Georgii na zwycięstwo.

Avatar

About Szymon Tosik

Pierwsze spotkanie, obejrzane bez znajomości zasad, to Super Bowl XLVI. Później było już z górki. Wierny kibic New Orleans Saints. Od początku przygody z NFL obecny na portalu. W redakcji od 2017r.

8 thoughts on “Burza na początek sezonu

  1. Ogólnie, poza emocjonującą końcówką (2 minuty) to trafił nam się niezły suchar na początek sezonu. Ilość żółtych flag na boisku też ciężka do zniesienia. Pierwsze koty za płoty jak to się zwykło mawiać, czekamy na niedzielę.

  2. Jakim cudem w ostatnich 2 sezonach Matt Ryan w red zone przy podaniach do Julio Jonesa jest 1-20. Poza tym ofensywny koordynator Falcons powinien wyleciec z pracy.

  3. ani eagles nie obronia mistrzostwa nfl jak rownież falcons taką grą nie zagrają w finale u siebie w domu tym bardzej że ich zawodnik z defense Neal złapał Acl do końca sezonu

    • Ave!. Nie twierdze ze Eagles obronia tytul,bo nie obronia. Ale maja druzyny ktora moze sie liczyc w tym sezonie. Moze bedzie sensacja lub niespodzianka w tym sezonie?!. Np.Jaguars siegna po trofeum,albo Saints.

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *