To nie herezja. NFC West na ten moment jest dywizją obfitującą w największą ilość zwycięstw. Arizona Cardinals, St. Louis Rams, San Francisco 49ers i Seattle Seahawks uzbierały łącznie 11 zwycięstw w 16 meczach. A jeszcze w 2010r. w całym sezonie zasadniczym wymieniona czwórka odniosła zaledwie 25 wygranych. Niesamowity postęp jest spowodowany m.in. formą Cardinals. Ekipa z Arizony wygrała wszystkie cztery mecze (ostatni raz taka sytuacja miała miejsce w 1974r.) i razem z Atlantą Falcons prowadzą w całej konferencji NFC.
Cardinals wygrywają przede wszystkim dzięki rewelacyjnej defensywie, obecnie najlepszej w całej konferencji. Żadna inna drużyna nie wymusza tak wielu strat i nie wywiera tak wielkiego ciśnienia na rozgrywającym rywali. Cardinals mają na swoim koncie 16 sacków, cztery przyłożenia, cztery przechwyty i sześć force fumbles. Są to statystyki po prostu przyprawiające o zawrót głowy.
Dlatego Cardinals są zdecydowanym faworytem czwartkowego starcia z St. Louis Rams. Zwłaszcza, że wygrali 10 z ostatnich 11 rywalizacji.
Barany swojej szansy w tym meczu muszą szukać w dobrej dyspozycji Danny'ego Amendoly – najlepszego skrzydłowego St. Louis oraz niezawodnej nogi kickera Grega Zuerleina. Debiutant Zuerlein jest pierwszym zawodnikiem w historii NFL, który w jednym meczu kopnął z 60 i co najmniej 50. jardów (dokładnie 58). Podobnemu wyczynowi na pewno będzie sprzyjać zadaszony obiekt Rams. - W tym momencie naszym MVP jest kicker – przyznaje gwiazdor Rams Steven Jackson. Running back w tym sezonie nie zachwyca – w trzech meczach zdobył zaledwie 89 jardów. 29-letni weteran musi się obudzić jeśli Barany chcą mieć jakiekolwiek szanse na sprawienie niespodzianki.
Jak będzie przekonamy się już w nocy z czwartku na piątek. Start o godzinie 2:00.
Foto: azcardinals.com