Nazwa użytkownika
Hasło

Zapamiętać?
Zapomniane Hasło?
Szukaj:


Reklama

  Ostatnie artykuły
Ostatni artykuł:
"Targowisko" czas zacząć!!!

Polecamy również:
- No Huddle: Futbol amerykański, a rywalizacja międzynarodowa
- 2013 Mock Draft 1.0 - Tomasz Piątek
- 2013 Mock Draft 1.0 - Paweł Śmiałek
- 2013 Mock Draft 1.0 - Michał Gutka
- No Huddle: Odbić się od dna
Więcej artykułów znajdziecie TUTAJ

Facebook

UPDATE command denied to user 'nflzosnsstrona'@'10.14.20.140' for table 'nfl24_news'
  Podsumowanie pierwszej kolejki NFL preseason.
NFLPierwszy tydzień rozgrywek przedsezonowych to zawsze czas pierwszych pytań i pierwszych odpowiedzi. Przed tą kolejką większość kibiców zastanawiała się jak zagrają debiutanci, szczególnie czterej rozgrywający wybrani w pierwszej rundzie, oraz w jakiej formie jest Peyton Manning.

Pierwsza kolejka może nie dała klarownych odpowiedzi na wszystkie pytania, ale z pewnością wyjaśniła kibicom NFL kilka kwestii. Zapraszam na podsumowanie pierwszego tygodnia preseason.

CZWARTEK

Washington Redskins - Buffallo Bills 7:6

Pierwszym czwartkowym spotkaniem w ramach preseason był mecz na Ralph Wilson Stadium, gdzie miejscowi Bills podejmowali Redskins ze stolicy USA. Mecz przyciągał uwagę kibiców głównie ze względu na postać Roberta Griffina III, a w mniejszym stopniu ze względu na nową, ulepszoną defensywę Bills z Mario Williamsem i rookie Stephonem Gilmorem.

Griffin zaczął mecz pechowo. W pierwszej serii ofensywnej źle przekazał piłkę Evanowi Roysterowi, a Redskins stracili piłkę. W pierwszych dwóch seriach RGIII i jego ofensywna nie uzyskali pierwszej próby. Dopiero trzeci drive pokazał jakim talentem dysponuje debiutant z Baylor University. RGIII dobrze współpracował ze skrzydłowym Pierrem Garconem, a cała seria została zakończona przez 20-jardową akcję tego duetu. Po tej serii Griffin zakończył grę w meczu, a jego statystyki wyglądały dobrze. Podawał ze skutecznością 4/6 na 70 jardów oraz miał jedno przyłożenie.

Mecz w wykonaniu zmienników nie był porywającym widowiskiem. Kibice nie oglądali już żadnych przyłożeń, a Bills udało się trafić jedynie dwa kopnięcia z pola. Debiut RGIII okazał się zwycięski, a kibicom drużyny z Waszyngtonu dał powody do optymizmu na przyszłość.

Baltimore Ravens - Atlanta Falcons 31:17

Mecz zapowiadano jako pojedynek dwóch quarterbacków wybranych w 2009 roku w pierwszej rundzie Draftu. Joe Flacco i Matt Ryan mieli pokazać, że podczas offseason wykonali kolejny krok w swoim rozwoju. Dla Flacco i Ravens miałby to być awans do Super Bowl, a dla Ryana zwycięstwo w playoffach i próba zawojowania NFC.

Jako pierwszy okazję do przetestowania obrony rywali miał Ryan. Rozgrywający Falcons swój pierwszy drive przeprowadził bardzo dobrze. Na przejście 80 jardów ofensywa potrzebowała ośmiu zagrań, a ostatnie zostało zamienione na przyłożenie. Julio Jones złapał w tej serii cztery podania, dwa z nich dawały Falcons pierwszą próbę, a ostatnie było przyłożeniem. Joe Flacco i spółka wyrównali stan spotkania w drugiej kwarcie. 77-jardowa seria Ravens została zakończona podaniem Flacco do tight enda Eda Dicksona na przyłożenie. Flacco grał dobrze, pewnie prowadził ofensywę i podejmował prawidłowe decyzje na boisku. Od tego momentu po obu stronach grali już zmiennicy.

Zaskoczeniem może być postawa Curtisa Paintera po stronie Ravens. Quarterback, który jeszcze w poprzednim sezonie fatatalnie zastępował Peytona Manninga w Colts, teraz jako zmiennik Flacco, zagrał świetny mecz. Trzy z jego siedmiu celnych podań dawały przyłożenia i to głównie dzięki niemu Ravens wygrali to spotkanie 31:17.

Matt Ryan podawał w sumie na 155 jardów, miał skuteczność 9/13, zanotował jedno przyłożenie i jeden przechwyt. Joe Flacco celnie rzucał w dziewięciu na dwanaście swoich prób, miał 88 jardów i jedno przyłożenie. Po stronie Falcons świetnie grał Julio Jones. Słowa o tym, że może on się niedługo stać jednym z najlepszych skrzydłowych w NFL z pewnością nie są na wyrost. Sześć złapanych podań, 109 jardów i przyłożenie w ciagu niecałych dwóch kwart to bardzo dobry prognostyk na przyszłość.


New Orleans Saints - New England Patriots 6:7

Gdyby takim wynikiem zakończył się mecz sezonu regularnego lub Super Bowl pomiędzy tymi drużynami, to chyba każdy kibic NFL byłby zaskoczony. Drew Brees i Tom Brady rozegrali jedynie po dwie serie ofensywne swoich drużyn, a później ich miejsce zajęli debiutanci i zmiennicy. Pierwsze punkty padły jeszcze w momencie, gdy na boisku był Brees. Saints mieli piłkę 34 jardy od pola punktowego, po tym jak ich obrona odzyskała piłkę po stracie Brady'ego. Brees nie znalazł jednak drogi do end zone, a na boisko wszedł John Kasay i dał swojej drużynie trzy punkty po kopnięciu z pola.

W całym spotkaniu jedynym przyłożeniem popisali się gracze Patriots. Brian Hoyer, zmiennik Brady'ego, podał do skrzydłowego Britta Davisa, a ten zdobył przyłożenie. Dla Saints jeszcze jedno kopnięcie z pola dołożył Garrett Hartley. Mecz pokazał, że Brady i Bress mają przyzwoitych zmienników, a Chandler Jones, debiutant w linii defensywnej Patriots, ma ogromny potencjał. Pechowo mecz zakończył się dla Dane'a Fletchera, linebackera Patriots. 25-letni gracz był kandydatem do roli startera w obronie Patriots, jednak w spotkaniu przeciwko Saints zerwał więzadło w kolanie i prawdopodobnie opuści cały sezon.


Pittsburgh Steelers - Philadelphia Eagles 23:24

Spotkanie na Lincoln Financial Field miało wymiar pozasportowy. Andy Reid, trener Eagles, poprowadził swój zespół, mimo że zaledwie cztery dni wcześniej zmarł jego syn, Garrett. Kibice na stadionie skandowali "Andy! Andy!", a gracze dedykowali każde punkty trenerowi i jego zmarłemu synowi.

Mecz lepiej zaczęli Steelers, którzy po dwóch kwartach prowadzili 13:0. Na początku trzeciej kwarty do gry wszedł jednak rozgrywający Eagles Nick Foles, debiutant wybrany w trzeciej rundzie. W pierwszych dwóch seriach wyglądał przeciętnie i nie dał swojej drużynie punktów. Jednak już w pierwszym zagraniu trzeciego posiadania piłki, jego podanie na 70-jardowy touchdown zamienił Demaris Johnson. Chwilę później posiadanie Steelers zakończyło się puntem i piłka wróciła do rąk Folesa. Ten powtórzył swój wyczyn i już w pierwszym zagraniu serii dał swojej drużynie przyłożenie. Początkowo sędziowie orzekli, że skrzydłowy Mardy Gilyard wyszedł za linię boczną, ale powtórki pokazały, że jednak utrzymał się w boisku i zdobył prawidłowe przyłożenie.

Mecz był bardzo zacięty do samego końca. Jerrod Johnson, trzeci rozgrywający Steelers, podał do niezwykle szybkiego biegacza Chrisa Rainey'a, a ten zdobył przyłożenie. Eagles nie zamierzeli jednak składać broni. Do gry wszedł tym razem Trent Edwards i w swojej drugiej serii dał przyłożenie po podaniu do Jamela Hamlera. Drużyna z Filadelfii dołożyła jeszcze dwa kopnięcia z pola i wygrała spotkanie 24:23.

Denver Broncos - Chicago Bears 31:3

Jeden z meczów na który wielu kibiców czekało podczas tego tygodnia, to debiut Peytona Manninga w barwach Broncos. Wiadomo było, że trener John Fox nie będzie długo pozostawiał swojej gwiazdy na boisku, by nie narażać go na kontuzje.

Ci, którzy liczyli tylko na zobaczenie quarterbacka Broncos w akcji nie musieli długo czekać. To drużyna ze stanu Kolorado jako pierwsza była w posiadaniu piłki i można było się przekonać w jakiej formie jest Manning, po 19 miesiącach bez gry w futbol. Drive pokazał, że Manning nadal ma "to coś" w swojej grze. Jego pierwsze podanie do Jacoba Tamme było niecelne, ale później cztery podania pod rząd już znalazły swojego adresata. Problemy zaczęły się w red zone. Manning najpierw niecelnie podał do Demaryiusa Thomasa, a później jego podanie zostało przechwycone. Peyton Manning starał się podać do Brandona Stokley'a, ale podanie było troche nie w tempo. Mimo wszystko wydaje się, że Stokley powinien opanować piłkę. Ta jednak odbiła się od jego rąk i padła łupem Majora Wrighta.

Dla kibiców Bears najważniejsze było to, jak zaprezentują się rezerwowi oraz debiutanci. W meczu z Broncos nie grali Jay Cutler, Julius Peppers, Brandon Marshall i Matt Forte, a Brain Urlacher pauzował z powodu drobnego urazu. Nieźle wypadł debiutant na pozycji skrzydłowego, Alshon Jeffery, który złapał cztery podania na 35 jardów. Po stronie Broncos przyłożenia zdobywali Lance Ball i Xavier Omon po krótkich akcjach biegowych, Jason Hill po 19-jardowym podaniu debiutanta Brocka Osweilera oraz tight end Cornelius Ingram po 25-jardowym podaniu Adama Webera. Jedno kopnięcia z pola dołożył Matt Prater, a po stronie Bears jedyne punkty zdobył Robbie Gould, kopacz po skutecznym kopnięciu z odległości 47 jardów.

Manning w jedynej serii wyglądał dobrze i w niektórych zagraniach zupełnie nie było widać, że ponad półtorej roku nie grał w futbol. Pełną odpowiedź na temat jego dyspozycji dadzą jednak następne mecze i być może Broncos zdecydują się zwiększyć czas gry byłego rozgrywającego Colts.


Green Bay Packers - San Diego Chargers 13:21

Shannon Eastin. To głównie ze względu na to nazwisko ten mecz przejdzie do historii NFL. Eastin stała się pierwszą kobietą, która sędziowała spotkanie Ligi. Mecz nie należał jednak do wielkich widowisk. Już w pierwszej kwarcie kibice oglądali cztery straty i tylko jedno przyłożenie autorstwa duetu Phillip Rivers - Antonio Gates. W drugiej kwarcie starterów posadzono na ławce, a resztę meczu grali już tylko zawodnicy walczący o miejsce w składzie na nadchodzący sezon.

Rezerwowi rozgrywający obu drużyn wypadli całkiem dobrze. Jarrett Lee z Chargers podawał na 235 jardów, miał jedno przyłożenie i jeden przechwyt. Graham Harrell, zmiennik Aaron Rodgersa, podawał ze skutecznością 15/27, zdobył 135 jardów i również miał jeden touchdown. Dobry mecz zagrał skrzydłowy Chargers, Vincent Brown, który miał jedno przyłożenie i 81 jardów. Wsród obrońców można wyróżnić Bronta Birda z San Diego, który miał pięć zarzymań, a z zawodników Packers nieźle wypadł Anthony Levine, autor czterech zatrzymać i jednego przechwytu.

Mecz nie zakończył się jednak szczęśliwie dla obu drużyn. Linebacker Green Bay Packers, Desmond Bishop, musiał opuścić boisko z kontuzją kolana i nie wiadomo, kiedy wróci do gry. Ryan Matthews, biegacz Chargers, nie miał najlepszych ostatnich kilku tygodni. Najpierw uczestniczył w wypadku samochodowym, a w czwartkowym spotkaniu już w pierwszym zagraniu odniósł kontuzję obojczyka, która wyeliminuje go z gry na co najmniej miesiąc.



PIĄTEK


New York Jets - Cincinnati Bengals 6:17

Jednym z najgorętszych tematów tego offseason jest rywalizacja o miejsce pierwszego rozgrywającego New York Jets. Mark Sanchez walczy o miejsce w pierwszym składzie z Timem Tebow, którego nazwisko nie schodzi z pierwszych stron gazet.

Pierwsza kwarta nie przyniosła żadnych punktów. Mark Sanchez i Tim Tebow grali bardzo słabo. Pierwszy podawał celnie cztery razy na sześć prób i zanotował 21 jardów. Tebow podawał ze skutecznością 4/8 na 27 jardów i jedno jego podanie zostało przechwycone. Plusem może być to, że bardzo dobrze biegał z piłką i w ten sposób dwukrotnie dał swojej drużynie pierwszą próbę. Żaden z rozgrywających nie wyglądał na tyle dobrze, by określić go pełnoprawnym starterem.

Po stronie Jest szwankowało niemal wszystko, niezależnie od tego czy grał pierwszy skład, czy rezerwowi. Linia ofensywna dopuściła do pięciu sacków, tylko cztery z 13 trzecich prób zostało wykorzystanych, reszta kończyła się stratami lub puntami. Łącznie ofensywa Jets zdobyła 173 jardy, a cała drużyna otrzymała siedem flag. W obronie pochwalić można debiutanta Quintona Coplesa, który miał pięć zatrzymań, jeden sack i wymusił jedną stratę oraz Jay'a Richardsona, liniowego, który także miał jeden sack i wymusił stratę.

Bohaterem spotkania z pewnością został Cedric Peerman, biegacz Bengals. Najpierw zablokował punt i podniósł piłkę w end zone zdobywając przyłożenie dla Cincinnati, a w trzeciej kwarcie zdobył przyłożenie po krótkim biegu. Dla Jets punktowali kopacze Nick Folk i Jason Brown.


Cleveland Browns - Detroit Lions 19:17

Spotkanie przyciągało uwagę ze względu na debiut Brandona Weedena w barwach drużyny ze stanu Ohio. Z pewnością nie był to jednak debiut na miarę oczekiwań kibiców Browns. Weeden zaczął dobrze, od dwóch celnych podań na 12 i 34 jardy, jednak już kilka zagrań później został powalony na murawę, w wyniku czego upuścił piłkę, którą przejął obrońca Lions, Willie Young. Dwie serie później Weeden podawał do Grega Little, ale ten w walce o futbolówkę przegrał z obrońcą i piłka znowu przeszła w posiadanie Lions.

Statystyki na poziomie 62 jardów, trzech celnych podań na dziewięć prób i dwie starty nie są tym, czego oczekiwali kibice w Cleveland. Z drugiej strony, nie oddają one do końca prawdziwego obrazu gry rozgrywającego wybranego w tym roku z numerem 22. w Drafcie. Browns mają kiepską linię ofensywną oraz jeszcze słabszych skrzydłowych. Dodatkowo zabrakło Trenta Richardsona, któremu Weeden mógłby przekazać piłkę w kilku zagraniach.

Dla Browns punkty zdobywali Brad Smelley po podaniu Seneca Wallace'a oraz Adonis Thomas po 3-jardowym biegu. Pozostałe punkty zdobyli kopacze Phil Dawson i Jeff Wolfert. Dla Lions jedyne przyłożenie zdobył Stefan Logan po podaniu Shauna Hilla. Duet Stafford - Johnson grał króko, ale i tak obaj zdołali wykonać dwie udane akcje na 36 jardów. W obronie Lions dobrze zaprezentował się liniowy Everette Brown, autor 1,5 sacka.


Tampa Bay Buccaneers - Miami Dolphins 20:7

W meczu dwóch drużyn z Florydy zwyciężyły zespół z północy tego stanu. Mecz interesował kibiców z powodu Ryana Tannehilla, rozgrywającego, którego Dolphins wybrali z ósmym numerem Draftu 2012.

W pierwszym składzie Dolphins mecz zaczął Matt Moore, ale po piątkowym wystepie jego pozycja wcale nie musi być już tak silna. Moore nie wykazał się niczym szczególnym, podawał ze skutecznością 7/12 i miał jeden przechwyt. Tannehill spisał się dużo lepiej, choć należy pamiętać, że grał on przeciwko rezerwowej defensywie Bucs.


Tannehill podawał z niezłą skutecznością, jego rzuty były celne i silne. 14 z jego 21 podań znalazło swojego adresata, zdobył 167 jardów i przyłożenie. Było to jedyne przyłożenie drużyny z Miami, ale to nie wynik był najważniejszy. Tannehill pokazuje, że potrafi grać na pozycji quarterbacka. Matt Moore zagrał słabo, a David Garrard odniósł niedawno kontuzję, co sprawia, że debiutant może śmiało myśleć o wygraniu tej rywalizacji i grze w pierwszym składzie w sezonie regularnym.

Po stronie Buccaneers dobrze zagrali obaj biegacze. LeGarrette Blount i Doug Martin zdobyli po jednym przyłożeniu, a po meczu Blount powiedział nawet, że duet z Tampy może być najlpeszym w NFL na tej pozycji.

New York Giants - Jacksonville Jaguars 31:32

Mecz w Jacksonville dostarczył najwięcej punktów spośród wszystkich spotkań rozegranych w tej kolejce. Jako pierwsi punkty zdobyli Jaguars. Blaine Gabbert podał do Cecila Shortsa, który zanotował 3-jardowe przyłożenie. W pierwszej kwarcie Giants zdołali odpowiedzieć kopnięciem z pola oraz przyłożeniem biegowym D.J.'a Ware'a.

Druga kwarta to popis gry Davida Carra, zmiennika Eli Manninga. Najpierw jego podanie na touchdown zamienił tight end Martellus Bennett, a niedługo później Isaiah Stanback znalazł się w end zone po podaniu Carra. Chwyt Stanbacka w ogóle był ozdobą meczu. Przeskoczył on kryjącego go cornerbacka i jedną ręką złapał futbolówkę, po czym wylądował w end zone obiema stopami. Wtedy do odrobiania strat zabrali się Jaguars. Jeszcze przed końcem połowy podanie Chada Henna na touchdown zamienił Brian Robiskie. Do przerwy to jednak Giants byli górą 24:14.

W trzeciej odsłonie biegacz Jacksonville, Montell Owens wbiegł w end zone i zmniejszył prowadzenie aktualnych mistrzów NFL. Na odpowiedź Giants nie trzeba było długo czekać. Trzeci rozgrywający nowojorskiej drużyny, Ryan Perriloux znalazł swoim podaniem Ruebena Randle'a, który zdobył kolejny touchdown. Końcówka należała jednak do Jaguars. Najpierw Josh Scobee celnie kopnął z 29 jardów, a na niecałe trzy minuty przed końcem, wynik meczu na 32:31 dla drużyny z Florydy ustalił Keith Toston.

Niezły mecz zagrali obaj zmiennicy Manninga w Giants oraz tight end Martellus Bennett. Jaguars mimo zwycięstwa nad aktualnymi zdobywcami Super Bowl nadal mają wiele problemów. Linia ofensywna dopuściła aż do sześciu sacków, a Blaine Gabbert wcale nie grał bardzo dobrze, podawał celnie tylko w 50% prób.


Arizona Cardinals - Kansas City Chiefs 17:27

Mecz pomiędzy Cardinals i Chiefs był jednym z bardziej interesujących w tym tygodniu preseason. Fani drużyny z Kansas City liczyli, że nowy trener Romeo Crennel i koordynator ofensywny Brian Daboll tchnęli w ekipę Chiefs nowego ducha.

Chiefs rozpoczęli mecz udanie. Pierwsza seria ofensywna dała już pierwsze przyłożenie. Matt Cassel i duet biegaczy Jamaal Charles i Peyton Hillis bardzo dobrze przesuwał ofensywę w stronę end zone, aż w końcu Cassel podał do Hillisa, który zdobył touchdown. Podstawowa defensywa Kansas City również zagrała dobrą kwartę. Na początku zatrzymała Cardinals już po czterech zagrywkach i zmusiła ich do puntu. Mecz dla Arizony zaczął John Skelton. Cassel i jego ofensywa szybko przemieścili się 72 jardy, na co potrzebowali ledwie czterech zagrań. Dwa celne podania Cassela do Charlesa i Dextera McClustera miał łącznie 40 jardów, a Shaun Draugh ostatecznie zakończył drive 4-jardowym przyłożeniem biegowym.


Cardinals swoje pierwsze punkty zdobyli równo z końcem drugiej kwarty, ale po pierwszej połowie było 17:3 dla Chiefs. W trzeciej kwarcie nadzieję dla Arizony przywrócił Will Powell, który zdobył przyłożenie po 2-jardowym biegu. Później kolejne punkty dla Kansas City dołożyli jednak kopacz Succop i debiutant na pozycji biegacza Cyrus Gray. W czwartej kwarcie dla Cardinals na pozycji quarterbacka zagrał Richard Bartell i radził sobie bardzo dobrze. Jego skuteczność na poziomie 83% oraz przyłożenie napawają optymizmem trenerów Cardinals.

Rywalizacja o miano podstawowego rozgrywającego w drużynie z Phoenix jest daleko od rozstrzygnięcia. Kevin Kolb podawał ze skutecznościa 1/5 i miał tylko 21 jardów, a John Skelton podawał celnie w trzech na sześć prób i miał jeden przechwyt.


Minnesota Vikings - San Francisco 49ers 6:17

W ostatnim piątkowym meczu zmierzyły się ze sobą drużyny Vikings i 49ers. Obie mają zupełnie różne priorytety na ten sezon. Dla Vikings to poprawa zeszłorocznego bilansu 3-13 i praca nad rozwojem nowego franchise QB - Christiana Pondera. Dla 49ers celem jest Super Bowl, wszystko poza tym może być uznane za porażkę.

Jako pierwsi w posiadaniu piłki byli Vikings. Już w drugim zagraniu Ponder ładnie podał do skrzydłowego Stephena Burtona, który zdobył 52 jardy. Serię zakończyło celne kopnięcie z pola debiutanta Blaira Walsha. 49ers odpowiedzieli jednak już w swoim pierwszym posiadaniu piłki. Alex Smith podawał w tej serii tylko trzy razy, a pozostałe dziewięć zagrań było akcjami biegowymi. Ostatnim zagraniem całej serii było podanie Smitha do Bretta Swaina, który zdobył przyłożenie.

Gracze z Minnesoty znów mieli piłkę i znów ich drive zakończył się kopnięciem z pola. Ponder wyglądał przyzwoicie, a niezłe biegi Toby'ego Gerharta utrzymywały Vikings przy życiu. W następnej serii drużyny z Kalifornii, Alexa Smitha zmienił Colin Kaepernick i pokazał próbkę swoich możliwości już w drugim zagraniu. Quarterback 49ers ustawił ofensywę w formacji shotgun, ale sam zdecydował się na bieg z piłką. Minął całą obronę Vikings i zdobył 78-jardowe przyłożenie.

Kibice nie oglądali już jednak więcej punków w całym meczu. Na pochwałę zasługuje przede wszystkim gra biegowa drużyny z San Francisco. W całym meczu 49ers przebiegli 260 jardów. Dobrze spisywał się też czwarty rozgrywający tej drużyny, Scott Tolzien, który miał skuteczność 10/13, zdobył 84 jardy i miał jeden przechwyt. Wśród Vikings dobrze zagrał tight end Kyle Rudolph, a w obronie z dobrej strony pokazali się zmiennicy na pozycji linebackerów, Tyrone McKenzie oraz Salomon Elimimian.


SOBOTA

Houston Texans - Carolina Panthers 26:13

Dobre wieści dla wszystkich kibiców Texans: Matt Schaub wrócił do gry i nie wykazywał żadnych oznak po odniesionej w zeszłym roku kontuzji stopy. Ze zdrowym rozgrywającym Texans mogą myśleć w tym sezonie o walce o awans do Super Bowl. Shaub grał całkiem nieźle, ale cieniem na jego występ kładzie się jeden przechwyt.

Cam Newton grał niewiele i mecz, w którym można było liczyć na wiele punktów nie okazał się porywającym widowiskiem. Najładniejszą akcją meczu był 90-jardowy touchdown po akcji powrotnej filigranowego skrzydłowego Texans, Trindona Holiday'a. Dla Texans przyłożenie zdobył jeszcze biegacz Jonathan Grimes. W barwach Panthers przyłożenie zanotował Tauren Poole po 1-jardowym biegu. Resztę punktów zdobywali już tylko kopacze.

Świetnie funkcjonowała gra biegowa Teksańczyków. Ben Tate, Justin Forsett, Jonathan Grimes i Davin Meggett pokazali, że są wartościowymi zmiennikami dla Ariana Fostera. W obronie udany debiut zaliczył Whitney Mercilus, linebacker wybrany przez Texans w pierwszej rundzie Draftu. Miał on 1,5 sacka. W ekipie z Północnej Karoliny dobrze grał Jordan Senn, który miał 10 zatrzymań. Nieźle wypadł debiutant Panthers, Luke Kuechly, który wymusił jedną stratę.


Tennessee Titans - Seattle Seahawks 17:27

W drugim sobotnim meczu spotkały się drużyny, które podczas preseason zdecydują kto będzie ich podstawowym rozgrywającym. W Tennesse o to miano walczą weteran Matt Hasselbeck oraz drugoroczniak Jake Locker. W Seattle o to miejsce rywalizują aż trzej gracze: Matt Flynn, Tarvaris Jackson i debiutant Russell Wilson.

Mecz dla Titans zaczynał Hasselbeck, ale gorszego początku nie mógł sobie chyba wyobrazić. Jego pierwsze podanie przejął cornerback Brandon Browner i zamienił je na przyłożenie. Na początku drugiej kwarty kolejne jego podanie zostało przechwycone przez obronę Seahawks i Hasselbeck ustąpił miejsca młodszemu koledze z drużyny.
Matt Flynn prowadząc Seahawks grał spokojnie i nie ryzykował. Podejmował zazwyczaj szybkie i dobre decyzje. Zakończył mecz z jednym przechwytem, ale podawał celnie w 11 na 13 prób.

Jake Locker wypadł lepiej niż Hasselbeck, ale jego podania nie przyniosły ekipie z Tennessee żadnych przyłożeń. Zupełnie inaczej zagrał natomiast Russell Wilson. Mimo, że trener Pete Carroll uważa, że były gracz University of Wisonsin ma ogromny talent, to wielu ekspertów twierdzi, że Wilson jest za niski by być quarterbackiem w NFL. Wybrany w trzeciej rundzie Draftu rozgrywający ma 178 centymetrów wzrostu, ale w ogólnie nie było tego widać w sobotnim meczu. Już w pierwszej serii ofensywnej Wilson popisał się pięknym podaniem do Braylona Edwardsa, który wyskoczył wyżej niż obrońca i złapał piłkę w end zone.

Na tym jednak nie koniec popisów Wilsona. W czwartej kwarcie ustalił wynik meczu 32-jardowym biegiem. Wykonał świetną zmyłkę, po której cała obrona Titans poszła w prawo, a sam Wilson pobiegł w przeciwnym kierunku i wzdłuż linii bocznej wpadł do end zone. Tarvaris Jackson nie zagrał w tym meczu, ale dobra postawa Flynna i Wilsona pokazuje, że rywalizacja o miejsce pierwszego quarterbacka w Seattle jest daleka od rozstrzygnięcia.


NIEDZIELA

Indianapolis Colts - St. Louis Rams 38:3

Oglądając niedzielne spotkanie pomiędzy Colts a Rams można było odnieść wrażenie, że historia się powtarza na naszych oczach. Andrew Luck został wybrany jako numer 1 Draftu do Colts, tak jak Peyton Manning w 1998 r. Teraz historia ponownie zatoczyła koło. Luck, tak samo jak Manning, swoje pierwsze podanie w karierze zamienił na przyłożenie.

Luck przyjął piłkę od centra, cofnął się i podał krótko do Donalda Browna. Biegacz Colts wymanewrował obronę Rams i zaliczył 63-jardowe przyłożenie. Lucas Oil Stadium oszalał, a na twitterze w ciągu pięciu kolejnych minut pojawiło się 17 tysięcy nowych tweetów. Nie wiadmo jak wiele z nich było o Andrew Lucku, ale ten wzrost nie był z pewnością przypadkiem.

Debiut Lucka w NFL ogólnie wypadł bardzo okazale. Drugi drive Colts zakończył pięknym podaniem do end zone, gdzie futbolówkę złapał Austin Collie. Po tych dwóch seriach QB rating numeru 1. tegorocznego Draftu wynosił 158,3 - to najlepiej, jak się da w NFL. W całym spotkaniu Luck miał 10 celnych podań na 16 prób, 188 jardów i dwa przyłożenia. Popisał się także jednym biegiem na dziewięć jardów. Ponadto bardzo dobrze radził sobie z obrońcami i dobrze unikał pass rush. Luck podawał z niezwykłą precyzją i trafił swoich skrzydłowych w odpowiednim momencie. Nieźle układała się jego współpraca z T.Y. Hiltonem oraz Austinem Collie. Fani Colts mogą z wielkim optymizmem patrzeć w przyszłość.

Po stronie Rams nieźle zagrał Sam Bradford, ale nie zanotował żadnych punków. W obronie dobrze wypadł defensywny liniowy Colts Jerry Hughues, który po zmianie pozycji w systemie 3-4 wyraźnie odżył i zaliczył dwa sacki.


PONIEDZIAŁEK

Dallas Cowboys - Oakland Raiders 3:0

Ktoś, kto liczył na dobry mecz w ramach Monday Night Football mógł być srogo rozczarowany. Obie drużyny zagrały bardzo słabo, a mecz przyniósł zaledwie jedno celne kopnięcie z pola. Nasz jedynak w NFL, Seabstian Janikowski, również miał szansę trafić między słupki, ale chybił.

W Oakland dużym problemem jest obsada pozycji rozgrywającego. Palmer zagrał kiepsko i miał jeden przechwyt, Terrelle Pryor wykazał umiejętności atletyczne, dobrze biegał, ale podawanie szło mu już gorzej, Matt Leinart grał jako trzeci przeciwko najsłabszej obronie Cowboys, ale również nie pokazał niczego nadzwyczajnego. W meczu roiło się od strat. Po jednym przechwycie zanotowali Pryor i Palmer, a w barwach Cowboys taką startę miał rezerwowy rozgrywający Kyle Orton. Piłkę upuszczali także trzeci rozgrywający Dallas Rudy Carpenter oraz trzej gracze Raiders: Jacoby Ford, Matt Leinart i DeAundre Muhammad.

W spotkaniu bez historii zwyciężyli Dallas Cowboys.



zdjęcia:
1. Robert Griffin III w debiucie w NFL. (mysanantonio.com)
2. Peyton Manning podaje w meczu przeciwko Bears. (coloradodaily.com)
3. Ryan Tannehill w meczu przeciwko Buccaneers. (tampabay.sbnation.com)
4. Andrew Luck uradowany po przyłożeniu (stlouisramfan.com)

Forum

Reklama

Ankieta
Czy drużyna Baltimore Ravens wejdzie do playoffów w nadchodzącym sezonie po takich roszadach w składzie?

Raczej nie

Tak

Nie

Raczej tak


INSERT command denied to user 'nflzosnsstrona'@'10.14.20.140' for table 'nfl24_online'
Aktualnie online
· Gości online: 0

· Użytkowników online: 0

· Łącznie użytkowników: 963
· Najnowszy użytkownik: Cycu

Polecane Strony
Współpracujemy z:
PZFA.PL
Radio eLO RMF
Kraków Football Kings
Statua Sportu

Polecamy strony:
Cougars Szczecin
Europlayers
Lakros.me
Wyniki

Chcesz rozpocząć współpracę z naszym portalem? Napisz na redakcja@nfl24.pl

Kopiowanie jakichkolwiek tekstów lub materiałów ze strony bez zgody administratorów jest zabronione
UPDATE command denied to user 'nflzosnsstrona'@'10.14.20.140' for table 'nfl24_settings'UPDATE command denied to user 'nflzosnsstrona'@'10.14.20.140' for table 'nfl24_settings'