Przed weekendem kilkunastu zawodników, którzy na początku offseason zostali oznaczeni franchise tagiem, wciąż pozostawało bez długoterminowej umowy. Ostateczny termin na podpisanie jej upłynął w poniedziałek wieczorem.Tymi graczami byli Drew Brees, Matt Forte, Ray Rice, Wes Welker, Dashon Goldson, Josh Scobee, Cliff Avril, Phil Dawson, Mike Nugent, Dwayne Bowe, Brent Grimes, Fred Davis i Anthony Spencer. Nie wszyscy otrzymali nowe, dłuższe umowy, a część z nich pogodziła się z franchise tagiem i nie prowadziła negocjacji, dzięki czemu będą oni wolnymi agentami po sezonie 2012.
Nową umowę otrzymał quarterback New Orleans Saints Drew Brees. Był to chyba najważniejszy futbolista z franchise tagiem bez kontraktu przed tym weekendem. O ile można sobie wyobrazić, że Matt Forte, czy Ray Rice opuszczają kilka spotkać swoich drużyn, o tyle absencja Breesa dla Saints oznaczałaby prawdopodobnie katastrofę.Kibice Saints mogą jednak odetchnąć z ulgą. Brees stał się prawdziwym krezusem NFL. W piątek rozgrywający podpisał kontrakt na pięć lat, w ramach którego zarobi 100 milionów dolarów, a 60 milionów ma zagwarantowane. Już za sam pierwszy sezon Brees zarobi 40 milionów dolarów. To więcej niż suma kontraktów pozostałych dziesięciu starterów ofensywy Saints.
Jako drugi swoją umowę podpisał safety Oakland Raiders, Tyvon Branch. Po tym jak nałożono na niego franchise tag obie strony poszukiwały możliwości podpisania umowy na kilka sezonów. Udało się w ten weekend. Branch, który występuje w Oakland od początku swojej kariery w NFL, podpisał kontrakt na cztery lata i 28 milionów dolarów.
Kolejnym zawodnikiem, który podpisał w weekend nowy kontrakt jest kopacz Josh Scobee z Jacksonville Jaguars. Jego umowa opiewa na cztery lata i 14,2 miliona dolarów. Scobee prawie pięć milionów ma zagwarantowane. Podpisanie tego kontraktu było kluczowe dla Jaguars, którzy mają słabą ofensywę. W dużej mierze zdobywanie punktów spada na kopacza, a Scobee to gracz, który w zeszłym roku miał skuteczność na poziomie 92%.
Nową umowę przed ostatecznym terminem podpisał także biegacz Matt Forte z Chicago Bears. Forte to niezwykle ważny element układanki ofensywnej drużyny ze stanu Illinois. W ciągu czterech sezonów gry w NFL Forte zdobył 4233 jardów po biegach, 1985 po złapanych podaniach i ma łącznie 29 przyłożeń. Przez cały offseason było wiadomo, że nie jest zadowolony z otrzymania franchise tag i nie pojawiał się na treningach Bears. W poniedziałek podpisał jednak czteroletni kontrakt i, jak podają źródła, ma zarabiać średnio około osiem milionów dolarów co sezon.
Ostatnim graczem, który przedłużył kontrakt ze swoją drużyną jest Ray Rice. Były gracz uniwersytetu Rutgers od początku swojej kariery w NFL występuje w Baltimore Ravens i jest najbardziej wartościowym graczem ofensywy Kruków. W zeszłym roku miał ponad 1300 jardów dołem i 12 przyłożeń, co było trzecim wynikiem w NFL. Kibice do końca drżeli jednak o to, czy Rice pozostanie w drużynie ze stanu Maryland. Ostatecznie running back podpisał pięcioletni kontrakt na 35 milionów dolarów.
Warto wspomnieć o graczach, którzy nie podpisali nowych umów. Anthony Spencer, Fred Davis, Dwayne Bowe, Brent Grimes, Phil Dawson i Dashon Goldson nie prowadzili nawet negocjacji, ale prowadzili je skrzydłowy Wes Welker z New England Patriots i defensywny liniowy Cliff Avril z Detroit Lions. Rozmowy z Welkerem przybierały już wiele postaci i różne źródła informowały, że skrzydłowy podpisał już kontrakt lub jest blisko, ale ostatecznie nic takiego się nie stało.
Cliff Avril dostał propozycję trzyletniego kontraktu na około 30 milionów dolarów, z czego 20 milionów miałby gwarantowane. Obrońca Lions nie podpisał jednak tej umowy i wciąż pozostaje objęty jednorocznym franchise tagiem.
Nie wiadomo, czy gracze bez długoterminowej umowy będą uczestniczyć w obozach treningowych swoich drużyn.
źródło: nfl.com, cbssports.com
zdjęcia: cjsportsnflblog.com, tophatal.wordpress.com
