Na niespełna 10 dni przed hitowym pojedynkiem z Warsaw Eagles skład KS Devils Wrocław wzmocnili dwaj amerykańscy zawodnicy: Christopher Adams i Leyton Jones.Najnowszy zaciąg jest konsekwencją rozwiązania umowy z Darriusem Jonesem i Kendralem Ellisonem. Na miejsce obrońców klub szukał zawodników uniwersalnych i przede wszystkim pewnych i sprawdzonych. Dlatego też poszukiwania nowych graczy ograniczone były do zawodników grających wcześniej albo dla Devils, albo Skipa Poole'a.
I takim właśnie futbolistą jest Adams. Dobrze zna i wspomina go wrocławski trener: - Chris był wobec mnie zawsze bardzo lojalny. Na treningi i mecze dojeżdżał z Mississipi, ponad 600km w jedną stronę a mimo to przez dwa lata nie opuścił żadnych zajęć. Gwarantuję, że nowi zawodnicy nie będą mieli problemów z przyswojeniem sobie naszego systemu gry i szybko zaaklimatyzują się w nowym otoczeniu – zapewnia Poole.
Szkoleniowiec równie ciepło wypowiada się o drugim z nabytków, Laytonie Jonesie, który tak jak Adams występował w uniwersyteckiej drużynie Ole Miss, w najlepszej amerykańskiej konferencji SEC. - Layton to bestia. Może grać jako defensive end, tight end, a w razie potrzeby także jako quarterback. Ten chłopak zdominuje linię wznowienia akcji i ma sporą szansę na tytuł najlepszego zawodnika obrony - komplementuje swojego nowego zawodnika Poole.
Ogromną zaletą zakontraktowanych przez Devils graczy, oprócz wspólnych występów w Ole Miss, jest wszechstronność. Layton Jones (23 lata, 193 cm, 113 kg) w szkole średniej oraz dwóch pierwszych latach studiów był wyróżniającym się rozgrywającym, by następnie wyspecjalizować się w grze na pozycji tight end. Z powodzeniem radzi sobie również jako defensive end i to właśnie na tej pozycji widzi go trener Diabłów. Chris Adams (26 lat, 183 cm, 80 kg) na uniwersytecie grał z kolei jako skrzydłowy, ale przez dwa lata pod okiem Skipa Poole'a nabrał cornerback.
Nowi gracze we Wrocławiu pojawili się w piątek i z marszu wzięli udział w pierwszym treningu. Już następnego dnia rozegrali pierwszy ligowy mecz w barwach Devils. Trzeba powiedzieć, że zaprezentowali się znakomicie. Jones, który imponuje warunkami fizycznymi, siał postrach w formacji ofensywnej gospodarzy. Adams na tyle dobrze pilnował skrzydłowego Tigers, że ten przez całe spotkanie nie potrafił wypracować sobie dobrej pozycji.
Obaj Amerykanie mają więc za sobą chrzest bojowy, ale również ten... pozaboiskowy. Podczas podróży autokarem do Krakowa i z powrotem na tyle dobrze wkomponowali się w drużynę, że można ich już uznać za pełnoprawne Diabły.
Materiał nadesłany przez Devils Wrocław
FOT. KS Devils Wrocław (od lewej: Chris Adams, Layton Jones)
