
Przed sezonem wydawało się, że obaj są rozgrywającymi z dwóch różnych biegunów. Brady to przyszły członek Hall Of Fame, czterokrotny uczestnik Super Bowl i trzykrotny jego zwycięzca. Ponadto jest posiadaczem rekordu 50 podań na touchdown w jednym sezonie z roku 2007. Manning - "ten drugi" z braci Manningów, niezbyt charyzmatyczny, ale całkiem niezły rozgrywający. O ile przed sezonem można było typować Patriots jako jednych z faworytów do Super Bowl, o tyle na Giants mało kto stawiał. Nigdy w historii Super Bowl nie grali rozgrywający z tak dużą liczbą zdobytych jardów w regular season. Ich 10168 jardów to najwyższy wynik w historii. W przeliczeniu jest to ponad 9,2 km!

Przed rozpoczęciem obecnego sezonu Eli Manning stwierdził, że należy do elity quarterbacków w NFL. Natychmiast wywołało to odzew ze strony kibiców, ekspertów i innych zawodników w lidze. Niektórzy twierdzili, że Manning grubo przesadza, inny nawet podśmiewali się z butności quarterbacka Giants. Tymczasem Tom Brady niczego nie musiał udowadniać i spokojne przygotowywał się do sezonu 2011. Sezonu, którego jeden i drugi quarterback zapamiętają na długo.
Droga do Super Bowl obu drużyn różniła się od siebie. Patriots dowodzeni przez Brady'ego posiadali jedną z najlepszych ofensyw NFL. W sezonie regularnym Brady i spółka zdobywali średnio 32,1 punktów na mecz, co było 3. wynikiem w lidze i 428 jardów, co dawało drugie miejsce w NFL. Sukces po stronie ofensywnej Patriots zawdzięczają, poza swoim rozgrywającym, obu tight endom - Aaronowi Hernandezowi oraz Robowi Gronkowskiemu. Ten drugi pobił w sezonie regularnym rekordy ligi w ilości jardów zdobytych przez tight enda (1327) i przyłożeń dla zawodnika na tej pozycji (17). Drużyna z Nowej Anglii z bilansem 13-3 pewnie zwyciężyła we wschodniej dywizji konferencji AFC i była rozstawiona z numerem 1 w playoffach. Tam w Divisonal Round odprawili z kwitkiem Tima Tebow i jego Broncos w meczu, w którym Brady rzucił aż 6 przyłożeń, z czego 3 do Gronkowskiego. Wynik: 45-10 dla Patriots. To był nokaut. W finale konferencji Pats gościli Baltimore Ravens. Mimo dość przeciętnej gry Brady'ego udało im się uciec spod topora i wygrać 23-20. Duża w tym zasługa Billy'ego Cundiffa, kopacza Baltimore, który nie trafił field goala w końcówce. Ponadto Patriots mogą chyba przesłać do receivera Ravens, Lee Evansa, kartkę z podziękowaniami i kwiaty, za to, że dał sobie wybić z rąk piłkę w end zone pod koniec spotkania.
Nowojorscy Giants rozpoczęli sezon od bilansu 6-2. Wszystko szło po ich myśli, ale nagle coś się zacięło. Drużyna przegrała kolejne mecze przeciwko San Francisco 49ers, Philadelphia Eagles, New Orleans Saints i Green Bay Packers. W 14. tygodniu rozgrywek udało im się jednak pokonać Cowboys na wyjeździe, co zakończyło tę fatalną passę. Giants mogą dziękować Eli Manningowi i temu, że los się do nich uśmiechnął w końcówce. W tym meczu oglądaliśmy aż 8 zmian prowadzenia, a Giants w czwartej kwarcie przegrywali już 12 punktami. Eli Manning jednak zdobył 2 przyłożenia i Giants wyszli na prowadzenie. Dallas Cowboys mieli jeszcze szansę wygrać mecz, ale ostatniego field goala zablokował Jason Pierre-Paul, który w tym meczu miał wcześniej dwa sacki i jedno wymuszone fumble. W ostatnich dwóch meczach sezonu Giants pokonali Jets i drugi raz Cowboys i awansowali do playoffów. Tam, najpierw u siebie pokonali Atlanta Falcons, później sensacyjnie wyeliminowali Packersów na wyjeździe, a w finale konferencji po dogrywce wygrali w San Francisco.

Tom Brady tymczasem miał statystycznie drugi najlepszy sezon w karierze, gorszy tylko od tego w 2007 roku, kiedy pobił rekord NFL w ilości przyłożeń, a Patriots nie przegrali meczu aż do Super Bowl. Doświadczony quarterback Patriotów podawał ze skutecznościa 65,6% na łączną ilość 5235 jardów, co dało drugi wynik w historii NFL, gorszy tylko od tegorocznego osiągnięcia Drew Breesa. Brady zanotował 39 przyłożeń i 12 przechwytów. Ponadto Brady poprawił swoją grę dołem. Uzyskał 109 jardów i 3 przyłożenia, najwięcej w swojej karierze. Mając do dyspozycji dwóch świetnych tight endów, Wesa Welkera i dobrą linię ofensywną Tom Brady pokazał, że nawet z najgorszą statystycznie defensywą NFL można wygrywać. Patriots zapewnili sobie przewagę własnego boiska w playoffach i grę zaczynali dopiero od drugiej rundy. Wtedy spotkali się z Broncos, a Brady rozegrał mecz życia wyrównując rekord NFL w ilości touchdownów w meczu w playoffach z 6. na koncie. Jedynym złym zagraniem Brady'ego w tym meczu było podanie przechwycone przez obrońców Denver. Poza tym wyglądał świetnie. W meczu z Baltimore nie było już tak kolorowo. Brady grał dość słabo jak na siebie, notując dwa przechwyty. Jedyne jego przyłożenie zdobył po 1-jardowym biegu. Niemniej udowodnił jednak, że jest w stanie zapewniać drużynie punkty mimo swojego słabszego dnia. W Super Bowl nie może sobie na to pozwolić, jeśli chce odnieść zwycięstwo.

Jak widać obaj zawodnicy oprócz Super Bowl mają do zyskania coś więcej. Brady dzięki niemu może uzyskać status najlepszego rozgrywającego w historii NFL, a Manning może być przyjęty do Hall Of Fame. Obaj rozgrywający raczej unikali wypowiedzi na ten temat. Eli Manning stwierdził: "Nie obchodzi mnie moje dziedzictwo i status. Jedyne, co liczy się dla mnie w tej chwili to wygranie Super Bowl dla New York Giants". Tom Brady skromnie wypowiadał się o sobie i potencjalnym dołączeniu do grono najczęściej wygrywających quarterbacków. Chwalił Montanę, którego podziwiał jako młody chłopak. Ostatecznego zwycięzcę poznami gdzieś nad ranem polskiego czasu w nocy z niedzieli na poniedziałek. Niezależnie od tego, kto wygra Super Bowl XLVI będzie to bardzo ważne zwycięstwo dla tego rozgrywającego.
Zdjęcia:
1. Eli Manning i Tom Brady podają sobie dłonie po meczu
2. Eli Manning w meczu przeciwko Green Bay Packers
3. Tom Brady posyłający kolejne podanie
Źródło: NFL24.pl