Roger Goodell odpowiadał na pytania fanów, którzy zgromadzili się w sobotnie popołudnie w Londynie. Prawie identycznie jak rok temu.
Komisarz zapewnił, że lidze zależy na rozgrywaniu większej ilości spotkań poza terytorium Stanów Zjednoczonych. NFL rozważa możliwość rozgrywania większej liczby meczów w Wielkiej Brytanii już od przyszłego roku (w poprzednich latach podobne plany ligowe nie dochodziły do realizacji). Więcej meczów w przyszłości mogłaby przyczynić się do powstania stałej drużyny w Londynie.
Znów usłyszeliśmy słowa o "rosnącej bazie wspaniałych fanów" na Wyspach, a komisarza w samych superlatywach wypowiadał się o wszystkim co związane z Londynem.
W ostatnim czasie NFL zdecydowało się na rozgrywanie jednego meczu w Londynie do 2016 roku, z "celem zwiększenia liczby spotkań do co najmniej dwóch". Nie jest jednak tajemnicą, że nie wszystkim w NFL podoba się pomysł rozgrywania meczów z dala od USA. Niezadowolone są drużyny i zawodnicy, którzy często muszą pokonywać olbrzymie odległości, dzielące Stany z Wielką Brytanią.
Cieszmy się z jednego meczu, który mamy w Londynie i miejmy nadzieję, że liga z niego szybko nie zrezygnuje. Przestrzegam jednak przed popadaniem w huraoptymizm i zachęcam do potraktowania wypowiedzi Goodella z lekkim dystansem.
W tym roku na Wemlbey najprawdopodobniej nie będzie kompletu widzów. Organizatorzy sprzedali 75 z 82 tysięcy wejściówek. Za słabą sprzedaż obwiniają oni przedłużający się lokaut.
Z Londynu dla NFL24 - Jacek Masłowski