
Rozgrywki rozpoczęły się w czwartek, ale mecz, który przyniósł najwięcej emocji miał miejsce w piątkowy wieczór kiedy to spotkały się uniwersytety Baylor i TCU.

Sobotnie zmagania rozpoczął pojedynek ubiegłorocznych zwycięzców ligi Auburn Tigers z jakby się wydawało dość słabą, ale doświadczoną drużyna Utah State. W pierwszej połowie ewidentnie było widać, że Tigers nie doceniają umiejętności swojego przeciwnika i nie grali na wysokim poziomie. Doskonale wykorzystali to zawodnicy Utah State prowadząc do przerwy 21-14. Jednak to dopiero czwarta kwarta przyniosła prawdziwe emocje. Gdy na trzy minuty przed końcem meczu Robert turbin swoim jedno jardowym przyłożeniem wyprowadził Aggies na prowadzenie 38-28 wydawało się, że po raz piąty w historii obrońca tytułu rozpocznie sezon od porażki. Niestety dla Aggies od tego momentu ich defensywa całkowicie się załamała. Najpierw Philip Lutzenkirchen złapał 15-jardowe podanie na TD. Po czym Tigers zdecydowali się na onside kich, który również okazał się skuteczny i na trzydzieści sekund przed końcem Micheal Dyer doprowadził swój zespół do prowadzenia zdobywając 1-jardowe przyłożenie. Tigers-Aggies 42-38.

Pozostałe spotkania:
Boise State pokonało Georgie 35-21 udowadniając, że i w tym sezonem mogą wygrać wszystkie spotkania i liczyć na udział w BCS National Championship Game. Kellen Moore zaliczył kolejny świetny występ. W swojej karierze ma już już ponad 100 podań na TD i brakuje mu tylko siedmiu zwycięstw do pobicia rekordu największej ilości zwycięstw historii NCAA. Jeśli chodzi o Bulldogs to ten mecz pokazał, że Mark Richt może zacząć się obawiać o swoją posadę po fatalnym zeszłym sezonie 6-7. Fatalnie zaprezentował się QB Aaron Murray.
Dużą niespodziankę sprawił Uniwersytet Południowej Florydy pokonując na wyjeździe zespół Notre Dame. Fighting irish przed sezonem mieli wielkie nadzieje na BCS Bowl, ale po takim rozpoczęciu sezonu ciężko być optymistą.
Udane debiuty zaliczyli trenerzy Michigan i Maryland . Zespół Brady Hoke’a pokonał u siebie western Michigan. Natomiast zespół randy Edsalla wygrał z Miami.
Look ahead:
Co czeka nas w przyszłym tygodniu?

Ciekawie powinno też być w konferencji Pac 12 , ponieważ w czwartkowy wieczór zmierza się ze sobą uniwersytety Arizony oraz Oklahomy State. Oczywiście nie jest to tak ciekawy mecz jak Saints-Packers, który będzie miał miejsce w tym samym czasie, ale ilość zawodników świetnie grających w ofensywie powoduje, że ten mecz trzeba obejrzeć. Nawet powtórkę.
Jeśli chodzi o spotkania poza konferencjami to należy zdecydowanie wyróżnić dwa. Alabama-Penn State oraz Notre Dame-Michigan. Oba mecze to wielka tradycja pojedynków między tymi zespołami. Crimson Tide w zeszłym sezonie zdecydowanie pokonali zespoł najstarszego trenera w historii sportu Joe Patterno, ale w tym roku muszą przyjechać do Happy Valley z nowym niedoświadczonym QB oraz bez Marka Ingrama i Julio Jonesa. Możemy się spodziewać bardzo niskiego wyniku, ale i tu może dojść do wielkiej sensacji i porażki drugiej w rankingu Alabamy. Natomiast mecz Fighting Irish- Wolverines to pojedynek dwóch drużyn, które się odradzają i pragną dojść do takich sukcesów jak dawniej. Mecz zostanie rozegrany o 20 czasu amerykańskiego co jest wyjątkiem jeśli chodzi o Michigan. Notre Dame poniosło w zeszłym tygodniu porażkę i kolejna przegrana może doprowadzić do wielu pytań odnośnie przyszłości drużyny. Po stronie Michigan będzie to drugi mecz Brady Hoke’a i pierwszy prawdziwy test dla nowej ofensywy oraz fatalnej przez ostatnie trzy lata defensywy.
Podsumowanie przygotował Paweł Śmiałek.
Zdjęcia:
1. QB Baylor, Robert Griffin III (#10), oraz OT TCU Jeff Olson (#52) rozmawiają po wygranym przez Baylor meczu (50-48).
2. Michael Ford (#42) mija obronę Oregonu w pierwszej połowie, w wygranym przez LSU meczu.
3. Sobotnie spotkanie pomiędzy zespołami South Carolina oraz Georgia zapowiada się wielce emocjonująco.