Za nami dziesiąty tydzień rozgrywek NCAA i do końca sezonu pozostał już tylko jeden miesiąc. Mimo tego, że większość drużyn rozegrała już dziewięć spotkań, wciąż nie wiemy za wiele. Jedno jest pewne: takiego obrotu spraw nikt nie był w stanie przewidzieć. Wielu przedsezonowych faworytów w tym roku zawodzi, a na czoło wysuneły się dwa uniwersytety Auburn Tigers oraz Oregon Ducks. Jeśli te dwa zespoły nie zaznają smaku porażki przez najbliższy miesiąc zagrają o krajowe mistrzostwo. Ale nie możemy również zapominać o innych uniwersytetach takich jak Boise State i TCU, które tylko czekają na potknięcie Tigers i Ducks.System BCS jest najprawdopodobniej najbardziej kontrowersyjną sprawą w historii sportu. Wielu narzeka, jednak nikt nie kwapi się do zmian. Po zakończeniu sezonu reguralnego prawie wszystkie drużyny są niezadowolone ze swego rankingu gdyż uważają, że komputer ich skrzywdził. Największy problem z tym wymysłem będą miały dwa uniwersytety, które obecnie zajmują miejsca 3 oraz 4. Mają jasno postawiony cel, czyli grę w najważniejszym bowlu jakim jest BCS National Championship Game, ale na tą chwilę mogą zapomnieć o występie w tym prestiżowym spotkaniu. Dlaczego? Powodów jest kilka, jednak wiążą się one głównie z przynależnością do konferencji WAC oraz MWA, które od lat postrzegane są jako słabe. Bardzo ważnym czynnikiem przy ustalaniu rankingów jest tzw. strength of schedule i właśnie w nim, owe uniwersytety najbardziej tracą, ponieważ przez wiele kolejek muszą zmagać się ze słabszymi drużynami ze swojej konferencji. Jedyną rzeczą jaką mogą zrobić to wygrywać „ładnie” oraz bardzo wysoko. Co czynią do tej pory bardzo skutecznie.
Texas Christian University należy do konferencji Mountain West w której tak naprawdę liczą się tylko dwa zespoły: TCU oraz Utah. W zeszłym tygodniu wielu fanów czekało na to pojedynek pomiędzy nimi, gdyż było to spotkanie drużyn znajdujących się w na rankingu kolejno na 3 i 5 miejscu. Zapowiadało się 60 emocjonujących minut. Niestety emocje skończyły się na rozgrzewce bo TCU wygrało 47-7, i to w dodatku na wyjeździe! Horned Frogs mają przed sobą jeszcze tylko dwa spotkania, które na 99% procent wygrają ponieważ mierzą się z San Diego State oraz New Mexico. Można być prawie pewnym, że sezon zakończą z bilansem 12-0 jednak czy to wystarczy? Nie od nich to zależy. Muszą czekać na wyniki innych drużyn. Na tą chwilę bardzo prawdopodobne, że wystąpią w Rose Bowl.
Drugą drużyną, która w tym sezonie nie jest jeszcze pokonana, jest Boise State. Uniwersytet, który od kilku lat jest prawdziwą potegą NCAA. Wystarczy przypomnieć, że odkąd dołączyli do konferencji WAC, nie przegrali u siebie meczu (wygrywając wszystkie 39). Na początku sezonu Broncos rozegrali dwa bardzo ważne spotkania z renomowanymi uniwersytetami Virginia Tech oraz Oregon State, oczywiście oba wygrywając. W konferencji są nie do zatrzymania dominując rywali i wygrywając różnicą trzech lub więcej przyłożeń. Jednak to wciąż za mało: rankingi BCS stawiają ich w podobnej sytuacji co TCU, a nawet gorszej gdyż na tą chwilę to Horned Frogs są wyżej sklasyfikowani. Boise State ma do rozegrania jeszcze trzy pojedynki z czego jeden bardzo trudny z Nevadą na ich terenie. Zwycięstwo w tym spotkaniu, może przynieść wiele korzyści, ale porażka kończy ich marzenia na jakikolwiek noworoczny bowl.Na czele rankingu znajdują się dwa jak do tej pory najlepiej grające uniwersytety Auburn i Oregon. Nie ma wątpliwości, że zasługują na swoje miejsca i jeśli wygrają wszystko do końca, to zobaczmy ich w najważniejszym bowlu.
Czy mają duże szanse by pozostać niepokonanymi?
Auburn Tigers do tej pory zachwycali pokonując m.in. LSU 24-17 czy Arkansas 65-43 (najwyższy wynik w historii SEC w sezonie regularnym). Ich lider, QB Cam Newton, był przez wiele tygodni jednogłośnie uważany za głównego kandydata do Heisman Trophy. W defensywie dominował Nick Fairley. Świetna ofensywa zawsze odrabiała olbrzymie straty nie straszne im nawet był mecz z Clemson w którym przegrywali 21-0, a wszystko wyglądało pięknie. Aż do zeszłego tygodnia i pojawienia się Kenny'ego Rogersa. Kim jest Kenny Rogers? Pewnie nawet niektórzy członkowie uniwersytetu do którego uczęszczał nie znali odpowiedzi na to pytanie. Teraz znają go wszyscy. Powód? Oskarżenia skierowane w stosunku do Newtona oraz jego ojca o to, że zażądali około 200 tys. dolarów za podpisanie listu, który miałby ukazać chęci wstąpienia Newtona do Missippi State. Oczywiście jest to niezgodne z regulaminem, jaki obowiązuje w NCAA. Wczoraj do sprawy włączyło się FBI. Przez cały tydzień od pojawienia się tych sensacji Gene Chizik twierdził, że Newton na pewno zagra dziś z Georgią, jednak jego status zmienił się wczoraj i dopiero przed meczem okaże się czy Cam zagra. Jeśli nie, Tigers raczej nie poradzą sobie z drużyną, której jednym z liderów jest niesamowity WR A.J Green. Jeżeli uda im się dziś wygrać, w przyszły piątek czeka ich wielki pojedynek z Alabamą i tam wygrana wydaje się niemożliwa. Dlatego też uważam, że Auburn nie utrzyma swego niepokonanego statusu i będzie musiało pożegnać się z National Championship.
Zupełnie inaczej wygląda sytuacja Oregon Ducks, którzy znajdują się na świetnej pozycji. Za nimi najtrudniejsze spotkania z USC oraz Stanford. Ducks charakteryzują się niesamowitym tempem swych akcji co powoduje olbrzymie problemy defensyw drużyn z którymi grają. Najlepsza ofensywa w kraju i ponad 54 punkty na mecz mówią same za siebie. Co ciekawe defensywa jest na 13 miejscu, co pokazuje jak świetnie zbalansowana jest drużyna Chipa Kelly'ego. Pod przewodnictwem QB Darrena Thomasa oraz świetnego RB z przyszłością w NFL LaMichaela Jamesa, który w świetle kontrowersji dotyczących Newtona, są faworytami do otrzymania Heisman Trophy. Przed Oregon jeszcze trzy spotkania, które mogą sprawić problem jeśli drużyna je zlekceważy. Szczególnie interesująco zapowiadają się dwa ostatnie pojedynki z Arizoną oraz wielkim rywalem Ducks: Oregon State. W zeszłym roku mecz z Arizoną decydował się w dogrywce i w tym sezonie może być podobnie. Jednego możemy być pewni zobaczymy jeszcze wiele punktów zdobywanych przez ten uniwersytet i na tą chwilę to oni są faworytem do zwycięstwa w meczu o krajowe mistrzostwo.
Należy zadać sobie jeszcze jedno pytanie: co jeśli wszystkie wyżej wymienione drużyny przegrają przynajmniej jeden mecz? Wtedy otwiera się ocean drużyn z jedną porażką. Na tą chwilę w stawce przewodzi LSU, które to przegrało tylko z Auburn, a w zeszłym tygodniu pokonało Alabamę. Szóste miejsce w rankingu zajmuje
Stanford z QB określanym mianem najlepszego od czasu Peytona Manninga: Andrew Luckiem. Drużyna Stanford przegrała do tej pory tylko z Oregon i wciąż liczy się w walce o najważniejsze bowle. Warto również wspomnieć o uniwersytetach Wisconsin oraz Nebraska. Oba mają tylko po jednej porażce i są zdecydowanymi faworytami do wygrania swych konferencji. Szczególnie Wisconsin, które zdecydowanie pokonało Ohio State i jest na czele Big Ten co jest dużą niespodzianką. Natomiast Nebraska niespodziewanie przegrała mecz Texasem, jednak mimo tego są na czele swojej konferencji i również powinni zagrać w jednym z ważniejszych noworocznych bowli.Podsumowując przed nami jeszcze miesiąc wielkich emocji i tak naprawdę do końca nie będziemy mogli być pewni kto gdzie zagra i jakimi rezultatami zakończą się poszczególne spotkania. Dlatego naprawdę warto oglądać NCAAF zaczynając od dnia dzisiejszego.
Adnotacja
Bowl’e zaczynają się w połowie grudnia i biorą w nich udział wszystkie drużyny, które w sezonie wygrały sześć lub więcej spotkań. Jednak tak naprawdę ważne są : BCS National Championship Game, Sugar Bowl, Rose Bowl, Fiesta Bowl oraz Orange Bowl. System BCS właśnie tu przyporządkowuje uniwersytety i wzbudza największe kontrowersje.
Zachęcamy do komentowania artykułu i podzielenia się własnymi przemyśleniami na temat tegorocznych rozgrywek NCAAF na naszym forum.
Autor tekstu: Paweł Śmiałek
